W jednym z "elitarnych" tarnowskich gimnazjów dyrektor nie zgadza się na (nawet sporadyczne) wyjścia młodzieży do kina w czasie lekcji. Dla niego obejrzenie filmu to nie żadna nauka.
(co prawda nie w Tarnowie) - ale w jednej z podstawówek dyrektorka kazała druhnie prowadzącej zbiórki z zuchami płacić szkole 35 złotych/godzinę za wynajem sali na zbiórki.
Do czego to wszystko zmierza? Czy tych ludzi odmóżdżyło totalnie? Korczak musi się w grobie przewracać, widząc takich "pedagogów"...
Kiedyś w każdej prawie szkole było harcerstwo, wyjścia na rajdy, nauczyciele wiedzieli, że nie samą nauką człowiek żyje. Teraz dyrektorzy szkół na swoich forach internetowych zastanawiają się, czy za szkolne koła PTTK nie pobierać opłat od uczestników za wynajem sal... A wg nich opiekun takiego koła nie robi dobrej roboty dla szkoły, a jedynie dla swojego miejskiego oddziału PTTK.
Jak to wygląda w szkołach, do których chodzą Wasze dzieci/do których sami chodzicie?
Najlepsze tarnowskie gimnazja - czy tędy droga?
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Ja słyszałem od uczennicy IV LO, że dyrektor w tym roku stwierdził, iż Liceum to nie czas na zabawę, więc nie będzie żadnych pozaprogramowych wycieczek, wyjść do kin, dyskotek ani innych imprez. Na ile mu się uda dotrzymać konsekwencji w tym to juz inna sprawa, gdyz jak zapewne wszyscy wiemy - niedawno odbyła się w IV LO otwarta dyskoteka dla uczniów tarnowskich liceów.
-
- Rhetor
- Posty: 7031
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Studniówki znaczy się też nie powinno być jeśli ma być konsekwentnyKeleos pisze:Ja słyszałem od uczennicy IV LO, że dyrektor w tym roku stwierdził, iż Liceum to nie czas na zabawę, więc nie będzie żadnych pozaprogramowych wycieczek, wyjść do kin, dyskotek ani innych imprez.
Macie racje, im się wszystkim w dupach poprzewracało.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Czy w tym gimnazjum ktoś upadł głęboko na głowę? No nie sądziłem, że to ma taki zasięg...
Dzieci w gimnazjum mają ok 6-8 godzin dziennie, potem każe się im robić 2 godziny zadania domowego, potem przygotowanie do sprawdzianu itd. Razem wychodzi nawet do 12 godzin pracy dziennie.
Gdyby tak urzędnikowi w biurze powiedzieć, żeby zamiast 8 godzin zachrzaniał 12, chyba by się puknął w czoło, ale to samo można dzieciom i młodzieży wrzucać...
A potem jak jest jakieś samobójstwo młodego człowieka, to się pytają, czy ktoś mu pomógł, czemu ktoś nie zadziałał, kto jest winny.
Gdzie niby oni mają się odstresowywać, jak nie na wycieczkach, rajdach, zajęciach dodatkowych ze sportu itd? Tragedia...
U nas w liceum pamiętam, rok temu zabraliśmy na rajd szkolny między innymi maturzystów. Rajd odbywał się na 5 dni przed maturą. Na początku ludzie się pukali w głowę, kto to chodzi na rajdy zamiast się uczyć. Co się okazało?
Z kilku maturzystów (maturzystek), którzy poszli na rajd, 3 osoby dostały maksa z ustnego anglika, kolejne trzy chyba z 18/20 punktów (w trakcie rajdu robiliśmy sytuacje maturalne na trasie po angielsku). W tym roku planujemy to samo, ale z większą liczbą maturzystów. Te dwa dni nauki czy nienauki nikogo nie zbawią, a może paru osobom pomogą przed maturą naładować akumulatory na kilkanaście dni stresu non-stop.
Dzieci w gimnazjum mają ok 6-8 godzin dziennie, potem każe się im robić 2 godziny zadania domowego, potem przygotowanie do sprawdzianu itd. Razem wychodzi nawet do 12 godzin pracy dziennie.
Gdyby tak urzędnikowi w biurze powiedzieć, żeby zamiast 8 godzin zachrzaniał 12, chyba by się puknął w czoło, ale to samo można dzieciom i młodzieży wrzucać...
A potem jak jest jakieś samobójstwo młodego człowieka, to się pytają, czy ktoś mu pomógł, czemu ktoś nie zadziałał, kto jest winny.
Gdzie niby oni mają się odstresowywać, jak nie na wycieczkach, rajdach, zajęciach dodatkowych ze sportu itd? Tragedia...
U nas w liceum pamiętam, rok temu zabraliśmy na rajd szkolny między innymi maturzystów. Rajd odbywał się na 5 dni przed maturą. Na początku ludzie się pukali w głowę, kto to chodzi na rajdy zamiast się uczyć. Co się okazało?
Z kilku maturzystów (maturzystek), którzy poszli na rajd, 3 osoby dostały maksa z ustnego anglika, kolejne trzy chyba z 18/20 punktów (w trakcie rajdu robiliśmy sytuacje maturalne na trasie po angielsku). W tym roku planujemy to samo, ale z większą liczbą maturzystów. Te dwa dni nauki czy nienauki nikogo nie zbawią, a może paru osobom pomogą przed maturą naładować akumulatory na kilkanaście dni stresu non-stop.
Zalezy jakiego filmu.............. :-P.Druid pisze:Dla niego obejrzenie filmu to nie żadna nauka.
Gdy ja chodziłem do szkoły to były takie spędy na sali, a to przyjechał jakiś facet i opowiadał o operze, a to o teatrze, a to był "dobrowolne" wyjście do kina w czasie lekcji. Nauczyciele nic nie mówili (pewnie nikt nie chciał fikać) tylko kobita od mający cos sie skrzywiła, że godzin to ona i bez tego ma mało. Oczywiście wszystkie wyjścia były "dobrowolne" i płatne z NASZEJ kieszeni. Nikogo to nie obchodziło, ale młodzież powinna się zagłębić w "wielką sztukę".
Oczywiście nie można przeginać w druga stronę.
Myśmy sami ustalali wycieczki jedna jesienna, druga wiosenna, ustalaliśmy gdzie jedziemy na ile dni itp itd. Limit dni "wycieczkowy" ustalony był przez dyrekcję, ale klasa która miała dobre statystyki obecności, dobrą opinię mogła liczyć na "bonusy". Wszystko jasno i przejrzyście.
Prawda jest niestety też taka że nikomu sie nie chce d...y ruszyc, bo jest komputer telewizor picie w weekend itp.Gdzie niby oni mają się odstresowywać, jak nie na wycieczkach, rajdach, zajęciach dodatkowych ze sportu itd? Tragedia...
Właśnie, bardzo wazna sprawa, relaks, ja nie wiem skąd w (nie mojej) mentalności że trzeba sie uczyć do sekundy przed matura. Ostatnie dni to tylko lekkie powtórki, jak ktoś do tego czasu sie nie nauczył to nie wyryje przez noc czy dwie wszystkiego. Nawet maszyny maja przestoje, a człowiek to nie maszyna.Druid pisze:Z kilku maturzystów (maturzystek), którzy poszli na rajd, 3 osoby dostały maksa z ustnego anglika, kolejne trzy chyba z 18/20 punktów (w trakcie rajdu robiliśmy sytuacje maturalne na trasie po angielsku). W tym roku planujemy to samo, ale z większą liczbą maturzystów. Te dwa dni nauki czy nienauki nikogo nie zbawią, a może paru osobom pomogą przed maturą naładować akumulatory na kilkanaście dni stresu non-stop.
Inicjatywa jak najbardziej słuszna.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Ustawa o systemie oświaty, artykuł 55 ust. 5, pkt 3
Uczeń ma [...] prawo do organizacji życia szkolnego, umożliwiające zachowanie właściwych proporcji między wysiłkiem szkolnym a możliwością rozwijania i zaspokajania własnych zainteresowań...
teraz ta "właściwa proporcja" to często jest 8 godzin w szkole, a potem 3 godziny zadań domowych w domu. Wspaniale.
Uczeń ma [...] prawo do organizacji życia szkolnego, umożliwiające zachowanie właściwych proporcji między wysiłkiem szkolnym a możliwością rozwijania i zaspokajania własnych zainteresowań...
teraz ta "właściwa proporcja" to często jest 8 godzin w szkole, a potem 3 godziny zadań domowych w domu. Wspaniale.