Laptop dla kazdego ucznia
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
defekator, marketing firm wydawniczych poszedł w takim kierunku, że książki bardzo często są też ćwiczeniami (czego np. za moich czasów jak w szkole byłem nie było), a to oznacza, że często uczeń musi coś w takiej książce w domu napisać jako zadanie domowe.
Oczywiście rozwiązaniem jest tu wydrukowanie kartki, na której jest zadanie, i przyniesienie jej do domu, ale to tylko dla bogaczy, których stać na drukarkę w domu (a dzieci w szkole są różne, i te, których stać na druk na laserowej kolorowej, i te, które nie jadły śniadania, bo nie było za co kupić)...
Ewentualnie odejście od zadawania zadań, co by nie było głupie, ale już widzę nauczycieli z pianą na ustach. Ewentualnie powrót do tego, że jak zadanie, to w zeszycie. I kropka...
Oczywiście rozwiązaniem jest tu wydrukowanie kartki, na której jest zadanie, i przyniesienie jej do domu, ale to tylko dla bogaczy, których stać na drukarkę w domu (a dzieci w szkole są różne, i te, których stać na druk na laserowej kolorowej, i te, które nie jadły śniadania, bo nie było za co kupić)...
Ewentualnie odejście od zadawania zadań, co by nie było głupie, ale już widzę nauczycieli z pianą na ustach. Ewentualnie powrót do tego, że jak zadanie, to w zeszycie. I kropka...
Pb - oprogramowanie do podręczników online już jest. Są stworzone całe systemy dla nauczycieli i uczniów, gdzie są dostępne wszystkie ćwiczenia z zeszytu ćwiczeń, testy, kartkówki... w teorii wszystko wygląda dobrze. Uczniowie są powiadamiani e-mailem o nowym zadaniu domowym, zadanie domowe 'sprawdza się samo', oceny też się same wystawiają.
Dostęp do platformy odbywa się na podstawie kodów dołączanych do podręczników - tym sposobem wydawnictwo sobie zapewniło, że uczniowie nie odkupią używanych podręczników... bo kod będzie już użyty i nici z wersji online.
Natomiast w kwestii odpisywania... wystarczy, że jeden uczeń wklepie odpowiedzi, automat mu od razu powie czy jest dobrze czy źle - następnie PrintScreen i cała klasa ma zadanie na piątkę... o tym już samo wydawnictwo mówiło ; )
Dostęp do platformy odbywa się na podstawie kodów dołączanych do podręczników - tym sposobem wydawnictwo sobie zapewniło, że uczniowie nie odkupią używanych podręczników... bo kod będzie już użyty i nici z wersji online.
Natomiast w kwestii odpisywania... wystarczy, że jeden uczeń wklepie odpowiedzi, automat mu od razu powie czy jest dobrze czy źle - następnie PrintScreen i cała klasa ma zadanie na piątkę... o tym już samo wydawnictwo mówiło ; )
Coraz lepiejKeleos pisze:
Dostęp do platformy odbywa się na podstawie kodów dołączanych do podręczników - tym sposobem wydawnictwo sobie zapewniło, że uczniowie nie odkupią używanych podręczników... bo kod będzie już użyty i nici z wersji online.
Mam dziwne wrażenie, że gdyby chleb był obowiązkowy tak jak przypisanie podręcznika do przedmiotu i zatwierdzany przez ministerstwo piekarnie też kręciły by podobne wałki
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Odkupowanie używanych podręczników od lat jest sprawą dość problematyczną bo bardzo często zmienia się podstawa programowa i wydawnictwa po prostu robią zmiany w podręcznikach. Tym samym stare podręczniki staja się bezużyteczne. Poza tym trik z drukowaniem ćwiczeń. Te z definicji są jednorazowe. Bywa też tak, że nie da się kupić książek na sztuki, tylko pakiety. Więc jeśli chcesz ćwiczenia, to i podręcznik musisz kupić. Podręczniki to obecnie najlepszy biznes księgarski.
aha - miałem tego przykład u siebie w domu. Już nie pamiętam z jakiego przedmiotu, ale "stara" książka od "nowej" rózniła się naklejką "nowa podstawa programowa" i jakąś zmianą kosmetyczną w jednym rozdziale.pb pisze:bardzo często zmienia się podstawa programowa
I nie był to przypadek odosobniony - te podstawy programowe najczęściej są ściemą na której zarabiaja wydawcy.
Zdaję sobie z tego sprawę. Tylko tak sobie myślę, że tam gdzie na rynku księgarskim panuje całkowicie wolny rynek takich trików nie ma i jakoś nikt nie sprzedaje pięcioksięgu wiedźmińskiego wyłącznie w pakiecie z dodatkowym obowiązkiem wykupienia plastikowej figurki Regisa zabezpieczając się dodatkowo przy tym przed odsprzedaniem zakupionego już egzemplarza i kombinując jak zmusić do zakupu kolejnego wydaniapb pisze:Odkupowanie używanych podręczników od lat jest sprawą dość problematyczną bo bardzo często zmienia się podstawa programowa i wydawnictwa po prostu robią zmiany w podręcznikach. Tym samym stare podręczniki staja się bezużyteczne. Poza tym trik z drukowaniem ćwiczeń. Te z definicji są jednorazowe. Bywa też tak, że nie da się kupić książek na sztuki, tylko pakiety. Więc jeśli chcesz ćwiczenia, to i podręcznik musisz kupić. Podręczniki to obecnie najlepszy biznes księgarski.
Natomiast wydawnictwa wiedzą, że rodzice i tak będą musieli kupić coś z tego co ministerstwo wrzuci na listę "podręczników dozwolonych" i stopniowo przykręcają śrubę. Bo skoro klient i tak kupi (w dodatku przecież to nie rodzice decydują o konkretnym podręczniku tylko nauczyciel) to po co się o klienta starać ?
Natomiast tak jak pisałem, bez kompleksowej rewolucji w oświacie nie mam pojęcia jak ten problem rozwiązać.
edit:
Ale to nie wydawcy je ustalają tylko ich najlepszy (choć być może nieświadomie) przyjaciel w postaci czegoś co nazywa się MEN.Goscinny pisze: I nie był to przypadek odosobniony - te podstawy programowe najczęściej są ściemą na której zarabiaja wydawcy.
PS. W przyszłym roku wchodzi kolejna nowa podstawa programowa
Ostatnio zmieniony 01-09-2011, 22:52 przez defekator, łącznie zmieniany 2 razy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Szczerze mówiąc to nawet bardziej aktualnie kontrole skupiają się na dyrekcji... dyrektorzy mają teraz wyjątkowo ciężkie życie.
Nauczyciele natomiast niekiedy są rozliczani z tego, czy specjaliści dobrze opracowali plan nauczania (w sensie, że wypełniamy papierki, w których potwierdzamy, że plan jest dobrze ułożony i materiał odpowiednio dobrany... plan, który tworzy specjalista, przy współpracy z wydawcą podręcznika...).
Nauczyciele natomiast niekiedy są rozliczani z tego, czy specjaliści dobrze opracowali plan nauczania (w sensie, że wypełniamy papierki, w których potwierdzamy, że plan jest dobrze ułożony i materiał odpowiednio dobrany... plan, który tworzy specjalista, przy współpracy z wydawcą podręcznika...).
... a że matematyka jakoś nie chce się zmieniać, czy wiersze Kochanowskiego, no cóż, za coś im MEN płaci. Po tyłku dostaje jak zwykle podatnik.pb pisze:Poniekąd. Ale wynika to z tego, że kolejni ministrowie i podlegli im urzędnicy chcą się wykazać swoją aktywną działalnością i co chwila kombinują co by tu poprzestawiać.
Kiedyś miałem taką książkę z lat 60tych. Podstawy nic się nie zmieniły, "mądrzej" napisana, a i sam belfer do niej czasami zaglądał.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
Rzadko się zdarza żeby treść podręczników zmieniała się rok po roku... Pamiętam, że po 1 klasie liceum sprzedawałem podręczniki(chyba 7 sztuk) poprzez komis na wałowej...zeszły dosłownie od razu przy cenach z 30-40% niższych niż nowe. Z tego oczywiście księgarnia sobie 25% wzięła
A tak w ogóle szkoda mi było kasy na podręczniki na ostatnie 2 klasy liceum i zwyczajnie przeleciałem dwa lata bez podręczników, tylko z angielskiego musiałem kupić bo mi wcisnęli A ten lekki plecak !
A tak w ogóle szkoda mi było kasy na podręczniki na ostatnie 2 klasy liceum i zwyczajnie przeleciałem dwa lata bez podręczników, tylko z angielskiego musiałem kupić bo mi wcisnęli A ten lekki plecak !
Ciekawy artykuł o edukacji w Finlandii...
http://www.smithsonianmag.com/people-pl ... =fullstory
W skrócie: oświata w pełni publiczna, tylko jeden egzamin zewnętrzny, brak nadzoru kuratoriów i inspektoratów, bardzo luźne wskazówki (nie wytyczne!) dot. nauczania, nauczyciel wspomagający przypadający na każde 7 uczniów, darmowa opieka medyczna w szkole i nawet usługi taksówek są ; ))
Oczywiście wszystko drogie... ale póki co skuteczne.
http://www.smithsonianmag.com/people-pl ... =fullstory
W skrócie: oświata w pełni publiczna, tylko jeden egzamin zewnętrzny, brak nadzoru kuratoriów i inspektoratów, bardzo luźne wskazówki (nie wytyczne!) dot. nauczania, nauczyciel wspomagający przypadający na każde 7 uczniów, darmowa opieka medyczna w szkole i nawet usługi taksówek są ; ))
Oczywiście wszystko drogie... ale póki co skuteczne.
I o tym właśnie kiedyś pisałem przy okazji dyskusji o prywatyzacji. Niezależnie od tego, czy szkoły będą publiczne czy prywatne do czasu aż nie ograniczy się władzy kuratoriów i MEN i nie nada większych kompetencji (również programowo-metodycznych) dyrektorom szkół nic na lepsze się nie zmieni. Taksówki natomiast to już zbędny bajerKeleos pisze:Ciekawy artykuł o edukacji w Finlandii...
http://www.smithsonianmag.com/people-pl ... =fullstory
W skrócie: oświata w pełni publiczna, tylko jeden egzamin zewnętrzny, brak nadzoru kuratoriów i inspektoratów, bardzo luźne wskazówki (nie wytyczne!) dot. nauczania, nauczyciel wspomagający przypadający na każde 7 uczniów, darmowa opieka medyczna w szkole i nawet usługi taksówek są ; ))
Oczywiście wszystko drogie... ale póki co skuteczne.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM