Cubaza pisze:Mam pytanie, czy ktoś się może orientuje ile będzie trwać objazd do placu Kazimierza przez rynek ? :> Mam nadzieję, że nie do wiosny tak jak cały remont ...
Tez mam pytanie, wie kto moze jak sie ma sprawa odszkodowan dla przesiebiorcow? Cos wywalczyli? Jakos nie moge nic znalezc na ten temat, poza komunikatem HSN.
Hmm Konserwator w różnych miastach przeważnie jest znany bardziej ze szkodzenia niż pożytecznej roboty, więc to mnie akurat nie dziwi...
Co do granitu teorie są różne, nawet te ekstremalne, choć nie pozbawione sensu, że granit ten jest już od dawna w Polsce, leżąc w magazynie zamraża firmie gigantyczne środki a tak można go upłynnić...
Wykonawca tłumaczy się, że granit chiński jest tej samej jakości co Mikoszowski. Ponadto jest tańszy. Mnie najbardziej interesują oszczędności wynikające z różnicy cen produktów. Kto tą różnice otrzyma? Jeśli zaoszczędzi na tym wykonawca i włączy oszczędności w poczet zyskow wlasnych to z punktu widzenia mieszkańców, magistratu, projektanta i nawet konserwatora zostaniemy najzwyklej wychędożeni.
misha, nie, jeśli faktycznie nie odbiega parametrami od "naszego" to wykonawca po prostu pomyślał, policzył i zarobił kasę. Nie ma to nic wspólnego z chędożeniem
Pytanie: kto tę różnicę otrzyma jest pytaniem retorycznym. Przetarg jest za konkretną cenę i ma być zrobiona robota zgodnie z parametrami - cena zakupu materiałów wykonawcy jest jego sprawą.
Magistratowi pozostaje egzekucja pieniędzy z tytułu opóźnień. Kto mieczem wojuje od miecza ginie. Wykonawcy łatwo i przyjemnie sie mnoży pieniądze na tej inwestycji. Może czas by też odczuł minusy kombinowania. Jezeli wykonawca ma opóźnienia z powodów od niego niezależnych, ale możliwych do ominięcia już na etapie sporzadzania oferty przetargowej to nas to nie interesuje - my chcemy mieć coś na czas. Skąd on bierze materiał zgodny z przetargowym - może brać nawet z Marsa - nas ma nie interesować. Nas ma interesować solidność, zgodność i czas wykonania.
To nie konserwator miał zastrzeżenia a projektant, któremu pewnie też trzeba było coś odpalić z tego "zysku" skoro granit został zamówiony jak jeszcze nie było jego zgody.