Piłka nożna (ogólnie)

Imprezy sportowe, plotki z torów, boisk, dyskusje o sporcie
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7691
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

A powiedzcie mi dlaczego nie można zrobić drużyny narodowej i wpisać ją do ligi? Przecież właścicielem klubu może ybć każdy, więc chyba też Państwo? Zawodnicy mogliby grać na co dzień w lidze, a do tego cała drużyna byłaby powoływana na mecze reprezentacji. Nie znam się, pytam - czy ktoś już kiedyś o tym myślał?
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński


suraiw
Thesmothetai
Posty: 1013
Rejestracja: 01-09-2009, 17:01
Lokalizacja: Tarnów-Mościce

Post autor: suraiw »

ad2222 pisze:A powiedzcie mi dlaczego nie można zrobić drużyny narodowej i wpisać ją do ligi? Przecież właścicielem klubu może ybć każdy, więc chyba też Państwo? Zawodnicy mogliby grać na co dzień w lidze, a do tego cała drużyna byłaby powoływana na mecze reprezentacji. Nie znam się, pytam - czy ktoś już kiedyś o tym myślał?
Takie coś było przerabiane z drużyną Dynamo Kijów i niestety na dłuższą metę źle na tym wyszli.
Nie wiem co było powodem, że nie osiągnięto zamierzonego sukcesu na obu frontach /reprezentacyjnym i klubowym/, ale faktem jest że zaniechano tego procederu.
Ostatnio zmieniony 06-06-2011, 13:25 przez suraiw, łącznie zmieniany 1 raz.
Bądź tak mało konkretny, jak to tylko możliwe, dzięki temu nikogo nie urazisz.


Deto
Thesmothetai
Posty: 1350
Rejestracja: 07-09-2009, 12:50
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Deto »

ad2222 pisze:A powiedzcie mi dlaczego nie można zrobić drużyny narodowej i wpisać ją do ligi? Przecież właścicielem klubu może ybć każdy, więc chyba też Państwo? Zawodnicy mogliby grać na co dzień w lidze, a do tego cała drużyna byłaby powoływana na mecze reprezentacji. Nie znam się, pytam - czy ktoś już kiedyś o tym myślał?
:lol: HELP !

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

W latach 80 był chyba taki przypadek, że praktycznie cała reprezentacja Sowietów była w jednym klubie. Pamiętam, że zdarzało sie, że bramkarz grywał mecze międzypaństwowe w koszulce klubowej. Zdaje sie Dynamo Moskwa albo Dynamo Kijów to było.

Edit: nie zauważyłem wpisu wyżej :/

Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7691
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

Deto, zlituj się, odpowiedz jak biały człowiek, ja zadałem pytanie, bo na prawdę tego nie wiem. Nie wiem, czy jest jakiś zakaz, np FIFA nie dopuszcza więcej niż np 30% graczy z jednej drużyny, czy taka impreza jest za droga i Państwa na to nie stać, czy jak pisał wyżej suraiw - nie osiągnięto sukcesu i zaniechano tego procederu.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Na dłuższą metę to jest niewykonalne. Jeśli reprezentacja ma być zbiorem tych najlepszych zwodników, to w sytuacji, gdy którys z reprezentantów miałby lepszego zmiennika w innym klubie musiałoby z zasady nastepować przeniesienie zawodnika z klubu do klubu. Kto sie na to zgodzi? Sowieci oczywiście mogli sobie przez chwilę hodować taki klub reprezentacyjny, ale i tam sie nie udało.

Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7691
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

pb, A nie mogło by się to opierać nie tyle na umiejętnościach, co na zgraniu zespołu? Ale z drugiej strony - skoro nawet w CCCP się tego nie dało zrobić, to pewnie nigdzie się nie uda :)
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

ad2222 pisze:pb, A nie mogło by się to opierać nie tyle na umiejętnościach, co na zgraniu zespołu? Ale z drugiej strony - skoro nawet w CCCP się tego nie dało zrobić, to pewnie nigdzie się nie uda :)

Zgranie bez wątpienia ma znaczenie. Przecież mecze w rodzaju klub vs. reszta świata wcale nie sa wygrywane przez tych drugich, w każdym razie nie ma takiej reguły.

Ale z drugiej strony, gdybym miał sobie wyobrazić powiedzmy Wisłę Kraków (niech będzie, że mistrzowie Polski) w roli reprezentacji to... chyba zabrakłoby mi wyobraźni. Zwłaszcza, że przez cały poprzedni sezon reprezentacja pochodziłaby od Lecha, którego wynik rok później jest delikatnie mówiąc mało zadowalający :)


Deto
Thesmothetai
Posty: 1350
Rejestracja: 07-09-2009, 12:50
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Deto »

ad2222 pisze:Deto, zlituj się, odpowiedz jak biały człowiek, ja zadałem pytanie, bo na prawdę tego nie wiem.
A odpowiedziałem jak człowiek innego koloru czy jak ?

Dlatego tak zareagowałem, że w jednym temacie kreujesz się na znawcę, by za chwilę pytac o oczywiste rzeczy.

Ale odpowiem Ci. Nie jest to wykonalne. Po pierwsze taki klub musiałby mieć miliardy złotych a po drugie, to jeżeli jakoś inne reprezentacje daja rade bez takich wymysłów, to o czyms to świadczy.

Trzeba podnieść poziom polskiej piłki inwestując w Ekstraklasę, a w zasadzie kluby, by te mogły korzystać z usług najlepszych piłkarzy ! Nie wolno jednak zapominać, że w składach klubów polskiej ligi powinno być kilka miejsc zarezerwowanych dla młodych piłkarzy z Polski, którzy w końcu musza się gdzieś i od kogoś uczyć.

Ten błąd popełniono w lidze koszykówki kilka ładnych lat temu. Dopóki w lidze mogło grać tylko dwóch obcokrajowców, to nasza repra jakoś dawała radę i wstydu nie przynosiła. Odkąd limitu nie ma, zrobiło sie gorzej. Od bodaj dwóch sezonów jest juz nakaz, by na parkiecie był jeden lub dwóch Polaków, więc za jakiś czas przyniesie to efekty.

Przykładem jest liga siatkówki w Polsce i po części piłki ręcznej, gdzie odnosimy sukcesy jako reprezentacja, bo liga siatkówki jest jedną z dwóch może trzech najlepszych na świecie, a praktycznie w każdym sezonie kilka druzyn dochodzi wysoko w różnego rodzaju klubowych rozgrywkach międzynarodowych. Na grę w Polsce decydują się jedni z najlepszych siatkarzy na świecie więc i pozim jest wysoki, a co za tym idzie nasza reprezentacja na tym korzysta.

W polskiej piłce noznej tez powoli się już tak dzieje, a nasze kluby angażują coraz więcej kadrowiczów reprezentacji swoich krajów. Oczywiście nie sa to narazie przedstawiciele czołówki światowej, bo i na takich nas nie stać (Jeden Messi czy inne gwiazdy zarabiaja rocznie więcej niż budżet kilku polskich klubów ;) )

Nie wolno jednak zapominać o tym, by nie doprowadzic do sytuacji, że w klubie Ekstraklasy będzie w wyjściowej 11 np. 10 obcokrajowców, bo skończy się jak w koszykówce. Juz teraz mamy tego przykład choćby w Wisle, gdzie w meczu jest 2-3 naszych piłkarzy (w zasadzie: Sobolewski i Małecki), a reszta to zagraniczni. Chyba jedynie Śląsk Wrocław z tych lepszych klubów pozostał wierny naszym rodakom ;) i gra w tej chwili najwięcej piłkarzy z naszego kraju, a Sląsk jest wicemistrzem Polski.

Poza tym, by reprezentacja grała lepiej potrzeba czasu, by się zgrać. Trudno oczekiwać, że wymieni sie praktycznie 99 % składu i po kilku meczach będziemy grac i wygrywać z każdym. Ta presja też jest niepotrzebna.

Ale i prawda jest taka i tutaj nawiąże do Niecieczy, że kluby z Polski wolą zatrudniać zza granicy piłkarzy, bo prezentują niegorszy poziom a są tańsi. O sztucznym nabijaniu i zawyżaniu kwot za grę tłumaczyć już nie muszę, a takie kluby jak Nieciecza zdecydowanie w tym nie pomagają.

Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7691
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

Deto pisze:Dlatego tak zareagowałem, że w jednym temacie kreujesz się na znawcę, by za chwilę pytac o oczywiste rzeczy.
Nie przypominam sobie, lubię oglądać czasami mecze, ale znawcą nigdy nie byłem i nie kreowałem się. Za daleko poszedłeś w domysłach.
Ale dziękuję za wyjaśnienia.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński


Dom
Archont
Posty: 802
Rejestracja: 06-10-2010, 13:53

Post autor: Dom »

Problemem nie jest to, ze kluby typu Nieciecza podkupuja zawodnikow itd. Pilka nozna to biznes, wiec nie ma co sie temu dziwic. Problemem jest caly system skzolenia mlodziezy, a raczej jego brak. Problemem jest PZPN i wszystkie jego wojewodzkie delegatury. Panowie ci zamiast inwestowac w mlodziez spotykaja sie na debaty w Sheratonach i innych Hiltonach, pobieraja ogromne pensje (przykladowo prezes FA w Anglii to funkcja społeczna), lataja sobie bez sensu po swiecie, a jak trzeba wziasc za cos odpowiedzialnosc to umywaja rece. Za młodu zdarzylo mi sie kopac pilke i musialem kilka razy odwiedzic OZPN nasz tarnowski, i to co tam widzialem to czysty PRL, nie wiem jak jest teraz, ale nie sadze zeby bylo o wiele lepiej. W przypadku pilki noznej ciezko wskazac na jedno zrodlo problemu, to bardzo zlozony temat. Nie ma co sie obrazac na Nieciecze, mozemy tylko im nieco zazdroscic i zalowac, ze nie udalo sie dogadac, ale to wlasnie pokutuje organizacja klubow, gdzie czesto interesy czlonkow zarzadu wydaja sie wazniejsze niz dobro druzyny. Tak czy tak, idzie ku lepszemu, wiecej jest pieniedzy no i przede wszystkim orliki, przykladowo na zielonym prawie codziennie dzieciaki sie spotykaja zeby trenowac, graja sparingi ze starszymi i nawet maja trenera, fajnie ze niektorym sie chce i to za darmo. Swego czasu pod szkola podstawowa nr 5 byla podobna sytuacja.

Swego czasu w cafe fubtol pokazywali "dokument" jakis oficjalny PZPNu o szkoleniu mlodziezy. Swoja formą i poziomem przypominał referat pisany przez srednio zdolnego licealiste, dla przykladu porownano go z niemieckiem odpowiednikiem i roznica byla mniej wiecej taka jak miedzy fiatem 125 a bugatti veyron. Za ten pzpnowski dokument ktos dostal ogromna ilosc pieniedzy, i w zasadzie nie bylo to nigdzie dostepne, ten niemiecki jest do sciagniecia ze strony www, po to zeby mogli z niego korzystac wszyscy szkolacy mlodziez, zawodowo czy amatorsko. To jest wlasnie glowny problem, PZPN, ostatni bastion PRLu.

Awatar użytkownika

JanPalony
Prytan
Posty: 107
Rejestracja: 18-10-2010, 21:44
Lokalizacja: bandycki TarnówĄ

Post autor: JanPalony »

Matoł pacyfikuje Świdnik
Gazeta Polska | Wtorek, 7 czerwca 2011

Rozerwana twarz, opuchnięta krtań, naderwane ucho, krwawe wybroczyny – to tylko niektóre z obrażeń, jakich doznali kibice Avii Świdnik, kiedy lubelska policja bez opamiętania strzelała do nich z broni gładkolufowej. Tak wyglądają porządki Tuska w małym mieście, z dala od telewizyjnych kamer. Tymczasem za aresztowanych ręczą dyrektor szkoły, nauczyciele, rodzice i siedmiuset mieszkańców miasta.

3 kwietnia 2011 r. Kibice Avii Świdnik zbierają się na pl. Konstytucji 3 maja. Tego dnia ma się odbyć mecz Avii z Chełmianką Chełm. Atmosfera jest wyśmienita. Około stu osób rozmawia, żartuje, bawi się. Z miejsca zbiórki kibice udają się na oddalony o 100 m od placu dworzec. Już od miesiąca planowali ten wyjazd. Rozlepiali plakaty i wlepki informacyjne. Zamieszczali informacje w internecie. To miało być ich piłkarskie święto.


Z policją ustalili, że pojadą pociągiem. Zostawili swoje dane osobowe. Policja zrobiła im zdjęcia i poinformowała, że jest dla nich przygotowany specjalny wagon. Wszystko było dopięte na ostatni guzik. Wchodząc na dworzec, zdziwieni kibice zobaczyli, że na górce tuż obok dworca stoją uzbrojone po zęby zwarte oddziały prewencji. Nie byli to jednak znani im lokalni funkcjonariusze, tylko specjalna grupa przywieziona z Lublina. Pojawiła się tam dlatego, że kibice zwaśnionego z Avionistami Motoru Lublin zdecydowali się pojechać na mecz tym samym pociągiem.

– Takie sytuacje już się zdarzały. Trzy lata wcześniej jednym pociągiem jechaliśmy także na mecz do Chełma. Nie doszło wówczas do żadnych starć ani w pociągu, ani w drodze na stadion – opowiada kibic Avii. Tym razem też miało być pokojowo. W momencie, kiedy pociąg wjeżdżał na stację, kibice zaczęli iść w stronę przygotowanego dla nich wagonu. Nagle drogę zagrodziły im oddziały prewencji, odgradzając ich od pociągu. Padły pierwsze strzały.

Krew i zęby na chodniku

Lubelska policja bez opamiętania zaczęła strzelać do kibiców Avii z gumowych kul. Bez ostrzeżenia, bez pierwszego strzału w powietrze, z kilku metrów. Funkcjonariusze celowali nie tylko w nogi, ale także w brzuch, klatkę piersiową i głowę. Kilka zakrwawionych osób padło na bruk. Reszta zaczęła wycofywać się z dworca. Wierni wychodzący z położonego przy dworcu kościoła, widząc leżących na ziemi zakrwawionych ludzi, próbowali nieść pomoc. Policja nie zwracała na nic uwagi, strzelała do każdego, kto znalazł się w pobliżu. – Kule świstały wokół. Strzelano, gdzie popadnie, dopóki nie skończyła się amunicja – opowiada jeden ze świadków. Widząc, co się dzieje, kibice Motoru Lublin próbowali wyjść z pociągu. Wówczas policja użyła wobec nich gazu. Kibice zaczęli się dusić. Niektórym Avionistom puściły nerwy i w stronę policji poleciało kilka kamieni. Większość kibiców wycofała się do centrum miasta. Nieliczni zostali, żeby wezwać karetki pogotowia i pomóc zakrwawionym kolegom. Policja nie była skłonna nieść pomocy poszkodowanym. Obrażenia były ogromne. Jednemu z chłopaków kula rozerwała pół twarzy. Założono mu blisko pięćdziesiąt szwów. – Strzał z gumowej kuli prosto w twarz jest rzeczą niedopuszczalną. Trudno orzec, czy był to przypadek, czy działanie celowe – mówi Wojciech Wiśniewski z Ogólnopolskiego Związku Stowarzyszeń Kibiców. Avioniści byli w wielkim szoku. – Mojemu koledze kula naderwała ucho, innemu strzelono w tył głowy, miał olbrzymiego krwiaka. Pamiętam krew i lecące na ziemię zęby – opowiada kibic Avii.

Działania policji potępił europoseł PiS i kibic Ryszard Czarnecki. – Policja, jeśli zachodzi konieczność użycia nadzwyczajnych środków, a takim jest strzał z broni gładkolufowej, powinna najpierw strzelać ostrzegawczo w powietrze, a dopiero potem w nogi. Strzelanie z kilku metrów w twarz jest skandalem. To wydarzenie nie miałoby miejsca, gdyby nie wywołanie przez rząd psychozy wymierzonej w środowisko kibiców. Donald Tusk zapalił zielone światło dla agresji wobec nich – komentuje sprawę Czarnecki. Kibice zawiadomili prokuraturę o popełnieniu przestępstwa przez policję. – Faktycznie zostało złożone zawiadomienie o niewłaściwym przeprowadzeniu akcji przez funkcjonariuszy policji. Prokurator odmówił wszczęcia dochodzenia w tej sprawie, uznając, że policja miała prawo użycia takich środków, jakie tam wówczas zostały zastosowane. Postanowienie to zostało wręczone zawiadamiającemu pokrzywdzonemu i nie jest prawomocne – stwierdza rzecznik lubelskiej prokuratury, prokurator Beata Syk-Jankowska. Zapytaliśmy prokuraturę, czy badała zasadność i sposób użycia broni gładkolufowej i gazu wobec kibiców. – Prokurator uznał, że policja stosowała wówczas prawem przewidziane środki w tego rodzaju akcji – usłyszeliśmy od rzecznika.

Winny. Bo jest kibicem.

Policja nie poprzestała na akcji pacyfikacyjnej. Tego samego dnia rozpoczęły się zakrojone na szeroką skalę represje wobec całego środowiska kibicowskiego w Świdniku. – Na dworcu i w jego okolicach nikogo nie zatrzymano. Policja chyba wystraszyła się skali obrażeń, jakie spowodowała – opowiada kibic Avii. Wieczorem specjalne patrole policyjne jeździły po mieście i spisywały każdego młodego mężczyznę siedzącego na ławce pod blokiem czy idącego ulicą. – Zmuszano ludzi do zakładania kominiarek i szalików. Następnie robiono im zdjęcia z różnych ujęć – dodaje. Funkcjonariusze odwiedzili domy kilkudziesięciu kibiców. Większość z nich przewieziono do izby zatrzymań. – Byli to głównie ci, którzy najczęściej jeździli na wyjazdy i chodzili na mecze. Policja posługiwała się przy zatrzymaniach listą osób zgłoszonych na wyjazd. Miała ich zdjęcia i adresy. Zatrzymała nawet kogoś, kto nie był tego dnia na dworcu – opowiada kibic Avii. – Wszyscy mają zarzut z artykułu 223 k.k., a więc czynnej napaści na funkcjonariusza policji, jest to występek o charakterze chuligańskim. Postępowanie jest w toku – tłumaczy prokurator Beata Syk-Jankowska. Prokuratura wystąpiła o trzymiesięczny areszt dla zatrzymanych kibiców. Sąd Rejonowy uznał, że nie wiadomo, który z kibiców rzucił kamieniem, więc powinni oni odpowiadać z wolnej stopy. Prokuratura odwołała się jednak do sądu okręgowego w tej sprawie.

– Sąd w Lublinie nakazał zamknąć moich kolegów, bo rzekomo mogli mataczyć w sprawie. To jakiś absurd – tłumaczy kibic. Aresztowano 19 osób, m.in. tę, której kula rozerwała twarz, a także innych poszkodowanych w wyniku strzałów z broni policyjnej. – Zatrzymano chłopaka, który miesiąc wcześniej przechodził ciężką chemioterapię. Składaliśmy w jego sprawie odwołanie. Dołączyliśmy wyniki badań lekarskich. Bez skutku – tłumaczy kolega zatrzymanych. O prawdę i sprawiedliwość w tej sprawie starają się walczyć nie tylko koledzy i rodziny zatrzymanych, ale także mieszkańcy Świdnika. – Mój syn zachowywał się pokojowo, w nikogo nie rzucał kamieniami. Ma dobrą opinię w klasie. Społeczność szkoły, do której uczęszcza, napisała list poręczający za niego, aby mógł odpowiadać z wolnej stopy i normalnie ukończyć bieżący rok szkolny. List z prośbą o wypuszczenie z aresztu podpisało też siedmiuset mieszkańców miasta – mówi pan Dariusz, ojciec jednego z zatrzymanych kibiców. Opowiada też historię innego z aresztowanych, który jest studentem II roku biologii na Uniwersytecie Przyrodniczym w Lublinie. – Dostaliśmy informację, że chłopaka skreślą z listy studentów. Dwa lata nauki pójdą na marne – komentuje. Do dnia dzisiejszego, pomimo że od wydarzeń minęły dwa miesiące, adwokaci zatrzymanych nie dostali do ręki akt sprawy. Informacja o tym, że prokuratura odwołała się od decyzji sądu pierwszej instancji w sprawie aresztu, dotarła do kibiców trzy dni po wydaniu orzeczenia przez sąd okręgowy. To w praktyce uniemożliwiało przygotowanie obrony oskarżonych w sprawie o areszt. – W trakcie wydarzeń na dworcu w Świdniku żaden z funkcjonariuszy nie został ranny ani poturbowany. Nie została zniszczona infrastruktura dworca ani pociąg. PKP nie złożyło zawiadomienia o jakichkolwiek szkodach wywołanych przez kibiców. Jedynymi poszkodowanymi są kibice – tłumaczy pan Dariusz.

(...)

Filip Rdesiński


http://media.wp.pl/kat,1022955,wid,13484380,wiadomosc.html



macie to co chcieliscie, to co teraz czekamy na pierwsze trupy?
AZOTY GRABARZEM PIŁKARSKIEJ UNIIĄĄĄ


Dom
Archont
Posty: 802
Rejestracja: 06-10-2010, 13:53

Post autor: Dom »

Na poczatku ciezko mi bylo uwierzyc w to o czytam, ale jak na koncu zobaczylem zrodlo: Gazeta Polska, to juz bylem pewnien, to musi byc prawda.

Awatar użytkownika

JanPalony
Prytan
Posty: 107
Rejestracja: 18-10-2010, 21:44
Lokalizacja: bandycki TarnówĄ

Post autor: JanPalony »

Dom pisze:Na poczatku ciezko mi bylo uwierzyc w to o czytam, ale jak na koncu zobaczylem zrodlo: Gazeta Polska, to juz bylem pewnien, to musi byc prawda.

no i?

jakos w inne media wiezycie co pisza nawet najwieksze brednie. to i to co wyzej jets napisane tez jest ciekawe.

niezależna.pl jaki i GP jako jedyne chyba w Polsce staraja sie przedstawiać 2 strony barykady. nie tak jak inne media.
AZOTY GRABARZEM PIŁKARSKIEJ UNIIĄĄĄ


Deto
Thesmothetai
Posty: 1350
Rejestracja: 07-09-2009, 12:50
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: Deto »

Bo generalnie media kłamia. Zarówno z jednej, jak i drugiej strony. Najlepiej, co zresztą poradziłem ostatnio znajomemu, to brać 2-3 radykalnie od siebie różniące się np. gazety i po przeanalizowaniu przedstawionej sytuacji w tych trzech np. gazetach i dopiero wtedy wyciągac wnioski.

ODPOWIEDZ