Płynny ruch w Tarnowie

Wiadomości "z miasta".

dafi33
Rhetor
Posty: 2913
Rejestracja: 07-12-2009, 08:03

Post autor: dafi33 »

opornik wkleję ci opinię tylko twojego kolegi bo twoich mądrości na temat przejścia podziemnego szkoda wklejać po co masz się po raz kolejny kompromitować :D

ad2222 pisze:Wiesz, opornik ma z góry już założoną tezę, która według niego jest jedynie prawdziwa - przejście jest niepotrzebne, a te wydane 5 mln lepiej było zainwestować w remonty ulic w Krzyżu. I tego się będzie trzymał, chociażbyś w dzień targowy w godzinach południowych śmigał tydzień w tydzień przez Mickiewicza z przelotową 50 kmh. Bo tak, i już. Czasami ta niereformowalność niektórych mnie przeraża.


Następnym razem zanim coś napiszesz o kłamcach spójrz chłopie w lustro może cię oświeci .

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7032
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Post autor: LordRuthwen »

Opornik nie odpowiadaj na tego posta.
Jeszcze jedna wycieczka prywatna i poleci czerwony pasek.

@rowerowy: a to nie był czasem Jasiek z LUZ-u?
On wycjodził z założenia że jak sobie nie pojeździsz to się będziesz bał.

Awatar użytkownika

rowerzysta
Prytan
Posty: 266
Rejestracja: 08-08-2011, 23:51
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: rowerzysta »

@rowerowy: a to nie był czasem Jasiek z LUZ-u?
On wycjodził z założenia że jak sobie nie pojeździsz to się będziesz bał.
Jeżeli to do mnie pytanie, to był z LUZU instruktor, ale nie jasiek :)

Awatar użytkownika

Baxon
Thesmothetai
Posty: 1375
Rejestracja: 15-09-2009, 21:33

Post autor: Baxon »

rowerzysta pisze:
opornik pisze:A co do kumulacji L-ek. Bardzo często ma miejsce w rejonie Lwowskiej, Kołłątaja, Starodąbrowskiej, Mickiewicza, Nowej i Bóżnic. Do tego towarzystwa należy jeszcze dołożyć samochody egzaminacyjne.
Tam przebiega trasa egzaminacyjna, więc tam tez "elki" jeżdżą.
Nie ma takiego momentu w ciągu dnia żeby nie wyjść na Dąbrowskiego przy pl. Drzewnym i w przeciągu 1-2 minut nie jechała tamtędy L-ka. Dodatkowo czasem wygląda to jak zaprzęg św. Mikołaja, czerwona L-ka Egzamin, a za nią 3-4 L-ki kursantów.


Cubaza
Rhetor
Posty: 3870
Rejestracja: 06-10-2009, 19:27

Post autor: Cubaza »

Tak dzisiaj sobie przeliczyłem ;) Na 5 samochodów skręcających z Lwowskiej w Dąbrowskiego były 3 elki. Dodatkowo jedna skręcała w prawo z placu drzewnego i jedna skręcała w lewo do tego korowodu elek na skrzyżowanie ;)
Czyli razem 5 elek tak blisko siebie.

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Co wy tacy nerwowi z tymi eLkami? Przecież ci biedni kursanci muszą gdzieś ćwiczyć jazdę miejską. Przecież po tych kilkudziesięciu godzinach jazdy z instruktorem taki kursant podchodzi do egzaminu i jeśli go zda staje się pełnoprawnym użytkownikiem tej samej drogi, którą kilka dni wcześniej jeździł eLką. Jeśli nie przećwiczy tego pod okiem instruktora, to potem będzie próbował to robić sam. Niech lepiej ćwiczy z instruktorem.

Awatar użytkownika

Baxon
Thesmothetai
Posty: 1375
Rejestracja: 15-09-2009, 21:33

Post autor: Baxon »

Problem w tym, że na kursach uczą zdać egzamin a nie jeździć. Kursant wałkuje przez te 20 godzin trasy egzaminacyjne zamiast jeździć po całym mieście i za miastem.

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11160
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

I tutaj lepiej mają ci co uczą się poza Tarnowem, bo muszą dojechać do miasta i się trochę po nim pokręcić zanim dojadą do "standardowej trasy egzaminacyjnej".

Awatar użytkownika

robas
Proedroj
Posty: 371
Rejestracja: 03-08-2011, 15:44
Lokalizacja: Starodąbrowska
Kontakt:

Post autor: robas »

Baxon pisze:Problem w tym, że na kursach uczą zdać egzamin a nie jeździć. Kursant wałkuje przez te 20 godzin trasy egzaminacyjne zamiast jeździć po całym mieście i za miastem.
Kierowca uczy się całe życie jeździć. Gdyby chcieli nauczyć kursantów NAPRAWDĘ JEŹDZIĆ a nie tylko zdać egzamin to nauka trwałaby 3 lata codziennie przez 12 godzin w różnych warunkach. Doświadczenia nie zdobędzie NIKT na kursach.

Awatar użytkownika

Baxon
Thesmothetai
Posty: 1375
Rejestracja: 15-09-2009, 21:33

Post autor: Baxon »

Lekarz na studiach też nie posiądzie całej wiedzy, dlatego robi później specjalizacje, staże itp. A jednak podczas nauki uczy się więcej niż tego jak wyciąć wyrostek robaczkowy.
Chore przepisy spowodowały, że siłą rzeczy trasy egzaminacyjne są do siebie podobne bo jeden egzaminowany nie powinien mieć dłuższego egzaminu niż ileś tam minut.
Ja zdawałem swój egzamin w 1997, w samochodzie pojechało nas troje egzaminowanych, cała trasa trwała ponad godzinę, ale tym sposobem mnie się trafiła Piaskówka, a potem Elektryczna, Hodowlana, Mościckiego. Pierwszy egzaminowany dojechał przez pół miasta do tej Piaskówki, a ostatni z Mościckiego wracał na plac. Obecnie nie dało by się takich tras uczyć, bo każda była inna. Dzieki temu pojeździłem na kursie zarówno po osiedlach jak i Szynwałdach, Lisich Górach i Mościcach.

Awatar użytkownika

ad2222
Rhetor
Posty: 7692
Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie

Post autor: ad2222 »

Baxon pisze:A jednak podczas nauki uczy się więcej niż tego jak wyciąć wyrostek robaczkowy.
Tego akurat się na studiach nie nauczysz :) - tylko gdzie leży, i jakie są objawy kiedy coś jest nie tak.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński

Awatar użytkownika

rowerzysta
Prytan
Posty: 266
Rejestracja: 08-08-2011, 23:51
Lokalizacja: Tarnów
Kontakt:

Post autor: rowerzysta »

A mi brakuje na kursach (u nas w Tarnowie) czegoś takiego, jak nauka wychodzenia z poślizgu, radzenie sobie z samochodem podczas podsterowności/nadsterowności itd.

Czegoś bardziej praktycznego, z życia a nie tylko sucha jazda po mieście.

Awatar użytkownika

LordRuthwen
Rhetor
Posty: 7032
Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
Lokalizacja: tajna

Post autor: LordRuthwen »

Mi też tego brakowało, ale już się nauczyłem :P

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

rowerzysta pisze:A mi brakuje na kursach (u nas w Tarnowie) czegoś takiego, jak nauka wychodzenia z poślizgu, radzenie sobie z samochodem podczas podsterowności/nadsterowności itd.

Czegoś bardziej praktycznego, z życia a nie tylko sucha jazda po mieście.

Śnieg pod kołami prowadzonego przeze mnie auta zobaczyłem po raz pierwszy... na egzaminie :D


halford
Rhetor
Posty: 2094
Rejestracja: 21-10-2009, 15:44

Post autor: halford »

rowerzysta pisze:A mi brakuje na kursach (u nas w Tarnowie) czegoś takiego, jak nauka wychodzenia z poślizgu, radzenie sobie z samochodem podczas podsterowności/nadsterowności itd.

Czegoś bardziej praktycznego, z życia a nie tylko sucha jazda po mieście.
Przecież w nauce jazdy wbrew nazwie nie chodzi o to aby nauczyć jeździć tylko zdać egzamin. A to już dwie różne rzeczy.

Za to na płynność ruchu dziś wpływ ma stado baranów , którzy chodzą po ulicy gdzie popadnie i jak popadnie. Kilku miałem ochotę przejechać.

ODPOWIEDZ