ozi26 pisze:Powinni im postawić zarzut zabójstwa. Wiedzieli że jadą auta, wiedzieli czym to grozi. Znając życie dostaną zawiasy i na tym koniec
I tak też się stało. Jak się okazuje było trzech sprawców.
Zarzut zabójstwa usłyszeli trzej nastolatkowie, którzy rzucali bryłami lodu w samochody jadące autostradą A4 w Małopolsce. Jedna z brył uszkodziła szybę tira, w wypadku zginął 46-letni kierowca. Podejrzanym grozi od ośmiu do 25 lat pozbawienia wolności.
Widząc jak działa ostatnio w Polsce wymiar "sprawiedliwości", to nie zdziwię się jak nikogo nie skażą, bo żaden się nie przyzna, a sąd nie skaże wszystkich, bo jest szansa, że to jeden rzucał (ale nie wiadomo który), a poszliby siedzieć wszyscy.
Oczywiście sam jestem za jak najsurowsza karą, ale widzę jak to wszystko 'działa'.
Goscinny pisze:Widząc jak działa ostatnio w Polsce wymiar "sprawiedliwości", to nie zdziwię się jak nikogo nie skażą, bo żaden się nie przyzna, a sąd nie skaże wszystkich, bo jest szansa, że to jeden rzucał (ale nie wiadomo który), a poszliby siedzieć wszyscy.
Oczywiście sam jestem za jak najsurowsza karą, ale widzę jak to wszystko 'działa'.
No ale tak niestety musi to działać. W przeciwnym razie mielibyśmy odpowiedzialność zbiorową. Mam nadzieję jednak, że ustalą konkretnie winę każdego z nich.
To nie są dzieci tylko ludzie mający 16,17 lat którzy powinni doskonale zdawać sobie sprawę czym grożą takie zabawy. A głupota nie jest okolicznością łagodzącą.
"Pan Jan z Suwalszczyzny idąc na polowanie przez pomyłkę zabrał papierosy syna - do południa upolował: niebieskiego kangura, jednorożca i dwa smoki..."
Kierowcy nie mogą trafić na autostradę
Utworzono: czwartek, 21, luty 2013 10:42
Tymczasem denerwują się też mieszkańcy, którzy mieszkają na trasie wiodącej do autostrady, mają już dość pukania kierowców do drzwi i pytania, jak znaleźć autostradę.
Jak czytam takie bzdury to mnie muli. Kierowcy chodzą po domach i pukają, bo się zgubili? Większej bzdury nie czytałem.
Jadąc autostradą na odcinku Wierzchosławice-Brzesko, zastanawiam się kto jest takim kretynem, żeby ustawiać te znaki ograniczenia do 50km/h na odcinku kilkudziesięciu metrów, które to ograniczenia spowodowane są rzekomym wyjazdem z budowy. Autostrada funkcjonuje już jakiś czas i jeszcze nie wiedziałem tam pół samochodu budowlanego, za to widzę notorycznie "łamiących przepisy" kierowców. Nie da się oczywiście na czas nieróbstwa zasłonić tych znaków. Lepiej doprowadzać do sytuacji, gdy znaki są bezsensowne więc olewane przez kierowców.
Wyobrażam sobie jadącego przepisowo kierowcę, który na prostym odcinku, nie widząc żadnego zagrożenia, nagle zwalnia na 30m z 90 do 50km/h.
Baxon, spokojnie.
Załóżmy dwie wersje.
1. mieszkam w Tarnowie i z grubsza wiem o co chodzi.
2. przyjechałem np. z Bydgoszczy do Strunobetonów i chcę wrócić do domu.
W dniu otwarcia autostrady zrobiłem sobie przejażdżkę zaliczając węzeł zachód i północ. Dobrze, że mam w głowie te wszystkie informacje i jakoś powoli zająłem odpowiednie pasy ruchu i pojechałem tam gdzie chciałem.
Proponuję Ci wyjechać np z zajezdni autobusowej przy Azotach i wjechać na A4 do Krakowa.
Podobna sytuacja występuje np. w Bochni. Pierwsza tablica jaką napotkałem zlokalizowana jest na ul. Trudnej w rejonie Krzeczowskiej.
I bądź tu mądrym nie mając nawigacji gdzie jechać.
Poczekam kiedyś i jak będę miał radiowóz na plecach to pociągnę go przepisowo. Dzisiaj mi sie nie śpieszyło więc nie przekraczałem 90, ale też nie zwalniałem.
ps. a tak na marginesie, bo ty jesteś taki akuratny - nie uważasz, że te ograniczenia wyrządzają krzywdę praworządności?
Goscinny pisze:skoro jest 50, to widocznie z jakiegoś powodu
To chyba przewaga pewnego poziomu cywilizacji - ograniczenia się szanuje, bo nie stoją tam gdzie sobie Pan Józek postawił, tylko tam, gdzie to jest konieczne