Off na jakiej przegladarce dziala ta kamera ??opornik pisze:Zapraszam na ponowną wycieczkę bo słabo w nocy widać http://www.tarnow.pl/kamery/kam3.htmlGoscinny pisze:jadąc od Nowego Światu nie ma żadnego znaku, który pokazuje, że wjeżdża się do strefy, więc ktoś, kto jedzie Nowym światem i zakręca w lewo w górę Krakowskiej nie ma pojęcia, że ma jechać 20km/h, że piesi mogą zasuwać cała szerokością drogi itd.
Remont Krakowskiej
IE 7 lub nowszą.Klipa201 pisze:Off na jakiej przegladarce dziala ta kamera ??
http://www.tarnow.pl/Miasto/Mieszkancy/ ... -na-Tarnow
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Tak tylko w celach informacyjnych
Dwukierunkowo na Placu Sobieskiego
Pt 18.01.2013 11:26
B. B.
Znaczniki:
Zmiany organizacji ruchu przy ul. Krakowskiej. Inaczej jeździmy na wysokości Placu Sobieskiego (od ul. Batorego do Targowej). W tym miejscu wprowadzono ruch dwukierunkowy. Dodatkowo nastąpiła zmiana podporządkowania na skrzyżowaniu ulicy Targowej z ulicą Św. Anny, która obecnie posiada pierwszeństwo (jadący ulicą Targową ustępują pierwszeństwa pojazdom nadjeżdżającym z prawej strony). - Zmiany mają służyć poprawie płynności komunikacyjnej w mieście. Wnioskowali o nie zarówno mieszkańcy jak i tarnowska Policja - mówi kierownik Biura Inżynierii Ruchu Drogowego UMT Jacek Kupiec.
Ponadto nastąpiła zmiana organizacji ruchu na ul. Krakowskiej. Zmiany polegają na poszerzeniu strefy zamieszkania, która obecnie zaczyna się już od ulicy Bandrowskiego i swym zasięgiem obejmuje ulicę Urszulańską (do ul. Bema) i ulicę Targową na całej długości.
Kierujący proszeni są o zachowanie szczególnej ostrożności na tym obszarze, gdyż znajdują się w strefie ruchu uspokojonego, w której należy zmienić sposób jazdy, poprzez ograniczenie rozwijanej prędkości (maksymalna prędkość to 20 km/h) i zwrócenie uwagi na to, co dzieje się na drodze, gdyż piesi mogą tam korzystać z całej szerokości drogi i mają pierwszeństwo przed pojazdami.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
W dzisiejszej Gazecie Krakowskiej jest artykuł na temat złej organizacji ruchu na skrzyżowaniu Bandrowskiego - Krakowska. Zapowiedziano przesunięcie strefy zamieszkania na skrzyżowanie z Malczewskiego.
Tarnów: zła organizacja ruchu na Krakowskiej
Tarnów: zła organizacja ruchu na Krakowskiej
Dalszy ciąg cudów przy remoncie Krakowskiej.
W dzisiejszym "TEMI" jest artykuł "Kradzieży nie było, materiałów... nie ma"
Chodzi o to, że kora asfaltowa i kostka, która miała trafić do TZDM'u - nie wiadomo gdzie się podziała.
Grażyna Wójcik, tłumaczyła, że (uwaga! radzę przeczytać kilka razy): "materiał został wypożyczony ale nie było w związku z tym żadnej dokumentacji" (!)
Po pierwsze - jak można "wypożyczyć kostkę brukową"? Ktoś położy na miesiąc i odda?
Po drugie - to można ot tak, pożyczyć coś co jest miejskie bez papieru? Np. samochód służbowy, może ławkę z ulicy, albo latarnię? Taka sama rzecz jak kostka, prawda?
Prokurator odmówił (!) wszczęcia śledztwa, bo było brak podstaw.
Ktoś kradnie kostkę (sorry, wypożycza), nie wiadomo kto, nie wiadomo od kogo, nie wiadomo ile - i brak jest podstaw?
Dodatkowo czytamy, że "słychać było, że za grosze można kupić dobrej jakości kostkę zdjętą z Krakowskiej" - ciekaw jestem kto ma przed domem prawie gratisowy podjazd z kradzionej kostki.
I smaczek na koniec - pan Musiał na koniec pobrał sporą odprawę i nawet nie wiadomo ile tego było.
Czy taka odprawa nie podlega pod informację publiczną?
W dzisiejszym "TEMI" jest artykuł "Kradzieży nie było, materiałów... nie ma"
Chodzi o to, że kora asfaltowa i kostka, która miała trafić do TZDM'u - nie wiadomo gdzie się podziała.
Grażyna Wójcik, tłumaczyła, że (uwaga! radzę przeczytać kilka razy): "materiał został wypożyczony ale nie było w związku z tym żadnej dokumentacji" (!)
Po pierwsze - jak można "wypożyczyć kostkę brukową"? Ktoś położy na miesiąc i odda?
Po drugie - to można ot tak, pożyczyć coś co jest miejskie bez papieru? Np. samochód służbowy, może ławkę z ulicy, albo latarnię? Taka sama rzecz jak kostka, prawda?
Prokurator odmówił (!) wszczęcia śledztwa, bo było brak podstaw.
Ktoś kradnie kostkę (sorry, wypożycza), nie wiadomo kto, nie wiadomo od kogo, nie wiadomo ile - i brak jest podstaw?
Dodatkowo czytamy, że "słychać było, że za grosze można kupić dobrej jakości kostkę zdjętą z Krakowskiej" - ciekaw jestem kto ma przed domem prawie gratisowy podjazd z kradzionej kostki.
I smaczek na koniec - pan Musiał na koniec pobrał sporą odprawę i nawet nie wiadomo ile tego było.
Czy taka odprawa nie podlega pod informację publiczną?
Jeśli to wszystko prawda co piszą to naprawdę... brak mi słów...
Jedni mogą kraść (przepraszam - wypożyczać) materiały o takiej wartości (bo kostka tania nie jest) i prokurator nie widzi podstaw do wszczęcia postępowania, a drugi za pomyłkę czasem niezawinioną będzie ścigany za podpisanie za kogoś za wiedzą i zgodą tej drugiej osoby np. umowy czy nawet odbioru listu poleconego... No ale taka ta nasza sprawiedliwość...
Jedni mogą kraść (przepraszam - wypożyczać) materiały o takiej wartości (bo kostka tania nie jest) i prokurator nie widzi podstaw do wszczęcia postępowania, a drugi za pomyłkę czasem niezawinioną będzie ścigany za podpisanie za kogoś za wiedzą i zgodą tej drugiej osoby np. umowy czy nawet odbioru listu poleconego... No ale taka ta nasza sprawiedliwość...
Parę lat temu, w czasie remontu Krzyskiej wymieniano też chodnik. Zrywano betonowe płytki chodnikowe i układano nowy z kostki. Płytki betonowe mozna było kupić po okazyjnej cenie, ale wszystko podlegało ścisłej ewidencji. Aby kupić takie płytki trzeba się było zapisać na listę kolejkową i był ustalony niezbyt wysoki limit przydziału, bo tylu było chętnych. Dopiero po zapłaceniu faktury mozna było iść do robotników zajmujących się zrywaniem starego chodnika aby odebrać materiał. Na każdym kroku podkreślano, że ten materiał musi podlegać ewidencji, bo ma określoną wartość. Widać, że coś się zmieniło.
Nie wykluczam. Ale ty oczywiście masz pewność? Znasz jakieś szczegóły?GregTrN pisze:Tak pb ścisłej ewidencji ... Inną sprawą jest to że pod osłoną nocy nie jeden mieszkaniec takich płytek sobie trochę przygarną.
PS. Pamiętam, że stan ilościowy płytek był liczony (powierznia * ilośc płytek na metr kwadratowy) z uwzględnieniem jakiegoś niezbyt wysokiego wskaźnika strat (w rodzaju potrzaskane płytki). Oczywiście taką ewidencję da się nagiąć, ale jednak ewidencja jakaś tego była. W przypadku Krakowskiej - "nie wiadomo ile, nie wiadomo kiedy, nie wiadomo kto, nie wiadomo komu" - ręce mi opadły do samej ziemi. Szczególnie po decyzji prokuratury o nie wszczynaniu postępowania. To trochę jak w niedawnej sprawie zajęcia przez komornika konta niewłaściwej osoby. Prokuratura wstępnie uznała, że nie ma się czym zajmować, bo chodzi "tylko" o 30 tysięcy. Sprawa ruszyła dopiero, gdy zaczęły o tym trąbić media. Odnoszę wrażenie, że TEMI ma zbyt małą (o ile jakąkolwiek) siłę rażenia.