Poszerzenie granic Tarnowa
Ale popatrzmy też z tej perspektywy. Nikt tym miejscowościom po włączeniu nie odbierze infrastruktury, nie zniszczymy chodników, ulic, bruku nie przeniesiemy do centrum miasta. Większy budżet pozwoli na lepsze działanie całego organiu i umożliwi integrowanie tych wszystkich peryferiów z centrum. Wobec tego Krzyż i Kilkowa też na tym skorzystają. Poza tym my nie walczymy tylko o wyremontowane drogi i ścieżki rowerowe, ale o inwestycje. Zobaczcie, że miasto takie jak Rybnik mające 140 863 mieszkańców i powierzchnię 148,36 km² (gęstość 949,9 os./km²) jest dobrze postrzegane przez inwestorów i rozpoznawalne, a struktura jest zdecydowanie gorsza od Tarnowa z przyległościami.
Józiu pisze:Kiedy do Ciebie dotrze, że zmniejszenie Tarnowa to strata dla wszystkich - zarówno miasta jak i okolicznych gmin? Przeżywasz ten Krzyż, a ja znam mnóstwo ludzi z tej części Tarnowa i jakoś szczególnie nie narzekają.
Ścigale nie zależy na wioskach tylko na ich pieniądzach. Powiedział to wprost. Taka jego wypowiedź została zacytowana w TEMI.
Ty znasz swoich Krzyżaków, a ja znam swoich. Jak widać mamy różne kręgi znajomych. Ale miasto nie ma problemu z Krzyżem, bo Krzyż już jest częścią miasta. Miasto ma problem z osobami mieszkającymi tuż za granicą miasta, bo obserwuja i mówią, że im się nie podoba to co widzą na przykład w Krzyżu. Ale próbuj, przekonuj dalej.
A podtarnowskie wsie i tak rdzą sobie głównie za sprawą dofinansowań z Unii. Teraz z każdym rokiem będzie znacznie mniej środków z UE na inwestycje. Wiecznie Gmina (wiejska) Tarnów nie będzie krainą mlekiem i miodem płynącą. Prawda jest taka, że normalnie radzą sobie najsilniejsi - słaby Tarnów, to automatycznie słaby region. W tym przypadku konieczne jest opracowanie odpowiedniego planu strategii i działania w tym kierunku na linii Miasto - Gmina Tarnów. Większemu miastu uda się pozyskać znacznie więcej środków na inwestycje niż pojedynczo "Tarnów na siebie", "wieś na siebie".
Tak się zastanawiam, co właściwie do powiedzenia na temat Tarnowa mogą mieć np. mieszkańcy Pawęzowa. Abstrahując od faktu, że tam są może z cztery ulice, to po pierwsze są w tragicznym stanie (a jeździłem tamtędy sporo w kierunku Łęgu - droga w fatalnej kondycji), po drugie gorzej odśnieżone niż po stronie miejskiej (też doświadczone osobiście), a jak kiedyś po którejś zimie na wspomnianej już drodze do Łęgu wywaliło niemałą dziurę, to minęło chyba z pół roku zanim ja załatali.pb pisze: Miasto ma problem z osobami mieszkającymi tuż za granicą miasta, bo obserwuja i mówią, że im się nie podoba to co widzą na przykład w Krzyżu. Ale próbuj, przekonuj dalej.
Stradie, i może jakiegoś pisma do Wójta, o przedstawienie argumentacji dlaczego akurat NIE dla Tarnowa... Jako Gospodarz, któremu zależy na jak najlepszym prosperowaniu podległych Mu sołectw, powinien wypowiedzieć się czego oczekuje od Miasta. Jeżeli byłyby to rzetelne i logiczne argumenty, to Tarnów mógłby się nad tym zastanowić. Teraz trwa tylko wymiana poglądów i wyścigi o to gdzie żyje się lepiej... Gmina czy Miasto. Gmina powinna precyzyjnie określić dlaczego stawia stanowczy opór temu zabiegowi. Na razie jedyny argument w tej sprawie: "nie, bo nie".
Tarnów może nie teraz, ale będzie miał mocne argumenty... Trzeba nad tym popracować. Oczywiście nie mówię o deklaracjach bez pokrycia, ale o realnych przemianach i zmianach dobrych zarówno dla mieszkańców aktualnych, jak i przyszłych mieszkańców przyłączonych wsi.
Tarnów może nie teraz, ale będzie miał mocne argumenty... Trzeba nad tym popracować. Oczywiście nie mówię o deklaracjach bez pokrycia, ale o realnych przemianach i zmianach dobrych zarówno dla mieszkańców aktualnych, jak i przyszłych mieszkańców przyłączonych wsi.
I jeszcze mi się przypomniało jedno. Nie masz pojęcia jak mieszkańcy Łęgu, Niedomic i Żabna narzekają na komunikacje autobusową z Tarnowem (i popatrz to nie tarnowianie, o zgrozo, narzekają, że nie mogą do Łęgu dojechać). Dużo by dali, żeby mieć regularne połączenia komunikacja miejską tak jak w przeszłości (12, 45).
A ustosunkuję. W roku 1990 było miasto Wodzisław Śląski, które liczyło 113 000 mieszkańców. Było ważnym ośrodkiem w aglomeracji rybnickiej jako drugie co do wielkości miasto, właściwie na równi z Rybnikiem. Niestety rok później zaczęły odłączać się poszczególne dzielnice, które teraz wspólnie z niespełna 50 000 Wodzisławiem konkurują między sobą o inwestorów, któych obecnie przyciąga już znacznie większy Rybnik i Jastrzębie-Zdrój. CHyba nie chcemy takiej degradacji. Kto w sumie na tym zyskał? Ktoś, kto nie brał udziału w odłączaniu się od miasta.
We wspomnianym artykule TEMI jest też cytowany Kozioł. Można poczytać.Dawid D pisze:i może jakiegoś pisma do Wójta, o przedstawienie argumentacji dlaczego akurat NIE dla Tarnowa... [...] Na razie jedyny argument w tej sprawie: "nie, bo nie".
A więc chcesz przyłączać nawet Żabno i Niedomice? Wojnicz i Zakliczyn też?Józiu pisze:Nie masz pojęcia jak mieszkańcy Łęgu, Niedomic i Żabna narzekają na komunikacje autobusową z Tarnowem
To może najpierw przekonaj gumini_0317 (zza Dunajca) albo hurricane'a (z Tarnowca) do waszej idei. Oni jacyś tacy sceptyczni są.
I co? Źle im tak? Chcą się spowrotem łączyć? Nie? Dlaczego?Stradie pisze:W roku 1990 było miasto Wodzisław Śląski, które liczyło 113 000 mieszkańców. [...] Niestety rok później zaczęły odłączać się poszczególne dzielnice, które teraz wspólnie z niespełna 50 000 Wodzisławiem konkurują między sobą o inwestorów, któych obecnie przyciąga już znacznie większy Rybnik i Jastrzębie-Zdrój.
Wszystko ucichło. No ale żaden z tego pożytek. Czy ktoś coś zyskał? Widzę tylko szerokopojęte straty dla Wodzisławia i okolic. Wszystko zgarnął Rybnik i Jastrzębie-Zdrój. Teraz nie łączą się, bo nie ma miasta na tyle dominującego, aby mogło skupić spowrotem w swoich granicach odłączone miejscowości. A to się chyba mija z celem, żeby z Tarnowa zgobić miasto marginalne.