Osiedle zielone - zagospodarowanie stony południowej
Znalazłem coś takiego:pb pisze:Pieczątka: Real Estate Sport Travel Centre, Tarnów, ul. Dojazd 1
Co to jest?
http://www.infoveriti.pl/firma-krs/4192 ... anguage=en
Z tego by wynikało, że to jakiś deweloper. Ale jakiś taki dziwny. W KRS zarejestrowali się dopiero w kwietniu. Ul dojazd jest w okolicach Tuchowskiej.
EDIT:
Tu jest dokładniejszy opis:
http://www.imsig.pl/pozycja/2012/98/KRS ... OMANDYTOWA
Ostatnio zmieniony 05-11-2012, 13:26 przez defekator, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rhetor
- Posty: 1896
- Rejestracja: 05-05-2011, 22:57
dzięki, tym sposobem być może skierowaliśmy dyskusje na prawidłowe toryyoda pisze:Proszę.
Teraz wystarczy telefon do REAL ESTATE SPORT TRAVEL CENTRE SP. Z O.O. SPÓŁKA KOMANDYTOWA, TARNÓW , PREZES JEDNOOSOBOWEGO ZARZĄDU - PAWEŁ PAWŁOWSKI.
Dojazd 1
CZAKRAM JACEK OKOŃSKI SPÓŁKA JAWNA
Ostatnio zmieniony 05-11-2012, 13:32 przez MST wónraT, łącznie zmieniany 1 raz.
Czyli jednak stacja benzynowa ??lll pisze:Okoński to ten od Czakramu
Dodatkowo skoro jest to spotkanie z deweloperem może to wskazywać na to, że klamka już zapadła i miasto (bo to prawdopodobnie ich teren) teraz wyłącznie udaje, że konsultuje sprawę z mieszkańcami. No nic zobaczymy co będzie na spotkaniu.
jeśli ktoś ma chwilkę to warto takie konsultacje uwiecznić na jakimś filmiku.
Tak myślę, że wymóg konsultacji nie jest równoznaczny ze społeczną akceptacją.
przykład: Odbywa się dzisiaj spotkanie - chcemy wybudować stację - mieszkańcy - nie zgadzamy się - organizator - dziękuję koniec spotkania -- konsultacje odbyły się
Tak myślę, że wymóg konsultacji nie jest równoznaczny ze społeczną akceptacją.
przykład: Odbywa się dzisiaj spotkanie - chcemy wybudować stację - mieszkańcy - nie zgadzamy się - organizator - dziękuję koniec spotkania -- konsultacje odbyły się
Relacja z zebrania, niestety z drugiej ręki.
Pogłoski o stacji benzynowej okazały się na szczęście plotką. Inwestor chce tam zbudować jakiś obiekt usługowo handlowy, czyli pewnie albo coś w stylu Biedronki albo jakiś budynek z powierzchniami handlowymi do wynajęcia. Mieszkańcom bloków na przeciwko tego placu z oczywistych względów się to nie podoba zwłaszcza, że prezydent Ścigała podczas kampanii wyborczej obiecywał (co szkodzi obiecać), że obszar ten w planach zagospodarowania będzie miał status rekreacyjnego. A obecny plan przewiduje tam właśnie obiekty usługowo-handlowe. Cały obszar częściowo jest w posiadaniu osób prywatnych częściowo dalej w rękach miasta. Stąd pewnie propozycja inwestora, że na części tego placu zbuduje coś czego sobie zażyczą (np placyk z ławeczkami, ogólnodostępny parking czy coś takiego)
Być może ma to mu ułatwić jakąś konsolidację tych gruntów tak aby możliwe było przeprowadzenie inwestycji (to już moje gdybanie). Mieszkańcy nie życzą sobie oczywiście niczego Na spotkaniu miał się pojawić jakiś delegat ze strony miasta ale się nie pojawił.
Na mój gust skoro teren jest częściowo sprzedany to wcześniej czy później tam i tak coś powstanie, istnieje pewne ryzyko, że nawet jak ten inwestor zrezygnuje to pojawi się kolejny z bardziej uciążliwym dla nich pomysłem. Chyba, że faktycznie da się zmienić status tego gruntu na rekreacyjny - ale nie wiem czy jest to w ogóle możliwe, zwłaszcza, że miasto pozbyło się części tego terenu (nie wiem na jakich zasadach ale chyba właścicieli jest kilku i teren ten jest podzielony na mniejsze działki)
Pogłoski o stacji benzynowej okazały się na szczęście plotką. Inwestor chce tam zbudować jakiś obiekt usługowo handlowy, czyli pewnie albo coś w stylu Biedronki albo jakiś budynek z powierzchniami handlowymi do wynajęcia. Mieszkańcom bloków na przeciwko tego placu z oczywistych względów się to nie podoba zwłaszcza, że prezydent Ścigała podczas kampanii wyborczej obiecywał (co szkodzi obiecać), że obszar ten w planach zagospodarowania będzie miał status rekreacyjnego. A obecny plan przewiduje tam właśnie obiekty usługowo-handlowe. Cały obszar częściowo jest w posiadaniu osób prywatnych częściowo dalej w rękach miasta. Stąd pewnie propozycja inwestora, że na części tego placu zbuduje coś czego sobie zażyczą (np placyk z ławeczkami, ogólnodostępny parking czy coś takiego)
Być może ma to mu ułatwić jakąś konsolidację tych gruntów tak aby możliwe było przeprowadzenie inwestycji (to już moje gdybanie). Mieszkańcy nie życzą sobie oczywiście niczego Na spotkaniu miał się pojawić jakiś delegat ze strony miasta ale się nie pojawił.
Na mój gust skoro teren jest częściowo sprzedany to wcześniej czy później tam i tak coś powstanie, istnieje pewne ryzyko, że nawet jak ten inwestor zrezygnuje to pojawi się kolejny z bardziej uciążliwym dla nich pomysłem. Chyba, że faktycznie da się zmienić status tego gruntu na rekreacyjny - ale nie wiem czy jest to w ogóle możliwe, zwłaszcza, że miasto pozbyło się części tego terenu (nie wiem na jakich zasadach ale chyba właścicieli jest kilku i teren ten jest podzielony na mniejsze działki)
-
- Archont
- Posty: 521
- Rejestracja: 20-12-2010, 18:24