Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Ravir w tym kraju ludzie lubią wrzucać wszystko do jednego wora. Dla ignorantów "znawców tematów" heroina, amfetamina itp twardy syf, to to samo co naturalna konopia indyjska. :/Ravir pisze:I na koniec Opornik - NIE KŁAM - Palikot NIGDY nie chcial legalizacji twardych - chciał by nie karać za małe ilości - a marichuana to nie amfa - a legalizować chciał marysię.
Ależ miałbym. Tak samo ostro napiętnowałbym jazdę po pijaku lub jazdę na trzeźwo wg pankowalowych zasad.Ravir pisze: Jak rozumiem - jak by byla pijana lub trzeźwa to Byś nie miał nic do powiedzenia?
Jak to nie ważne po czym jedziemy?? Jak dla mnie po czymś tam nie siadamy za kierownicę i nie jedziemy. Dla mnie proste.Ravir pisze: Nie ważne PO CZYM jedziemy - ważne, by nie siadać za kółko po niczym, nawet wtedy gdy jesteśmy zmęczeni.
PS
Ciekawy jestem interpretacji sądu gdy sprawca wypadku jest pod wpływem marihuany czy psychotropów.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
A niby skąd Ty niby wiesz co Ustawodawca założył jak, czarno na białym widać że prostych przepisów nie rozumiesz.ad2222 pisze:pankowal, ustawodawca założył, że uczestnik ruchu posiada minimalne zdolności przewidywania i oceny swoich (i swojego samochodu) możliwości. Przykro mi, że tego nie rozumiesz.
Przykrości zbyteczna, a na temat zrozumienia - to poczekajmy - jak podrośniesz ....... .
Jela , co ma do rzeczy co ja i kto ja.
Problem jest prosty i w wązkim zakresie - ale nie dla wszystkich.
Dla takich co dla nich ważne kto ty, nie do rozwiązania.
Siem gubiom w skomplikowanym zagadnieniu - wuc z telewizora milczy i nie wiadomo co rzec.
Ale wuc to wuc cza być zaaaa Huraa, hurrrraaa.
Wóc świete rzeczy mówi więc hurrrraa.
Ps. podobno jesteś przeciwko wierze - ale jak sie to ma do twojego zachowania.
Nie pojmujesz o co biega, ale wierzysz że tamten Pan to GURU i tak należy pitolić.
Taż napięcie osiągnęło punkt przebicia i prąd Cię popieścił ??.opornik pisze:Ależ miałbym. Tak samo ostro napiętnowałbym jazdę po pijaku lub jazdę na trzeźwo wg pankowalowych zasad.
To już nie TROLL a jego reguły - Jego - powstałe w Twojej popieszczonej przez prąd Główce.
Miłośniku zwierzy wszelakich z koszatniczką włącznie - weź i siem opanuj.
1) pisz po polsku to razpankowal pisze: A niby skąd Ty niby wiesz co Ustawodawca założył jak, czarno na białym widać że prostych przepisów nie rozumiesz.
Przykrości zbyteczna, a na temat zrozumienia - to poczekajmy - jak podrośniesz ....... .
Jela , co ma do rzeczy co ja i kto ja.
Problem jest prosty i w wązkim zakresie - ale nie dla wszystkich.
Dla takich co dla nich ważne kto ty, nie do rozwiązania.
Siem gubiom w skomplikowanym zagadnieniu - wuc z telewizora milczy i nie wiadomo co rzec.
Ale wuc to wuc cza być zaaaa Huraa, hurrrraaa.
Wóc świete rzeczy mówi więc hurrrraa.
Ps. podobno jesteś przeciwko wierze - ale jak sie to ma do twojego zachowania.
Nie pojmujesz o co biega, ale wierzysz że tamten Pan to GURU i tak należy pitolić.
2) edytuj posty a nie pisz jeden pod drugim
3) gdyby na skrzyżowaniach były liczniki to do d*** mógłbyś sobie schować dywagacje o tym czy możesz przejechać na czerwonym czy nie... Bo nawet z Twoja wielka fizyka mógłbyś sobie obliczyć czy za 2 sekundy zdążysz przejechać przed pojawieniem się żółtego czy też nie...
Kolejny raz wyjeżdżasz mi z koszatniczką. A ja do tej pory miałem psa, rybki, kanarka, papugę, żółwia i tchórzofretkę.pankowal pisze:Miłośniku zwierzy wszelakich z koszatniczką włącznie - weź i siem opanuj.
Z koszatniczką nie miałem nic wspólnego więc chyba mnie pomyliłeś z kimś innym.
Czyli wasza niegroźna marycha nie jest okolicznością łagodzącą a wręcz przeciwnie, skazującą.pb pisze:Traktowany jest tak jak ten po alkoholu.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Nie masz mi czego udowadniać bo nie potrafisz. Każdym napisanym zdaniem robisz z siebie coraz większego błazna.pankowal pisze:Cóż nie udowodnię Ci tego, bo stare forum wcięło.
Będąc błaznem i robiąc z siebie większego stajesz się ..............................
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Panowie, uprawiacie tutaj jakąś prywatę. A Ty Pankowal weź się proszę do ciężkiej cholery ogarnij, bo od tego co wypisujesz to już na prawdę oczy bolą - i to nie pierwszy raz. I nie chodzi mi o posty merytoryczne, tylko takie ogony pokroju "Miłośnik koszatniczek" itp...
Aha, od razu odpowiem na ewentualne pytanie.
Siedzę tutaj mimo, że mnie oczy bolą bo mogę i nie będę udawał po raz kolejny, że nic się nie dzieje. To jest forum dla wszystkich, także dla Ciebie. Należy tu jednak stosować jakieś elementarne zasady.
BTW. Uprzedzam ewentualne pytanie nr 2: Nie bawię się w Admina, tylko staram się uświadomić niektórym użytkownikom że istnieją pewne warunki i zasady życia w społeczności.
Aha, od razu odpowiem na ewentualne pytanie.
Siedzę tutaj mimo, że mnie oczy bolą bo mogę i nie będę udawał po raz kolejny, że nic się nie dzieje. To jest forum dla wszystkich, także dla Ciebie. Należy tu jednak stosować jakieś elementarne zasady.
BTW. Uprzedzam ewentualne pytanie nr 2: Nie bawię się w Admina, tylko staram się uświadomić niektórym użytkownikom że istnieją pewne warunki i zasady życia w społeczności.
A co, to liczniki by zmieniły obowiązujące przepisy.Cubaza pisze: 3) gdyby na skrzyżowaniach były liczniki to do d*** mógłbyś sobie schować dywagacje o tym czy możesz przejechać na czerwonym czy nie... Bo nawet z Twoja wielka fizyka mógłbyś sobie obliczyć czy za 2 sekundy zdążysz przejechać przed pojawieniem się żółtego czy też nie...
Anulowały by występujące przy żółtym dopuszczenie wjazdu za sygnalizator.
Rozumiem że jak są liczniki to stosujesz się do żółtego które oznacza zakaz wjazdu za sygnalizator, czyli nawet jak ci żółte wyskoczy dwa metry przed sygnalizatorem to nie jedziesz.
Będzie ulubiona fizyka:
1. Rewelacja wynikająca z licznika - długość cyklu przejazdu na zielonym/żółtym skraca się o 3 sek, bo przejazd na żółtym zniknął
2. Jeździmy z lornetkami, by dostrzec z odległości 150 m co tam na tym liczniku się świeci.
Ta fizyka to nie tylko moja, są rzesze wyznawców.
A wyznawcy mają takie samo zdanie jak ja.
Poczytaj co wyznawcy fizyki na temat liczników piszą.
Miłej lektury: http://edroga.pl/prawo/zdaniem-drogowco ... lizatorach
Żółte by było właśnie dla takich ludzi jak Ty, którzy zaczynają obliczać w głowie czy zdąży się zatrzymać przed czerwonym czy nie zdąży mając czas do zaświecenia się żółtego, odległość do skrzyżowania i resztę danych. Nic w cyklach by się nie zmieniło. Miałbyś po prostu informację, że za 3 sekundy zaświeci się żółte...pankowal pisze:Anulowały by występujące przy żółtym dopuszczenie wjazdu za sygnalizator.
Dlaczego się skraca ? Nic się nie skraca. Cykl trwa tyle ile trwał, nie zaginamy czasoprzestrzeni. Przecież i tak bez gwałtownego hamowania nie możesz wjechać za sygnalizator na żółtym... Mając licznik wiesz, że się nie wyrobisz aby przejechać przez skrzyżowanie na zielonym więc automatycznie zwalniasz i zatrzymujesz się przed żółtym. Proste jak budowa cepa i pewnie nawet dzieci w podstawówce by to wiedziały(w klasach od 1 do 3 bo tam fizyki nie ma)...pankowal pisze:1. Rewelacja wynikająca z licznika - długość cyklu przejazdu na zielonym/żółtym skraca się o 3 sek, bo przejazd na żółtym zniknął
Ty widziałeś kiedyś licznik i jak on działa ? Widziałeś go na jakimś skrzyżowaniu? Czy tylko klepiesz to co sobie umyśliłeś w tej swojej głowie ?
Krótko w temaciepankowal pisze: Będzie ulubiona fizyka:
1. Rewelacja wynikająca z licznika - długość cyklu przejazdu na zielonym/żółtym skraca się o 3 sek, bo przejazd na żółtym zniknął
2. Jeździmy z lornetkami, by dostrzec z odległości 150 m co tam na tym liczniku się świeci.
1. Bzdura - żółte nie zniknęło, zasady jego stosowania są takie same, nie ma efektu 'zaskoczenia'.
2. Bzdura - przy przepisowej jeździe licznik jest czytelny w wystarczającej odległości przed sygnalizatorem pozwalającej na ocenę sytuacji.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl