Jadłodajnie dla żuli
Usuną tych starszych a co z dzieciakami ? Mnie bardzo irytuje siedzące dziecko na krakowskiej, z psem, i grające. Sam jestem w ich wieku, ale czy nie może iść normalnie do szkoły ? Wczoraj na placu Sobieskiego było "zebranie" Romskich arkodeonistów. Wspólne wysypywanie datków i poszli. Nie przesada ?Czemu moja siostra nie może normalnie dostać mieszkania bo jakieś państwo biednych nie płacących sobie mieszka ? PORAŻKA !
Baxon pisze:
Kolejny argument do tematu: Po co nam Straż Miejska"
No jak po co ? Aby bohatersko walczyła z żulami na rynku. I nic nie mogła. Wieczna robota i układ idealny. Żulom to pasuje i SM też. Mają powód do istnienia.
A smutna prawda jest taka, że możemy sobie tu pisać do woli. I tak nic to nie zmieni. Co najwyżej kolejni decydenci będą tutaj stwierdzać, że to nie ich wina.
@Kuba Kwaśny
A jakby istniała izba wytrzeźwień to by problem zniknął? W najlepszym wypadku można by odwieść tam tych najbardziej pijanych, którzy na drugi dzień byliby tam znowu. Należności za "obsługę" na izbie i tak z nich nie wyciągniesz. Izba nie jest żadnym rozwiązaniem. Jej likwidacja co najwyżej uwidoczniła skalę problemu. W żaden jednak sposób nie przyczyniła się do jego eskalacji.
Ostatnio zmieniony 09-10-2012, 16:49 przez defekator, łącznie zmieniany 1 raz.
A potem notować nazwisko przyjmującego skargę na SM. A jak nie zostanie uwzględniona to skarżyć się dalej.Chociaż w 99 przypadkach na 100 usłyszysz tak jak pisał Baxon, że oni nic nie mogą zrobić bo nie ma postawy prawnej.Owszem to może zadziała po pewnym czasie.Goscinny pisze:defekator, możemy coś zrobić. Dzwonić na SM, poprosić o podanie nazwiska przyjmującego zgłoszenie, spytać o numer zgłoszenia i czekać kiedy przyjadą.
Jak nie przyjadą, to dzwonić jeszcze raz, a przy okazji zgłaszać skargę na SM z kopią do UM.
Jak masz dużo czasu i Ci zależy to jest to jakiś sposób. Tylko chyba od rozwiązywania takich problemów wybieramy prezydenta, radnych etc.
Tu się z Tobą zgodzę. Udawanie, że problemu nie ma nie spowoduje jego rozwiązania. Potrzebny jest stały i zakrojony na szeroką skalę program. "Żule" byli i będą, nieistotne w tej chwili dlaczego. Pytanie jak to zjawisko ograniczyć, by nie byli przykładem dla innych. Jeść coś muszą ale niech to odpracują. Wiem, że to trudne organizacyjnie lecz niech każdy z nich sprzątnie kilka papierków, opakowań, niech zrobi cokolwiek. Nie ma darmowych biletów. Państwo musi prowadzić taką politykę społeczną a nie wysyłać Grad na ubogich. Nie ta droga.
Zając najlepszy jest w śmietanie.
wadas pisze:Może jestem inny, ale mi w żadnym wypadku nie przeszkadzają. Puki nie zaczepiają, mnie i moich bliskich to niech sobie egzystują. JEst setki , a nawet tysiące bardziej istotnych problemów.
Tylko, że problem w tym, że starówka to niejako wizytówka miasta i bądź co bądź przewija się tam sporo turystów. A ich (jak również mieszkańców) żule zaczepiają prosząc o pieniądze. Coś takiego na prawdę psuje wizerunek miasta - turysta opuszczając Tarnów powinien mieć pozytywne wrażenia - nie chodzi nawet o to ile pieniędzy tu wyda, ale co powie znajomym. A przez stada żuli zapamięta wyłącznie obraz patologii.
To przekłada się również na bardziej istotne problemy. Jak np ilość inwestycji i miejsc pracy. Co prawda pośrednio - ale jednak.
(kwintesencję tego mamy na Żydowskiej - jak myślisz czemu wszystkie restauracje padają tam jak muchy po kliku miesiącach działalności? - broni się jedynie Kanapkolandia - z jedzeniem na wynos - kup i uciekaj stąd jak najszybciej ) Pamiętam jaki klimat na rynku był pod koniec lat 80 i na początku 90. Jeżeli nic się nie zrobi ten rejon miasta wróci do tego stanu. Nie chcę aby za klika lat normalni ludzie obawiali się tamtędy chodzić w dzień. Jak na razie nie jest niebezpiecznie - tylko i wyłącznie nieprzyjemnie . Ale takie sprawy pozostawione samie sobie mają tendencję tylko i wyłącznie do pogarszania.
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
Pare razy zdarzylo mi sie prosic SM o interwencje na placu Drzewnym - gdy zule albo zaczepialy ludzi, albo sie prali miedzy soba; i wrazenia mam takie, ze taka prosba o interwencje to strasznie upierdliwa rzecz dla tego, kto zglasza; bo za kazdym razem musialam sie dokladnie wyspowiadac, kim jestem i o co mi chodzi - a po interwencji (jesli o takowa sie doprosilam) znowu musialam z SM rozmawiac i podpisywac costam, ze byli i co zrobili. A ja chcialam tylko zglosic (oczywisscie, nie anonimowo) i miec spokoj.
A jak kiedys sie wkurzylam (zaczepiali przechodzace dzieci, rzucali w nie butelkami) i powiedzialam, ze jak nie przyjada to pojde z tluczkiem do miesa i wpieprze pierwszemu lepszemu co na lawce lezy - to owszem przyjechali, ale mnie sie czepiali o grozby karalne
Wracajac do tematu smierci osobnika niedawno na tymze placu: bylam tam wtedy (mieszkam w okolicy) i slyszalam, jak wspolczujace spoleczenstwo rozpaczalo, bo 'czlowiek umarl'. To nic, ze czlowiek na tym placu zyl i zajmowal sie glownie piciem wszystkiego co tylko moglo mozg wytrzepac; to nic, ze taki byl jego wybor i nie chcial zyc inaczej; jak powiedzialam, ze w sumie to umarl sobie na wlasne zyczenie - zagryzc mnie chcieli; bo przeciez CZLOWIEK UMARL I NIKT MU NIE POMOGL! Bo sie nikt nie zainteresowal a jak pogotowie przyjechalo to NIC nie robilo! no skandal prawdziwy; w spoleczenstwie sie nagle dziwnie pojete wspolczucie obudzilo.
Podobnie jak juz tu ktos pisal o wzywaniu karetki do 'nieprzytomnego' - wypada odroznic stan upojenia alkoholowego od stanu nieprzytomnosci - i w tym pierwszym przypadku to lepiej sobie darowac 'obywatelska postawe' polegajaca na natychmiastowym dzwonieniu po pogotowie, bo to sensu nie ma najmniejszego.
A jak kiedys sie wkurzylam (zaczepiali przechodzace dzieci, rzucali w nie butelkami) i powiedzialam, ze jak nie przyjada to pojde z tluczkiem do miesa i wpieprze pierwszemu lepszemu co na lawce lezy - to owszem przyjechali, ale mnie sie czepiali o grozby karalne
Wracajac do tematu smierci osobnika niedawno na tymze placu: bylam tam wtedy (mieszkam w okolicy) i slyszalam, jak wspolczujace spoleczenstwo rozpaczalo, bo 'czlowiek umarl'. To nic, ze czlowiek na tym placu zyl i zajmowal sie glownie piciem wszystkiego co tylko moglo mozg wytrzepac; to nic, ze taki byl jego wybor i nie chcial zyc inaczej; jak powiedzialam, ze w sumie to umarl sobie na wlasne zyczenie - zagryzc mnie chcieli; bo przeciez CZLOWIEK UMARL I NIKT MU NIE POMOGL! Bo sie nikt nie zainteresowal a jak pogotowie przyjechalo to NIC nie robilo! no skandal prawdziwy; w spoleczenstwie sie nagle dziwnie pojete wspolczucie obudzilo.
Podobnie jak juz tu ktos pisal o wzywaniu karetki do 'nieprzytomnego' - wypada odroznic stan upojenia alkoholowego od stanu nieprzytomnosci - i w tym pierwszym przypadku to lepiej sobie darowac 'obywatelska postawe' polegajaca na natychmiastowym dzwonieniu po pogotowie, bo to sensu nie ma najmniejszego.
Ostatnio zmieniony 10-10-2012, 12:29 przez sainte_nitouche, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
A zapytanie takowego "prawdziwie wspólczującego i przejętego sytuacją" delikwenta o to CO ON ZROBIŁ DLA TEGO CZŁOWIEKA ZA JEGO ŻYCIA ucina rozmowę. Po czym w 99% pada odpowiedz - przecież są chyba od tego jakieś służby.sainte_nitouche pisze:To nic, ze czlowiek na tym placu zyl i zajmowal sie glownie piciem wszystkiego co tylko moglo mozg wytrzepac; to nic, ze taki byl jego wybor i nie chcial zyc inaczej; jak powiedzialam, ze w sumie to umarl sobie na wlasne zyczenie - zagryzc mnie chcieli; bo przeciez CZLOWIEK UMARL I NIKT MU NIE POMOGL! Bo sie nikt nie zainteresowal a jak pogotowie przyjechalo to NIC nie robilo! no skandal prawdziwy; w spoleczenstwie sie nagle dziwnie pojete wspolczucie obudzilo
JAKIE NIBY? Chyba takie które miałyby łapiac takich żuli i na slłe uszcześliwiać ich lecząc z uzależnienia i znadując im uczciwą prace..?? Bojówki SA albo interwencyjne oddziały Rodziny Radia Maryja?
Przecież ci żule mają wszystko w d..ie i chcą jedynie wódy i żeby sie od nich wszyscy odpier...li. Co też uskuteczniają po kątach i chyba nie ma co się za bardzo nad większością z nich użalac.
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
Nie należy ludzi uszczęśliwiać na siłę. Do noclegowni nie chcą bo tam nie mogliby się napić. Zaoferować pomoc trzeba, ale nie chcą skorzystać to niech nie oczekują opieki społeczeństwa. I właściwie dlaczego noclegownie z obiadkiem mają być za darmo. Bo nie maja kasy? Zawsze można dać im jakieś zajęcie. Nocleg od społeczeństwa za pracę na jego rzecz. To zresztą dotyczy całej opieki społecznej.
"Nie wystarczy mówić do rzeczy, trzeba mówić do ludzi"
Alkoholik, czy też inaczej uzależniony to oddzielny problem. Marek Kotański coś z tym robił i chwała mu za to. Nie można spychać człowieka na margines gdyż coś mu w życiu nie wyszło. Są dwa typy ludzi tego pokroju : pierwszy rzeczywiście wszystko olewa, drugi potrzebuje tylko wsparcia i pomocy. Uczciwie mówię, że powodów nie zna nikt. Wybrał, umarł, nie ma co rozpaczać. Gawiedź i tak zrobi z tego coś.
Tylko takie przypadki liczy się w jednostkach na sto. Dlatego napisałem o szeroko zakrojonym programie. Niech da się wyłowić choć jedną perłę, reszta do jadłodalni pod nadzorem i za coś.
Tylko takie przypadki liczy się w jednostkach na sto. Dlatego napisałem o szeroko zakrojonym programie. Niech da się wyłowić choć jedną perłę, reszta do jadłodalni pod nadzorem i za coś.
Zając najlepszy jest w śmietanie.
"Żule" dzielą się na dwie grupy według mnie. Tych na prawdę uzależnionych, pijących, których osobiście omijam z daleka oraz tych, którzy niestety są wrzucani razem z nimi do jednego worka. Nie udało im się, próbują znajść pracę, ale wiadomo kto by takiego chciał. Czemu nie powstanie inicjatywa w mieście, w zimie chociażby każdy bezdomny który będzie pracował w zimie, chociażby odśnieżać dostanie od miasta wyżywienie i dach nad głową. Wtedy nikt nie powie że miasto nic w tej kwestii nie robi.
No widzisz, bo w tym przypadku potrzeba dobrej woli Magistratu ale Pan Prezydent jako gospodarz miasta tego problemu nie widzi i nie czuje. Tam gdzie On bywa tych ludzi nie ma.Winter pisze:Czemu nie powstanie inicjatywa w mieście, w zimie chociażby każdy bezdomny który będzie pracował w zimie, chociażby odśnieżać dostanie od miasta wyżywienie i dach nad głową. Wtedy nikt nie powie że miasto nic w tej kwestii nie robi.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Jest jeszcze druga strona medalu... Znajdź żula, który będzie pracował za dach nad głową i wyżywienie... Powie Ci, że mu się nie opłaca pracować..opornik pisze:No widzisz, bo w tym przypadku potrzeba dobrej woli Magistratu ale Pan Prezydent jako gospodarz miasta tego problemu nie widzi i nie czuje. Tam gdzie On bywa tych ludzi nie ma.