Uwolnijmy czworonogi, stop dla łańcuchów! Happening na Rynku
Uwolnijmy czworonogi, stop dla ³ańcuchów! Happening na Rynku
„Zerwijmy łańcuchy” to protest czytelników miesięcznika „Mój Pies” przeciwko wiązaniu psów na stałe na łańcuchach.
W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt. Dlatego w centrach największych polskich miast są ustawiane budy, do których każdy kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać - by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na 2 metrach kwadratowych. Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem takiego łańcucha - to po prostu trzeba poczuć na własnej szyi.
W akcję „Zerwijmy łańcuchy” włączają się znane postacie ze świata kultury i rozrywki - oni również przywiązują się do bud. Happeningi cieszą się dużym zainteresowaniem mediów, co jest dobrym zjawiskiem, gdyż mają one na celu wzrost świadomości, że pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy.
Tarnowski happening odbędzie się w niedzielę 23 września o godzinie 12.00 w samym centrum miasta na Rynku i potrwa do ok. godz. 15:00. W akcję zaangażowali się m.in. Fundacja „Zmieńmy Świat”, portal „NocnyTarnow.pl”, Centrum szkolenia psów "PsiAda", Tarnowski Azyl dla psów, Leprikon Irish Pub i wszyscy miłośnicy czworonogów. Swoją obecność potwierdził Robert Wardzała - polski samorządowiec i zawodowy żużlowiec.
Zapraszamy wszystkich miłośników czworonogów. Przyjdzcie z rodziną, znajomymi i swoimi pupilami!
Wydarzenie na portalu Facebook:
https://www.facebook.com/events/279202442190457
Źródło: NocnyTarnow.pl
W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt. Dlatego w centrach największych polskich miast są ustawiane budy, do których każdy kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać - by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest życie na 2 metrach kwadratowych. Większość osób biorących udział w akcji jest zaskoczona ciężarem takiego łańcucha - to po prostu trzeba poczuć na własnej szyi.
W akcję „Zerwijmy łańcuchy” włączają się znane postacie ze świata kultury i rozrywki - oni również przywiązują się do bud. Happeningi cieszą się dużym zainteresowaniem mediów, co jest dobrym zjawiskiem, gdyż mają one na celu wzrost świadomości, że pies powinien być przywiązany do człowieka, a nie do budy.
Tarnowski happening odbędzie się w niedzielę 23 września o godzinie 12.00 w samym centrum miasta na Rynku i potrwa do ok. godz. 15:00. W akcję zaangażowali się m.in. Fundacja „Zmieńmy Świat”, portal „NocnyTarnow.pl”, Centrum szkolenia psów "PsiAda", Tarnowski Azyl dla psów, Leprikon Irish Pub i wszyscy miłośnicy czworonogów. Swoją obecność potwierdził Robert Wardzała - polski samorządowiec i zawodowy żużlowiec.
Zapraszamy wszystkich miłośników czworonogów. Przyjdzcie z rodziną, znajomymi i swoimi pupilami!
Wydarzenie na portalu Facebook:
https://www.facebook.com/events/279202442190457
Źródło: NocnyTarnow.pl
Cudowna akcja w swoich założeniach.
Problem z tym, że w praktyce spora część psiaków przetrzymywanych na łańcuchach (czego nie popieram)po uwolnieniu z nich skończy pod kołami samochodów.
Dodatkowo zupełnie nie rozumiem czemu te budy do których można się przykuć są rozstawione w największych miastach. Jakoś w mieście nie widzę zbyt dużo psów łańcuchowych. Jak by ktoś we wsiach z okazji festynów i jarmarków coś takiego rozkładał być może miało by to sens.
A tak co najwyżej zrobi nam się kolejny problem społeczny, część ludzi poczuje się lepiej bo pomaga i jest lepsza od tych co psy na łańcuch zamykają, media będą miały kolejny materiał na sensacyjną wiadomość, ludzie będą się odrobinę bardziej między sobą kłócić a psiaki będą miały tak jak dotychczas miały.
Ja wiem, że ogólnie dominuje przekonanie, że lepiej robić cokolwiek niż nie robić nic, ale ja uważam, że lepiej nie robić nic niż robić coś totalnie bez sensu.
Problem z tym, że w praktyce spora część psiaków przetrzymywanych na łańcuchach (czego nie popieram)po uwolnieniu z nich skończy pod kołami samochodów.
Dodatkowo zupełnie nie rozumiem czemu te budy do których można się przykuć są rozstawione w największych miastach. Jakoś w mieście nie widzę zbyt dużo psów łańcuchowych. Jak by ktoś we wsiach z okazji festynów i jarmarków coś takiego rozkładał być może miało by to sens.
A tak co najwyżej zrobi nam się kolejny problem społeczny, część ludzi poczuje się lepiej bo pomaga i jest lepsza od tych co psy na łańcuch zamykają, media będą miały kolejny materiał na sensacyjną wiadomość, ludzie będą się odrobinę bardziej między sobą kłócić a psiaki będą miały tak jak dotychczas miały.
Ja wiem, że ogólnie dominuje przekonanie, że lepiej robić cokolwiek niż nie robić nic, ale ja uważam, że lepiej nie robić nic niż robić coś totalnie bez sensu.
Defekator jeżeli choć jedna osoba zda sobie sprawę podczas tej akcji, że pies na łańcuchu to zło, to będę zadowolona.defekator pisze:Ja wiem, że ogólnie dominuje przekonanie, że lepiej robić cokolwiek niż nie robić nic, ale ja uważam, że lepiej nie robić nic niż robić coś totalnie bez sensu.
Oczywiście, lepiej działać "w terenie". I uwierz mi, ja działam.
Jak chcesz coś robić z sensem, to zapraszam - pojedziemy razem na interwencje Przede wszystkim na wieś
A do akcji przyłączam się tylko duchowo; w tym roku do budy się nie przypnę, bo siedzę w pracy
No tylko jak to się przełoży na życie psiaków? Co najwyżej ta jedna osoba pojedzie na wieś i zacznie wprowadzać wnioski racjonalizatorskie przez co pogorszą się nieco jej stosunki z rodziną ze wsi. A psiaki jak były na łańcuchu tak przy nim zostaną.figa pisze:Defekator jeżeli choć jedna osoba zda sobie sprawę podczas tej akcji, że pies na łańcuchu to zło, to będę zadowolona.
Przecież nie krytykuję działających w terenie tylko ideę tej akcji.Oczywiście, lepiej działać "w terenie". I uwierz mi, ja działam.
Jak chcesz coś robić z sensem, to zapraszam - pojedziemy razem na interwencje Przede wszystkim na wieś
Na to niestety nie mam czasu. Czym innym jest wyrażenie opinii a czymś innym realne działania. Ale jakbym miał czas to w jakimś działaniu w terenie sens bym widział. Tą akcję oceniam niestety jako przysłowiową "parę w gwizdek".
Jest takie powiedzenie "Adoptując jednego psa, nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego psa". Można to ładnie sparafrazować - "Uwalniając psa z łańcucha, nie zmienisz świata...itd".defekator pisze:No tylko jak to się przełoży na życie psiaków? Co najwyżej ta jedna osoba pojedzie na wieś i zacznie wprowadzać wnioski racjonalizatorskie przez co pogorszą się nieco jej stosunki z rodziną ze wsi. A psiaki jak były na łańcuchu tak przy nim zostaną.
Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że nie zmienimy losu wszystkich wiejskich burków. Ale mam nadzieję i walczę o to, aby choć parę psów miało lepiej, np. poprzez wydłużenie łańcucha.
O to chodzi aby wydarzenie było medialne i dotarło do możliwie największej ilości osób. Fakt, w mieście ten problem tak bardzo nie dotyczy, ale ludzie z okolicznych miejscowości śledzą lokalne media i powinni co poniektórzy zdać sobie sprawę ze swoich okrutnych czynów.defekator pisze:media będą miały kolejny materiał na sensacyjną wiadomość
Zerwijmy ³ańcuchy
Po prostu przyjdzie zamiast tu narzekać, że akcji nie prowadzi się na wsi.... W każdy mieście w Polsce jest prowadzona w centrum, żeby jak najwięcej ludzi ją zobaczyło! Trudno by było jechać do Lisiej Góry np i zrobić tam szum.... raczej ludzie ie zwracaliby na nas uwagi.
Jestem zdania, że wole zrobić "coś" niż nie robić wogóle!
Najłatwiej napisać , że akcja nie ma sensu jak nigdy nie brało się w niej udziału.
To tak jak nie pomagać adopcjom w schronisku bo przecież tak czy tak psiaki będą tam trafiać!
Jeżeli ktoś dzięki akcji się nawet zastanowi czy może zagwarantować swojemu psu lepsze życie niż to na za krótkim łańcuchu to będzie sukses!!!! Bo bez tej akcji nawet by mu to do głowy nie wpadło i męczył by psiaka bez wyrzutów sumienia!
Przycidzicie i pomózcie nam zrobić zamieszanie i uświadomić ludzi~!
Jestem zdania, że wole zrobić "coś" niż nie robić wogóle!
Najłatwiej napisać , że akcja nie ma sensu jak nigdy nie brało się w niej udziału.
To tak jak nie pomagać adopcjom w schronisku bo przecież tak czy tak psiaki będą tam trafiać!
Jeżeli ktoś dzięki akcji się nawet zastanowi czy może zagwarantować swojemu psu lepsze życie niż to na za krótkim łańcuchu to będzie sukses!!!! Bo bez tej akcji nawet by mu to do głowy nie wpadło i męczył by psiaka bez wyrzutów sumienia!
Przycidzicie i pomózcie nam zrobić zamieszanie i uświadomić ludzi~!
Jak już przy zwierzakach jesteśmy.
http://tarnow.net.pl/index.php?pokaz=wi ... omentarz=1
Nawet nie wiem jak to skomentować. Mam nadzieję jedynie, że winny lub winni zostaną złapani a sprawa w sądzie skończy się wyrokiem bez zawiasów uzasadnionych niską szkodliwością społeczną.
Co ciekawe podobno dyrekcja szkoły do której chodzi ta dziewczynka chce ją przenieść do innej szkoły w związku z tą sprawą.
Sprawy nie znam więc się nie wypowiadam ale jest to co najmniej dziwne. Jednak nawet jeżeli związane jest to z jakimiś szykanami, których to dziecko w szkole doświadcza nie jest to zbyt wychowawcze posunięcie.
http://tarnow.net.pl/index.php?pokaz=wi ... omentarz=1
Nawet nie wiem jak to skomentować. Mam nadzieję jedynie, że winny lub winni zostaną złapani a sprawa w sądzie skończy się wyrokiem bez zawiasów uzasadnionych niską szkodliwością społeczną.
Co ciekawe podobno dyrekcja szkoły do której chodzi ta dziewczynka chce ją przenieść do innej szkoły w związku z tą sprawą.
Sprawy nie znam więc się nie wypowiadam ale jest to co najmniej dziwne. Jednak nawet jeżeli związane jest to z jakimiś szykanami, których to dziecko w szkole doświadcza nie jest to zbyt wychowawcze posunięcie.
Ja nie wiem co ma jedno do drugiego. Humanitaryzm nie dotyczy zwierząt, tylko ludzi. Nie można więc traktować zwierzęcia humanitarnie, bo zwierze NIE JEST człowiekiem. Bezpieczne "trzymanie" zwierzęcia również jest fikcją. Zwierzęta albo uciekają z zagród, albo urywają się z łańcuchów. Kto spędza odrobinę czasu na łonie natury, wie o czym mówię.huziu pisze:W XXI wieku znamy już humanitarne sposoby bezpiecznego dla otoczenia trzymania zwierząt.
Właśnie dlatego jestem gorącym zwolennikiem nie finansowania tak zwanej "kultury" z budżetu państwa. Nie wiem tez jaki sens ma psi żywot.huziu pisze:Dlatego w centrach największych polskich miast są ustawiane budy, do których każdy kto tylko zechce, może się na kilka minut przywiązać - by zobaczyć, jak wygląda świat z perspektywy psa łańcuchowego, jak wycieńczające, koszmarnie nudne i bezsensowne jest ży
Nie wiem kto to powiedział, ale adopcja nie może dotyczyć zwierzęcia. Adoptowano ludzi, jeszcze za czasów rzymskich, nie zwierzęta. Zwierze można: kupić, sprzedać, zamienić, dostać. Adoptuje się ludzi.figa pisze:Jest takie powiedzenie "Adoptując jednego psa, nie zmienisz świata, ale świat zmieni się dla tego jednego psa"
Może tak powalczysz o lepszy żywot ludzi, np. poprzez zmniejszenie podatków ??.Ja doskonale zdaję sobie sprawę, że nie zmienimy losu wszystkich wiejskich burków. Ale mam nadzieję i walczę o to, aby choć parę psów miało lepiej, np. poprzez wydłużenie łańcucha.
Oczywiście lubię zwierzaczki, ale pies czy kot NIGDY nie będzie miał "godności" nawet zbliżonej do ludzkiej, koniec kropka. Tak więc nie będę adoptował psa czy kota, tylko go kupię.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
Chyba jednak Ty powalcz. Ja tam wolę walczyć o psy i koty.trix pisze:Może tak powalczysz o lepszy żywot ludzi, np. poprzez zmniejszenie podatków ??.
Kupić Ci nie wolno. Chyba, że stać Cię na zwierzaka z zarejestrowanej hodowli, ale to wydatek paru tysięcy, więc droga wolna.trix pisze:Oczywiście lubię zwierzaczki, ale pies czy kot NIGDY nie będzie miał "godności" nawet zbliżonej do ludzkiej, koniec kropka. Tak więc nie będę adoptował psa czy kota, tylko go kupię.
A w ogóle, to niejeden pies czy kot ma więcej "godności" niż człowiek.
I tak, nie lubię ludzi. Wolę zwierzęta.
A może przejedziesz się ze mną na interwencje??? Podyskutujemy sobie o podatkach i zwierzakach, a przy okazji zobaczysz dlaczego wolę psy od ludzi...
I film pokazujący dlaczego popieram akcję całym sercem http://www.youtube.com/watch?v=qlAyERAg ... e=youtu.be
Ostatnio zmieniony 21-09-2012, 20:05 przez figa, łącznie zmieniany 1 raz.
Trix
A oprócz uwag semantycznych odnośnie użycia języka polskiego masz coś do napisania w temacie ?
A oprócz uwag semantycznych odnośnie użycia języka polskiego masz coś do napisania w temacie ?
Owszem nie wolno. I jest to jeden z gorszych przepisów odnośnie ochrony zwierząt jako ostatnio wszedł w życie. Rozumiem czym się kierowali autorzy ustawy ale podejście emocjonalne zazwyczaj niestety jest gorsze od chłodnej metody "szkiełka i oka".figa pisze: Kupić Ci nie wolno. Chyba, że stać Cię na zwierzaka z zarejestrowanej hodowli, ale to wydatek paru tysięcy, więc droga wolna.
Spokojnie, nie chce wdawać się w żadne, jak to huziu ująłeś, pyskówki. Wyraziłem swoje zdanie, a to chyba jeszcze wolno.
Ostatni nienagłaśnianie patologie nie usprawiedliwiają nikogo, ale nie można przeginać w druga stronę.
Tak na koniec do obrońców zwierząt, jak to jest. Znajoma kilkukrotnie chciała zabrać psa ze schroniska w Krzyżu. Nie wiem czy to się jej udało, bo za każdym razem było coś. Albo za późno przyszła, albo sobota, albo teraz nie ma kto wypisać papierka. Podobno jest problem z dużą ilością zwierząt, których nikt nie chce. Zjawi się ktoś kto chce zabrać, to odchodzi z kwitkiem. Zastanawiam się czasami, czy te schroniska to nie jest przypadkiem kolejny "elegancki" sposób na dojenie kasy z kiesy państwowej.
Ostatni nienagłaśnianie patologie nie usprawiedliwiają nikogo, ale nie można przeginać w druga stronę.
Te uwagi semantyczne są bardzo ważne. Sam zauważyłeś że np. w gospodarkę za obecne krachy obwinia się wolny rynek, którego nie było. Ja nie zgadzam się na nazywanie kupna zwierzęcia, czy dostania ,jako adopcję. Czemu tak sie robi, to wymaga dość długawych wyjaśnień.A oprócz uwag semantycznych odnośnie użycia języka polskiego masz coś do napisania w temacie ?
Kierowali się tym czym zawsze: chęcią obdarcia obywatela z kasy. Od takiej transakcji płaci się przecież podatek. Pod przykrywką dbania o "prawa zwierząt" można sobie lud bezkarnie łupić. Pieniądze może nie są tak wielkie jak przy innych transakcjach, ale dobra psu i mucha.defekator pisze:Rozumiem czym się kierowali autorzy ustawy ale podejście emocjonalne zazwyczaj niestety jest gorsze od chłodnej metody "szkiełka i oka".
Tak na koniec do obrońców zwierząt, jak to jest. Znajoma kilkukrotnie chciała zabrać psa ze schroniska w Krzyżu. Nie wiem czy to się jej udało, bo za każdym razem było coś. Albo za późno przyszła, albo sobota, albo teraz nie ma kto wypisać papierka. Podobno jest problem z dużą ilością zwierząt, których nikt nie chce. Zjawi się ktoś kto chce zabrać, to odchodzi z kwitkiem. Zastanawiam się czasami, czy te schroniska to nie jest przypadkiem kolejny "elegancki" sposób na dojenie kasy z kiesy państwowej.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.