Coś w tym jest. Przez jakiś czas miałem udział w tym co zrobiła MotaEngil i ta druga firma, nazwy nie pamiętam. Pytanie jest proste, czy inwestować w komunikację miejską czy w drogi dla samochodzików prywatnych. Wykonawca robi swoje zgodnie z projektem. Tylko, że ktoś to projektuje. Jak to zwykle w Polsce. Brak inżynierów ruchu a to takie proste. Określić kto i dokąd.Ricardo pisze:Może na zachodznie nie buduje się ekranów na zwykłych ulicach, ale trzeba też pamiętać że tam są autostrady i ruch tranzytowy idzie poza centrami miast, w Polsce z kolei ekrany buduje się przy ulicach tranzytowych (Jana Pawła II, czy Krakowska w Zbylitowskiej Górze), więc moim zdaniem ma to sens.
Przez Berlin przebiegają trasy przelotowe (jako miejskie drogi szybkiego ruchu) i na nich są ekrany
A może to kwestia mentalności ? Polak zamiast polecieć samolotem woli własny samochodzik ?
Przecież nikt Tarnowa nie przebuduje, jest jaki jest. Nic więcej nie da się tam upchnąć. Nie chcę używać wulgaryzmów ale tylko jakiś idiota to planuje i realizuje. Ulicę w klasie autostrady przy Zielonym itd. Przecież ona nie ma końca, donikąd nie prowadzi.
Jedną rzeczą jest obsługa ruchu miejskiego drugą tranzytowego. Tarnów nie ma aż tak wielkiego ruchu wewnętrznego by martwić się kolejnym rondem. Należy raczej pomyśleć o obwodnicach i autostradach zachowując miejsce na komunikację wewnątrz o ile będzie potrzebna.