http://www.rdn.pl/index.php/tarnow/3279 ... -k-tarnowaRoberto pisze:Tej nocy gdzieś między Ładną a Pogórską Wolą stało się coś konkretniejszego bo "czwórkę" zamknięto i Straż organizowała objazdy dla osobówek, ale nie widzę nigdzie w sieci żadnej wzmianki na ten temat - wie ktoś co to było ?
Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
A propos "czwórki", pół godziny temu przejeżdżałem nią w Zgłobicach przy zajeździe "Dunajec" i zamknięte były pasy po jednym w każdym kierunku od świateł. Na przejściu leżał ścigacz zabezpieczony już przez straż, obok Renault Megane, ale nie zdążyłem przyjrzeć się czy (i jak) było uszkodzone. Czy ktoś coś wie więcej co tam się stało?
..tez wiele nie zobaczylem,ale nie bylo juz karetki (ok. 15:50),straz tez juz siedziala bez zadnej akcji....jedyne co rzucilo mi sie w oczy to rozwalony "scigacz" i dwa kaski na asfalcie...pewnie czekali na prokuratora ...aha,renówka miala wszystkie kurtyny boczne otworzone...Na przejściu leżał ścigacz zabezpieczony już przez straż, obok Renault Megane
Wczoraj nieco niżej bo na moście na Dunajcu w kierunku Krakowa kompletny idiota w BMW KT 85725 zabrał się za organizację ruchu. Ruch był spory więc na moście zapełniły się oba pasy, a ten geniusz postanowił swoim kutrem przyblokować tych z lewego pasa. Robił to nad zwyczaj aktywnie bo Ukrainiec, którego tak namiętnie blokował ze dwa razy omal nie został wypchnięty na bariery - nie ma to jak gościnność po Polsku.
Całą akcję obserwowałem w lusterku, więc jak już miszcz z BMW stwierdził, że już po wszystkim dałem do zrozumienia towarzyszowi ze wschodu, że ma przede mną miejsce i sobie tam wjechał, a przy okazji ładnie podziękował, więc choć część honoru udało się uratować. Mina miszcza z gatunku bezcennych
Całą akcję obserwowałem w lusterku, więc jak już miszcz z BMW stwierdził, że już po wszystkim dałem do zrozumienia towarzyszowi ze wschodu, że ma przede mną miejsce i sobie tam wjechał, a przy okazji ładnie podziękował, więc choć część honoru udało się uratować. Mina miszcza z gatunku bezcennych
No w wyżej opisanym przypadku sprawa jest ewidentna, ale na przykład skrzyżowanie Mościckiego - Czysta, jeszcze przed modernizacją, kiedy jadący od ul. Czystej w stronę Mościc jechali prawym pasem, a jadący Mościckiego od Tarnowa jeździli różnie, jedni lewym aż do końća, inni tuż za skrzyżowaniem próbowali wcisnąć się na prawy, a jeszcze inni jadący prawym pasem zmieniali na lewy po to. aby ominąć te paręnaście aut co stały w korku na prawym i wciskali się bezczelnie na końcu mostu. Takie sytuacje widywałem bardzo często i zdarzały się takie incydenty z blokowaniem jazdy lewym pasem przez stojących w korku. Jak w takiej sytuacji ukarać kierowcę (udowodnić winę), który jechał prawym pasem i zmienił na lewy po to aby ominąć resztę "frajerów"? W końcu teoretycznie taki manewr nie jest tam zabroniony.ad2222 pisze:Za blokowanie pasa powinni solić mandaty jak złoto. Po to są dwa, żeby obydwa były zapełnione, a potem zjeżdżało się na zakładkę. A jak ktoś tego nie wie, to najszybsza droga nauki prowadzi przez mandat.
A wystarczy odpowiednio wcześnie dać tabliczkę o informacji z końcem pasa wraz ze znakiem "zakaz wyprzedzania". Problem z głowy. Ale z drugiej strony to by znowu ograniczyło przepustowość, bo lewy pas stał by się bezużyteczny. Teoretycznie nie wolno by było nawet traktora wyprzedzić. Zakaz wyprzedzania musiał by więc stać na/przy samym końcu...
Tylko że dla większości kierowców, przejeżdżanie obok poruszającego się samochodu jadącego na drugim pasie w tym samym kierunku nie jest wyprzedzaniem... Tak jak i wyprzedzanie na przejściu dla pieszych na dwupasmówce ...
Tylko że dla większości kierowców, przejeżdżanie obok poruszającego się samochodu jadącego na drugim pasie w tym samym kierunku nie jest wyprzedzaniem... Tak jak i wyprzedzanie na przejściu dla pieszych na dwupasmówce ...