Wszystkie linie dla MPK
Odkupuję temat, ale mam powód. Po zmianach rozkładu jazdy zauważyłam (i nie tylko ja), że autobusy notorycznie przyjeżdżają wcześniej na przystanki, niż jest to napisane na rozkładzie. Zrozumiałabym ewentualnie minute wcześniej, dwie, ale nie pięć! Na początku myślałam, że to tak jednorazowo się zdarzyło, ale sytuacja powtarza się nagminnie. Najgorsze jest to, że ostatni autobus na wieś też odjeżdża za ZA WCZEŚNIE. I co, taki pasażer przyjedzie na czas, a ostatni autobus dawno odjechał i co wtedy? Już lepiej by było jakby się spóźniały nawet 10 min. Ktoś się spóźni gdzieś, ale przynajmniej dotrze na miejsce. Bardzo denerwuje mnie ta kwestia, bo zdarzyło mi się wracać z buta... Jeżeli tak bardzo chcą wcześniej przyjeżdżać to niech zmienią rozkład jazdy :/
Skąd się to bierze w ogóle? Kierowca, aż tak bardzo śpieszy się na zajezdnię? Nie ważne, czy są pasażerowie czy nie, ważne, żeby trasę pokonać w jak najkrótszym czasie???
Skąd się to bierze w ogóle? Kierowca, aż tak bardzo śpieszy się na zajezdnię? Nie ważne, czy są pasażerowie czy nie, ważne, żeby trasę pokonać w jak najkrótszym czasie???
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
Raz nawet zapisałam sobie nr autobusu, godzinę i dokładny czas dojazdu na każdy przystanek, ale potem machnęłam ręką, a trzeba było jednak coś zrobić. Co więcej, śmiać mi się chciało, jak ktoś leciał z końca osiedla i machał na kierowcę, żeby zaczekał, a kierowca z naburmuszoną miną 'co jest?' i wielce oburzony, że on się musi znowu zatrzymywać. Wyraźnie widziałam, że jest sporo przed czasem, bo udało mi się dojrzeć rozkład na przystanku
Rozmawiałam o tym z wieloma znajomymi i oni twierdzą to samo, ale rozwiązują ten problem w ten sposób, że wychodzą na autobus 15 minut wcześniej, ale to chyba nie o to chodzi, żeby pół życia spędzić na przystanku... Zupełny brak szacunku dla pasażerów.
Rozmawiałam o tym z wieloma znajomymi i oni twierdzą to samo, ale rozwiązują ten problem w ten sposób, że wychodzą na autobus 15 minut wcześniej, ale to chyba nie o to chodzi, żeby pół życia spędzić na przystanku... Zupełny brak szacunku dla pasażerów.
Kierowcy mogą mieć jakieś błędy w autokomputerach i dlatego wyjeżdżają wcześniej. Porównajcie sobie też godzinę na internecie i przystanku, mogą być tam jakieś błędy.
http://www.kpt.jun.pl/ - tarnowskie forum o komunikacji zbiorowej
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
A czy w kasownikach jest tak samo ustawiony czas jak w kabinie kierowcy? Bo żeby nie było, że ja mam źle ustawiony zegarek, to zawsze sprawdzam z godziną na skasowanym bilecie. Poza tym, nie sądzę, że to chodzi o źle ustawiony czas, biorąc pod uwagę, że na połowie przystanków kierowcy się nie zatrzymują i w ten sposób nadrabiają, a raczej wyprzedzają czas. W ten sposób musiałam ostatnio przenocować koleżankę Nie żebym narzekała, bo fajnie było, ale chodzi o zasadę
Ostatnio zmieniony 28-06-2012, 20:00 przez gosis, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
Niestety tu niewiele da się zrobić... Spotkało mnie to ostatnio, zadzwoniłem do dyspozytora, że autobus był za wcześnie, to mnie jeszcze zj****, że to ja się spóźniłem, a nie kierowca jechał za wcześnie. A nadspieszenie (-2) wzięło sie stąd, że przecisnął przez skrzyżowanie przy zmieniającym się z żółtego na czerwone, bo akurat dla jadących z drugiej strony w momencie wjazdu mpk na skrzyżowanie zapaliło się żółte. Dyspozytor powiedział, że jest 10km od miejsca (w linii prostej ok. 1,4...) i dla niego przejechał na zielonym. A jeśli ja uważam, że było inaczej, z dowodami mam iść do KMP... Od teraz chodzę z telefonem w ręce i nie odpuszczę. "Chamstwa nie zniesę!"
Kluczem do sukcesu w zawodach fonicznych jest klucz sztorcowy.
Bo łączność musi być pewna!
Bo łączność musi być pewna!
Tak taki sam czas jest na komputerze i kasownikach. A właśnie z jakich linii korzystacie? Miejskich czy podmiejskich? Bo po ostatniej zmianie na stary rozkład na podmiejskich w autokomputerach porobiły się błędy i brakuje paru kursów.
http://www.kpt.jun.pl/ - tarnowskie forum o komunikacji zbiorowej
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
33 notorycznie za wcześnie przyjeżdża, 5 również się zdarza. Jak chcą dowodów, nie ma problemu, sytuacja na pewno się powtórzy. W jaki sposób można to udokumentować, żeby miało jakąś wartość?
Z tego co widzę sprawa jest znana, tylko jakoś chyba nikt tego na głos jeszcze nie poruszył, bo większość pewnie macha na to ręką. Może jakby każdy dzwonił po każdym 'przyśpieszonym' kursie to coś by to dało.
Z tego co widzę sprawa jest znana, tylko jakoś chyba nikt tego na głos jeszcze nie poruszył, bo większość pewnie macha na to ręką. Może jakby każdy dzwonił po każdym 'przyśpieszonym' kursie to coś by to dało.
Ja w ubiegłym tygodniu zgłaszałem dwa przypadki wcześniejszego przyjazdu na przystanek, a o dziwo mój zegarek pokazywał tą samą godzinę co kasownik. Takie przypadki zgłaszajcie do ZKMu, nie do dyspozytora - bo to nic nie da.
A i niedługo wejdą bilety jedno-przejazdowe/30 minutowe, takie jak w Krakowie.
A i niedługo wejdą bilety jedno-przejazdowe/30 minutowe, takie jak w Krakowie.
gosis, tytuł górnika roku, tfu.. Przodownika Pracy
A tak na poważnie przytoczę dzisiejszą sytuację. Wiem, że to wyjątek i akurat w Twoim przypadku pewnie tak nie jest, ale przy dzisiejszym wypadku na Solidarności autobusy stały w korku jeden za drugim i rozkład jazdy szlak trafił. Jednak po odblokowaniu drogi wszystkie pojechały "hurtem" i mogło się też zdarzyć tak, że któryś trafił akurat pięć minut przed godziną innego w rozkładzie, który tam gdzieś jeszcze dalej z tyłu stał Ale tak jak pisałem, to już est wybitnie skrajny przypadek :-)
A tak na poważnie przytoczę dzisiejszą sytuację. Wiem, że to wyjątek i akurat w Twoim przypadku pewnie tak nie jest, ale przy dzisiejszym wypadku na Solidarności autobusy stały w korku jeden za drugim i rozkład jazdy szlak trafił. Jednak po odblokowaniu drogi wszystkie pojechały "hurtem" i mogło się też zdarzyć tak, że któryś trafił akurat pięć minut przed godziną innego w rozkładzie, który tam gdzieś jeszcze dalej z tyłu stał Ale tak jak pisałem, to już est wybitnie skrajny przypadek :-)