Pieszy nie zlamal przepisu, samochod byl jeszcze daleko od przejscia mogl wejsc i nie bylo to wtargniecie.Beaver pisze:I Gushman złamał przepisy, i pieszy. Na filmie widać jak pieszy stoi na przejściu. Czeka czeka czeka - nagle jest - pomysł - ide. I przechodzi.
Nie mówie że Gush zrobil dobrze, bo zrobił także źle. Ale pieszy też miał wszystko w dupie. Czy na drodze nie istnieje zasada ograniczonego zaufania ? On zaufał ze kierowca ( w tym wypadku Gush) zatrzyma się. Jeśli faktycznie za Gushmanem było pusto to pieszy też popełnił błąd. Powtórze dla niektórych: TEŻ zrobił błąd.
P.s Gush jedzie około 50-60 na godzine. Łatwo obliczyć jak się ma łeb na karku i jeździ się tamtędy codziennie.
Mnie natomiast denerwuje inna sprawa wchodzenie na przejscie pieszych i czekanie az ja przejade na drugim pasie, piesi nie rozumieja ze jesli postawia nawet jedna noge na przejsciu to ja juz jechac nie moge.