WSB vs Studenci
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Versacz, może i jest, ale nie ma tego czego ja szukałem - zaocznych technicznych, takie są najbliżej w Rzeszowie lub w Krakowie.
Miałem tą nieprzyjemność studiować kiedyś na AGH, powiem wam tyle, że ta uczelnia to już tylko na renomie chyba jedzie, pomiatanie ludźmi jest tam na porządku dziennym, zrezygnowałem, więcej nie chcę.
Po AGH-u przyszedł czas na uczelnię prywatną i bynajmniej nie tarnowską, powiem wam, że jest zdecydowanie lepiej i nie chodzi mi tu o luzy "bo płacę", gdyż już 2 razy prawie mnie wywalili , chodzi mi o rozłożenie materiału w sensowny sposób, w miarę ludzkie godziny zajęć, panie w dziekanacie nie mające zębów (w sensie nie gryzące, bo większość z nich w wieku poborowym ), no i większość prowadzących jednak jest ludźmi a nie palantami, którym tytuły naukowe przesłoniły zdrowy rozsądek i noszącymi dupy wyżej niż głowy, jak to miało miejsce w grodzie Kraka.
Miałem tą nieprzyjemność studiować kiedyś na AGH, powiem wam tyle, że ta uczelnia to już tylko na renomie chyba jedzie, pomiatanie ludźmi jest tam na porządku dziennym, zrezygnowałem, więcej nie chcę.
Po AGH-u przyszedł czas na uczelnię prywatną i bynajmniej nie tarnowską, powiem wam, że jest zdecydowanie lepiej i nie chodzi mi tu o luzy "bo płacę", gdyż już 2 razy prawie mnie wywalili , chodzi mi o rozłożenie materiału w sensowny sposób, w miarę ludzkie godziny zajęć, panie w dziekanacie nie mające zębów (w sensie nie gryzące, bo większość z nich w wieku poborowym ), no i większość prowadzących jednak jest ludźmi a nie palantami, którym tytuły naukowe przesłoniły zdrowy rozsądek i noszącymi dupy wyżej niż głowy, jak to miało miejsce w grodzie Kraka.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Można też pomyśleć o bratnim mieście Krakowa - Lwowie. Z opowieści studentów z Polski przebija jedno - normalność (nauczysz się - zdajesz, nie nauczysz się - nie zdajesz). Szczególnie na studiach w języku angielskim (tak, są i takie...)
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
Hehe coś wtym jestGoscinny pisze:W Tarnowie jest tylko jedna uczelnia wyższa, po której na 99,9% dostaniesz pracę (i to w zawodzie).Deto pisze:Nie zawsze wykształcenie idzie w parze ze zdobyciem dobrej pracy
A co do wykształcenia, to ma znaczenie, ale wbrew pozorom niewielkie. Liczy się to co umiesz robić, a nie to jakie masz wykształcenie. Oczywiście, że najlepiej jest na czymś się znać i do tego mieć masę tytułów.
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Mylisz się, w ponad połowie firm w Tarnowie liczy się papier a nie wiedza, na szczęście to bardzo szybko się zmienia w drugą stronę.Deto pisze:Liczy się to co umiesz robić, a nie to jakie masz wykształcenie.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
-
- Obywatel
- Posty: 88
- Rejestracja: 08-12-2009, 00:41
halford
Mówienie, że na WSB płacisz i masz papier jest bardzo mylne. Znam wielu którzy zdecydowali się na kontynuowanie swojej edukacji właśnie na tej uczelni z takim nastawianiem i bardzo szybko zakończyli tam swoją "karierę". Oczywiście jak na każdej prywatnej uczelni (na państwowej zresztą też) znajdą się ludzi, którzy kończą studia, uzyskują tytuły licencjata czy magistra a tak naprawdę ich wiedza jest znikoma. Takie przypadki zdarzają się także na renomowanych uczelniach typu UJ, bo znam absolwentów tej uczelni i, że tak powiem, poza dziedziną swojego kształcenia, wiedzą nie grzeszą.
Odbiegłem trochę od tematu, ale najbardziej zaciekawiło mnie twoje stwierdzenie "...Znam kilku "magistrów" po tej szkole, którzy obecnie są sprzedawcami..."
Rozumiem, że w Tarnowie jest około 1000 miejsc pracy dla magistrów zarządzania i marketingu i każdy mający taki tytuł dostaje zaraz po obronie etat ?? Człowieku rynek pracy dyktuje takie warunki, że człowiek naprawdę potrzebujący roboty, nie patrzy czy to jest sklep, fabryka majonezu czy hurtownia wędlin.
Takich "prestiżowych" szkół znalazłbym w naszym regionie, jak i w całej Polsce wiele wiele więcej. Więc idąc twoim tokiem rozumowania należałoby je wszystkie zamknąć ??WSB to tak prestiżowa szkoła że lepiej aby ją zamknęli. Nie wiem w czym jest "profesjonalna". Kształci magistrów tylko za kasę nie dając żadnej wiedzy. Znam kilku "magistrów" po tej szkole, którzy obecnie są sprzedawcami...
Mówienie, że na WSB płacisz i masz papier jest bardzo mylne. Znam wielu którzy zdecydowali się na kontynuowanie swojej edukacji właśnie na tej uczelni z takim nastawianiem i bardzo szybko zakończyli tam swoją "karierę". Oczywiście jak na każdej prywatnej uczelni (na państwowej zresztą też) znajdą się ludzi, którzy kończą studia, uzyskują tytuły licencjata czy magistra a tak naprawdę ich wiedza jest znikoma. Takie przypadki zdarzają się także na renomowanych uczelniach typu UJ, bo znam absolwentów tej uczelni i, że tak powiem, poza dziedziną swojego kształcenia, wiedzą nie grzeszą.
Odbiegłem trochę od tematu, ale najbardziej zaciekawiło mnie twoje stwierdzenie "...Znam kilku "magistrów" po tej szkole, którzy obecnie są sprzedawcami..."
Rozumiem, że w Tarnowie jest około 1000 miejsc pracy dla magistrów zarządzania i marketingu i każdy mający taki tytuł dostaje zaraz po obronie etat ?? Człowieku rynek pracy dyktuje takie warunki, że człowiek naprawdę potrzebujący roboty, nie patrzy czy to jest sklep, fabryka majonezu czy hurtownia wędlin.
Niby farsa, ale jednak fakt, że ktoś podołał jakimś studiom przemawia na jego korzyść. Po takim człowieku łatwiej spodziewać się pewnej ogłady, minimalnej wiedzy z podstawowych zagadnień itd. Pracodawcy, zwłaszcza takiemu co to zatrudnia w dużych ilościach i do prac niezbyt wyrafinowanych, łatwiej i szybciej rzucić okiem na CV niż sprawdzać po kolei każdego petenta czy umie się wysławiać, liczyć itd.Keleos pisze:Sainte - po co wykształcenie wyższe? A wyobraź sobie, że nawet do pracy w sklepie obuwniczym niekiedy preferują wyższe wykształcenie - z czegokolwiek, może być informatyka. Grunt, że wyższe.
Pracodawcy sami nakręcają tę farsę.
Poza tym ciężkie czasy dla uczelni takich jak WSB nastają m. in. dlatego, że obowiązkowa służba wojskowa odchodzi w niepamięć. To był jeden z głównych powodów studiowania ludzi, którzy tego robić po prostu nie powinni. Ubędzie nam magistrów, ubędzie dziwnych uczelni. Można powiedzieć, że i prestiż samego dyplomu wzrośnie.
-
- Rhetor
- Posty: 3060
- Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
- Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
- Kontakt:
W temacie szkolnictwa wyższego to chciałem napisać, że moim zdaniem:
1. Wcale nasze Uniwersytety nie odstają tak bardzo od światowych, bowiem metodologia wszelkiego rodzaju rankingów w pewien sposób krzywdzi nasz system. Dlaczego? A no choćby dlatego, że za granicą jest wiele "molochów" tj. Uniwersytetów pełną gębą, gdzie kształci się od medycyny przez ekonomię po prawo! U nas w Polsce Uniwersytety są podzielone: Pedagogiczny osobno, Rolniczy osobno, Ekonomiczny osobno, Politechnika osobno itp... To automatycznie nas wyrzuca poza nawias... Choć tyle, że UJ ma Collegium Medicum, choć aż tak bardzo go to nie winduje. Poza tym nasza habilitacja (której w wielu krajach nie ma) powoduje, że mamy stosunkowo mniej profesorów na jednego studenta niż w innych krajach.
2. Błędem było tworzenie Państwowych Szkół Zawodowych. Jest to z góry skazywanie studentów z mniejszych miast na nierówny start! Zamiast tego w miejsce PWSZ'ek powinny powstawać (z obowiązku) filie wyższych renomowanych uczelni. (dajmy na to w Tarnowie i NS - uczelnie z Krakowa, ograniczmy się do województwa) W tym przypadku mielibyśmy w jednym miejscu możliwość zrobić magistra i na UJ i na UEK i na UP i na UR.
Obecnie studenci dostają dyplom PWSZ, w zderzeniu z kimś kto ukończył UJ, kogo wybierze pracodawca?
3. Prywatne szkolnictwo wyższe jest potrzebne, niemniej jednak ubolewam nad brakiem kontroli świadczonych usług ze strony Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego. W Stanach nie ma takiego ministerstwa i sobie uczelnie dają radę. U nas Pani Kudrycka więcej chce napsuć w państwowych szkołach, zamiast zająć się tematem, który wymaga więcej uwagi, czyli rosnącymi jak grzyby po deszczu prywatnymi szkołami wyższymi.
Niemniej jednak uważam, że również prywatne szkoły mogą być być na bardzo wysokim poziomie , patrz: www.kozminski.edu.pl - Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie.
4. Powinno się również zmienić system grantowy dla pracowników naukowych, zwiększyć nakłady i sprawić by był on motywujący do pracy twórczej a nie odtwórczej.
1. Wcale nasze Uniwersytety nie odstają tak bardzo od światowych, bowiem metodologia wszelkiego rodzaju rankingów w pewien sposób krzywdzi nasz system. Dlaczego? A no choćby dlatego, że za granicą jest wiele "molochów" tj. Uniwersytetów pełną gębą, gdzie kształci się od medycyny przez ekonomię po prawo! U nas w Polsce Uniwersytety są podzielone: Pedagogiczny osobno, Rolniczy osobno, Ekonomiczny osobno, Politechnika osobno itp... To automatycznie nas wyrzuca poza nawias... Choć tyle, że UJ ma Collegium Medicum, choć aż tak bardzo go to nie winduje. Poza tym nasza habilitacja (której w wielu krajach nie ma) powoduje, że mamy stosunkowo mniej profesorów na jednego studenta niż w innych krajach.
2. Błędem było tworzenie Państwowych Szkół Zawodowych. Jest to z góry skazywanie studentów z mniejszych miast na nierówny start! Zamiast tego w miejsce PWSZ'ek powinny powstawać (z obowiązku) filie wyższych renomowanych uczelni. (dajmy na to w Tarnowie i NS - uczelnie z Krakowa, ograniczmy się do województwa) W tym przypadku mielibyśmy w jednym miejscu możliwość zrobić magistra i na UJ i na UEK i na UP i na UR.
Obecnie studenci dostają dyplom PWSZ, w zderzeniu z kimś kto ukończył UJ, kogo wybierze pracodawca?
3. Prywatne szkolnictwo wyższe jest potrzebne, niemniej jednak ubolewam nad brakiem kontroli świadczonych usług ze strony Ministerstwa Szkolnictwa Wyższego. W Stanach nie ma takiego ministerstwa i sobie uczelnie dają radę. U nas Pani Kudrycka więcej chce napsuć w państwowych szkołach, zamiast zająć się tematem, który wymaga więcej uwagi, czyli rosnącymi jak grzyby po deszczu prywatnymi szkołami wyższymi.
Niemniej jednak uważam, że również prywatne szkoły mogą być być na bardzo wysokim poziomie , patrz: www.kozminski.edu.pl - Akademia Leona Koźmińskiego w Warszawie.
4. Powinno się również zmienić system grantowy dla pracowników naukowych, zwiększyć nakłady i sprawić by był on motywujący do pracy twórczej a nie odtwórczej.
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
Kuba, ale wiesz na czym opierają się rankingi? Przynajmniej ich większość? Na cytowaniach. Nasze uczelnie w tych rankingach albo nie istnieją, albo są gdzieś na szarym końcu, za Burkina Faso - Nasi 'naukowcy' mają kłopot (techniczny) z j. angielskim, czy nawet francuskim - Do tego dochodzi system dożywotniego mianowania na stanowisko profesora - wszędzie są 5 letnie kadencje, po których albo startujesz znowu, albo odchodzisz - i nie ma pewności, że cię ponownie wybiorą. Dokładamy do tego wszystkiego to, co już napisałeś - czyli brak jasnego finansowania projektów naukowych, uznaniowość w przyznawaniu środków i - taadaaam - mamy Polskie Szkolnictwo Wyższe.
Do tego jeszcze dochodzi wina samych studentów - priorytetem jest Papier, a nie faktyczna wiedza.
Do tego jeszcze dochodzi wina samych studentów - priorytetem jest Papier, a nie faktyczna wiedza.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
-
- Rhetor
- Posty: 3060
- Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
- Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
- Kontakt:
No tak, ale dobrze wiemy, że najczęściej cytowania są właśnie w dziedzinie medycyny. Jakby np. Akademia Medyczna wróciła do Uniwersytetu Warszawskiego, ten byłby znacznie wyżej w rankingach.ad2222 pisze:Kuba, ale wiesz na czym opierają się rankingi? Przynajmniej ich większość? Na cytowaniach
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
Ale w pozostały rankingach - ilości publikacji czy nawet nagrody Nobla ) - też jesteśmy w lesie. I jeszcze długo tam zostaniemy. Z powodów jak wyżej.
Tak mi się nasunęło porównanie - jak w mieszkaniu masz zamknięte szczelnie okna i sobie tam żyjesz, to po paru godzinach co się dzieje? Powietrze jest zatęchłe, nieświeże, brakuje Ci tlenu. To samo jest na naszych uczelniach - profesor siedzi w Katedrze 30-40 lat, wokół niego docenci (często gęsto rodzina), doktorantów tylko tyle, ile Profesor uzna za stosowne - przecież nie musi, bo przed nikim się z tego nie rozlicza. I do tego studenci, w zasadzie mało potrzebni a sprawiający Profesorowi przykrość, bo chcieliby, żeby Profesor coś im przekazał, jakieś podstawy chociaż, ale nowe - a tu nic z tego, bo Profesor ostatni raz był na jakimś Ważnym Kongresie 10 lat temu, bo teraz już latać nie może albo mu się po prostu nie chce (no bo kto ruszy?).
Tak mi się nasunęło porównanie - jak w mieszkaniu masz zamknięte szczelnie okna i sobie tam żyjesz, to po paru godzinach co się dzieje? Powietrze jest zatęchłe, nieświeże, brakuje Ci tlenu. To samo jest na naszych uczelniach - profesor siedzi w Katedrze 30-40 lat, wokół niego docenci (często gęsto rodzina), doktorantów tylko tyle, ile Profesor uzna za stosowne - przecież nie musi, bo przed nikim się z tego nie rozlicza. I do tego studenci, w zasadzie mało potrzebni a sprawiający Profesorowi przykrość, bo chcieliby, żeby Profesor coś im przekazał, jakieś podstawy chociaż, ale nowe - a tu nic z tego, bo Profesor ostatni raz był na jakimś Ważnym Kongresie 10 lat temu, bo teraz już latać nie może albo mu się po prostu nie chce (no bo kto ruszy?).
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
-
- Rhetor
- Posty: 3060
- Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
- Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
- Kontakt:
To mnie pozostaje się cieszyć, że w mojej Katedrze jest zupełnie inaczej!!! A szefowa goni by docierać i korzystać z oryginalnych publikacji obcojęzycznych! Oraz bardzo często wyjeżdża za granicę na ważne Konferencje z naszej dziedziny! ;-)ad2222 pisze:Ale w pozostały rankingach - ilości publikacji czy nawet nagrody Nobla ) - też jesteśmy w lesie. I jeszcze długo tam zostaniemy. Z powodów jak wyżej.
Tak mi się nasunęło porównanie - jak w mieszkaniu masz zamknięte szczelnie okna i sobie tam żyjesz, to po paru godzinach co się dzieje? Powietrze jest zatęchłe, nieświeże, brakuje Ci tlenu. To samo jest na naszych uczelniach - profesor siedzi w Katedrze 30-40 lat, wokół niego docenci (często gęsto rodzina), doktorantów tylko tyle, ile Profesor uzna za stosowne - przecież nie musi, bo przed nikim się z tego nie rozlicza. I do tego studenci, w zasadzie mało potrzebni a sprawiający Profesorowi przykrość, bo chcieliby, żeby Profesor coś im przekazał, jakieś podstawy chociaż, ale nowe - a tu nic z tego, bo Profesor ostatni raz był na jakimś Ważnym Kongresie 10 lat temu, bo teraz już latać nie może albo mu się po prostu nie chce (no bo kto ruszy?).
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?