Zgłos sie do Opornika on to mu napewno załatwiCubaza pisze:Oprócz mandatu powinien być jeszcze pociągnięty do konieczności naprawy drogi, akcji "ratunkowej" i tak dalej.
Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Fajny, pierwszy postgrzesk pisze: Zgłos sie do Opornika on to mu napewno załatwi
Zabłysnąłeś A teraz na serio.. Po co mam zgłaszać do Opornika takie coś? To jest moje zdanie, a nie chęć zgłoszenia tego na policję. Przecież tam policja już była, tam ktoś powinien go, za rozwalenie asfaltu przez lawetę, pociągnąć do odpowiedzialności. Takie jest moje zdanie.
Więc nie rozumiem czemu tutaj mieszasz opornika do tego.
P.S. Ja widzę różnicę pomiędzy wypowiedzeniem jakiegoś własnego zdania, a tym, że ktoś chce lecieć do inspekcji bo nie ma tablicy na budowie i on nie wie co tam się buduje.
Chciałem się właśnie zapytać, co to za krecik porysował jakimś solidnym sprzętem asfalt na Marcince, a tu masz winowajce .
Nie wiem po co miałby omijać most na Tuchowskiej, przecież naczepa nie była jakaś niestandardowa.
.Nie wiem po co miałby omijać most na Tuchowskiej, przecież naczepa nie była jakaś niestandardowa.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
Beaver - nigdy nie zdażyło mi się : Wjechać na czerwonym, zignorować kierunek jazdy (jazda pod prąd), jechać z niewłaciwego pasa ruchu (pas do skrętu - jazda na wprost), nigdy też nie wjeżdżalem na zakaz ruchu czy wjazdu.
Zdaża mi się przekraczać prędkość czy popełniać inne wykroczenia - ale są pewne żelazne przepisy, których się nie łamie.
Na dodatek kierowca ZAWODOWY jadący 40 tonową ciężarówką powinien przestrzegać przepisów. A Znak Zakaz Ruchu to podstawowy znak, tak jak sygnalizacja świetlna.
Tłumaczenie się GPS'em, to dla mnie oznacza ciężki niedorozwój umyslowy - a co za tym idzie niezdolnośc do prowadzenia pojazdów. Czy jak GPS by kazał palnąć sobie w łeb tez by sobie strzelił?
Mi jak nawigacja wprowadza w błąd - to nie łamię przepisów - np. zawracając czy skręcając na zakazie - tylko szukam miejsca gdzie można.
Zdaża mi się przekraczać prędkość czy popełniać inne wykroczenia - ale są pewne żelazne przepisy, których się nie łamie.
Na dodatek kierowca ZAWODOWY jadący 40 tonową ciężarówką powinien przestrzegać przepisów. A Znak Zakaz Ruchu to podstawowy znak, tak jak sygnalizacja świetlna.
Tłumaczenie się GPS'em, to dla mnie oznacza ciężki niedorozwój umyslowy - a co za tym idzie niezdolnośc do prowadzenia pojazdów. Czy jak GPS by kazał palnąć sobie w łeb tez by sobie strzelił?
Mi jak nawigacja wprowadza w błąd - to nie łamię przepisów - np. zawracając czy skręcając na zakazie - tylko szukam miejsca gdzie można.
9000 ml A Rh-
Tak wieszacie na nim psy, ale pomyślcie. Chłopak nie z okolic jedzie w obce miasto gdzie za nic (jeśli jest pierwszy raz) nie zna topografii miasta. Jakbyście wy mieli jechać dajmy na to do Warszawy z ładunkiem i tak poprowadziłby was GPS to co ? To że droga tak wygląda z samego początku to tylko może dać do myślenie lecz skąd miał wiedzieć, ze na górze jest stromy podjazd gdzie nie ma szans podjechania ? Nawet jeśli by zobaczył to koło Restauracji to i tak nie miałby już, żadnego wyjścia .. 
no właśnie czepiacie się go i wg ale zauważcie że podjazd do samego placu zabaw jest szeroki i droga nie sprawia jakiegoś wrażenia że takie coś może się stać, a jak skręcił w prawo może sam już wiedział że coś jest nie tak i po prostu szukał miejsca gdzie może zawrócić ?, to nie jest osobówka i nie cofnie nim pod podzamczem tak jak autami osobowymi to ma kilka metrów długości a skąd wcześniej mógł wiedzieć że gdzieś tam za kilka set metrów będzie znak zakaz poruszania ??
Tak, ale skoro wjechał do miasta na przykład jako dostawa towaru to się nie przejmował znakiem zaraz skręcił dwa razy w lewo i raz w prawo aż w końcu dostał się tam gdzie dostał...ad2222 pisze:opornik, sylw3st3r, przepraszam, ale o wiele wcześniej z pewnością był znak pod tytułem 'pojazdom powyżej 3,5t. dziękujemy'.
A ja się go będę dalej czepiał. Pojechał od dołu zapewne a nie od Zawady czy od Tarnowca. Czyli jadąc po plac zabaw i skręcając w prawo zauważył, że droga jest bardzo, ale to bardzo wąska i dwa auta się nie miną. Potem dodatkowo skręcił w lewo i pojechał sobie koło podzamcza i "przeoczył" znak zakaz ruchu, oprócz mieszkańców i postanowił podjechać pod górę bo przecież tam droga prowadzi ? Chyba, że to mieszkaniec kupił sobie zestaw i postanowił pochwalić się rodzinie na podwórku...
Rozumiem, że każdy może popełniać błędy. Jednak troszkę pomyślunku nie boli. Mnie by troszkę zdziwiło, że jadę w miejsce gdzie nie ma ani jednego domu, droga jest szerokości mojego zestawu i do tego widzę jeden wielki podjazd, na który bardzo chciałbym wyjechać mimo zakazu ruchu Rozumiem, że jak nie znacie drogi to wszyscy wjeżdżacie za zakaz ruchu bo nie znacie drogi? Prawda?
Rozumiem, że każdy może popełniać błędy. Jednak troszkę pomyślunku nie boli. Mnie by troszkę zdziwiło, że jadę w miejsce gdzie nie ma ani jednego domu, droga jest szerokości mojego zestawu i do tego widzę jeden wielki podjazd, na który bardzo chciałbym wyjechać mimo zakazu ruchu
Rozumiem, że jak nie znacie drogi to wszyscy wjeżdżacie za zakaz ruchu bo nie znacie drogi? Prawda?Opornik & Sylw3st3r - a ZNAKI ? Jak rozumiem nieznajomość miasta lub wskazówki GPS'u ZWALNIAJĄ nas z ich przestrzegania?
Jak kierowca jedzie i widzi znak zakazu wjazdu - to powinien stanąć i się zastanowić. W ciężarówce ma na 100% CD Radio - spytać się jak dojechać. Więc jak mamy Zakaz to się nie pchamy tylko analizujemy i wybieramy inna drogę. Na Al. Tarnowskich znaków zakazu jest od groma.
A ci, którzy mają dostawy cięzkich ładunków do knajpy mają na 100% pozwolenia. Masz kierowca w okolice Zawady dostarczał materiały budowlane - i wjechał na zakaz powyżej 3.5 T - ale MIAŁ ZEZWOLENIE i jechał taką drogą, gdzie ciężarówka z przyczepą i HDS'em się zmieściła.
Po za tym w takiej Automapie mamy PROFIL CIĘŻAROWY - w którym wpisujemy ciężar i rodzaj pojazdu - w innych nawigacjach też to jest - a nawigacja nie prowadzi nas przez zakazy i zbyt niskie wiadukty. Nasi kierowcy z niej korzystają - i o ile w wioskach czasem coś się nie zgadza to w miastach wszysko jet OK.
Tak więc nie ma co bronić kierowcy - widział Znaki Zakazu? Widział. Wiec po gów... się pchał? Mógł użyć głowy i CB Radia i się dowiedzieć. Każdy mieszkaniec Tarnowa by mu powiedział, że na Marcinkę ciężarowkami się nie wjeżdża - przynajmniej od strony AL. Tarnowskich.
Jak kierowca jedzie i widzi znak zakazu wjazdu - to powinien stanąć i się zastanowić. W ciężarówce ma na 100% CD Radio - spytać się jak dojechać. Więc jak mamy Zakaz to się nie pchamy tylko analizujemy i wybieramy inna drogę. Na Al. Tarnowskich znaków zakazu jest od groma.
A ci, którzy mają dostawy cięzkich ładunków do knajpy mają na 100% pozwolenia. Masz kierowca w okolice Zawady dostarczał materiały budowlane - i wjechał na zakaz powyżej 3.5 T - ale MIAŁ ZEZWOLENIE i jechał taką drogą, gdzie ciężarówka z przyczepą i HDS'em się zmieściła.
Po za tym w takiej Automapie mamy PROFIL CIĘŻAROWY - w którym wpisujemy ciężar i rodzaj pojazdu - w innych nawigacjach też to jest - a nawigacja nie prowadzi nas przez zakazy i zbyt niskie wiadukty. Nasi kierowcy z niej korzystają - i o ile w wioskach czasem coś się nie zgadza to w miastach wszysko jet OK.
Tak więc nie ma co bronić kierowcy - widział Znaki Zakazu? Widział. Wiec po gów... się pchał? Mógł użyć głowy i CB Radia i się dowiedzieć. Każdy mieszkaniec Tarnowa by mu powiedział, że na Marcinkę ciężarowkami się nie wjeżdża - przynajmniej od strony AL. Tarnowskich.
9000 ml A Rh-
Ravir, ale ty zwyczajnie bijesz pianę. Kierowca zignorował znak zakazu i dostał za to mandat. I to zapewne jest dopiero początek jego kłopotów. A ty żądając dla niego kary innej niż przewidują przepisy sam nawołujesz do ich łamania.
A że niektórzy kierowcy są mądrzejsi od znaków a także ignorują dobre rady to jest fakt. Parę lat temu zapytał mnie kierowca tira na Warsztatowej o ulicę Kochanowskiego. Wytłumaczyłem mu, że jest blisko, o tam za wiaduktem, ale tędy nie przejedzie bo wiadukt niski i ogólne jest ciasno. Trzeba objeżdżać. Kierowca pokiwał głową i pojechał... do wiaduktu.
A że niektórzy kierowcy są mądrzejsi od znaków a także ignorują dobre rady to jest fakt. Parę lat temu zapytał mnie kierowca tira na Warsztatowej o ulicę Kochanowskiego. Wytłumaczyłem mu, że jest blisko, o tam za wiaduktem, ale tędy nie przejedzie bo wiadukt niski i ogólne jest ciasno. Trzeba objeżdżać. Kierowca pokiwał głową i pojechał... do wiaduktu.
-
LordRuthwen
- Rhetor
- Posty: 7031
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
