Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Około godziny 14:45 do Szpitala Świętego Łukasza przyjechały alarmowo trzy karetki na raz, a potem jeszcze jedna. Chwilkę później ruch drogowy, także to może właśnie z tego wypadku.
Ostatnio zmieniony 02-06-2012, 16:40 przez TomekMKM, łącznie zmieniany 1 raz.
A ja coś o kulturze wspomnę.
Ok. 17 wyjeżdżałam spod cmentarza w Krzyżu. Ponieważ wjazd/wyjazd jest dosyć wąski, pan w czerwonym cinquecento, który wjeżdżał pod cmentarz zatrzymał się, abym mogła swobodnie wyjechać, a on wjechać. Wszystko ładnie i miło, dopóki nie nadjechał pan w srebrnej Xarze Picasso (KT ...) i nie zaczął trąbić na czerwone autko. Jakby nie można było zaczekać jakieś 15 sekund...A w ogóle, to proszę pana, jak sie spieszyło, to trzeba było cinquecento ominąć, bo z przeciwka nic nie jechało.
Ok. 17 wyjeżdżałam spod cmentarza w Krzyżu. Ponieważ wjazd/wyjazd jest dosyć wąski, pan w czerwonym cinquecento, który wjeżdżał pod cmentarz zatrzymał się, abym mogła swobodnie wyjechać, a on wjechać. Wszystko ładnie i miło, dopóki nie nadjechał pan w srebrnej Xarze Picasso (KT ...) i nie zaczął trąbić na czerwone autko. Jakby nie można było zaczekać jakieś 15 sekund...A w ogóle, to proszę pana, jak sie spieszyło, to trzeba było cinquecento ominąć, bo z przeciwka nic nie jechało.
Ubiegłej nocy jeden z tych którzy lubią imponować siedzącej obok pasażerce sprezentował jej bodajże 5 aut parkujących przed blokiem stojącym przy Mościckiego-Reymonta. Skręcająca na wysokości tego bloku Mościckiego dla niektórych jest za ciasna, jeszcze przed zrobieniem parkingu zdarzyło się o tym przekonać okolicznym latarniom
Jechałem dziś do Krakowa. Zaczęło się od tego, że dojeżdżając do Brzeska zobaczyłem za sobą limuzynę, która po kolei mijała inne auta. Przy wjeździe do Brzeska limuzyna była już tuż za mną. Na skrzyżowaniu (to skrzyżowanie przy przejeździe kolejowym) stanąłem na czerwonym, stałem pierwszy. I co zrobił kierowca limuzyny? Limuzyna ominęła wysepkę, która tam jest z lewej strony i przemknęła przez skrzyżowanie nawet nie zwalniając. Daleko nie uciekła, bo dalej był tłok i przy rondzie w Brzesku już byłem tuż za nią, i tak jechaliśmy parę kilometrów. Na pierwszych światłach znowu czerwone. Tym razem kolejka większa. A co robi nasz kochany dyplomata? Omija całą kolejkę pasem do skrętu w lewo i jedzie prosto. Na plus mu zaliczam, że tym razem zatrzymał się na czerwonym i zaczekał na zielone. Dalszych jego wyczynów już nie miałem okazji oglądać.
I takie palanty jeżdżą po naszych drogach kompletnie bezkarnie, bo mają immunitety.
I takie palanty jeżdżą po naszych drogach kompletnie bezkarnie, bo mają immunitety.
a dzisiaj poranną porą (8.30-8.40 mogła to być) jadę sobie przepisowo prawym pasem DK4 na zachód - grzecznie skrzyżowanie ze Zbylitowską oraz drogą do Zgłobic i Błonia przejechałem - na lewym pasie o dziwo sznurek ciężarówek wielkich sunie - aż tu nagle spomiędzy nich HYC! - KaTAloński miszcz kierownicy w zielonym Punto z lewego pasa skręcił sobie w prawo! - do Toyoty - miałeś ćwoku szczęście, że z powodu deszczu intensywnego tylko na klaksonie się skończyło.....
"Pan Jan z Suwalszczyzny idąc na polowanie przez pomyłkę zabrał papierosy syna - do południa upolował: niebieskiego kangura, jednorożca i dwa smoki..."
Dla odmiany składam wyrazy podziwu dla dwóch mistrzów pedałowania których dziś przed 7-mą rano spotkałem na budowanym rondzie Czysta / Mościckiego / Kwiatkowskiego: jeden z nich uparcie, brnąc po kostki w rozmoczonej ziemi próbował przeprowadzić rower przez wykopy, drugi ubrany starannie w kask i obcisłe spodenki dzielnie pedałował w kierunku centrum nie zwracając uwagi, że ciągnie za sobą sznur pojazdów ludzi spieszących się do pracy. A można było przejechać na drugą stronę ale...
BIGer
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein