Autostrada A4
Nie wiem czy się uda bo Gdaka musi zaopiniować taką reklamę, ma do tego prawo do pewnej odległości od autostrady. Podejrzewam, że stawianie dalej od trasy takiego czegoś będzie się mijało z celem ze względu na nie najlepszą widoczność dla podróżnych.
Mamy całe szwadrony urzędników, niech ktoś wybierze dwóch czy trzech odpowiedzialnych i do boju. Stawka jest wbrew pozorom wysoka.
Mamy całe szwadrony urzędników, niech ktoś wybierze dwóch czy trzech odpowiedzialnych i do boju. Stawka jest wbrew pozorom wysoka.
Te całe szwadrony urzędników nie potrafią zadbać o chodnik przy wiadukcie nad autostradą. Tak więc na prawdę szczerze wątpię czy będzie się im chciało zajmować znakiem "reklamującym" Tarnów. Po co mieli by to robić ?Baxon pisze: Mamy całe szwadrony urzędników, niech ktoś wybierze dwóch czy trzech odpowiedzialnych i do boju. Stawka jest wbrew pozorom wysoka.
-
Online
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 7691
- Rejestracja: 03-03-2009, 10:51
- Lokalizacja: Tarnów, Zabłocie
'Zwiedzajcie nasze zabytkowe centrum, ale dojechać musicie samochodem. Zresztą - jesteście na autostradzie, musicie jechać samochodem!!!' - może dlatego nie ma chodnika i ścieżki rowerowej?defekator pisze:nie potrafią zadbać o chodnik przy wiadukcie nad autostradą.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
Przecież nie chodzi o chodnik wzdłuż autostrady. Zresztą skoro takie było zamierzenie aby na wiadukcie i łączniku ronda z Nowodąbrowską nie było chodnika to po co budowali chodnik wzdłuż łącznika ronda z Jana Pawła II który teraz prowadzi donikąd i urywa się w szczerym polu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
za tarnowskieinfo.pl:
"Porozumienie w sprawie opracowania studium drogowego dla połączenia węzła autostrady A4 w Wierzchosławicach ze Strefą Aktywności Gospodarczej w Tarnowie podpisane zostało podczas XII Forum Gospodarczego Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Studium ma być gotowe w 2014 roku."
Czyli jakieś 4-5 lat po oddaniu węzła (jak wszystko dobrze pójdzie), da się dojechać z tego węzła do miasta (głównie chodzi o ciężarówki). Do tego czasu radośnie będą dalej rozjeżdżały Błonie, Spokojną itd. Akurat jak zrobią tamten kawałek, to dojazd z węzła Północ do Azotów i Strefy będzie do remontu.
GDDKiA powinna projektować zjazdy z autostrad TYLKO jeśli gminy będą równocześnie miały projekty i kasę na zbudowanie połączenia do innych dróg. A tak, to mamy takie akcje jak w Brzesku, gdzie jeszcze do niedawna kłócono się o to, jak ma iść zjazd z autostrady, w Wierzchosławicach za DWA LATA będą może wiedzieć jak zrobić zjazd, itd.
"Porozumienie w sprawie opracowania studium drogowego dla połączenia węzła autostrady A4 w Wierzchosławicach ze Strefą Aktywności Gospodarczej w Tarnowie podpisane zostało podczas XII Forum Gospodarczego Małych i Średnich Przedsiębiorstw. Studium ma być gotowe w 2014 roku."
Czyli jakieś 4-5 lat po oddaniu węzła (jak wszystko dobrze pójdzie), da się dojechać z tego węzła do miasta (głównie chodzi o ciężarówki). Do tego czasu radośnie będą dalej rozjeżdżały Błonie, Spokojną itd. Akurat jak zrobią tamten kawałek, to dojazd z węzła Północ do Azotów i Strefy będzie do remontu.
GDDKiA powinna projektować zjazdy z autostrad TYLKO jeśli gminy będą równocześnie miały projekty i kasę na zbudowanie połączenia do innych dróg. A tak, to mamy takie akcje jak w Brzesku, gdzie jeszcze do niedawna kłócono się o to, jak ma iść zjazd z autostrady, w Wierzchosławicach za DWA LATA będą może wiedzieć jak zrobić zjazd, itd.
-
- Archont
- Posty: 831
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
Co prawda sprawa nie dotyczy naszych regionów ale ma związek z A4.
http://kontakt24.tvn.pl/temat,kierowca- ... goryId=496
Dla mnie sytuacja kuriozalna. Ciekawy jestem co na to minister Nowak.Kierowca karetki wyłamał szlaban na A4.
Kierowca karetki, w obawie o życie poszkodowanego w wypadku pacjenta, zdecydował się sforsować bramkę wjazdową na autostradę A4. Decyzja o wyłamaniu szlabanu zapadła po tym, gdy konstrukcja nie podniosła się. "Wystarczyło pobrać bilet, co zajmuje kilka sekund – a więc mniej, niż ręczne wyłamanie szlabanu" - napisała w oświadczeniu firma organizująca pobór opłat na autostradzie, uznając zachowanie załogi karetki za "całkowicie nieuzasadnione".
"Do dramatycznego zdarzenia doszło po wypadku drogowym, który przed 22:30 wydarzył się pomiędzy miejscowością a węzłem autostradowym Przylesie" - poinformował serwis 24opole.pl.
"Kierujący peugeotem 20-latek stracił tam panowanie nad samochodem w wyniku czego wjechał do rowu, gdzie uderzył w drzewo" - powiedział podinsp. Piotr Kostuś, dyżurny Komendy Wojewódzkiej Policji w Opolu.
"Po kilkudziesięciominutowej reanimacji na miejscu wypadku, zdecydowano o zabraniu poszkodowanych osób do szpitala w Opolu" - poinformował serwis 24opole.pl.
Redakcja Redakcja
"Stwierdziłem, że muszę ten szlaban wyłamać"
Dwie karetki z poszkodowanymi ruszyły w stronę autostrady, by jak najszybciej dojechać do Wojewódzkiego Centrum Medycznego w Opolu. "Dojeżdżaliśmy do szlabanów. Naprzeciwko w budce siedziała pani, która nie otworzyła nam żadnej barierki. Stojąc na sygnale przez jakieś trzy minuty stwierdziłem, że muszę ten szlaban wyłamać" – mówił w rozmowie z TVN24 Dariusz Babiarz, ratownik medyczny z firmy Falck. "Nikt nam się nie spieszył, żeby nam pomóc, żeby to otworzyć. To jest czas, każda minuta jest ważna"– dodał.
Wystarczyło pobrać bilet?
Zdaniem firmy organizującej pobór opłat na tym odcinku autostrady, wyłamanie szlabanu przez ekipę karetki było całkowicie nieuzasadnione. W oświadczeniu przesłanym redakcji Kontaktu 24 firma Kapsch tłumaczy: "Wjazd na trasę nie był w żaden sposób utrudniony, a żeby otworzyć szlaban, wystarczyło pobrać bilet, co zajmuje kilka sekund – a więc mniej, niż ręczne wyłamanie szlabanu".
W oświadczeniu nie wyjaśniono, dlaczego pracownicy punktu poboru opłat - widząc czekającą przed szlabanem karetkę na sygnale - nie otworzyli przejazdu.
Operator systemu poboru opłat twierdzi również, że organizował spotkanie z udziałem przedstawicieli służb ratowniczych oraz Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, na którym szczegółowo wyjaśniał wszelkie kwestie związane z wjazdem samochodów tych służb na autostradę A4. "Kierownictwo Pogotowia Ratunkowego i innych służb ma pełną wiedzę na temat procedur przejazdu pojazdów uprzywilejowanych przez bramki. Należy podkreślić, że podobne procedury obowiązują na innych polskich autostradach (m.in. A2) oraz w wielu krajach europejskich i nie powodują żadnych problemów" - czytamy w oświadczeniu.
"Żadnego szkolenia żeśmy nie mieli"
Załoga karetki, która siłowo otworzyła szlaban, aby jak najszybciej przewieźć poważnie rannego w wypadku pacjenta twierdzi jednak, że szkoleń z obsługi punktów poboru opłat nie było. "Żadnego szkolenia żeśmy nie mieli, żadnego instruktażu, nic kompletnie" - mówił na antenie TVN24 Dariusz Babiarz. "Nie było też żadnego pisma tu na pogotowie, jak w ogóle dojeżdżać do autostrady, kluczy nam żadnych nie dano do bram, tych dzikich, wjazdowych. Podobno kłódki są pozmieniane" - tłumaczył.
Spotkanie zakończone awanturą
Mariusz Baran z firmy Falck potwierdził w rozmowie z PAP, że ich przedstawiciel był kilka dni temu na spotkaniu dotyczącym takich procedur. "Ale z tego, co wiem, zakończyło się ono sporą awanturą i nie dotarły do nas żadne ustalenia. Również dotyczące wjazdów awaryjnych, co do których nie wiemy, czy mamy np. pasujące klucze" - powiedział Baran.
"Operator systemu raz jeszcze zwróci się do przedstawicieli służb ratowniczych z informacją na temat obowiązujących procedur, co – mamy nadzieję – pozwoli uniknąć podobnych incydentów. Oczekujemy również współpracy ze strony służb ratunkowych w informowaniu operatora o prowadzonych akcjach, co pozwoli na wcześniejsze przygotowanie wjazdu i wyjazdu służb z płatnego odcinka autostrady" - pisze w oświadczeniu firma Kapsch.
Wicewojewoda dopuszcza taranowanie bramek
Opłaty za wjazd na autostradę A4 obowiązują od 1 czerwca 2012 roku. Kierowcy ambulansów, radiowozów czy pojazdów straży pożarnej co prawda są zwolnieni z opłat, jednak za każdym razem, gdy wjeżdżają na autostradę, muszą pobrać bezpłatny bilet. A to może opóźniać dotarcie do poszkodowanego. "Sytuacja, w której karetka jadąc do poszkodowanych w wypadku ma się zatrzymywać, pobierać bilet, a wracając z rannym zatrzymać się i go zwrócić, jest kuriozalna. Dlatego żądam od instytucji, które taką procedurę wymyśliły, zniesienia głupich i nieżyciowych przepisów" – mówił kilka dni temu wicewojewoda opolski Antoni Jastrzembski. Jak dodał, zaakceptuje sytuację, w której służby będą taranować bramki, by jak najszybciej dojechać do rannych.
... i pochwala zachowanie ratowników
Dziś wicewojewoda powiedział, iż w pełni popiera zachowanie ratowników z karetki, która sforsowała bramki. "Mało tego - jeśli zdarzy się kolejny taki incydent i karetka sforsuje bramkę samochodem, który przy tym uszkodzi, to będziemy firmę Kapsch pozywać o odszkodowanie z tego tytułu" - stwierdził Jastrzembski. Dodał też, że "życie pokazało", iż zaproponowana przez Kapsch procedura jest niedobra i potrzebna jest "zasadnicza zmiana". "Bramki mają być podnoszone, gdy zbliża się do nich karetka lub wóz strażacki na sygnale - nie ma innej możliwości" - zaznaczył. Dodał też, że w poniedziałek wraz z wojewodą opolskim zajmą się tą sprawą.
Bramki mają być podnoszone automatycznie
Firma Kapsch, nadzorująca pobór opłat na autostradzie A4 zapewnia, że zasady te będą zmienione. "Kapsch Telematic Services wyposaży pojazdy służb ratowniczych w 500 bezpłatnych urządzeń pokładowych, które umożliwiają automatyczne otwieranie bramek autostradowych" – czytamy w oświadczeniu. Jak poinformowano, stanie się to w momencie, kiedy Kapsch otrzyma od służb listę pojazdów, w których owe urządzenia mają być zainstalowane.
http://kontakt24.tvn.pl/temat,kierowca- ... goryId=496
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Obie strony to zaprzepaściły, Tarnów miał akurat argument zasadny, bo ujęcie wody, ale zarówno GDDKiA i Miasto nie wysiliły się, by poszukać alternatywnego przebiegu tego łącznika, omijając ujęcie wody i nie podnosząc znacząco kosztów jednocześnie...gumini_0317 pisze:GDDKiA chciała zbudować Połączenie Krakowska-Rondo w Ostrowie. To Tarnów ten projekt zaprzepaścił.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl
-
- Archont
- Posty: 831
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
Ujęcie wody - nie jedyne. I tamto ujęcie nie miało zostać zamknięte tylko zostać zmniejszone o ok 9%.
GDDKiA z automatu miała wybudować łącznik. Miasto postawiło przeszkodę, którą w XXI wieku można pokonać, a GDDKiA z ulgą zapewne przyjęła "że nie ma możliwości". Masz rację. Żadnej z tych stron wystarczająco nie zależało na rozwiązaniu tej sprawy. Obiecano wschodnią obwodnicę i szlus. Obecnie naprawienie tego będzie dużo trudniejsze niż te kilka lat temu. Wtedy węzeł mógł być cofnięty o 1-2 km. i tak skonstruowany, że połączenie A4 z obecnie budowaną obwodnicą Wojnicza to byłaby pestka. GDDKiA i Miasto nie wysiliły się.
GDDKiA z automatu miała wybudować łącznik. Miasto postawiło przeszkodę, którą w XXI wieku można pokonać, a GDDKiA z ulgą zapewne przyjęła "że nie ma możliwości". Masz rację. Żadnej z tych stron wystarczająco nie zależało na rozwiązaniu tej sprawy. Obiecano wschodnią obwodnicę i szlus. Obecnie naprawienie tego będzie dużo trudniejsze niż te kilka lat temu. Wtedy węzeł mógł być cofnięty o 1-2 km. i tak skonstruowany, że połączenie A4 z obecnie budowaną obwodnicą Wojnicza to byłaby pestka. GDDKiA i Miasto nie wysiliły się.
Sprawa szlabanów na bramkach ma ciąg dalszy.
Sprawa karetek na A4. GDDKiA żąda zwolnień
dzisiaj, 18:46
Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad zażądała od firmy Kapsch, operatora systemu poboru opłat na A4, zwolnienia osoby, która nie podniosła szlabanu dla karetek wiozących rannych z wypadku. By wjechać na A4 ratownicy wyłamali bramkę.
Do incydentu doszło na węźle Przylesie, przy wjeździe na A4, w nocy z soboty na niedzielę. Dwie karetki na sygnałach wiozły do Opola dwie poważnie ranne ofiary wypadku, w tym jedną po reanimacji. Ratownicy podjechali do bramek, nie pobrali biletu i na sygnale stali ok. 2-3 min, czekając, aż obsługa podniesie szlabany. Ostatecznie wyłamali zabezpieczenia i wjechali na A4. Tłumaczyli, że była to sytuacja zagrażająca życiu ciężko poszkodowanych ofiar.
Firma Kapsch uznała jednak, że zachowanie ratowników było "całkowicie nieuzasadnione", bo powinni byli pobrać bezpłatny bilet i bramki otworzyłyby się wtedy same.
W poniedziałek po południu GDDKiA zażądała od firmy Kapsch "odsunięcia od pracy osoby odpowiedzialnej za nieotwarcie szlabanu dla karetki w nocy z soboty na niedzielę".
Jak wyjaśnił PAP rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad Michał Wandrasz, żądanie zwolnienia pracownika firmy Kapsch to konsekwencja tego, iż Generalna Dyrekcja zobowiązała Kapsch, by nigdy więcej sytuacje takie nie powtórzyły się na autostradzie.
Do chwili nadania depeszy PAP nie udało się uzyskać stanowiska firmy Kapsch w tej sprawie.
Według procedur zaproponowanych wcześniej przez Kapsch służby ratownicze miały podjeżdżać do bramek i pobierać bezpłatny bilet, by wjechać na autostradę. W razie korków miały korzystać z tzw. pasów serwisowych. Zdaniem służb ratowniczych pobieranie biletu opóźnia przejazd, co może zaważyć na bezpieczeństwie np. ofiar wypadków.
W niedzielę wieczorem Kapsch za pośrednictwem opolskiego oddziału GDDKiA dostarczyła służbom ratowniczym nadajniki viaAuto, dzięki którym można wjeżdżać na autostradę bez konieczności pobierania biletów. Nadajniki otwierające bramki pobrali policjanci i ratownicy medyczni, jednak ich przyjęcia odmówili strażacy. Ich zdaniem nadajniki te nie załatwiają problemu, ponieważ nie otwierają bramki na pasie serwisowym, którym w razie zatoru przy wjeździe na autostradę miałyby przejeżdżać służby ratownicze.
(KT)
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Szykują się opóźnienia m.in. na A4, na odcinku Krzyż-Dębica, gdzie DSS był głównym dostawcą kruszywa - dowiedziała się "Gazeta Polska Codziennie".
Odcinek autostrady A4 Tarnów-Rzeszów, od węzła Krzyż do węzła Dębica Pustynia, budowany przez firmę Hydrobudowa, nie powstanie - jak planowano - do 6 sierpnia.
"Od momentu rozpoczęcia prac zaistniały okoliczności niezależne od nas jako wykonawcy. Jesteśmy w trakcie rozmów z GDDKiA na temat wydłużenia terminu realizacji inwestycji i jesteśmy przekonani, że osiągniemy porozumienie" - mówi Krzysztof Woch, rzecznik prasowy spółki Hydrobudowa Polska SA.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,118 ... onczy.html
Zważywszy na wczorajszą wiadomość o upadłości Hydrobudowy powyższa wiadomość była optymistyczna .
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/art ... trady.html
Nie zanosi się na szybkie zakończenie budowy A4
Odcinek autostrady A4 Tarnów-Rzeszów, od węzła Krzyż do węzła Dębica Pustynia, budowany przez firmę Hydrobudowa, nie powstanie - jak planowano - do 6 sierpnia.
"Od momentu rozpoczęcia prac zaistniały okoliczności niezależne od nas jako wykonawcy. Jesteśmy w trakcie rozmów z GDDKiA na temat wydłużenia terminu realizacji inwestycji i jesteśmy przekonani, że osiągniemy porozumienie" - mówi Krzysztof Woch, rzecznik prasowy spółki Hydrobudowa Polska SA.
http://wyborcza.biz/biznes/1,100969,118 ... onczy.html
Zważywszy na wczorajszą wiadomość o upadłości Hydrobudowy powyższa wiadomość była optymistyczna .
http://auto.dziennik.pl/aktualnosci/art ... trady.html
Nie zanosi się na szybkie zakończenie budowy A4