pb pisze:
Ostatnio widziałem na mieście plakat z hasłem "Azoty Tarnów - Wspieramy Sukces". Może tu powinniście poszukać swoich problemów? Przejrzałem sobie
historię występów ligowych Unii, w porywach zahaczała o II ligę, średnia to III liga, od paru lat stale w IV. Ja się nie dziwię, że Azotom przestało się podobać utrzymywanie takiej drogiej zabawki.
Azoty przez dziesiątki lat utrzymywały sekcję, która nie dała firmie nic w zamian. Bo powiedzmy sobie szczerze, III-IV liga o zachwyt nie przyprawia, chwalić się nie ma czym. Teraz, gdy po dziesiątkach lat pompowania kasy do tego dziurawego worka Azoty straciły cierpliwość, kibice obrzucają firmę samymi wyzwiskami. Ot, wdzięczność. IMHO honorowi kibice powinni przyjść do prezesa Azotów i grzecznie podziękować, że firma przez tyle lat raczyła finansować sekcję.
Mylisz pojęcia. Oni kiedyś jej nie utrzymywali, tylko tworzyli. To nie był jakiś tam klub sponsorowany, tylko klub dla ich pracowników i zbudowany przez pracowników, integralna część zakładu. Nie mów, że w czasach międzywojennych czy PRL ci piłkarze zarabiali miliony, oni biegali po pracy za piłką. Po transformacji zespół piłkarski awansował do II ligi, były to ciężkie czasy kibicowsko dla nas, ale zwykli ludzie szczególnie na początku przychodzili licznie na mecze. Zespół grał dobrze, ocierał się o najwyższą ligę, ale już pod koniec lat 90 zaczęło być źle:
a) dlatego, że nijaki pan Jabłecki forsował koszykówkę, która niemal nie uśmierciła żużla, co napisane jest wcześniej, wtedy też spadła piłka.
b) przekazano klubowi obiekty i szybko z dobrze prosperującego klubu zamienił się w klub z długami.
Czyli:
a) gdyby nie kasa ładowana w jedną dyscyplinę może piłkarze graliby spokojnie do dziś.
b) gdyby porozumiano się z miastem wtedy a nie przekazywano tego Unii to pewnie nie byłoby tych milionowych długów. Przecież byli sponsorzy Unii nawet w III lidze, pamiętam jak Fritar się reklamował, ale jak z czasem kasę brał komornik, to jak oni mieli się nie wycofać? I stało się, w końcu degradacja do IV ligi.
w między czasie:
a) koszykówka robi sobie spółke i hula za miliony, a potem znowu trzeba to spłacać... duzy procent udziałów ma ZKS.
b) żużel też staje się spółką i dzięki pomocy firmy państwowej jak Rafineria Trzebinia się wybija.
Teraz mamy tak, Azoty zmieniły koncepcję "z tarnowskim sportem od zawsze", na "wspieramy sukces"... czyli ogólnie sport mamy gdzieś, tyle że:
a) piłce ręcznej pomogli, bo CP przekierowali pomoc właśnie tej sekcji a nie piłce. Teraz mogą awansować do I ligi, co w tej dyscyplinie nie jest żadnym problemem i jakoś tam uciągną bo dostaną stypendia.
b) wykupili koszykówce dziką kartę na II ligę, w tym sezonie też pomogli w tej lidze wystartować.
Piłka dopiero teraz funkcjonuje bez balastu obiektów i...
a) ani jej nie pomogli
b) ani nie załatwili sponsora.
c) mogli pozwolić Unii sprzedać obiekty, jak teraz to chce uczynić miasto za dobre pieniądze.
Jedyny sezon kiedy było dobrze to sezon baraży, mimo że ogólna sytuacja w klubie nie była przeciez wesoła, przegraliśmy swoją szansę jednym rzutem karnym. JEDNYM RZUTEM KARNYM! Czy to nie brzmi tragicznie? A tak to zawsze czegoś brakuje, a to pieniędzy, a to trener zły, a to zespół trzeba budować od nowa...
Teraz jest trener, był zespół, to znowu nie ma pieniędzy.
Szczycą się tą piłką ręczną, że wejdzie do 1 ligi. Byliśmy pare razy za czasów tej ligi to było 150 ludzi na hali. Czasami bywa więcej, tylko że ciężko w ogóle znaleźć wyniki, terminarze, strone internetową. Dużo więcej ludzi wie o istnieniu piłkarskiej Unii niż że była sekcja ręcznej. O tym kim jest pan Rajski dowiedziałem się od pani kierownik PR. W sportach indywidualnych to trzeba zdobywać medale olimpijskie, żeby ktokolwiek kojarzył nazwiska, albo uprawiać sporty medialne jak skoki, tenis, boks, F1.
Teraz takie proste porównanie wg tych badań o których pisałem w temacie piłki.
40% Polaków interesuje się sportem z czego 15% żużlem, czyli ogólnie - wychodzi jakieś 6%. Weźmy już całą ludność, chociaż badań na dzieciach się nie prowadzi to 6% z 38 mln to 2,3 mln. Jeden mecz Wisły ze Standardem nawet zważywszy na to, że był tylko w TV4 i Polsat Sport mogło łącznie oglądać 2 mln ludzi (w Polsce). Czyli nasz protest był dość medialny.
Chociaż te badania takie nie do końca miarodajne, z nich wynika jak się przeliczy, że piłką interesuje się niecałe 8 mln ludzi, a ostatni finał MŚ ogladało 10, mecze Polaków na MŚ 2006 do 12 mln. Badania były jednak robione w roku 2011 i może niektórym zainteresowanie się odwidziało.
Teraz jeszcze pytanie jak to było z Bruk Betem. Pamiętam taki temat fuzji z Niecieczą...
Kolejny - jak to było z Gwiazdą Polarną?
Jeżeli nie dało się szansy klubowi na samodzielność to teraz niech się nie umywa rąk, kiedy jest w dramatycznej sytuacji!!!