Likwidacja wszystkich przedszkoli w gminie Tarnów

Wiadomości "z miasta".
Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11893
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:
Jeśli ktoś wyskakuje z pomysłem by szkołą zarządzał ktoś, kto się na systemie edukacji nie zna, tylko na zarabianiu kasy, to nie mam o czym w ogóle rozmawiać z taką osobą.
Po pierwsze nie chodzi o to aby ktoś znał się na zarabianiu kasy tylko na zarządzaniu.
Po drugie może jakieś argumenty?? Bo teza, że ktoś nie znający się na zarządzaniu po zwykłym kursie dla dyrektorów szkół jest osobą mniej kompetentną do zarządzania niż osoba, która się na tym zna wymaga jednak udowodnienia.
I na koniec - przestań pitolić, że się boimy konkurencji. Wskaż mi nauczyciela, który ci powiedział, ze się boi konkurencji. WSKAŻ.
Wskaż mi nauczyciela który powiedział, że nie jest kompetentny i nie nadaje się do wykonywania tego zawodu. WSKAŻ ;)
Ale skoro nauczyciele nie boją się konkurencji to dlaczego wszelkie zmiany w karcie nauczyciela prowadzące do likwidacji przywilejów nauczycieli mianowanych i dyplomowanych są torpedowane przez związki zawodowe. Gdyby o tym, kto zostaje w szkole decydowały kompetencje a nie zwyczajny staż pracy to konkurencja byłaby niewątpliwie większa niż obecnie. A nadciągający niż demograficzny doprowadziłby faktycznie do selekcji pozytywnej - w szkołach zostali by nauczyciele najlepsi a nie najlepiej chronieni przez KN.


Co do prywatyzacji oświaty już nie raz pisałem co sądzę o tym pomyśle. Ale może zostawmy to na boku bo się zrobi kolejny offtop.
Ostatnio zmieniony 29-01-2012, 18:18 przez defekator, łącznie zmieniany 1 raz.


hurricane
Rhetor
Posty: 2791
Rejestracja: 28-09-2009, 10:58

Post autor: hurricane »

No właśnie sądownictwo to następne święte krowy, jak to wygląda 40sto lub 50cio letni sędzia lub prokurator w stanie spoczynku (czytaj na emeryturze) dostający 10 tys. zł. miesięcznie? Stać nas na to? Nie.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl


imlazy
Thesmothetai
Posty: 1006
Rejestracja: 17-12-2011, 21:45
Lokalizacja: ze świata, obecnie Tarnów

Post autor: imlazy »

hurricane: MI bardziej chodzi o to, że znam tam kilka 'koleżanek' które dostały prace tylko i wyłącznie dzięki znajomości. A teraz są od tego aby robić dobre wrażenie i kawę. Nic poza tym.

Gdyby to było prywatne - to niech sobie robią co chcą. Ale dopóki takie cuda są za moje pieniądze to mam powód do narzekania.

Ogólnie ważne dla ludzi z budżetówki: zrozumcie nas, płacących podatki. Patrzymy i będzie patrzyć Wam na ręce. Wam i instytucją w których pracujecie.
Bo nie dość, że nie płacicie ani grosza podatków to żyjecie z tego co my wypracujemy. A każdy chce, aby jego pieniądze były dobrze wydane.

Wracając do przedszkoli i szkolnictwa: a jak będzie wyglądała sytuacja szkół ( i nauczycieli ) w zbliżającym się niżu demograficznym ?
Im Lazy and I like it

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11893
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

imlazy pisze: Wracając do przedszkoli i szkolnictwa: a jak będzie wyglądała sytuacja szkół ( i nauczycieli ) w zbliżającym się niżu demograficznym ?
Mniej uczniów ---> mniejsze subwencje dla samorządów ---> likwidacja szkół i etatów.
Likwidacja etatów wg. mechanizmu który opisałem wcześniej. W najlepszym razie jakość kształcenia się nie pogorszy. Na poprawę liczyć raczej nie można.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Wskaż mi nauczyciela który powiedział, że nie jest kompetentny i nie nadaje się do wykonywania tego zawodu. WSKAŻ
To Ty personalnie mówisz "WY" (podmiot domyślny), czyli pijesz też do mnie. To Ty mnie oskarżasz i krytykujesz. To Ty publicznie mnie obrażasz. To Ty powinieneś udowadniać mi moją winę. Ja nie mam obowiązku się bronić przed fałszywymi zarzutami.
Bo teza, że ktoś nie znający się na zarządzaniu po zwykłym kursie dla dyrektorów szkół jest osobą mniej kompetentną do zarządzania niż osoba, która się na tym zna wymaga jednak udowodnienia.
Wszystko co mógłbym podać za argumenty jest objęte tajemnicą służbową lub nosi znamiona możliwego pomówienia, więc nie zamierzam publicznie o tym pisać.
Wystarczy jednak przyjrzeć się jak gminy zarządzają oświatą, jak Minister Edukacji rzuca pomysłami i papierkową robotą raz po raz, jak kuratorzy oświaty gnębią nauczycieli i szkoły zamiast im pomagać (pomagać nie znaczy wchodzić w tyłek, pomagać znaczy wskazać niedociągnięcia i zasugerować sposób naprawienia tego, tymczasem rola kuratoriów aktualnie ogranicza się do sporządzania raportów i udzielania nagan)... wszyscy są ludźmi, którzy zarządzają, ale nie wiedzą czym.

Jak można zarządzać pracą nauczyciela jak się nie ma pojęcia na czym ta praca polega?
Jak można zarządzać szkołą, jeśli się nie zna szkoły od środka?

Szkoła to nie fabryka, gdzie szef ma wiedzieć tylko ile zysków w tym miesiącu będzie.
Dzieci to nie produkt.


I po raz chyba setny na tym forum, no ale jak ktoś nie chce to do niego nie dotrze. CO MNIE OBCHODZĄ ZWIĄZKI? Czy Ty myślisz, że jak się jest nauczycielem to się jest z automatu związkowcem? Czy Ty myślisz, że związki to taki magiczny głos zawodu? Związki walczą o prawa ZWIĄZKOWCÓW. Nauczyciele mają inne priorytety.
Gdyby o tym, kto zostaje w szkole decydowały kompetencje a nie zwyczajny staż pracy to konkurencja byłaby niewątpliwie większa niż obecnie.
Pewnie. Nie mam nic przeciwko. Tylko niech w innych zawodów też obowiązuje taka zasada. U PRYWACIARZY nawet osoba starsza ma większe prawa niż młoda. Nie kłam, że nie.


Edit:
Bo nie dość, że nie płacicie ani grosza podatków to żyjecie z tego co my wypracujemy
WOOOOOOW!!
Możesz mi to wyjaśnić?!?
Całe życie myślałem, że płacę podatki, opłacam Vaty, sraty i inne, odprowadzam pieniądze na TWOJĄ rentę, emeryturę czy co tam dostaniesz, ciężko pracuję na każdy grosz, który dostaję, a Ty teraz twierdzisz, że ja wszystkie pieniądze dostaję za friko? teraz to już przesadziłeś.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11893
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:
Wskaż mi nauczyciela który powiedział, że nie jest kompetentny i nie nadaje się do wykonywania tego zawodu. WSKAŻ
To Ty personalnie mówisz "WY" (podmiot domyślny), czyli pijesz też do mnie. To Ty mnie oskarżasz i krytykujesz. To Ty publicznie mnie obrażasz. To Ty powinieneś udowadniać mi moją winę. Ja nie mam obowiązku się bronić przed fałszywymi zarzutami.
(...)

I po raz chyba setny na tym forum, no ale jak ktoś nie chce to do niego nie dotrze. CO MNIE OBCHODZĄ ZWIĄZKI? Czy Ty myślisz, że jak się jest nauczycielem to się jest z automatu związkowcem? Czy Ty myślisz, że związki to taki magiczny głos zawodu? Związki walczą o prawa ZWIĄZKOWCÓW. Nauczyciele mają inne priorytety.
No to zrozum, że nie rozmawiamy tutaj o Tobie :lol:
Tylko ogólnie o sytuacji w oświacie.
A co do związków to wszelkie reformy są blokowane właśnie przez nie. W ich skład nie wchodzą też marynarze lub kowale a właśnie nauczyciele. Jakoś też nie słyszę głosów oburzenia ogółu nauczycieli na działania związkowców. Nie twierdzę, że każdemu nauczycielowi podoba się to co robią związki. Jednak faktem jest to, że wszystkie reformy systemu zatrudnienia nauczycieli były torpedowane właśnie przez nie. Zatem w dyskusji o tym, jak zmienić ten system, przywołanie działalności związków jest zasadne.




Pewnie. Nie mam nic przeciwko. Tylko niech w innych zawodów też obowiązuje taka zasada. U PRYWACIARZY nawet osoba starsza ma większe prawa niż młoda. Nie kłam, że nie.
Owszem ale różnica jest znacznie mniejsza niż w przypadku nauczycieli. I o tym kogo zostawi w pracy prywaciarz gdy musi zwolnić kogoś w pracy decydują głównie kompetencje (a przynajmniej to co prywaciarz uważa za kompetencje, bo tą "kompetencją" może się okazać np talent do tzw. "lizania tyłka" ;) ) a nie staż pracy. Zresztą, jeżeli nauczyciele podlegaliby kodeksowi pracy (co nie oznacza jeszcze przecież regulowanego czasu pracy i pensum na poziomie 40h tygodniowo) ich sytuacja była by identyczna jak innych zawodów.

Wystarczy jednak przyjrzeć się jak gminy zarządzają oświatą, jak Minister Edukacji rzuca pomysłami i papierkową robotą raz po raz, jak kuratorzy oświaty gnębią nauczycieli i szkoły zamiast im pomagać (pomagać nie znaczy wchodzić w tyłek, pomagać znaczy wskazać niedociągnięcia i zasugerować sposób naprawienia tego, tymczasem rola kuratoriów aktualnie ogranicza się do sporządzania raportów i udzielania nagan)... wszyscy są ludźmi, którzy zarządzają, ale nie wiedzą czym.
Przecież sporo ministrów oświaty to właśnie byli nauczyciele.Jeżeli chodzi o kuratorów to nauczycielami była zdecydowana większość z nich. Więc nie wiem do kogo masz pretensje.
Jak można zarządzać pracą nauczyciela jak się nie ma pojęcia na czym ta praca polega?
Jak można zarządzać szkołą, jeśli się nie zna szkoły od środka?
Wystarczy znajomość celów jakie ma szkoła. Ale przecież w tym projekcie nie ma zakazu, że nauczyciel nie może być dyrektorem. Jest za to założenie, że musi mieć wykształcenie w kierunku zarządzania oraz czytaj uważnie: " nie może zarządzać tą szkoła w której wcześniej uczył"
Edit:
Bo nie dość, że nie płacicie ani grosza podatków to żyjecie z tego co my wypracujemy
WOOOOOOW!!
Możesz mi to wyjaśnić?!?
Całe życie myślałem, że płacę podatki, opłacam Vaty, sraty i inne, odprowadzam pieniądze na TWOJĄ rentę, emeryturę czy co tam dostaniesz,
Technicznie rzecz biorąc cała budżetówka nie płaci podatków, ponieważ w tym przypadku państwo ściąga te podatki od samego siebie. Opodatkowanie budżetówki to przelewanie wody z wiadra do wiadra przy którym odrobina tej wody się wylewa i marnuje.
Z punktu widzenia budżetu nie było by różnicy gdybyś nie odprowadzał żadnych podatków a na umowie miał wyłącznie płacę netto.
To znaczy różnica by była, bo wyszło by to nieco taniej a Ty miałbyś znacznie łatwiejsze życie ;) Ale zdaje się konstytucja na to nie pozwala.
ciężko pracuję na każdy grosz, który dostaję, a Ty teraz twierdzisz, że ja wszystkie pieniądze dostaję za friko? teraz to już przesadziłeś.
Czytaj ze zrozumieniem. Kto twierdzi w tym wątku, że nauczyciele (przypominam raz jeszcze : ta dyskusja nie jest o Tobie) otrzymują pieniądze za friko ??


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Jeśli ktoś twierdzi, że nie płacę podatków, a nawet to Wy mi płacicie za to, że jestem (bo "budżetówka jest by być"), to nie można tego zrozumieć inaczej, jak że się nie robi nic (poza "byciem").

Możesz mi wyjaśnić dlaczego moje 23% to nie podatek, a Twoje to już tak?

Dostaję pieniądze od Państwa - super, tylko, że kupując cokolwiek, ja te pieniądze tam wpłacam. Innymi słowami - sam sobie także płacę wypłatę.

Specjalista od ekonomii nie jestem, ale nie mogę pojąc dlaczego niby pieniądz marketingowca jest bardziej pełnowartościowy niż pieniądz nauczyciela. Te pieniądze są wypracowane. Płaci mi społeczeństwo, bo pracuję dla społeczeństwa (nie siedzę w szkole i nie maluję pustych ścian, tylko uczę ludzi - "wasze" dzieci).

Skoro pracuję dla społeczeństwa, to społeczeństwo powinno mi płacić. Nie widzę tutaj żadnej różnicy pomiędzy nauczycielem a chociażby fryzjerem. Chcesz fryzurę - płacisz, masz. Chcesz, by dziecko coś umiało - płacisz, masz.


imlazy
Thesmothetai
Posty: 1006
Rejestracja: 17-12-2011, 21:45
Lokalizacja: ze świata, obecnie Tarnów

Post autor: imlazy »

Keleos: Bierzesz to wszystko za jakies osobiste wycieczki. Po co ?
Co do podatków defekator już napisał.
Płacisz podatek który i tak wraca do Ciebie. Chodzi o to, że podatek płacisz do budżetu, a pensje też z niego.
W efekcie Twój podatek nie zwiększa pieniędzy które są w puli pieniędzy państwowych.

I uspokój się z tym, że ktoś tu twierdzi, że nauczyciele dostaja pieniądze za nic. Pracujecie ciężko i często za marną kasę. Spokojnie przeczytaj co napisałem - słowa o tych Twoich oskarżeniach nie ma.
Im Lazy and I like it

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11893
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:Jeśli ktoś twierdzi, że nie płacę podatków, a nawet to Wy mi płacicie za to, że jestem (bo "budżetówka jest by być"), to nie można tego zrozumieć inaczej, jak że się nie robi nic (poza "byciem").
Nie można zrozumieć inaczej, albo jest się zwyczajnie przewrażliwionym. ;)
Możesz mi wyjaśnić dlaczego moje 23% to nie podatek, a Twoje to już tak?

Dostaję pieniądze od Państwa - super, tylko, że kupując cokolwiek, ja te pieniądze tam wpłacam. Innymi słowami - sam sobie także płacę wypłatę.

Specjalista od ekonomii nie jestem, ale nie mogę pojąc dlaczego niby pieniądz marketingowca jest bardziej pełnowartościowy niż pieniądz nauczyciela.
Już wytłumaczyłem. Z ekonomicznego punktu widzenia to, że budżetówka jest opodatkowana nie przynosi budżetowi zysków a wyłącznie straty. Bo pracodawcą w budżetówce jest właśnie państwo. A pobierając podatek od swoich pracowników pobiera tak na prawdę podatek od samego siebie. Taniej dla państwa, a wygodniej dla Ciebie (używam tutaj Ciebie jako przykładu pracownika sfery budżetowej, mam nadzieję, że nie uraża Cię to i nie jest w żaden sposób obraźliwe) byłoby gdybyś był zwolniony z podatku dochodowego na poziomie umowy. Bo Ty o ile nie masz innych źródeł dochodu nie musiałbyś babrać się corocznym PITem a państwo oszczędziło by na aparacie ściągania podatków od budżetówki. (mniej etatów w skarbówce, księgowa w szkole na 3/4 etatu zamiast na cały etc.
Te pieniądze są wypracowane. Płaci mi społeczeństwo, bo pracuję dla społeczeństwa (nie siedzę w szkole i nie maluję pustych ścian, tylko uczę ludzi - "wasze" dzieci).
A sprzedawczyni w sklepie nie pracuje dla społeczeństwa? Nie rozumiem o co Ci tutaj chodzi.

Skoro pracuję dla społeczeństwa, to społeczeństwo powinno mi płacić. Nie widzę tutaj żadnej różnicy pomiędzy nauczycielem a chociażby fryzjerem. Chcesz fryzurę - płacisz, masz. Chcesz, by dziecko coś umiało - płacisz, masz.
Przecież nikt nie twierdzi, że za Twoją pracę nie należy Ci się zapłata. Znowu więc nie wiem do czego pijesz. A analogia z fryzjerem nie jest do końca właściwa. Bo zarobki fryzjera są generalnie uzależnione od tego jak dobrze potrafi strzyc ludzi. Zarobki nauczyciela są zależne niestety od tego, co zapisano w karcie nauczyciela. Bo dodatek motywacyjny to zazwyczaj farsa. Ja chciałbym aby dobry nauczyciel zarabiał znacznie lepiej niż słaby nauczyciel. Czy to jest jakiś problem ?
Ostatnio zmieniony 29-01-2012, 19:27 przez defekator, łącznie zmieniany 1 raz.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

imlazy - biorę za osobiste wtedy, gdy ktoś pisze "WY" do nauczycieli. Jestem nauczycielem i ilekroć ktoś pisze na tym forum "wy, nauczyciele", to jestem jednym z adresatów. Dość logiczne... nieprawdaż?

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11893
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:imlazy - biorę za osobiste wtedy, gdy ktoś pisze "WY" do nauczycieli. Jestem nauczycielem i ilekroć ktoś pisze na tym forum "wy, nauczyciele", to jestem jednym z adresatów. Dość logiczne... nieprawdaż?
Dobrze. Od dzisiaj będę pisał "nauczyciele za wyjątkiem Keleosa".

Może być ?? ;)


A tak na serio. Przecież nikt nie napisał "Wy nauczyciele" co faktycznie mógłbyś odebrać personalnie. Natomiast za bardzo nie wiem jak pisać o nauczycielach nie używając słowa "nauczyciele". To chyba jasne, że pisząc nauczyciele chodzi ogólnie o grupę zawodową, pewne przybliżenie i uogólnienie a nie ataki personalne na konkretne osoby. Dodatkowo, tutaj już piszę o sobie, jeżeli przeczytasz uważnie moje posty to zobaczysz, że wyraźnie piszę, że wśród nauczycieli są dobrzy nauczyciele i źli nauczyciele. W jaki sposób postrzegasz to jako atak na siebie :>


Autor tematu
Marcin Zaród
Rhetor
Posty: 1966
Rejestracja: 09-09-2009, 18:28

Post autor: Marcin Zaród »

Keleos pisze:Związki walczą o prawa ZWIĄZKOWCÓW. Nauczyciele mają inne priorytety.
Keleos, gdyby nie związki i ich akcja z przełomu maja/czerwca, kiedy to nowa ustawa pozwalająca zamieniać wszystkie szkoły bez wyjątku na niepubliczne (bez dotychczasowego ograniczenia, że muszą być mniejsze od 70 uczniów) była na szybkiej ścieżce legislacyjnej, to pewnie już byś pracował w szkole niepublicznej, miałbyś pensum 30 godz. przy tablicy, bez trzynastki i uśrednienia.... Ta ustawa miała wejść od 1 września. Dzięki związkom nie weszła.

To tyle w kwestii że związki walczą o prawa związkowców.

Co do Panów wysuwających opinie, że budżetówka nie płaci podatków, cóż, najwyraźniej mój księgowy rok w rok się myli przy obliczaniu jednego procenta od czegoś, czego nie ma, żeby to coś czego nie ma przesłać na jakąś organizację charytatywną. Ale Panowie wiedzą lepiej.

Co do dyrektorów, imho nie musi być nauczycielem, ale musi być po prostu człowiekiem trzeźwo myślącym i mającym kreatywne pomysły oraz otwartym. Natomiast problem w tym, że jeśli wybierają ich samorządy, to ja już widzę ile trzeźwo myślących na tym stołku wyląduje. Najlepszym ministrem edukacji imho był Giertych właśnie dlatego, że nie był skażony nauczycielskością.


Tradycyjnie dyskusja zamieniła się z podstawowego problemu, czyli likwidacji wszystkich przedszkoli w gminie Tarnów i powstaniu przedszkoli niepublicznych (pobierających poza zwykłymi opłatami za obiad itd jeszcze tzw. opłatę stałą), to wyrzygiwanie nauczycielom co i jak. Najwyraźniej tak łatwiej, bo prawdziwy problem niektórych po prostu przerósł. Natomiast, już nie wiem, kto rzucał argumentem, że 500 złotych można dać za przedszkole, itd... powiedz to człowieku ludziom z Koszyc, którzy dostają miesięcznie koło tysiąca złotych pensji. To, że Ciebie stać, nie znaczy, że stać będzie innych. Wyślesz ich na zmywak do Londynu? A jak mają dwójkę czy trójkę dzieci? Dopłacisz im te 500 z własnych, ale za co będą żyli od 1 do 1.... Państwo konstytucyjne ma gwarantować coś, na co wszyscy płacimy podatki, tymczasem państwo się poślizgnęło na nietrafionych inwestycjach w kosteczki i asfalty, a teraz mówi, że konstytucja obowiązuje, ale nie wtedy, jak nie ma kasy. Coool.... TO jak złodziej ukradnie to też może powiedzieć, że złamał kodeks karny, ale przecież tylko dlatego, że kasy nie miał... Ja takiego państwa nie chcę i takich polityków....


imlazy
Thesmothetai
Posty: 1006
Rejestracja: 17-12-2011, 21:45
Lokalizacja: ze świata, obecnie Tarnów

Post autor: imlazy »

Keleos: Niech będzie, że logiczne. Ale skoro to branie do siebie nie pozwala Ci na zimno przyswoić tekstu to nie jest dobrze. Ja zwróciłem uwagę na jakiś tam aspekt a Ty potrafiłeś go przekręcić i zrobić ze mnie ( lub nas, komentujących ) niewdzięcznych drani którzy czepiają się i każą robić za darmoche...

A to chyba za daleko :P

Sam jestem z wykształcenia matematykiem i wielu moich znajomych z uczelni dziś jest nauczycielami. Więc mam styczność z nauczycielami. I tymi szkolnym i akademickimi. Co jakiś czas słyszę o tym co się dzieje w oświacie. Więc nie - nie jestem jakimś oderwanym od rzeczywistości człowiekiem. I tak, mam dziecko :P
Im Lazy and I like it


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

"za wyjątkiem Keleosa i wszystkich jego uczciwych, rzetelnych kolegów i koleżanek po fachu"

Chociaż najłatwiej napisać "niektórzy nieuczciwi nauczyciele" zamiast "nauczyciele".
A analogia z fryzjerem nie jest do końca właściwa. Bo zarobki fryzjera są generalnie uzależnione od tego jak dobrze potrafi strzyc ludzi. Zarobki nauczyciela są zależne niestety od tego, co zapisano w karcie nauczyciela. Bo dodatek motywacyjny to zazwyczaj farsa. Ja chciałbym aby dobry nauczyciel zarabiał znacznie lepiej niż słaby nauczyciel. Czy to jest jakiś problem ?
Zarobki fryzjera zależą od tego, w jakim salonie po znajomości dostanie prace. Umiejętności to kwestia sporna.
Dodatek motywacyjny to farsa... zależy jak na to spojrzeć. Każda szkoła ma swoje wytyczne; u nas wypełnia się co 3 miesiące formularze dot. nadobowiązkowych prac oraz różnych form aktywności.

Zgadzam się, że za jakość powinna być nagroda, tylko powiedz mi jak chcesz zmierzyć jakość?

Chcesz, to Ci podam przykład sprzed paru lat.

Nauczyciel wuefu poszedł na roczne zwolnienie, zastępstwo za niego dostał... matematyk.
Pod wodzą matematyka drużyna szkolna zdobyła mistrzostwo województwa w piłce nożnej. Praca matematyka ograniczała się do podania uczniom piłki i powiedzenia "grajcie", bo jak sam twierdzi - nawet przepisów do końca nie zna.

I co, teraz za swoją super jakościową pracę nagrodę ma dostać? Czasami wyniki nauczania są w dużej mierze niezależne od nauczyciela. Co więcej, jak porównasz jakość pracy chemika oraz katechety?

Dlaczego wuefista ma dostawać więcej pieniędzy od np. polonisty, dlatego, że dzieci ma wysportowane (grają poza szkołą dużo), podczas gdy jego praca ogranicza się do oglądania ich i od czasu do czasu zmobilizowania, podczas gdy polonista siedzi w papierach, czyta, ocenia, komentuje, sprawdza zadania... ale nie ma wyników, bo dzieci "silne, ale proste".

edit: Tak, Marcinie, zgadza się, związki mają czasami dobre pomysły. Powiedz mi natomiast dlaczego nie zlikwiduje się dodatku wiejskiego? Dlaczego nie zlikwiduje się zniżki 37% na przejazdy międzymiastowe? Po co dodatek motywacyjny? Po co dodatki mieszkaniowe?
Dlaczego nauczyciel zarabiający 2000zł netto może starać się co pół roku o zapomogę i ją dostaje? Kilkaset złotych socjala dla osoby zarabiającej bardzo dobre pieniądze? Roczny płatny urlop na poratowanie zdrowia też dziwny.
Związki tego typu rzeczy mogłyby odpuścić, znam wiele osób, którym takie cuda są niepotrzebne. Natomiast związki niczego nie chcą odpuszczać robiąc czarny pijar i podjudzając społeczeństwo przeciwko "skąpym" nauczycielom, którzy grosza nie oddadzą.


imlazy
Thesmothetai
Posty: 1006
Rejestracja: 17-12-2011, 21:45
Lokalizacja: ze świata, obecnie Tarnów

Post autor: imlazy »

Keleos pisze:(...)edit: Tak, Marcinie, zgadza się, związki mają czasami dobre pomysły. Powiedz mi natomiast dlaczego nie zlikwiduje się dodatku wiejskiego? Dlaczego nie zlikwiduje się zniżki 37% na przejazdy międzymiastowe? Po co dodatek motywacyjny? Po co dodatki mieszkaniowe?
Dlaczego nauczyciel zarabiający 2000zł netto może starać się co pół roku o zapomogę i ją dostaje? Kilkaset złotych socjala dla osoby zarabiającej bardzo dobre pieniądze? Roczny płatny urlop na poratowanie zdrowia też dziwny.

Związki tego typu rzeczy mogłyby odpuścić, znam wiele osób, którym takie cuda są niepotrzebne. Natomiast związki niczego nie chcą odpuszczać robiąc czarny pijar i podjudzając społeczeństwo przeciwko "skąpym" nauczycielom, którzy grosza nie oddadzą.
I takie dziwne przywileje bolą niektórych. Stąd też czasami mniej, czasami bardziej ostre podejście wielu osób do budżetówki. Nikt nie mówi, że cała budżetówka ( w tym nauczyciele ) sa źli. Ale sam wiesz, że najłatwiej w stadzie zobaczyć czarnego barana.
I tak jak do prywaciarzy za bardzo sie nie rzucamy - bo ich zwyczajnie można ominąć korzystając z konkurencji, to z budżetówką już nie za bardzo.
Co do służby zdrowia i oświaty nie jest tragicznie - jak kogoś to bardzo w oczy kole to może korzystać z usług prywatnych.
Ale pozostaje cała rzesza urzędów które z definicji muszą być państwowe. To skutecznie gotuje w ludziach....

Tak więc trochę zrozumienia dla nas, bo jak sam zauważyłeś są te czarne owce które i Ciebie irytują.

pozdrowienia
Im Lazy and I like it

ODPOWIEDZ