Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...

[Dominik_PCH]

No dobra, fotoradar kosztuje kilkadziesiąt czy sto kilkadziesiąt tysięcy, aparat 150 zł.
Fakt, na pewno nie wchodzi w grę donoszenie na przekraczających prędkość, bo tu trzeba mieć homologacje itp.

Ale parkowanie "na inwalidzie", wyprzedzanie na podwójnej nagrane na kamerze - dlaczego nie? Wiem, że można donosić i bez prowizji, ale gdyby prowizja była, to zaraz zrobiłoby się bezpieczniej.

W ramach eksperymentu robionego razem z firmą Volkswagen na jednej z ulic Sztokholmu zainstalowano fotoradar, ale działający na opak. Do tej pory kierowcy mimo ograniczenia do 30 km na godzinę jeździli tu ze średnią prędkością 32 km na godzinę. Teraz fotoradar robił zdjęcia tylko tym, którzy jadą... wolniej, niż wynosi limit. Kierowcy dostawali zdjęcie z fotoradaru z gratulacjami i informacją, że w nagrodę za dobrą jazdę biorą udział w loterii.

Efekt? Przez trzy dni "speed camerę" minęły 24 tys. 853 samochody. Średnia w trakcie eksperymentu? 25 km na godzinę, czyli o 22 proc. mniej niż wcześniej. Kampania "The Speed Camera Lottery" dostała kilka miesięcy temu Złotego Lwa na festiwalu reklamowym w Cannes.

Grywalizacja, dziecinko i duży buziaczek w Twoją stronę dla ciebie i Twoich ubeckich metod uczenia społeczeństwa postaw obywatelskich cmok cmok :*

[halford]

ubeckich metod uczenia społeczeństwa postaw obywatelskich

Haha typowe polskie podejście. Donosiciel = ubek. Chyba nie byłeś nigdy np. w Austrii. Tam to dopiero ubeków jest pełno

[gushman]

Dominik nie lubi mnie osobiście dlatego tak pisze. Odpuść mu, bo to jakieś jego osobiste problemy.

[defekator]

Kłóciłbym się z tym bezpieczniej Ludzie zaczęliby jeździć po mieście tylko po to żeby bawić się w strażników teksasu i łapać i wysyłać bo ktoś najechał na linię na parkingu, bo krzywo stanął, bo zaczął wyprzedzać tak, że najechał tylnymi kołami na podwójną ciągłą chociaż przodem był już na przerywanej i takich tam tylko po to żeby móc dostać kasę.

Dokładnie. A jazda po mieście szybko stała by się koszmarem, bo każde przypadkowe najechanie na linię mogłoby powodować pojawienie się paparazzi.

Rozumiem, że w sytuacjach gdy ktoś wykazał się wyjątkową bezmyślnością i swoim zachowaniem lub jazdą wyjątkowo utrudnia życie innym (lub ewidentnie zagraża bezpieczeństwu) to zrobienie mu zdjęcia i poinformowanie o tym odpowiednich organów jest ok. (chociaż osobiście zareagowałbym wyłącznie gdyby chodziło o bezpieczeństwo).

Ale ogólnie akcja w stylu " Wyręcz policję, znajdź haka na bliźniego swego, zrób mu zdjęcie, ciesz się z jego mandatu oraz odbieraj nagrody" budzi mój głęboki niesmak. Już wolę tych co parkując zajmują dwa miejsca niż tabuny domorosłych stróżów prawa z aparatami czekających na błąd innych.

[Dominik_PCH]

Tak wiem, tiesto jazda jazda.

[gushman]

Rozumiem, że w sytuacjach gdy ktoś wykazał się wyjątkową bezmyślnością i swoim zachowaniem lub jazdą wyjątkowo utrudnia życie innym (lub ewidentnie zagraża bezpieczeństwu) to zrobienie mu zdjęcia i poinformowanie o tym odpowiednich organów jest ok. (chociaż osobiście zareagowałbym wyłącznie gdyby chodziło o bezpieczeństwo).

Tylko takie coś jest praktycznie nie do ubrania w paragrafy.

A mój pomysł zrodził się przede wszystkim z faktu, że Policja pozostaje bardzo często bierna w sytuacjach, gdy ktoś łamie przepisy na ich oczach. Dla przykładu ostatnio widziane: stoi radiowóz na "czerwonym" a z pasa do skrętu w lewo ktoś zawraca (na "zielonym"). Reakcji brak.

[Cubaza]

Efekt? Przez trzy dni "speed camerę" minęły 24 tys. 853 samochody. Średnia w trakcie eksperymentu? 25 km na godzinę, czyli o 22 proc. mniej niż wcześniej. Kampania "The Speed Camera Lottery" dostała kilka miesięcy temu Złotego Lwa na festiwalu reklamowym w Cannes.

A po wyjęciu fotoradaru i skończeniu loterii ? Jak było ? Coś czuję, że na Klikowskiej też mamy teraz taki efekt. Coś czuję, że ludzie tam jadą zgodnie z przepisami. Takie akcje są fajne pod publiczkę, ale na dłuższą metę to nie przejdzie. Nie ta mentalność niestety.

Tak wiem, tiesto jazda jazda.

Co to ma z tematem wspólnego ?

Ale ogólnie akcja w stylu " Wyręcz policję, znajdź haka na bliźniego swego, zrób mu zdjęcie, ciesz się z jego mandatu oraz odbieraj nagrody" budzi mój głęboki niesmak. Już wolę tych co parkując zajmują dwa miejsca niż tabuny domorosłych stróżów prawa z aparatami czekających na błąd innych.

Dokładnie! Dokładnie o takie coś mi chodziło. Rozumiem łapać buractwo i tak dalej, ale nie bawienie się w stróżów prawa. Bo w takim wypadku po co nam policja, skoro ludzie jeżdżący autami ich wyręczają ?

Dla przykładu ostatnio widziane: stoi radiowóz na "czerwonym" a z pasa do skrętu w lewo ktoś zawraca (na "zielonym"). Reakcji brak.

Zdaje się, że jak ma się zielone i pas do skrętu w lewo to wolno zawracać:P Chyba, że na sygnalizator był ze strzałeczką Ale poprawcie mnie jeśli się mylę Poza tym już sam nieraz spotkałem się z policjantami/strażnikami miejskimi którzy nie zwracają uwagi na to co się dzieje na drodze.

[Dominik_PCH]

[rzuf]

Tak, tym bardziej, ze słuchawka BT, którą sobie kupiłem parę miesięcy temu, tan nawiasem mówiąc, to nie zestaw głośnomówiący, więc zgodnie z przepisami, za to też.

Zależy jaki kto ma słuch W końcu słuchawka głośno mówi jeśli masz ją w uchu.

Na poważnie, to chyba dozwolone były słuchawki BT czy kablowe...

[Dominik_PCH]

A po wyjęciu fotoradaru i skończeniu loterii ? Jak było ? Coś czuję, że na Klikowskiej też mamy teraz taki efekt. Coś czuję, że ludzie tam jadą zgodnie z przepisami. Takie akcje są fajne pod publiczkę, ale na dłuższą metę to nie przejdzie. Nie ta mentalność niestety.

Spokojnie, nie od razu świat zbudowano. Moim zdaniem lepsza jest permanentna praca u podstaw niż zastosowanie grywalizacji do uczenia całych społeczności lokalnych negatywnych zachowań, w imię zarobienia paru groszy.
Chciałbyś takiego miasta w którym wychodząc z domu idziesz ze świadomością, że jesteś obserwowany i ktoś zawsze czeka na moment w którym będzie Ci mógł do#$&@ć albo donieść na Ciebie ?
Czy może wolałbyś żyć w społeczeństwie, które patrzy na siebie przyjaznym okiem, uczy się nawzajem od siebie pozytywnych zachowań ?.

Jaki poziom komunikacji ze społecznością lokalną wybierasz ? w tym momencie się określasz

[Cubaza]

Spokojnie, nie od razu świat zbudowano. Moim zdaniem lepsza jest permanentna praca u podstaw niż zastosowanie grywalizacji do uczenia całych społeczności lokalnych negatywnych zachowań, w imię zarobienia paru groszy.
Chciałbyś takiego miasta w którym wychodząc z domu idziesz ze świadomością, że jesteś obserwowany i ktoś zawsze czeka na moment w którym będzie Ci mógł do#$&@ć albo donieść na Ciebie ?
Czy może wolałbyś żyć w społeczeństwie, które patrzy na siebie przyjaznym okiem, uczy się nawzajem od siebie pozytywnych zachowań ?.

Jaki poziom komunikacji ze społecznością lokalną wybierasz ? w tym momencie się określasz

Dominik, ale przeczytaj moje ostatnie posty. Napisałem tam, że nie chciałbym żeby każdy latał z kamerą i szukał moich potknięć, krzywego stanięcia na miejscu parkingowym itp.
Jeśli mam się określić to powiem tak. Chciałbym społeczeństwo przyjazne i tak dalej, czyli opcję drugą
Jednak rozumiem opcję pierwszą, jeśli chodzi o monitoring. Jednak monitoring w celu zapewnienia bezpieczeństwa, a nie znajdowania błędów u innych i czekania na to aż ten ktoś te błędy popełni. Bo tak by było. Wszyscy kierowcy by czekali aż osoba przed nimi popełni błąd, coś zrobi takiego żeby można było wysłać filmik i zgarnąć troszkę grosza.

Już teraz mi się wydaje dziwne to jeżdżenie z kamerami w samochodzie i filmowanie wszystkich jak jeżdżą

[Dominik_PCH]

Od pierwszej sprawy mamy Policje . Tam róbmy grywalizacje tak żeby im się chciało, dbać o nasze bezpieczeństwo .

[gushman]

Już teraz mi się wydaje dziwne to jeżdżenie z kamerami w samochodzie i filmowanie wszystkich jak jeżdżą

A widzisz, to też dla kasy. Jak nakręcisz kiedyś jak staruszka na przejściu ładuje torebką po luksusowym samochodzie to YT zrobi Cię milionerem.

[Cubaza]

Już teraz mi się wydaje dziwne to jeżdżenie z kamerami w samochodzie i filmowanie wszystkich jak jeżdżą

A widzisz, to też dla kasy. Jak nakręcisz kiedyś jak staruszka na przejściu ładuje torebką po luksusowym samochodzie to YT zrobi Cię milionerem.

Hmmmm tak o tym nie pomyślałem powiem szczerze Ale to bym musiał chodzić z kamerą na czole też Bo idiotów chodzących po ulicach też można spotkać

[gushman]

Od tego masz GoPro2. Ma chyba pasek do mocowania na czole/kasku.