No pewnie? Honorowe obywatelstwo dla każdego, kto pracuje zgodnie z kodeksem pracy, regulaminem zakladu pracy a przede wszystkim wypełnia obowiązki pracownicze.opornik pisze:Idźmy dalej. Z komunikatu Biskupów Pomocniczych Diecezji Tarnowskiej:Z tego to ja tutaj widzę zasługę tylko w związku ze skutecznym zaproszenem Papieża. Reszta o błogoslawionych nie ma nic wspólnego z Tarnowem i jego mieszkańcami (Sitko byl rektorem, ale nie tarnowianinem. On tutaj po prostu najzwyklej w świecie pracował).Jako pasterz Kościoła tarnowskiego podjął wiele inicjatyw dynamizujących duszpasterstwo w diecezji. Zaprosił do złożenia wizyty w diecezji Jana Pawła II, dzięki czemu Kościół tarnowski mógł gościć po raz drugi na swej ziemi Ojca Świętego i radować się kanonizacją bł. Kingi pamiętnego dnia 16 czerwca 1999 roku. Dzięki staraniom naszego Biskupa doszło również do ogłoszenia błogosławionym ks. Romana Sitki – rektora Wyższego Seminarium Duchownego w Tarnowie. Wyrazem troski Biskupa Wiktora o duchowy wzrost diecezji było zaproszenie do Tarnowa Sióstr Karmelitanek, które od 10 lat otaczają modlitwą wspólnotę Kościoła tarnowskiego, zwłaszcza duchowieństwo; doprowadzenie do dynamicznego rozwoju domu rekolekcyjnego „Arka” w Gródku nad Dunajcem; otwarcie domu rekolekcyjnego „Opoka” i Centrum Pielgrzymowania w Starym Sączu przy ołtarzu papieskim.
Poza tym nie zostaliby beatyfikowani, bez względu na jego starania gdyby nie zasłużyli - jeśliby zasłużyli to zostaliby beatyfikowani bez wzgledu na zaangażowanie Skworca.
Seminarium, jego rozbudowa jest dla księzy a nie dla świeckich. Jaka to zasługa dla Tarnowa i ich mieszkańców? Jakie korzyści z tego płyną? Co nam z lepszego przygotowania do kapłańskiej posługi kleryków? Przecież to są ich własne starania by uczelnie duchowne sie rozwijały, to jest w ich (kleru, Watykanu) interesie. Nie tarnowian.Przedmiotem szczególnej pasterskiej miłości Księdza Biskupa Wiktora było Wyższe Seminarium Duchowne w Tarnowie – dzięki jego zaangażowaniu dokończono budowę Domu Alumna oraz wybudowano kaplicę, aulę, bibliotekę seminaryjną i kompleks gastronomiczny. Doprowadzone zostały do skutku także starania o utworzenie samodzielnego Wydziału Teologicznego w Tarnowie, działającego w strukturach Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II, posiadającego prawo nadawania tytułów magisterskich i doktorskich. W ramach formacji seminaryjnej alumnów wprowadzał zmiany służące lepszemu przygotowaniu do kapłańskiej posługi, jak np. praca kleryków na zasadzie wolontariatu w szpitalach. Wymiernym owocem tych działań jest wyświęconych ponad 500 kapłanów pracujących w diecezji i poza jej granicami. W sumie do krajów misyjnych, Europy Zachodniej i na Wschód wyjechało około 150 księży.
O ile siostra zakonna sie zdarzy jeszcze w szpitalu pracująca (jako pracownik pobierajacy uposażenie z tytułu pracy), to jeszcze nie widziałem księdza - wolontariusza. Jedynie co mi sie kojarzy to ksiądz na etacie duszpasterza idacego z namaszczeniem.
Powolanie okręgów duszpasterskich nie ma nic wspólnego z miastem Tarnów.W duchu odpowiedzialności za duszpasterstwo diecezjalne Biskup Wiktor powołał okręgi duszpasterskie, których centralnym ośrodkiem są kościoły, obdarzone tytułem bazyliki mniejszej. Stwarzał również płaszczyznę wzajemnej współpracy dla katolików świeckich, w służbie człowiekowi i Kościołowi. Nie zapomniał o samorządowcach, dla których każdego roku w okresie Adwentu odbywały się dni skupienia, podejmujące ważne problemy z zakresu Katolickiej Nauki Społecznej.
Dni skupienia dla samorzadowców - no proooosze!
Godne pochwały. Pierwszy plus.Z myślą o zdolnej, ale pochodzącej z ubogich rodzin młodzieży, doprowadził do powstania Katolickich Centrów Edukacji Młodzieży „Kana”, które aktualnie działają w Tarnowie, Nowym Sączu, Mielcu i Szczucinie. Ten sam cel wskazał Fundacji im. Arcybiskupa Jerzego Ablewicza, która każdego roku funduje ponad 100 stypendiów dla młodych z całej diecezji. W trosce o chrześcijańskie wychowanie młodzieży utworzył Rodzinę Szkół im. Jana Pawła II oraz Rodzinę Szkół Świętych i Błogosławionych, które zrzeszają ok. 140 placówek oświatowych w całej diecezji.
To nie odnośnie Tarnowa.Wychodząc naprzeciw potrzebom osób starszych i chorych podjął wiele inicjatyw charytatywnych. Między innymi zaangażował się w powstanie zainicjowanego przez abp. Józefa Kowalczyka, Ośrodka Opiekuńczo-Rehabilitacyjnego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej Caritas Diecezji Tarnowskiej w Jadownikach Mokrych.
Drugi plus.Wraz z diecezjalną Caritas wprowadził w życie program „Gniazdo” pomagający wielodzietnym rodzinom przy budowie lub modernizacji własnego domu
Trzeci plus.wspierał budowę Przytuliska św. Brata Alberta w Grywałdzie, prowadzonego przez Siostry Albertynki, zachęcał do tworzenia przedszkoli i ochronek prowadzonych przez siostry zakonne i parafie. W ten nurt działalności charytatywnej wpisuje się również czynne zaangażowanie i wsparcie budowy stacjonarnego hospicjum w Tarnowie, prowadzonego przez Fundację „Kromka Chleba”, jak również promowanie posługi nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., którzy w liczbie ok. 700 mężczyzn, w niedzielę i święta zanoszą Komunię świętą do osób chorych i starszych.
To zadna zasługa godna honorowego obywatelstwa. Prezydentowi, który "wybuduje" Centrum Administracyjne też damy HO, dlatego że wszystko sprowadzi do jednego budynku?Celem usprawnienia działalności centrali diecezjalnej, jaką jest Kuria podjął decyzję przeniesienia jej do nowego budynku, dzięki czemu wszystkie agendy kurialne dostępne są w jednym miejscu.
W jaki sposób to dotyka spraw mieszkańców Tarnowa?Z ojcowską miłością myślał o kapłanach, czego świadectwem jest trwający generalny remont i przebudowa Domu Księży Emerytów w Tarnowie, jak również osobista i przez swojego delegata bieżąca pomoc księżom chorym, emerytom i rencistom. W trosce o odpowiedni poziom duchowy i duszpasterski zorganizował formację kapłanów na poziomie diecezjalnym i dekanalnym, zachęcał do wspólnej kapłańskiej modlitwy brewiarzowej i otwierania kaplic domowych na plebaniach.Oczywiście, nie można zapominać o ogromie pracy duszpasterskiej na co dzień wykonywanej, a sprowadzającej się do głoszenia słowa Bożego, celebrowania sakramentów świętych, kierowania wspólnotą wiernych.
[ T@rnowianin] Abp Skworc Honorowym Obywatelem Miasta Tarnow
-
- Archont
- Posty: 833
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
Z biblioteki seminaryjnej często korzysta wielu świeckich(i nie związanych ściśle z KRK).misha pisze:Seminarium, jego rozbudowa jest dla księzy a nie dla świeckich. Jaka to zasługa dla Tarnowa i ich mieszkańców? Jakie korzyści z tego płyną? Co nam z lepszego przygotowania do kapłańskiej posługi kleryków? Przecież to są ich własne starania by uczelnie duchowne sie rozwijały, to jest w ich (kleru, Watykanu) interesie. Nie tarnowian.
O ile siostra zakonna sie zdarzy jeszcze w szpitalu pracująca (jako pracownik pobierajacy uposażenie z tytułu pracy), to jeszcze nie widziałem księdza - wolontariusza. Jedynie co mi sie kojarzy to ksiądz na etacie duszpasterza idacego z namaszczeniem.
OT. Klerycy mają obowiązkowo praktyki w szpitalach i DPSach.
-
- Archont
- Posty: 833
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
Praktykant salowego(?). A co biblioteki. Swego czasu nauczycielka wypożyczyła masę książek z WSD. Może jaka dziana była:)misha pisze:Z biblioteki seminaryjnej jeśli chcesz skorzystać, a nie jesteś klerykiem to musisz uiścić stosowną opłatę wg cennika. Praktyki praktykami - a w tekscie o wolontariacie. No ale cóż... Na jakim stanowisku te praktyki? W których szpitalach? Praktykant duchowieństwa? heh
No wlasnie jak nie praktykant salowego tylko duchownego to jak to sie ma do spraw świeckich? Niemal każdy, kto uczył się do zawodu praktyki jakies odbyć musiał - to nie zasługa. To system czy też tok kształcenia kleru.
Co do biblioteki - Osoby, ktore poszukują informacji a nie kształcą się na tarnowskich uczelniach, oraz inne "osoby prywatne" mogą korzystać tylko z czytelni, a więc dostęp do zbiorów nie jest taki równy.
Co do biblioteki - Osoby, ktore poszukują informacji a nie kształcą się na tarnowskich uczelniach, oraz inne "osoby prywatne" mogą korzystać tylko z czytelni, a więc dostęp do zbiorów nie jest taki równy.
-
- Archont
- Posty: 833
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
Ja nie wstawiłem pytajnika z powodu "Nie wiem co robią?" tylko z powodu "Jak się nazywa ten gość 'Wynieś, przynieś pozamiataj'? Salowy?"misha pisze:No wlasnie jak nie praktykant salowego tylko duchownego to jak to sie ma do spraw świeckich? Niemal każdy, kto uczył się do zawodu praktyki jakies odbyć musiał - to nie zasługa. To system czy też tok kształcenia kleru.
Nazywa się konserwator powierzchni płaskich, pomoc pielęgniarska lub osoba sprzątająca - nie sprzątacz/ka, nie salowa/salowy. Tak czy inaczej - w szpitalu takich WOLONTARIUSZY nigdy nie widziałem.
Odbiegamy od tematu.
Było o bp Skworcu, jego zaslugach i (wg mnie) o próbie powtórnego obsikania tytułu honorowego obywatela.
Może za ostro z mojej strony, ale w obecnych czasach zbyt nieroztropnie szasta się tytułami, zaszczytami, przez co tracą one swoją wysoką rangę i wartość.
Odbiegamy od tematu.
Było o bp Skworcu, jego zaslugach i (wg mnie) o próbie powtórnego obsikania tytułu honorowego obywatela.
Może za ostro z mojej strony, ale w obecnych czasach zbyt nieroztropnie szasta się tytułami, zaszczytami, przez co tracą one swoją wysoką rangę i wartość.
Proste będziemy mieli lepiej wykształconych księży, co za tym idzie będą potrafili lepiej doradzić w sprawach duchowych, czy udzielić cennych wskazówek podczas spowiedzi zamiast słynnego "żałuj za grzechy i staraj się być lepszym człowiekiem"misha pisze:opornik pisze:Idźmy dalej. Z komunikatu Biskupów Pomocniczych Diecezji Tarnowskiej:
Seminarium, jego rozbudowa jest dla księzy a nie dla świeckich. Jaka to zasługa dla Tarnowa i ich mieszkańców? Jakie korzyści z tego płyną?
Z Auli mogą korzystać także świeccy, podobnie z wieloma salami wykładowymi które są udostępniane studentom świeckim wydziału teologicznego. Do tego dochodzi baza naukowa w tej dziedzinie, i dziedzinach pokrewnych (ks. Heller)
Co nam z lepszego przygotowania do kapłańskiej posługi kleryków?
Chodziło mi bardziej o to że on wykłada m.in. na WSD a gdyby nie WSD być może by w naszym mieście nie zostałGoscinny pisze:A to akurat żadna zasługa biskupa ks. Heller to wybitny kosmolog. Mam jego dwie książki kupione bez pomocy biskupa. Jedną przeczytałem w całości, drugą do połowy drugiej strony, bo utknąłem na wzorach z tensorami i dywergencjąRicardo pisze:i dziedzinach pokrewnych (ks. Heller)
-
- Archont
- Posty: 833
- Rejestracja: 16-12-2010, 12:52
- Lokalizacja: zza Dunajca
To nie oznacza, że ich nie ma.misha pisze:WOLONTARIUSZY nigdy nie widziałem.
Był TW, można mu dać. Teraz jest znów moda na komunizm i podpierdzielanie innych.Odbiegamy od tematu.
Było o bp Skworcu, jego zaslugach i (wg mnie) o próbie powtórnego obsikania tytułu honorowego obywatela.
Może za ostro z mojej strony, ale w obecnych czasach zbyt nieroztropnie szasta się tytułami, zaszczytami, przez co tracą one swoją wysoką rangę i wartość.
Szczerze mówiąc to śmiałem się gdy ksiądz czytał ten list, bo chwalili go jakby co najmniej umarł. Przeraziłem się gdy wspomnieli o pomniku, na szczęście mówili tylko o duchowym.
Tak naprawdę bp. Skworc ma mało zasług. To nie on wychodził z tymi inicjatywami prospołecznymi. To jego podwładni próbowali coś zorganizować, a miłościwie im panujący zgodził się po-patronować temu. Łaskawca, a mógł zabić! Więcej niestety ma za kołnierzem i naprawdę te oskarżenia ks. Zaleskiego nie są bezpodstawne.
Tytuł mu się jak najbardziej nie należy.
Tyle ma Heller do Skworca? Że wyklada na WSD? To jest powód dla którego należy odznaczać Skworca?Ricardo pisze: Chodziło mi bardziej o to że on wykłada m.in. na WSD a gdyby nie WSD być może by w naszym mieście nie został
Przypominam że ks. Heller urodził się w Tarnowie, tu się uczył, tu zdał maturę, jest związany z miatem sentymentalnie. Gadanie o tym, że jakby Heller uczył gdzie indziej, na innej uczelni zdobył rozgłos, to Tarnow by się nim nie chwalil jest wyssane z palca. Wystarczy popatrzeć na życiorys Agaty Mróz by dojść do takiego wniosku.
Z 7 honorowych obywateli Tarnowa 3 to księża. Chyba się dąży by świeckich i duchownych bylo po rowno.
Jest prof. Ziaja, ktory przyczynił się do powstania PWSZ, jest też Heller, który przyczynil się do powstania Seminarium Duchownego. Osoby sprawujace wladze w szkołach, które przyczyniaja się do rozwoju ich uczelni, jeśli maja być honorowani to wydaje mi się, że po równo.
Skoro wklad w rozwój uczelni duchownej jest powodem do "odznaczeń" świeckich, to tym bardziej osiągnięcia w rozwój świeckiej uczelni powinny być powodem do odznaczeń. Jakoś nie słychać, kto mialby dostapić honorów w związku z rozbudową PWSZ. A co z MWSE lub WSB? Te uczelnie też powstały na naszym lokalnym podworku a nie musialy - ten, kto zechcial je tutaj lokowac i tym samym przyczynil się do rozwoju szkolnictwa wyższego w Tarnowie też na takie wyróżnienie chyba zasługuje. Hmm?
Najgorsze jest to, że coraz częściej w naszym kraju zaczynamy nagradzać ludzi za działalność, która należy do ich obowiązków.
Najbardziej rozbawiło mnie "Promowanie ideii budowy hospicjum".
To jakby nagrodzić lekarza za promowanie zdrowego trybu życia czy policjanta z drogówki za promowanie bezpiecznego stylu jazdy.
Moim zdaniem takim tytułem powinny być honorowane osoby, które bezinteresowanie, w ramach np. wolontariatów, pomagają innym.
Zaniedługo zaczniemy nagradzać lekarzy za dobrze wyjonana operację czy... co miało już miejsce, pilota samolotu, który wykonał swoja pracę i wylądował bez podwozia.
ps. Aaaa i jest jeszcze Tony Rickardsson, który od tamtego czasu nie pojawił sie w Tarnowie
Najbardziej rozbawiło mnie "Promowanie ideii budowy hospicjum".
To jakby nagrodzić lekarza za promowanie zdrowego trybu życia czy policjanta z drogówki za promowanie bezpiecznego stylu jazdy.
Moim zdaniem takim tytułem powinny być honorowane osoby, które bezinteresowanie, w ramach np. wolontariatów, pomagają innym.
Zaniedługo zaczniemy nagradzać lekarzy za dobrze wyjonana operację czy... co miało już miejsce, pilota samolotu, który wykonał swoja pracę i wylądował bez podwozia.
ps. Aaaa i jest jeszcze Tony Rickardsson, który od tamtego czasu nie pojawił sie w Tarnowie
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 3060
- Rejestracja: 24-08-2009, 17:06
- Lokalizacja: Tarnów - Lwowska
- Kontakt:
Na facebooku kliknąłbym Ci "Lubię to!" choć przyczepiłbym się do ortografiiDeto pisze:Najgorsze jest to, że coraz częściej w naszym kraju zaczynamy nagradzać ludzi za działalność, która należy do ich obowiązków.
Najbardziej rozbawiło mnie "Promowanie ideii budowy hospicjum".
To jakby nagrodzić lekarza za promowanie zdrowego trybu życia czy policjanta z drogówki za promowanie bezpiecznego stylu jazdy.
Moim zdaniem takim tytułem powinny być honorowane osoby, które bezinteresowanie, w ramach np. wolontariatów, pomagają innym.
Zaniedługo zaczniemy nagradzać lekarzy za dobrze wyjonana operację czy... co miało już miejsce, pilota samolotu, który wykonał swoja pracę i wylądował bez podwozia.
ps. Aaaa i jest jeszcze Tony Rickardsson, który od tamtego czasu nie pojawił sie w Tarnowie
http://www.kubakwasny.pl" onclick="window.open(this.href);return false;
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
ponad > 22000 ml A Rh +, a TY?
Co nagle to po diable
Nie zamiatać pod dywan – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Wyjaśnienie serii tragicznych zgonów księży diecezji tarnowskiej jest moralnym obowiązkiem tak przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, jak i nuncjusza apostolskiego w Warszawie
Decyzja o mianowaniu biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca metropolitą katowickim nie była zaskoczeniem. Sam zainteresowany starał się bowiem o ten urząd od dłuższego czasu i to bardzo intensywnie. Z kolei jego najbliższe otoczenie dokonywało w tej sprawie kontrolowanych “przecieków” do mediów. Decyzja ta jedne osoby ucieszyła, a drugie zasmuciła. Do pierwszej grupy osób należy z pewnością spora część księży diecezji tarnowskiej, którzy odetchnęli z ulgą z powodu powrotu niezbyt lubianego biskupa do macierzystej archidiecezji. Zresztą on sam nigdy za Tarnowem nie przepadał. Słabo też się tutaj zakorzenił. Poza tym, tak jak jego poprzednik – bp Józef Życiński, leżącą na uboczu diecezję, mającą wybitnie wiejski charakter, traktował bardziej jako trampolinę do dalszych awansów niż jako miejsce stałej posługi duszpasterskiej. Inna sprawa, że te ustawiczne rotacje na stanowisku ordynariusza są utrapieniem dla wielu innych polskich diecezji, zwłaszcza tych prowincjonalnych, niebędących arcybiskupią siedzibą.
Do drugiej grupy osób należy wielu świeckich i duchownych, którzy mieli nadzieję, że Kościół polski wyciągnie wnioski z kryzysu lustracyjnego, który miał miejsce przed pięcioma laty, jak i z zauważalnego w ostatnim czasie spadku zaufania społecznego. Awansowanie zarejestrowanego jako tajny współpracownik komunistycznej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimach “Dąbrowski” i “Wiktor”, który składał doniesienia m.in. na działacza opozycji demokratycznej Kazimierza Świtonia i pobierał za to paczki żywnościowe, przekreśla te nadzieje. Przekreśla tym bardziej, że za arcybiskupem-nominatem ciągnie się niewyjaśniona seria samobójczych śmierci kilku podwładnych mu księży. Nawiasem mówiąc, w serwisach Katolickiej Agencji Informacyjnej i Polskiej Agencji Prasowej, opublikowanych z okazji nominacji biskupiej, wszystkie te trudne sprawy zostały przemilczane.
W dobie internetu i wolnej prasy nie uda się jednak owych spraw całkowicie rozmyć. Przykładem tego jest list kilku księży diecezji tarnowskiej, którzy domagają się od władz kościelnych wyjaśnienia serii tragicznych zgonów swoich współbraci. Wymieńmy po kolei. Pierwszy: śp. ks. Aleksander M. – proboszcz w Ł., lat 57 – rzucił się z okna i parę dni później, 17 sierpnia 2006 r., zmarł w wyniku obrażeń.
Drugi: śp. ks. dr Waldemar D., proboszcz i kustosz bazyliki w N., lat 48 – powiesił się na plebanii 14 czerwca 2007 r. Człowiek ten był bezgranicznie oddany kurii i biskupowi. Zresztą mówiło się o nim po cichu, że jest “żelaznym” kandydatem na biskupa pomocniczego.
Trzeci: śp. ks. Stanisław S., lat 60 – proboszcz w P. – powiesił się w kościele 6 października 2010 r., tuż przed wizytacją kanoniczną.
Czwarty: śp. ks. Paweł K., lat 33 – wikariusz w S., zażył znaczna ilość tabletek 22 marca 2011 r., po wygłoszeniu dramatycznego kazania, które wierni odczytali jako pożegnanie się z życiem.
Piąty: śp. ks. Zygmunt K., lat 58 – proboszcz w O., powiesił się na plebanii 7 maja 2011 r..
Szósty: śp. ks. Czesław J., lat 40 – wikariusz w B., powiesił się na plebanii 6 lipca 2011 r.
W powyższym tekście opuściłem nazwiska księży i nazwy miejscowości, choć prasa regionalna podawała pełne dane. Autorzy listu nie kwestionują ustaleń policji i służby zdrowia w tych sprawach, ale popodkreślają, że gdyby podobna seria tragicznych zgonów pracowników miała miejsce w świeckiej instytucji, to z pewnością stosowne władze starałyby się wyjaśnić przyczyny tego nienormalnego zjawiska. A przecież kilka samobójstw w krótkim czasie jest wydarzeniem zatrważającym. Warto zaznaczyć, że jeżeli biskup danej diecezji nie daje sobie rady z jakimś szokującym zjawiskiem, to powinni reagować arcybiskup-metropolita (diecezja tarnowska należy do metropolii krakowskiej) i przewodniczący Konferencji Episkopatu. Podobny obowiązek ciąży także na nuncjuszu apostolskim. Za czasów, gdy nuncjuszem w Warszawie był abp Józef Kowalczyk tuszowano wiele spraw (vide: skandale obyczajowe związane z byłym metropolitą poznańskim), ale obecnie tę funkcję sprawuje Włoch, osoba wolna od towarzyskich powiązań, więc “zamiatanie pod dywan” nie powinno mieć już miejsca.
Za kilka dni odbędzie się huczne pożegnanie bp. Wiktora Skworca w Tarnowie. Uroczystości rozpisane są aż na kilka dni. Z kolei pod koniec listopada odbędzie się nie mniej huczne powitanie w katedrze katowickiej. Z pewnością zadudnią górnicze orkiestry, a dygnitarze państwowi i kościelni tłumnie zapełnią honorowe miejsca. Tym bardziej powinno wyjaśnić się wszystkie te sprawy.
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Gazeta Polska, 9 listopada 2011 r.
Nie zamiatać pod dywan – ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Wyjaśnienie serii tragicznych zgonów księży diecezji tarnowskiej jest moralnym obowiązkiem tak przewodniczącego Konferencji Episkopatu Polski, jak i nuncjusza apostolskiego w Warszawie
Decyzja o mianowaniu biskupa tarnowskiego Wiktora Skworca metropolitą katowickim nie była zaskoczeniem. Sam zainteresowany starał się bowiem o ten urząd od dłuższego czasu i to bardzo intensywnie. Z kolei jego najbliższe otoczenie dokonywało w tej sprawie kontrolowanych “przecieków” do mediów. Decyzja ta jedne osoby ucieszyła, a drugie zasmuciła. Do pierwszej grupy osób należy z pewnością spora część księży diecezji tarnowskiej, którzy odetchnęli z ulgą z powodu powrotu niezbyt lubianego biskupa do macierzystej archidiecezji. Zresztą on sam nigdy za Tarnowem nie przepadał. Słabo też się tutaj zakorzenił. Poza tym, tak jak jego poprzednik – bp Józef Życiński, leżącą na uboczu diecezję, mającą wybitnie wiejski charakter, traktował bardziej jako trampolinę do dalszych awansów niż jako miejsce stałej posługi duszpasterskiej. Inna sprawa, że te ustawiczne rotacje na stanowisku ordynariusza są utrapieniem dla wielu innych polskich diecezji, zwłaszcza tych prowincjonalnych, niebędących arcybiskupią siedzibą.
Do drugiej grupy osób należy wielu świeckich i duchownych, którzy mieli nadzieję, że Kościół polski wyciągnie wnioski z kryzysu lustracyjnego, który miał miejsce przed pięcioma laty, jak i z zauważalnego w ostatnim czasie spadku zaufania społecznego. Awansowanie zarejestrowanego jako tajny współpracownik komunistycznej Służby Bezpieczeństwa o pseudonimach “Dąbrowski” i “Wiktor”, który składał doniesienia m.in. na działacza opozycji demokratycznej Kazimierza Świtonia i pobierał za to paczki żywnościowe, przekreśla te nadzieje. Przekreśla tym bardziej, że za arcybiskupem-nominatem ciągnie się niewyjaśniona seria samobójczych śmierci kilku podwładnych mu księży. Nawiasem mówiąc, w serwisach Katolickiej Agencji Informacyjnej i Polskiej Agencji Prasowej, opublikowanych z okazji nominacji biskupiej, wszystkie te trudne sprawy zostały przemilczane.
W dobie internetu i wolnej prasy nie uda się jednak owych spraw całkowicie rozmyć. Przykładem tego jest list kilku księży diecezji tarnowskiej, którzy domagają się od władz kościelnych wyjaśnienia serii tragicznych zgonów swoich współbraci. Wymieńmy po kolei. Pierwszy: śp. ks. Aleksander M. – proboszcz w Ł., lat 57 – rzucił się z okna i parę dni później, 17 sierpnia 2006 r., zmarł w wyniku obrażeń.
Drugi: śp. ks. dr Waldemar D., proboszcz i kustosz bazyliki w N., lat 48 – powiesił się na plebanii 14 czerwca 2007 r. Człowiek ten był bezgranicznie oddany kurii i biskupowi. Zresztą mówiło się o nim po cichu, że jest “żelaznym” kandydatem na biskupa pomocniczego.
Trzeci: śp. ks. Stanisław S., lat 60 – proboszcz w P. – powiesił się w kościele 6 października 2010 r., tuż przed wizytacją kanoniczną.
Czwarty: śp. ks. Paweł K., lat 33 – wikariusz w S., zażył znaczna ilość tabletek 22 marca 2011 r., po wygłoszeniu dramatycznego kazania, które wierni odczytali jako pożegnanie się z życiem.
Piąty: śp. ks. Zygmunt K., lat 58 – proboszcz w O., powiesił się na plebanii 7 maja 2011 r..
Szósty: śp. ks. Czesław J., lat 40 – wikariusz w B., powiesił się na plebanii 6 lipca 2011 r.
W powyższym tekście opuściłem nazwiska księży i nazwy miejscowości, choć prasa regionalna podawała pełne dane. Autorzy listu nie kwestionują ustaleń policji i służby zdrowia w tych sprawach, ale popodkreślają, że gdyby podobna seria tragicznych zgonów pracowników miała miejsce w świeckiej instytucji, to z pewnością stosowne władze starałyby się wyjaśnić przyczyny tego nienormalnego zjawiska. A przecież kilka samobójstw w krótkim czasie jest wydarzeniem zatrważającym. Warto zaznaczyć, że jeżeli biskup danej diecezji nie daje sobie rady z jakimś szokującym zjawiskiem, to powinni reagować arcybiskup-metropolita (diecezja tarnowska należy do metropolii krakowskiej) i przewodniczący Konferencji Episkopatu. Podobny obowiązek ciąży także na nuncjuszu apostolskim. Za czasów, gdy nuncjuszem w Warszawie był abp Józef Kowalczyk tuszowano wiele spraw (vide: skandale obyczajowe związane z byłym metropolitą poznańskim), ale obecnie tę funkcję sprawuje Włoch, osoba wolna od towarzyskich powiązań, więc “zamiatanie pod dywan” nie powinno mieć już miejsca.
Za kilka dni odbędzie się huczne pożegnanie bp. Wiktora Skworca w Tarnowie. Uroczystości rozpisane są aż na kilka dni. Z kolei pod koniec listopada odbędzie się nie mniej huczne powitanie w katedrze katowickiej. Z pewnością zadudnią górnicze orkiestry, a dygnitarze państwowi i kościelni tłumnie zapełnią honorowe miejsca. Tym bardziej powinno wyjaśnić się wszystkie te sprawy.
ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Gazeta Polska, 9 listopada 2011 r.