Tarnów wypięknieje!!! czyli rewitalizacja Centrum Miasta

[Baxon]

Jest wiele sposobów aby opakować to coś w bardziej przyjazną formę. W świecie, ale i w Polsce już coś takiego miało nieraz miejsce. Tak na szybko wujek google pokazał coś takiego:
najsłynniejszy - Graz


Hotel Admirał - Gdańsk


Teatr Stefana Jaracza - Uć


Nie jestem znawcą architektury i pewnie się nie znam, ale wolę coś ze zdjęć powyżej niż tego szarego kloca...

[Rodowity]

dysponuje ktoś zdjęciem ścisłego centrum z perspektywy zjazdu od strony Krzyża? od tej strony wygląda to najbardziej prymitywnie.

[karamba]

Co to jest w tym Grazu? Pozostałe poprawki mogę sobie wyobrazić na naszym TPSowcu ale to coś z tymi wypustkami jakoś mi nie pasuje

[Dominik_PCH]

Jest wiele sposobów aby opakować to coś w bardziej przyjazną formę. W świecie, ale i w Polsce już coś takiego miało nieraz miejsce. Tak na szybko wujek google pokazał coś takiego:
najsłynniejszy - Graz
Obrazek

Hotel Admirał - Gdańsk
Obrazek

Teatr Stefana Jaracza - Uć
Obrazek

Nie jestem znawcą architektury i pewnie się nie znam, ale wolę coś ze zdjęć powyżej niż tego szarego kloca...

NIE!! - Gwiezdne wojny w mościach wystarczą.

Ps
Właśnie się pisze praca dyplomowa tarnowskiego architekta. Temat ten budynek. Jak skończy, za jakiś rok to namówię go do przedstawienia koncepcji i pokazania wizualizacji. Może przy okazji jakąś konferencję zorganizujemy i pogadamy o życiu .

[Baxon]

dysponuje ktoś zdjęciem ścisłego centrum z perspektywy zjazdu od strony Krzyża? od tej strony wygląda to najbardziej prymitywnie.

Oczywiście, bardzo proszę:

[Ravir]

Baxon - to "coś" w Graz'u to przypomina skrzyzowanie pijawki z jeżozwierzem nadepnięte przez nurka - jest PASKUDNE i z du... strony. W centrum miasta, które jest pełne klasycznych budynków to coś jak ten Hotel. Bo to z Gratzu to przypomina mi potwory z D&D czy Zew Cthulhu - dzieciom będzie się śnić po nocach i do reszty miasta nie pasuje. Może jestem konserwatywny - ale takie eksperymenty nie pasują w zabytkowych centrach

[ad2222]

Najtańszy (chyba) sposób to skrócenie tego czegoś o 2 kondygnacje i przerobienie reszty na parking. Żeby nie wpadać w koszta, można by to 'zalesić' - obsadzić dzikim winem czy nawet jakimiś zimozielonymi pnączami, za 1-2 lata zarośnie tak, że będzie widoczna tylko niska kupka zieleni...

[trix]

trix, Oczywiście, że nie ma - ale wtedy, jak budowano wieżowiec TPSA, to jednym z powodów było właśnie zaburzenie ładu przestrzennego - taki komuszy kaprys. Mieli inne tereny, wybrali taki, żeby maksymalnie obrzydzić ludziom Starówkę. M.in. za to ich nie lubię.

Więc w czym problem ??. Właściciel terenu ma prawo postawić co tam chce. Nie wiem dlaczego wychodzicie z założenia że ktoś wywala kupę szmalu ze swojej kieszeni, na to by pokazywali jego dzieło palcem, i wytykali jaka to paskuda. Ten austryiacki budynek jest na to najlepszym przykładem; za państwową kasę postawiono tam centrum kultury (buhahaha ) które wygląda jak skrzyżowanie węża z ropuchą. Nikogo to nie interesuje bo państwowe to co tam.

[ad2222]

Właściciel terenu ma prawo postawić co tam chce.

I tu się mylisz - w normalnych krajach musisz mieć zgodę architekta miejskiego, który czuwa, żeby ludzi patrzących na jakiś budynek nie bolały zęby

Jak myślisz, dlaczego wjeżdżając do małego, cichego, austriackiego miasteczka myślisz 'o rany! ależ tu pięknie!' - dlatego, że nad ogólnym widokiem czuwa właśnie taki spec od ogólnego widoku. W komunie tego nie było, bo centralna 'waadza' budowała socjalistyczne kloce, a po komunie nikt się nie ośmielił tłumić w prostym, nowo wzbogaconym ludzie jakichkolwiek przejawów inności - stąd wszechobecne 'gargamele'.

[Miłek]

Właściciel terenu ma prawo postawić co tam chce
Nie - nie ma prawa (i nie miał) - istnieje takie pojecie jak 'warunki zabudowy'.
To prawo ma m.in. redukować ilość takich potworów. W komunie przymuszało prywatnych właścicieli do budowy klocków zamiast domów mieszkalnych, z drugiej strony zaś pozwalało na niszczenie całych starówek w miastach.
Spora cześć miast na północy Polski ma oszpecone Rynki blokami z lat 70' i późniejszych.
Taka estetyka Gierkowska.
A poczucia estetyki i ładu przestrzennego można się nauczyć, choć spora ilość Polaków najwyraźniej nadal nie czuje takiej potrzeby, a brak ładu im nie przeszkadza.

[trix]

W nienormalnych państawch tak jest e ktoś mi mówi co na swoim za swoje mam wybudować. Ad222 czy chcesz mi powiedzieć że kamieniczki na starym rynku w Tarnowie/Wiedniu set lat temu nadzorował inspektor budowlany czy architek miejski ?? Chyba Ci się podobają, czy nie ??. Po drugie jeżeli na mojej działce o pozwolenie na wybudowanie budynku mam pytać jeszcze kogoś, proszę powiedzieć mi co to jest własność. Po trzecie przywalacie mi przykładami z "komuny", a w właśnie tam wszystko było odgórnie sterowane, od stawiania jezior, bloków po ilość makaronu w zupie serwowanej w barach mlecznych. Rozumiem że to się wam nie podobało.
Jeżeli ktoś się tak strasznie upiera przy tej architekturze "sterowanej" to dlaczego nie zrobić czegoś na wzór praw miejskich sprzed stuleci. NA terenie miasta takiego i takiego, nie można budować budynków wyższych niź metrów x,/ wiezy kościoła, nie wolno szklić budynków/wolno tylko oszkolne pow 98%, nie wolno w kolorze różowym/wolno tylko w różowym itp. Budujący działkę czyta sobie prawo miasta i się zastanawia, czy chce tu kupić działkę czy gdzieś indziej. Jeżeli mu prawo odpowiada to się do niego stosuje, jeżeli nie to nie kupuje/buduje, i żaden urzędnik NIE MA nic do gadania.

[ad2222]

Ad222 czy chcesz mi powiedzieć że kamieniczki na starym rynku w Tarnowie/Wiedniu set lat temu nadzorował inspektor budowlany czy architek miejski ??

Oczywiście że tak! Może funkcja nazywała się inaczej, ale tak, był taki ktoś.
Z tą własnością jest też tak, że owszem, działka jest Twoja, ale ja i sto tysięcy ludzi będziemy codziennie, chcąc czy nie, gapić się na Twoją budowlę. I na otaczające.

Ale nie przejmuj się, trix - taki stosunek do własności (moje to mogę robić co chcę) przechodzi wraz z zakupem pierwszej działki i patrzeniem ze strachem, co też sąsiad za 'gargamela' wybuduje...

[Goscinny]

trix, kup działkę, wybuduj sobie domek, a ja kupie obok i zrobię wytwórnię asfaltu. Moje, wolno mi postawić co chcę, prawda?

[defekator]

Ad222 czy chcesz mi powiedzieć że kamieniczki na starym rynku w Tarnowie/Wiedniu set lat temu nadzorował inspektor budowlany czy architek miejski ??

Oczywiście że tak! Może funkcja nazywała się inaczej, ale tak, był taki ktoś.

Tak z ciekawości, nie złośliwości. Jakieś szczegóły odnośnie tego "kogoś takiegoś". ?
Nie jestem ekspertem w sprawie prawa budowlanego średniowiecza i renesansu ale wydaje mi się, że bliżej prawdy jest Trix i to co i gdzie można było zbudować jeżeli już podlegało jakimś ograniczeniom to wynikały one raczej z ogólnej interpretacji prawa (traktowanego zresztą dość pobłażliwie) a nie funkcji ówczesnego odpowiednika architekta miejskiego jakkolwiek go zwać. Ale oczywiście mogę się mylić i chętnie poznam szczegóły.

Tak samo obecny system wydawania pozwoleń na budowę to zwyczajna patologia. Autentyczny,zasłyszany z wiarygodnego źródła cytat: " projekcik całkiem ładny tylko Pan obniży spad tego dachu o 5 stopni bo się z sąsiedztwem nie komponuje" (na piśmie oczywiście brzmiało to mądrzej) doskonale to obrazuje. Zwłaszcza, że otoczenie w którym inwestor chciał się budować to typowe otoczenie typowych domków jednorodzinnych wśród których stoi typowa "perełka" a'la zamek z wieżyczkami i resztą badziewia. No cóż. Widać nie jest to tak rażące jak zbyt duży spad dachu.
Dlatego też rozwiązanie proponowane przez Trixa jest znacznie lepsze. Osoby obecnie wydające "warunki zabudowy" (btw. jedno z najwęższych gardeł w biurokracji budowniczej) powinny zostać dogonione do opracowania planów zagospodarowania przestrzennego. I wówczas nie ma problemu - chcesz mieć zamek z wieżyczkami to szukasz takiej działki, która budowę czegoś takiego dopuszcza. Tylko czym Ci ludzie by się zajmowali jak by wszędzie były opracowane owe plany ??

[ad2222]

defekator, Taką funkcję mógł pełnić właściciel miasta - "Proszę, może Pan wybudować dom w moim mieście, pod takim a takim adresem, ale ma mieć maks 4 piętra, czerwony, dwuspadowy dach i okien 3 na piętro w fasadzie".

Oczywiście, że najlepiej byłoby zrobić plan zagospodarowania dla całego miasta (i okolic) - ale to olbrzymia kasa, której miasto nie ma, i dłuuugi okres oczekiwania.

Odnośnie wydawania warunków - jest coraz lepiej - kolega dostał warunki na dom w otulinie Parku Krajobrazowego, i tam wyraźnie było napisane - kolory jasne (białe lub pastelowe), żadnych tłuczonych garnków na elewacji, sidingów, plastików etc, okna drewniane, a jak budujesz piętrowy domek - to piętro obite dechami. Da się? Pewnie, że się da...

Najlepsza była by autokontrola - kupujesz działkę, patrzysz na sąsiednią zabudowę i dobierasz styl i kolor do sąsiadów. Ale to nie u nas, u nas każdy musi być indywidualistą...