http://wiadomosci.gazeta.pl/Wiadomosci/ ... owych.html
Jak dla mnie to jakaś zakrawająca na kpinę paranoja... Szczególnie z prędkością. Może w ogóle ograniczmy ją d0 10 km/h.
Znalazłem ciekawe komentarze w Internecie, na przykład:
Widzę, że Parlament Europejski nie próżnuje za nasze pieniądze.I koniecznie w każdym rowerze muszą być zainstalowane alkomaty. Także powinien być wprowadzony obowiązek posiadania przy sobie książecuki do nabożeństwa i przynajmniej w Polsce zaświadczenie od proboszcza o uczestnictwie we mszach i naukach. Ciągle aktualizowane.
A do pociągów i samolotów wpuszczać tylko bierzmowanych.
Doskonała robota! Proponuję jednakże pójść nieco dalej:
- w terenie zabudowanym ograniczyć prędkość do 0 km/h - problem wypadków na tych obszarach zostanie rozwiązany
- autostrady i drogi szybkiego ruchu zamykać w 3 wybrane dni w tygodniu w zależności od religii i rządzącej opcji politycznej w danym kraju - będzie prawie o połowę wypadków mniej
- w samochodach zakazywać także zapalniczek, zamków centralnych, elektrycznie opuszczanych szyb, radia i klimatyzacji. Można się przeziębić, zasłuchać, uciąć sobie głowę, poparzyć, zatrzasnąć się w środku - bezpieczniej będzie bez tego.
- w GPSach wywalić także mapy, moduł nawigacji do celu, funkcję "znajdź" oraz komunikację z satelitami - najlepiej, żeby można go było tylko włączać i wyłączać. Wszak wiadomo, że ten, kto nie zna drogi, jedzie wolniej,
- jeśli powyższe środki nie pomogą, zakazać montowania w samochodach wlewów paliwa. Żaden nie ruszy, nikomu nic się nie stanie.
Gdyby w samochodach europosłów zamontować blokadę antydebilizmu z czujnikiem wykrywającym procent absurdu w procesie myślenia, musieliby wszędzie, biedactwa, zasuwać z buta.
:):)A 30 metrów przed samochodem będzie musiał iść facet z czerwoną flagą informującą o nadjeżdżającym pojeździe.