Modernizacja linii kolejowej Kraków - Rzeszów
Trasa Tarnów-Kraków Główny to 78km pociągiem.
Żeby pokonać trasę w 35 minut trzeba jechać właściwie bez przerwy 160km/h... pomijając wszystkie stacje (wtedy się wyrobimy w niecałe 30min).
Albo ktoś tu przesadził, albo zamierzają zaginać czasoprzestrzeń, albo na wejście/wyjście będzie przysługiwać około 20 sekund...
Żeby pokonać trasę w 35 minut trzeba jechać właściwie bez przerwy 160km/h... pomijając wszystkie stacje (wtedy się wyrobimy w niecałe 30min).
Albo ktoś tu przesadził, albo zamierzają zaginać czasoprzestrzeń, albo na wejście/wyjście będzie przysługiwać około 20 sekund...
Ten farmazon wraca co jakiś czas przy okazji opisywania przez dziennikarzyny ważniejszych faktów związanych z koleją. Linia kolejowa będzie remontowana od Podłęża na wschód. Część trasy od Podłęża do Krakowa już chyba nie, a tam pociągi nigdy nie osiągały zawrotnych prędkości. Zatem być może uda się po remoncie zmieścić w 45 minutach.
Ja to od początku powtarzałem, JE Ścigała łyknął tę kolejarską bujdę, choć jako doktor nauk technicznych powinien mieć wątpliwości... a tarnowskie pseudopismaki to już w ogóle łykają co im dają...
Ja to policzyłem już w którymś wątku, że aby uzyskać czas 35 minut po modernizacji odcinka Rudzice (Podłęże) - Tarnów, przy jednoczesnej dalszej degradacji odcinka Kraków Główny - Rudzice to na wyremontowanym odcinku pociągi musiałyby jeździć bodaj 237 km/h czy coś koło tego...
Jak dobrze pójdzie 35 minut to będzie, ale w 2020 roku... i to z założeniem "może"... do tego czasu zejdziemy najwyżej do 47-50 minut. Chciałbym zauważyć, że w 2004 roku Ekspres Ernest Malinowski przy prędkości szlakowej 120 km/h osiągał czas 54 minuty!!!
Ja to policzyłem już w którymś wątku, że aby uzyskać czas 35 minut po modernizacji odcinka Rudzice (Podłęże) - Tarnów, przy jednoczesnej dalszej degradacji odcinka Kraków Główny - Rudzice to na wyremontowanym odcinku pociągi musiałyby jeździć bodaj 237 km/h czy coś koło tego...
Jak dobrze pójdzie 35 minut to będzie, ale w 2020 roku... i to z założeniem "może"... do tego czasu zejdziemy najwyżej do 47-50 minut. Chciałbym zauważyć, że w 2004 roku Ekspres Ernest Malinowski przy prędkości szlakowej 120 km/h osiągał czas 54 minuty!!!
Płacisz tyle samo, chyba nie sądzisz, że za jazdę w nowoczesnym pociągu mielibyśmy płacić więcej, byłaby to sytuacja kuriozalna na skale całej Europy.krzychu pisze:przejechalbym sie ta jaskolka wie ktos jak jezdza w rozkladzie tj o ktorej godzinie jaki to rodzaj pociagu i ile kosztuje bilet ?
A więc. Tarnów->Kraków 15,60PLN Normalny
Rodzja pociągu to Regio (Jaskółka kursuje obecnie tylko z Tarnowa do Krakowa).
O ile pamiętam to nr tego pociągu na rozkładzie to 33102
Przejazd Kraków - Tarnów w 30 minut JEST jak najbardziej realny, nawet w 20 minut też.
Ładnych naście lat temu planowano podniesienie prędkości do 200 km/h - był też plan pociągów na trasie Przemyśl - Szczecin, które miały zatrzymywać się tylko w miastach wojewódzkich (dawny podział) i tak Przemyśl - Wrocław : stawął by np. Rzeszów, Tarnów, Kraków, Katowice. Czyli całość przypominała by coś a'la TGV, AVE czy ICE - ale jak się skończyło wiemy
Wg mnie należało by po za podniesieniem prędkosci do 160 km/h dla normalnych linii - WYBUDOWAĆ linie superszybkie - tak by podróż między największymi miastami Polski była ZNACZĄCO KRÓTSZA niż samochodem.
Na przykład połączenie Kraków - Gdańsk : w Tarnowie wsiadam w szybki pociąg i za 40 minut jestem w Krakowie, następnie przesiadam się na superszybki ekspress jadący ponad 300 km/h pociąg do Gdańska. Podróż takim pociągiem powinna trwać mniej niż 6 godzin.
Przykładowo AVE trasę Madryt - Sewilla o długości 470 km pokonuje w 2.5 godziny.
Zaś Paryż - Bruksela czyli TGV (przewoźnik Thalys, pociąg TGV) o długości 300 km pokonuje w 1 godzinę i 20 minut - WYELIMINOWAŁ lotnicze połączenie.
Oczywiście wymagało by to wybudowania nowych torów - ale pamiętajmy, że na zachodzie ŁĄCZY sie istniejące sieci, TGV dociera do Anglii, Niderlandów, Belgii, Szwajcarii, Niemiec i Włoch - co więcej Hiszpański AVE jest w pełni KOMPATYBILNY z TGV i planowane jest połączenie tych linii. Polska też powinna się postarać o takie linie i dołączyć do Europy. Zamiast latać samolotami można by jechać pociągiem - przypominam, ze pociąg dociera do CENTRUM mias - czego o samolotach nie można powiedzieć zwłaszcza tanie linie mają lotniska oddalone o sto kilometrów i marnujemy czas i pieniądze na dojazd.
Dlatego na trasie Paryża do Londynu - pociąg Eurostar przynosi zyski, zresztą w większości zarówno TGV czy ICE są dochodowe. Czas przejazdu podomy jak przelot samolotem, w przeciwieństwie do samolotu w pociągu podróżuje się wygodniej i można pracować.
Ale w Polsce mamy setki spółeczek PKP i związki zawodowe - króe MARNOTRAWIĄ KAŻDĄ złotówkę.
Ładnych naście lat temu planowano podniesienie prędkości do 200 km/h - był też plan pociągów na trasie Przemyśl - Szczecin, które miały zatrzymywać się tylko w miastach wojewódzkich (dawny podział) i tak Przemyśl - Wrocław : stawął by np. Rzeszów, Tarnów, Kraków, Katowice. Czyli całość przypominała by coś a'la TGV, AVE czy ICE - ale jak się skończyło wiemy
Wg mnie należało by po za podniesieniem prędkosci do 160 km/h dla normalnych linii - WYBUDOWAĆ linie superszybkie - tak by podróż między największymi miastami Polski była ZNACZĄCO KRÓTSZA niż samochodem.
Na przykład połączenie Kraków - Gdańsk : w Tarnowie wsiadam w szybki pociąg i za 40 minut jestem w Krakowie, następnie przesiadam się na superszybki ekspress jadący ponad 300 km/h pociąg do Gdańska. Podróż takim pociągiem powinna trwać mniej niż 6 godzin.
Przykładowo AVE trasę Madryt - Sewilla o długości 470 km pokonuje w 2.5 godziny.
Zaś Paryż - Bruksela czyli TGV (przewoźnik Thalys, pociąg TGV) o długości 300 km pokonuje w 1 godzinę i 20 minut - WYELIMINOWAŁ lotnicze połączenie.
Oczywiście wymagało by to wybudowania nowych torów - ale pamiętajmy, że na zachodzie ŁĄCZY sie istniejące sieci, TGV dociera do Anglii, Niderlandów, Belgii, Szwajcarii, Niemiec i Włoch - co więcej Hiszpański AVE jest w pełni KOMPATYBILNY z TGV i planowane jest połączenie tych linii. Polska też powinna się postarać o takie linie i dołączyć do Europy. Zamiast latać samolotami można by jechać pociągiem - przypominam, ze pociąg dociera do CENTRUM mias - czego o samolotach nie można powiedzieć zwłaszcza tanie linie mają lotniska oddalone o sto kilometrów i marnujemy czas i pieniądze na dojazd.
Dlatego na trasie Paryża do Londynu - pociąg Eurostar przynosi zyski, zresztą w większości zarówno TGV czy ICE są dochodowe. Czas przejazdu podomy jak przelot samolotem, w przeciwieństwie do samolotu w pociągu podróżuje się wygodniej i można pracować.
Ale w Polsce mamy setki spółeczek PKP i związki zawodowe - króe MARNOTRAWIĄ KAŻDĄ złotówkę.
9000 ml A Rh-
Ravir znasz przepisy regulujące budowę linii kolejowych z V>160km/h? Nie opłaca się budować linii na 200 km/h, bo będą w budowie dwa razy droższe niż z prędkością 160 km/h ze względu właśnie na restrykcyjne przepisy.
Kolei Duzych Prędkości szybko w Polsce nie będzie mimo szumnych zapowiedzi polityków... Modernizujmy do 160 km/h - osiągniemy dobre efekty stosunkowo niewielkim kosztem.
Kolei Duzych Prędkości szybko w Polsce nie będzie mimo szumnych zapowiedzi polityków... Modernizujmy do 160 km/h - osiągniemy dobre efekty stosunkowo niewielkim kosztem.
Zapraszam na Internetową Stację Meteo Tarnowiec - meteo.tarnowiec.prv.pl
Jeśli za dobry efekt będziemy uważać przejazd na trasie Kraków - Gdańsk w 10 - 12 godzin to NIGDY nie będę jechał koleją do siostry do Wejherowa. Wolę pojechać samochodem - czas przejazdu podobny - a jak wybudują A1 i A4 to znacznie krótszy.
Przez takie właśnie podejście jestem zwolennikiem zabierania pieniędzy na kolej i budowanie za nie dróg. Szybciej, TANIEJ i wygodniej pojadę drogą niż koleją. Na dalekich trasach polska kolej NIE MA szans z samochodem - co jest chore - do Gdańska, Warszawy, Szczecina NIE powieniem jechać samochodem ale koleją, która powinna być szybsza i tańsza - dwukrotnie szybsza.
Przez takie właśnie podejście jestem zwolennikiem zabierania pieniędzy na kolej i budowanie za nie dróg. Szybciej, TANIEJ i wygodniej pojadę drogą niż koleją. Na dalekich trasach polska kolej NIE MA szans z samochodem - co jest chore - do Gdańska, Warszawy, Szczecina NIE powieniem jechać samochodem ale koleją, która powinna być szybsza i tańsza - dwukrotnie szybsza.
9000 ml A Rh-
No to jedź autem i płać za przejazd dwa razy więcej niż koleją
Taką mamy rzeczywistość, że póki co optymalna jest moderna na 160 km/h i likwidacja na kluczowych trasach wszystkich WOS-ów, z resztą po remontach bardzo wątpie czy z Krakowa do Gdańska będzie się jechało 10-12 godzin, cały czas jest cos robione na CMK i z Krakowa do Wawki będzie można dojechać w najgorszym wypadku w 3 h, linia z Wawki do Gdańska też modernizowana i jak zejdziemy chociażby do 4,5 h to z Krakowa do Gdańska daje nam 7,5 godziny, a to już jest różnica, nie mówiąc już o jakimś ekspresie Kraków-Warszawa-Gdańsk.
Idąc Twoim tokiem myślenia trzeba by było połączyć KDP wszystkie miasta wojewódzkie Polski, co przy obecnej sytuacji jest nierealne.
Taką mamy rzeczywistość, że póki co optymalna jest moderna na 160 km/h i likwidacja na kluczowych trasach wszystkich WOS-ów, z resztą po remontach bardzo wątpie czy z Krakowa do Gdańska będzie się jechało 10-12 godzin, cały czas jest cos robione na CMK i z Krakowa do Wawki będzie można dojechać w najgorszym wypadku w 3 h, linia z Wawki do Gdańska też modernizowana i jak zejdziemy chociażby do 4,5 h to z Krakowa do Gdańska daje nam 7,5 godziny, a to już jest różnica, nie mówiąc już o jakimś ekspresie Kraków-Warszawa-Gdańsk.
Idąc Twoim tokiem myślenia trzeba by było połączyć KDP wszystkie miasta wojewódzkie Polski, co przy obecnej sytuacji jest nierealne.
W długi Majowy Weekend jechałem do Wejherowa z Tarnowa i po weekendzie wracałem. W DWIE osoby kszt przjazdu IC PKP był WYŻSZY NIŻ samochodem.
W jedną stronę jechałem 12 godzin - w tym godzinny obiad. Wracając w ostatni wolny dzień - wyjeżdżając o 6:00 jechałem 8.5 godziny - TAK OSIEM I PÓŁ godziny - zgodnie z przepisami dodajmy. Początkiem Września Ojciec jechał PKP bite 15 godzin. Sorry ale to jest paranoja.
Zaś jadąc samemu samochód spalił mi paliwo za jakieś 160 zł w jedną stronę, czyli tyle ile kosztuje bilet na pociąg - co więcej, jak dodać koszty przejazdu komunikacją miejską - bo z dworca muszę się dostać do celu - to się okazuje, że PKp nawet dla pojedyńczej osoby jest DROŻSZE. Ojciec zapłacił 190 zł za Pierwszą klasę czyli WIĘCEJ niż paliwo dla samochodu - cena w DRUGIEJ klasie to około 150 zł
Sorry Lechu - ale piszesz głupoty - pociąg jest droższy lub porównywalny z samochodem. O komforcie NIE wspominam, o ile IC są znośne, zwłaszcza w pierwszej klasie - to gorsze pociągi są niewygodne, brudne.
Jadąc samochodem z Raciborza byłem MNIEJ zmęczony niż po przejechaniu z Tarnowa do Krakowa.
W jedną stronę jechałem 12 godzin - w tym godzinny obiad. Wracając w ostatni wolny dzień - wyjeżdżając o 6:00 jechałem 8.5 godziny - TAK OSIEM I PÓŁ godziny - zgodnie z przepisami dodajmy. Początkiem Września Ojciec jechał PKP bite 15 godzin. Sorry ale to jest paranoja.
Zaś jadąc samemu samochód spalił mi paliwo za jakieś 160 zł w jedną stronę, czyli tyle ile kosztuje bilet na pociąg - co więcej, jak dodać koszty przejazdu komunikacją miejską - bo z dworca muszę się dostać do celu - to się okazuje, że PKp nawet dla pojedyńczej osoby jest DROŻSZE. Ojciec zapłacił 190 zł za Pierwszą klasę czyli WIĘCEJ niż paliwo dla samochodu - cena w DRUGIEJ klasie to około 150 zł
Sorry Lechu - ale piszesz głupoty - pociąg jest droższy lub porównywalny z samochodem. O komforcie NIE wspominam, o ile IC są znośne, zwłaszcza w pierwszej klasie - to gorsze pociągi są niewygodne, brudne.
Jadąc samochodem z Raciborza byłem MNIEJ zmęczony niż po przejechaniu z Tarnowa do Krakowa.
9000 ml A Rh-