Laptop dla kazdego ucznia

Wiadomości "z miasta".
ODPOWIEDZ

Marcin Zaród
Rhetor
Posty: 1966
Rejestracja: 09-09-2009, 18:28

Post autor: Marcin Zaród »

defekator, marketing firm wydawniczych poszedł w takim kierunku, że książki bardzo często są też ćwiczeniami (czego np. za moich czasów jak w szkole byłem nie było), a to oznacza, że często uczeń musi coś w takiej książce w domu napisać jako zadanie domowe.

Oczywiście rozwiązaniem jest tu wydrukowanie kartki, na której jest zadanie, i przyniesienie jej do domu, ale to tylko dla bogaczy, których stać na drukarkę w domu (a dzieci w szkole są różne, i te, których stać na druk na laserowej kolorowej, i te, które nie jadły śniadania, bo nie było za co kupić)...

Ewentualnie odejście od zadawania zadań, co by nie było głupie, ale już widzę nauczycieli z pianą na ustach. Ewentualnie powrót do tego, że jak zadanie, to w zeszycie. I kropka...

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Pomysł podręczników w wersji elektronicznej padł niedawno ze strony ministerstwa.
Wydawnictwa obawiające się nielegalnego kopiowania plików zaproponowały wykup czegoś w rodzaju licencji na takie pliki przez szkołę, a raczej jej pośrednictwa w takiej sprzedaży takich plików. To ma sens.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Pb - oprogramowanie do podręczników online już jest. Są stworzone całe systemy dla nauczycieli i uczniów, gdzie są dostępne wszystkie ćwiczenia z zeszytu ćwiczeń, testy, kartkówki... w teorii wszystko wygląda dobrze. Uczniowie są powiadamiani e-mailem o nowym zadaniu domowym, zadanie domowe 'sprawdza się samo', oceny też się same wystawiają.

Dostęp do platformy odbywa się na podstawie kodów dołączanych do podręczników - tym sposobem wydawnictwo sobie zapewniło, że uczniowie nie odkupią używanych podręczników... bo kod będzie już użyty i nici z wersji online.

Natomiast w kwestii odpisywania... wystarczy, że jeden uczeń wklepie odpowiedzi, automat mu od razu powie czy jest dobrze czy źle - następnie PrintScreen i cała klasa ma zadanie na piątkę... o tym już samo wydawnictwo mówiło ; )

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11890
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:
Dostęp do platformy odbywa się na podstawie kodów dołączanych do podręczników - tym sposobem wydawnictwo sobie zapewniło, że uczniowie nie odkupią używanych podręczników... bo kod będzie już użyty i nici z wersji online.
Coraz lepiej ;)
Mam dziwne wrażenie, że gdyby chleb był obowiązkowy tak jak przypisanie podręcznika do przedmiotu i zatwierdzany przez ministerstwo piekarnie też kręciły by podobne wałki ;)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Odkupowanie używanych podręczników od lat jest sprawą dość problematyczną bo bardzo często zmienia się podstawa programowa i wydawnictwa po prostu robią zmiany w podręcznikach. Tym samym stare podręczniki staja się bezużyteczne. Poza tym trik z drukowaniem ćwiczeń. Te z definicji są jednorazowe. Bywa też tak, że nie da się kupić książek na sztuki, tylko pakiety. Więc jeśli chcesz ćwiczenia, to i podręcznik musisz kupić. Podręczniki to obecnie najlepszy biznes księgarski.

Awatar użytkownika

Goscinny
Rhetor
Posty: 11157
Rejestracja: 03-03-2009, 12:21
Lokalizacja: Tarnów

Post autor: Goscinny »

pb pisze:bardzo często zmienia się podstawa programowa
aha - miałem tego przykład u siebie w domu. Już nie pamiętam z jakiego przedmiotu, ale "stara" książka od "nowej" rózniła się naklejką "nowa podstawa programowa" i jakąś zmianą kosmetyczną w jednym rozdziale.
I nie był to przypadek odosobniony - te podstawy programowe najczęściej są ściemą na której zarabiaja wydawcy.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11890
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

pb pisze:Odkupowanie używanych podręczników od lat jest sprawą dość problematyczną bo bardzo często zmienia się podstawa programowa i wydawnictwa po prostu robią zmiany w podręcznikach. Tym samym stare podręczniki staja się bezużyteczne. Poza tym trik z drukowaniem ćwiczeń. Te z definicji są jednorazowe. Bywa też tak, że nie da się kupić książek na sztuki, tylko pakiety. Więc jeśli chcesz ćwiczenia, to i podręcznik musisz kupić. Podręczniki to obecnie najlepszy biznes księgarski.
Zdaję sobie z tego sprawę. Tylko tak sobie myślę, że tam gdzie na rynku księgarskim panuje całkowicie wolny rynek takich trików nie ma i jakoś nikt nie sprzedaje pięcioksięgu wiedźmińskiego wyłącznie w pakiecie z dodatkowym obowiązkiem wykupienia plastikowej figurki Regisa zabezpieczając się dodatkowo przy tym przed odsprzedaniem zakupionego już egzemplarza i kombinując jak zmusić do zakupu kolejnego wydania ;)
Natomiast wydawnictwa wiedzą, że rodzice i tak będą musieli kupić coś z tego co ministerstwo wrzuci na listę "podręczników dozwolonych" i stopniowo przykręcają śrubę. Bo skoro klient i tak kupi (w dodatku przecież to nie rodzice decydują o konkretnym podręczniku tylko nauczyciel) to po co się o klienta starać ?
Natomiast tak jak pisałem, bez kompleksowej rewolucji w oświacie nie mam pojęcia jak ten problem rozwiązać.


edit:
Goscinny pisze: I nie był to przypadek odosobniony - te podstawy programowe najczęściej są ściemą na której zarabiaja wydawcy.
Ale to nie wydawcy je ustalają tylko ich najlepszy (choć być może nieświadomie) przyjaciel w postaci czegoś co nazywa się MEN.

PS. W przyszłym roku wchodzi kolejna nowa podstawa programowa :D :D
Ostatnio zmieniony 01-09-2011, 22:52 przez defekator, łącznie zmieniany 2 razy.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM

Awatar użytkownika

pb
Rhetor
Posty: 2004
Rejestracja: 06-10-2010, 13:47
Lokalizacja: Krzyż

Post autor: pb »

Goscinny pisze:te podstawy programowe najczęściej są ściemą na której zarabiaja wydawcy.

Poniekąd. Ale wynika to z tego, że kolejni ministrowie i podlegli im urzędnicy chcą się wykazać swoją aktywną działalnością i co chwila kombinują co by tu poprzestawiać.


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Dodam tylko, że w szkołach odbywają się kontrole pod kątem podręczników - czy korzysta się z podręczników dostosowanych do nowej podstawy programowej... więc to nie jest tak, że nauczyciele na siłę chcą nowe podręczniki...



Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Szczerze mówiąc to nawet bardziej aktualnie kontrole skupiają się na dyrekcji... dyrektorzy mają teraz wyjątkowo ciężkie życie.
Nauczyciele natomiast niekiedy są rozliczani z tego, czy specjaliści dobrze opracowali plan nauczania (w sensie, że wypełniamy papierki, w których potwierdzamy, że plan jest dobrze ułożony i materiał odpowiednio dobrany... plan, który tworzy specjalista, przy współpracy z wydawcą podręcznika...).


trix
Rhetor
Posty: 5081
Rejestracja: 02-09-2009, 19:17

Post autor: trix »

pb pisze:Poniekąd. Ale wynika to z tego, że kolejni ministrowie i podlegli im urzędnicy chcą się wykazać swoją aktywną działalnością i co chwila kombinują co by tu poprzestawiać.
... a że matematyka jakoś nie chce się zmieniać, czy wiersze Kochanowskiego, no cóż, za coś im MEN płaci. Po tyłku dostaje jak zwykle podatnik.
Kiedyś miałem taką książkę z lat 60tych. Podstawy nic się nie zmieniły, "mądrzej" napisana, a i sam belfer do niej czasami zaglądał.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.


flyfly
Prytan
Posty: 149
Rejestracja: 17-10-2009, 18:25

Post autor: flyfly »

Rzadko się zdarza żeby treść podręczników zmieniała się rok po roku... Pamiętam, że po 1 klasie liceum sprzedawałem podręczniki(chyba 7 sztuk) poprzez komis na wałowej...zeszły dosłownie od razu przy cenach z 30-40% niższych niż nowe. Z tego oczywiście księgarnia sobie 25% wzięła :P

A tak w ogóle szkoda mi było kasy na podręczniki na ostatnie 2 klasy liceum i zwyczajnie przeleciałem dwa lata bez podręczników, tylko z angielskiego musiałem kupić bo mi wcisnęli :mrgreen: A ten lekki plecak ! :D


Keleos
Rhetor
Posty: 4114
Rejestracja: 24-10-2009, 13:57

Post autor: Keleos »

Ciekawy artykuł o edukacji w Finlandii...
http://www.smithsonianmag.com/people-pl ... =fullstory

W skrócie: oświata w pełni publiczna, tylko jeden egzamin zewnętrzny, brak nadzoru kuratoriów i inspektoratów, bardzo luźne wskazówki (nie wytyczne!) dot. nauczania, nauczyciel wspomagający przypadający na każde 7 uczniów, darmowa opieka medyczna w szkole i nawet usługi taksówek są ; ))

Oczywiście wszystko drogie... ale póki co skuteczne.

Awatar użytkownika

defekator
Rhetor
Posty: 11890
Rejestracja: 13-01-2010, 21:55

Post autor: defekator »

Keleos pisze:Ciekawy artykuł o edukacji w Finlandii...
http://www.smithsonianmag.com/people-pl ... =fullstory

W skrócie: oświata w pełni publiczna, tylko jeden egzamin zewnętrzny, brak nadzoru kuratoriów i inspektoratów, bardzo luźne wskazówki (nie wytyczne!) dot. nauczania, nauczyciel wspomagający przypadający na każde 7 uczniów, darmowa opieka medyczna w szkole i nawet usługi taksówek są ; ))

Oczywiście wszystko drogie... ale póki co skuteczne.
I o tym właśnie kiedyś pisałem przy okazji dyskusji o prywatyzacji. Niezależnie od tego, czy szkoły będą publiczne czy prywatne do czasu aż nie ograniczy się władzy kuratoriów i MEN i nie nada większych kompetencji (również programowo-metodycznych) dyrektorom szkół nic na lepsze się nie zmieni. Taksówki natomiast to już zbędny bajer ;)
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM

ODPOWIEDZ