Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Wiesz, może jechał szybciej nie chciał ryzykować "fruwania" ludzi po autobusie podczas hamowania, poza tym wcale się mu nie dziwię, bo na tych światłach się stoi i stoi, a przejechanie na raz jest prawdziwą sztuką.Baxon pisze:A ja pozdrawiam kierowcę autobusu linii numer 2, numer pojazdu 275 oklejony Scorpionami. Jadąc Starodąbrowską w dół i skręcając w prawo w Lwowską nie zastosował się do czerwonego światła na sygnalizacji świetlnej, które zmieniło się jakieś 2-3 sekundy wcześniej. Miał wystarczająco dużo czasu żeby się spokojnie zatrzymać, ale wolał przyspieszyć żeby przejechać i przy okazji pojechał po krawężniku. Było to dzisiaj około 8:22. Na szczęście zdążył przed samochodem, który jechał Lwowską od strony Rzędzina.
Czekałem czekałem i się doczekałem. Nie myślałem nawet, że tak szybko. Kiedyś tam kiedyś zostałem zjechany za to, że potępiłem kierowcę autobusu, że skręcił w lewo z prawego pasa. Wtedy oburzył się inny miłośnik komunikacji, faleQ.TomekMKM pisze: Wiesz, może jechał szybciej nie chciał ryzykować "fruwania" ludzi po autobusie podczas hamowania, poza tym wcale się mu nie dziwię, bo na tych światłach się stoi i stoi, a przejechanie na raz jest prawdziwą sztuką.
I teraz znów powiem to samo co wtedy. Kierowca to nie jest święta krowa więc obowiązują go przepisy. Baxon napisał, że miał czas żeby się zatrzymać.
O ja pie@#%^ Tomek napisz, że żartowałaś. Jestem w szoku normalnie to co jak za niedługo autobus potrąci kogoś na przejście to też będziesz pisał, że nie chciał "ryzykować fruwania ludzi..." chłopie weź przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś i zastanów się nad tym.TomekMKM pisze:Wiesz, może jechał szybciej nie chciał ryzykować "fruwania" ludzi po autobusie podczas hamowania, poza tym wcale się mu nie dziwię, bo na tych światłach się stoi i stoi, a przejechanie na raz jest prawdziwą sztuką.Baxon pisze:A ja pozdrawiam kierowcę autobusu linii numer 2, numer pojazdu 275 oklejony Scorpionami. Jadąc Starodąbrowską w dół i skręcając w prawo w Lwowską nie zastosował się do czerwonego światła na sygnalizacji świetlnej, które zmieniło się jakieś 2-3 sekundy wcześniej. Miał wystarczająco dużo czasu żeby się spokojnie zatrzymać, ale wolał przyspieszyć żeby przejechać i przy okazji pojechał po krawężniku. Było to dzisiaj około 8:22. Na szczęście zdążył przed samochodem, który jechał Lwowską od strony Rzędzina.
15300ml B Rh +
Miłośnicy MPK tak mają niestety :PI jak już wspomniałem wcześniej teraz mnie to utwierdziło w przekonaniu.Mr.D. pisze: O ja pie@#%^ Tomek napisz, że żartowałaś. Jestem w szoku normalnie to co jak za niedługo autobus potrąci kogoś na przejście to też będziesz pisał, że nie chciał "ryzykować fruwania ludzi..." chłopie weź przeczytaj jeszcze raz to co napisałeś i zastanów się nad tym.
FaleQ, to było kilka miesięcy i to nie ja to zauważyłem tylko ktoś inny. Ja napisałem na forum, że kierowca to nie święta krowa i ma przestrzegać przepisów. Ty natomiast, dobrze pamiętam, zacząłeś go bronić, mówiąc tak samo jak kolega Tomek, o dobroci dla pasażerówfaleQ pisze:Zgłoś to na policję albo do dyspozytora MPK. Albo nawet zamiast do MPK to do ZKMu. Wszędzie trafiają się święte krowy za kółkiem.Cubaza pisze:I teraz znów powiem to samo co wtedy. Kierowca to nie jest święta krowa więc obowiązują go przepisy.
Nikt nie jest idealny, ale jak się wiezie na pokładzie kilka(naście) osób to chyba rzeczą naturalną byłoby unikanie sytuacji zagrożenia. Przejechanie na czerwonym autobusem to już gruba przesada i nie ma wytłumaczenia, że głupio są światłą ustawione. Ja je pokonuje kilka razy dzienne w tym samym kierunku co rzeczony autobus i wiem kiedy się zmieniają i jestem na 100% przekonany, że kierowca też na je na pamięć....
Dzisiaj w godzinach popołudniowych na DK4 kolejka zaczynała się przy światłach w Zgłobicach na zjeździe na most i przez dwa pasy kończyła się równo z horyzontem (prędkość średnio 5-10 km/h) - prawdopodobnie sytuacje spowodowały światła w Łukanowicach. o0d strony Wojnicza podobno wcale nie było lepiej
Wiem bo jechałem tam wczoraj i widziałem połowiczny powód korków. Otóż byli nim debile kierujący tirami. Ustawiają się obok siebie i tak sobie jadą do miejsca zaniku lewego pasa ruchu. Potem ten z prawej zwalnia i wpuszcza tego z lewej i triumfalnie odtrąbiają sukces polegający na blokowaniu osobowych.TomekMKM pisze:Dzisiaj w godzinach popołudniowych na DK4 kolejka zaczynała się przy światłach w Zgłobicach na zjeździe na most i przez dwa pasy kończyła się równo z horyzontem (prędkość średnio 5-10 km/h) - prawdopodobnie sytuacje spowodowały światła w Łukanowicach.
Wracając do Tarnowa widziałem trzy takie pary na odcinku do szkoły.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Dokładnie, stałem wczoraj w tym korku, właśnie przez panów w Tirach. Tam powinny być patrole stałe, albo kamery, które wszystko nagrywają i będą karać takich debili ;/ Zielone światło pas pusty a ten stoi i dopiero po minucie rusza i to w żółwim tempie.opornik pisze:Wiem bo jechałem tam wczoraj i widziałem połowiczny powód korków. Otóż byli nim debile kierujący tirami. Ustawiają się obok siebie i tak sobie jadą do miejsca zaniku lewego pasa ruchu. Potem ten z prawej zwalnia i wpuszcza tego z lewej i triumfalnie odtrąbiają sukces polegający na blokowaniu osobowych.TomekMKM pisze:Dzisiaj w godzinach popołudniowych na DK4 kolejka zaczynała się przy światłach w Zgłobicach na zjeździe na most i przez dwa pasy kończyła się równo z horyzontem (prędkość średnio 5-10 km/h) - prawdopodobnie sytuacje spowodowały światła w Łukanowicach.
Wracając do Tarnowa widziałem trzy takie pary na odcinku do szkoły.
Jeżdżę tamtędy codziennie do pracy i to jest niestety "normalna" praktyka tych pseudo "zawodowych "kierowców.
Z kolei w stronę Tarnowa od obwodnicy Wojnicza (w zależności od korków na jej końcu lub wcześniej) tiry jadą w żółwim tempie a pomiędzy tirem a następnym pojazdem przerwy osiągają często 50-100 metrów tak aby tylko nie musiały ruszać z miejsca tylko toczą się aż do zielonego siwiała.
Światłą koło peugota robią swoje korki ale takie zachowania kierowców zwiększają je o drugie tyle.
Z kolei w stronę Tarnowa od obwodnicy Wojnicza (w zależności od korków na jej końcu lub wcześniej) tiry jadą w żółwim tempie a pomiędzy tirem a następnym pojazdem przerwy osiągają często 50-100 metrów tak aby tylko nie musiały ruszać z miejsca tylko toczą się aż do zielonego siwiała.
Światłą koło peugota robią swoje korki ale takie zachowania kierowców zwiększają je o drugie tyle.