Budowa przejścia podziemnego na Mickiewicza
-
- Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
-
- Archont
- Posty: 521
- Rejestracja: 20-12-2010, 18:24
Dzisiejsza prasa:
Z windy nie sposób było wczoraj skorzystać. Tarnowianie skarżą się też, że jest w niej brudno. Znowu awaria na sztandarowej inwestycji miasta. Starsi zamiast zjechać, męczyli się ze schodami.
Kolejny raz w ciągu czterech miesięcy od oddania przejścia podziemnego przy Mickiewicza zepsuła się winda, będąca alternatywą dla stromych schodów. Wczoraj, aby dostać się na drugą stronę ulicy, trzeba było zmierzyć się z nimi dwukrotnie. Dla osób starszych, niepełnosprawnych czy z dziećmi na wózkach stanowiło to nie lada kłopot.
Z prośbą o interwencję zwrócili się do nas wczoraj przed południem poirytowani Czytelnicy. - Drzwi non stop się otwierają i zamykają, a winda ani drgnie. Po co było wydawać tyle pieniędzy na taki bubel? - pyta Tadeusz Ryś, tarnowianin, który wspólnie z kolegą chciał ułatwić sobie życie i zjechać na dół, zamiast pokonywać kilkadziesiąt schodów. Sprawdziliśmy. Równie niezadowolonych było wczoraj więcej. Tylko w ciągu 10 minut, między godz. 11.40 a 11.50, z windy chciały skorzystać 24 osoby, w zdecydowanej większości starsze i niedołężne.
- Mam chorą nogę. Jestem świeżo po zabiegu, a tu - jak na złość - takie przeszkody - irytowała się Eugenia Galicka.
Wtórowała jej Krystyna Sikorska, dla której schody prowadzące do przejścia pod ulicą są nie do przyjęcia. - Zwłaszcza te od strony poczty są za strome jak na moje siły. Tchu nie mogę złapać - mówiła.
To nie pierwsza awaria windy. Dwa tygodnie temu tylko dzięki interwencji przypadkowego przechodnia, który usłyszał wołanie o pomoc i zadzwonił po straż, udało się po półgodzinie wydostać uwięzioną w środku kobietę .
W magistracie dowiedzieliśmy się, że winda ma gwarancję, a jej producent twierdzi, że problemy z użytkowaniem mogą występować przez pierwsze miesiące. Związane jest to z docieraniem się mechanizmu.
Pierwsze podziemne przejście w Tarnowie pod ul. Mickiewicza kosztowało 5 mln zł, czyli trzy razy więcej, niż zakładano. Inwestycja od początku nie miała szczęścia. Kilkakrotnie przekładano termin jej oddania. Na jakiś czas prace w wykopach wstrzymały ulewy, kiedy indziej budowlańcy dokopali się do pozostałości po nieznanym cmen-tarzysku. Na koniec doszły, wykryte przez TZDM, niedoróbki przy windach związane ze złym ich zabezpieczeniem na wypadek braku prądu.
Z windy nie sposób było wczoraj skorzystać. Tarnowianie skarżą się też, że jest w niej brudno. Znowu awaria na sztandarowej inwestycji miasta. Starsi zamiast zjechać, męczyli się ze schodami.
Kolejny raz w ciągu czterech miesięcy od oddania przejścia podziemnego przy Mickiewicza zepsuła się winda, będąca alternatywą dla stromych schodów. Wczoraj, aby dostać się na drugą stronę ulicy, trzeba było zmierzyć się z nimi dwukrotnie. Dla osób starszych, niepełnosprawnych czy z dziećmi na wózkach stanowiło to nie lada kłopot.
Z prośbą o interwencję zwrócili się do nas wczoraj przed południem poirytowani Czytelnicy. - Drzwi non stop się otwierają i zamykają, a winda ani drgnie. Po co było wydawać tyle pieniędzy na taki bubel? - pyta Tadeusz Ryś, tarnowianin, który wspólnie z kolegą chciał ułatwić sobie życie i zjechać na dół, zamiast pokonywać kilkadziesiąt schodów. Sprawdziliśmy. Równie niezadowolonych było wczoraj więcej. Tylko w ciągu 10 minut, między godz. 11.40 a 11.50, z windy chciały skorzystać 24 osoby, w zdecydowanej większości starsze i niedołężne.
- Mam chorą nogę. Jestem świeżo po zabiegu, a tu - jak na złość - takie przeszkody - irytowała się Eugenia Galicka.
Wtórowała jej Krystyna Sikorska, dla której schody prowadzące do przejścia pod ulicą są nie do przyjęcia. - Zwłaszcza te od strony poczty są za strome jak na moje siły. Tchu nie mogę złapać - mówiła.
To nie pierwsza awaria windy. Dwa tygodnie temu tylko dzięki interwencji przypadkowego przechodnia, który usłyszał wołanie o pomoc i zadzwonił po straż, udało się po półgodzinie wydostać uwięzioną w środku kobietę .
W magistracie dowiedzieliśmy się, że winda ma gwarancję, a jej producent twierdzi, że problemy z użytkowaniem mogą występować przez pierwsze miesiące. Związane jest to z docieraniem się mechanizmu.
Pierwsze podziemne przejście w Tarnowie pod ul. Mickiewicza kosztowało 5 mln zł, czyli trzy razy więcej, niż zakładano. Inwestycja od początku nie miała szczęścia. Kilkakrotnie przekładano termin jej oddania. Na jakiś czas prace w wykopach wstrzymały ulewy, kiedy indziej budowlańcy dokopali się do pozostałości po nieznanym cmen-tarzysku. Na koniec doszły, wykryte przez TZDM, niedoróbki przy windach związane ze złym ich zabezpieczeniem na wypadek braku prądu.
W 100% komunikację zapewniły by ruchome pojazdy takie jak np. w Gemini. I wystarczyły by tylko dwa, po jednym z każdej strony przejścia.bastol23 pisze:W tych 5 bańkach mogli upchnąć ruchome schody, w 90%* przypadków rozwiązałyby one problem bublowatej windy dla niepełnosprawnych.
*10% - ludzie na wózkach + matki z wózkami.
BIGer
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
No i zaczyna się dokładanie kasy do tego cuda Pana Prezydenta. Dzisiaj firma zaczęła na wysokości poczty montować słupki z łańcuchami. Do teatru niedaleko
W sprawie łańcuchów postulowałem kilka lat temu ale wtedy się nie dało bo ........ służby ratunkowe miałyby problem z dotarciem do osoby na chodniku. Taką wtedy otrzymałem odpowiedź. Dzisiaj problemów już nie ma bo trzeba wyborczego knota ratować. Jeszcze z kilometr łańcuchów i przejście podziemne zacznie spełniać swoją funkcję.
W sprawie łańcuchów postulowałem kilka lat temu ale wtedy się nie dało bo ........ służby ratunkowe miałyby problem z dotarciem do osoby na chodniku. Taką wtedy otrzymałem odpowiedź. Dzisiaj problemów już nie ma bo trzeba wyborczego knota ratować. Jeszcze z kilometr łańcuchów i przejście podziemne zacznie spełniać swoją funkcję.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku