Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
Na naszym rondzie na Słonecznej pan Dworak mowil ze trudno okreslic w jednoznaczny sposob kto na nim ma pierwszenstwo, bo teoretycznie zezwala ono na zjazd z ronda z lewego wenetrznego pasa.Trudno wtedy powiedziec czy zjezdzajac z ronda z wewnetrzenego pasa i przecinając tym samym zewnetrzny pas ja mam pierwszenstwo czy tez osoba ktora wjezdza na rondo(praktycznie juz na nim jest a moze nie jest?) i chce tym zewnetrznym pasem jechac dalej przez rondo.Dlatego Pan Dworak z tego co pamietam zalecal wjazd na nasze rondo wtedy kiedy dwa pasy sa wolne, unikamy wtedy niepotrzebnego ryzyka.A po obserwacji widze ze co drugi samochod na tym rondzie uważa ze jedzie np prosto i kierunkowskazu w ogóle nie daje, a pozniej jakie zdziwienie kierowcy jak z piskiem zatrzymuje sie na przejsciu kiedy ja wchodze na pasy i pretensje do mnie ze wtargnąłem, a co dales sygnalizacje kierunkowskazem ze zjezdzasz nie?? to do kogo pretensje.
Ktos juz od dawna powinien sie wziasc za okreslenie dokladnych praw i obowiazkow na rondzie nie ze jeden bedzie migal w prawo drugie w lewo a trzeci w ogole:)
Ktos juz od dawna powinien sie wziasc za okreslenie dokladnych praw i obowiazkow na rondzie nie ze jeden bedzie migal w prawo drugie w lewo a trzeci w ogole:)
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Beny, a na linie to się nie patrzy? Linie narysowane obecnie na rondzie jasno określają kto ma pierwszeństwo, ten co zjeżdża z wewnętrznego przed tym co wjeżdża na zewnętrzny.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Fakt moje przeoczenie, teraz tak jest ale odnosiłem sie do programu Pana Dworaka i wtedy linii jeszcze nie bylo.LordRuthwen pisze:Beny, a na linie to się nie patrzy? Linie narysowane obecnie na rondzie jasno określają kto ma pierwszeństwo, ten co zjeżdża z wewnętrznego przed tym co wjeżdża na zewnętrzny.
Włączę się do dyskusji o zasadach obowiązujących na rondzie, oczywiście mającym więcej niż jeden pas ruchu. Moiom zdaniem używanie lub nie lewego kierunkowskazu ma dla bezpieczeństwa drugorzędne znaczenie. Największym problemem jest poruszanie się po rondzie w taki sposób, że następuje przecinanie się lini jazdy przez pojazdy znajdujące się na zewnętrznym i wewnętrznym pasie ruchu. Wyobraźmy sobie, że co drugi pojazd porusza się zewnętrznym pasem na rondzie z zamierem zjazdu na drugim lub trzecim zjeździe. Oznacza to, że na kolejnych zjazdach przecina linię jazdy pojazdów jadących pasem wewnętrznym z zamierem zjazdu, a znajdując się na pasie wewnętrznym nie ma możliwości dostrzeżenia prawego kierunkowskazu pojazdu jadącego pasem zewnętrznym. Czyli w każdym przypadku kierujący pojazdem znajdującym się na pasie wewnętrznym ma wyłącznie możliwość obserwacji sposobu poruszania się pojazdów z pasa zewnętrznego (lusterko, prawa szyba). Przy takim sposobie pokonywania ronda (zewnętrznym pasem dookoła) przy każdym zjeździe jest potencjalne zagrożenie kolizją.
W dużych miastach, gdzie ronda są "od zawsze" w dużej ilości, życie nauczyło kierowców poruszania się wg prostej zasady - zewnętrznym pasem wyłącznie wtedy, gdy ma się zamiar opuścić rondo najbliższym zjazdem, a wewnętrznym pasem wyłącznie wtedy, gdy poruszamy się przez rondo dalej, niż najbliższy zjazd. Dzięki temi nigdy nie ma sytuacji przecinania się lini jazdy różnych pojazdów. I taka niepisana zasada, prosta, bezpieczna i łatwa do wpojenia, moim skromnym zdaniem powinna przybrać rangę przepisu ruchu drogowego.
Oczywiście powyższe uwagi dotyczą poruszania się na rondzie, gdy nie ma innych znaków np. nakazujących zajęcie konkretnego pasa do jazdy w określonym kierunku. Chociaż doświadczenie ronda Słoneczna-Starodąbrowska pokazuje, że nawet znaki nie przeszkadzają niektórym kierowcom zasuwać zewnętrznym pasem dookoła ronda.
W dużych miastach, gdzie ronda są "od zawsze" w dużej ilości, życie nauczyło kierowców poruszania się wg prostej zasady - zewnętrznym pasem wyłącznie wtedy, gdy ma się zamiar opuścić rondo najbliższym zjazdem, a wewnętrznym pasem wyłącznie wtedy, gdy poruszamy się przez rondo dalej, niż najbliższy zjazd. Dzięki temi nigdy nie ma sytuacji przecinania się lini jazdy różnych pojazdów. I taka niepisana zasada, prosta, bezpieczna i łatwa do wpojenia, moim skromnym zdaniem powinna przybrać rangę przepisu ruchu drogowego.
Oczywiście powyższe uwagi dotyczą poruszania się na rondzie, gdy nie ma innych znaków np. nakazujących zajęcie konkretnego pasa do jazdy w określonym kierunku. Chociaż doświadczenie ronda Słoneczna-Starodąbrowska pokazuje, że nawet znaki nie przeszkadzają niektórym kierowcom zasuwać zewnętrznym pasem dookoła ronda.
-
- Prytan
- Posty: 251
- Rejestracja: 25-10-2009, 00:37
- Lokalizacja: Tarnow
Dawno już nic nie pisałem, ale się wtrącę. Przepisy są dość jasne bo rondo to właście nie jest skrzyżowanie , ale zlepek kilku skrzyżowań więc jeśli widzę kierowcę wjeżdżającego na rondo z lewym migaczem... Skręćcie w prawo z lewym kierunkowskazem - jest to kretynizm wg mnie. Policja mandaty dawać powinna za takie manewry. Fakt w IRL jest prawo, które nakazuje kierowcy, który ma zamiar zjechac ostatnim zjazdem włączyć "przeciwny" kierunkowskaz, ale to prawo z lat 60-tych, kiedy aut tam było 5 na krzyż .
Będziem życ
Bardzo ciekawa konkluzja. Tylko niestety nieprawdziwa.marecki 0701 pisze:Dawno już nic nie pisałem, ale się wtrącę. Przepisy są dość jasne bo rondo to właście nie jest skrzyżowanie , ale zlepek kilku skrzyżowań
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRÓW INFRASTRUKTURY ORAZ SPRAW WEWNĘTRZNYCH I ADMINISTRACJI z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych.
§ 36. 1. Znak C-12 "ruch okrężny" oznacza, że na skrzyżowaniu ruch odbywa się dookoła wyspy lub placu w kierunku wskazanym na znaku.
2. Znak C-12 występujący łącznie ze znakiem A-7 oznacza pierwszeństwo kierującego znajdującego się na skrzyżowaniu przed kierującym wjeżdżającym (wchodzącym) na to skrzyżowanie.
Chyba sie zgodzisz, ze z tego przepisu wynika jasno, ze rondo to jest pojedyncze skrzyzowanie, na ktorym ruch odbywa sie wokol wyspy.
No ale nie daje, bo nie ma ku temu podstaw.więc jeśli widzę kierowcę wjeżdżającego na rondo z lewym migaczem... Skręćcie w prawo z lewym kierunkowskazem - jest to kretynizm wg mnie. Policja mandaty dawać powinna za takie manewry.
Po pierwsze nie tylko w Irlandii, tylko tak jak pisalem w wiekszosci krajow EU.Fakt w IRL jest prawo, które nakazuje kierowcy, który ma zamiar zjechac ostatnim zjazdem włączyć "przeciwny" kierunkowskaz, ale to prawo z lat 60-tych, kiedy aut tam było 5 na krzyż .
Po drugie co ma za znaczenie, ze przepisy sa z lat 60? I jakie ma znaczenie ilosc samochodow?
Moim zdaniem to sa bardzo rozsadne przepisy i szkoda ze nie jest to taksamo precyzyjnie sforumowane w polskich przepisach.
[/quote]
Właśnie wróciłem z kolizji, która miała miejsce na skrzyżowaniu ulic Krasińskiego i Mościckiego. Zaraz zdjęcia!
EDIT: 18:11:
Prawdopodobnie jeden z samochodów nie zatrzymał się przed znakiem stopu. Wszystko na to wskazuje, że nie było szeroko pojmowanych strat w ludziach, gdyż zaraz po odjechaniu karetki ekipa straży pożarnej przystąpiła do sprzątania miejsca kolizji. Efektownie prezentował się także radiowóz policji.
Kilka kursów miejskich autobusów musiało skorzystać z objazdów! Wykonywały one prawdopodobnie kursy z pominięciem przystanku Krakowska-Plac Kościuszki.
FOTKI:
Przepraszam za jakość, ale zdążyłem zabrać ze sobą tylko telefon. Starałem się wybrać najlepsze zdjęcia.
EDIT 2: 18:19:
Żeby nie zaśmiecać innych tematów, bo to co napiszę jest trochę związane z tym:
To był ogólnie "dzień zdarzeń" - w czasie wypadku ulicą Szkotnik/Sikroskiego jechał kolejny wóz straży pożarnej, natomiast dwa wozy straży, które zabezpieczały miejsce kolizji po zakończeniu działań odjechały na sygnale. Dodam jeszcze, że dzisiaj w "Polach Klikowskich" około godziny 14-15 był dosyć duży pożar traw. Wczoraj wieczorem z nieustalonych jeszcze prze mnie przyczyn jeden wóz stał w rejonie mostu na rzece Białej na Krakowskiej. Czuć było trochę spalenizną, także to mógł być pożar trawy albo domu, obstawiam jednak to pierwsze, bo nie było widać podpiętych do wozu węży.
EEDIT 3: 18:24:
PS. Jest to niniejszym mój dwusetny post na forum !!! :-)
EDIT: 18:11:
Prawdopodobnie jeden z samochodów nie zatrzymał się przed znakiem stopu. Wszystko na to wskazuje, że nie było szeroko pojmowanych strat w ludziach, gdyż zaraz po odjechaniu karetki ekipa straży pożarnej przystąpiła do sprzątania miejsca kolizji. Efektownie prezentował się także radiowóz policji.
Kilka kursów miejskich autobusów musiało skorzystać z objazdów! Wykonywały one prawdopodobnie kursy z pominięciem przystanku Krakowska-Plac Kościuszki.
FOTKI:
Przepraszam za jakość, ale zdążyłem zabrać ze sobą tylko telefon. Starałem się wybrać najlepsze zdjęcia.
EDIT 2: 18:19:
Żeby nie zaśmiecać innych tematów, bo to co napiszę jest trochę związane z tym:
To był ogólnie "dzień zdarzeń" - w czasie wypadku ulicą Szkotnik/Sikroskiego jechał kolejny wóz straży pożarnej, natomiast dwa wozy straży, które zabezpieczały miejsce kolizji po zakończeniu działań odjechały na sygnale. Dodam jeszcze, że dzisiaj w "Polach Klikowskich" około godziny 14-15 był dosyć duży pożar traw. Wczoraj wieczorem z nieustalonych jeszcze prze mnie przyczyn jeden wóz stał w rejonie mostu na rzece Białej na Krakowskiej. Czuć było trochę spalenizną, także to mógł być pożar trawy albo domu, obstawiam jednak to pierwsze, bo nie było widać podpiętych do wozu węży.
EEDIT 3: 18:24:
PS. Jest to niniejszym mój dwusetny post na forum !!! :-)
-
- Proedroj
- Posty: 446
- Rejestracja: 23-11-2009, 14:25
- Lokalizacja: Brandstaettera
Paliła się trawa nad brzegiem Białej od strony domów jednorodzinnych.TomekMKM pisze:Wczoraj wieczorem z nieustalonych jeszcze prze mnie przyczyn jeden wóz stał w rejonie mostu na rzece Białej na Krakowskiej. Czuć było trochę spalenizną, także to mógł być pożar trawy albo domu, obstawiam jednak to pierwsze, bo nie było widać podpiętych do wozu węży.
Co do skrzyżowania Krasińskiego-Mościckiego, ciekaw jestem co musi wydarzyć się na tym skrzyżowaniu żeby wreszcie jakos zareagowano. Jadąc Mościckiego mamy znaki STOP na skrzyżowaniach z Krasińskiego, oraz następny z Malczewskiego/Starowolskiego, z własnych obserwacji trwających już kilka lat zaobserwowałem że wiekszość winowajców nie stających na STOPie ma rejestracje z poza Tarnowa (KTA, KDA itp już mniejsza z tym skąd kto jest, niech sobie żyje) Powiedzcie mi, jak jedziecie do obcego miasta to jedziecie na ślepo nie patrząc na znaki, czy macie oczy do okola głowy i bardziej uważacie? Często jest tak, ze przez obydwa skrzyzowania przejeżdżaja bez zatrzymania. I niech nikt nie pisze, ze znaki STOP są niewidoczne, inna kwestia że od zakończonego w listopadzie remontu asfaltu nie ma namalowanych przejść dla pieszych. Przed remontem asfaltu, przy skrzyżowaniu z mościckiego był "garbik" namalowane poprzeczne pasy i znak STOP na asfalcie i wypadki dalej były. Reasumując dla tych którzy często jeżdżą krasińskiego czy malczewskiego mimo pierwszeństwa przejazdu radze zwolnić przy skrzyżowaniach ;-)
Po pierwsze nie jeżdżę na pamięć jadąc nawet drogą z pierwszeństwem. Co do podporządkowanych. W Tarnowie wiem które to są ale i na znaki też patrzę.
Przede wszystkim zasada ograniczonego zaufania.
Jeżdżąc po obcych miastach zdecydowanie należy czytać znaki, lepiej wolniej ale bezpieczniej.
PS
Co do tego skrzyżowania, wszystko jest dobrze oznakowane ale często mają tam miejsce zdarzenia drogowe. Kilka miesięcy temu L-ka po dzwonie zaległa na boku czyli strzał był konkretny.
Przede wszystkim zasada ograniczonego zaufania.
Jeżdżąc po obcych miastach zdecydowanie należy czytać znaki, lepiej wolniej ale bezpieczniej.
PS
Co do tego skrzyżowania, wszystko jest dobrze oznakowane ale często mają tam miejsce zdarzenia drogowe. Kilka miesięcy temu L-ka po dzwonie zaległa na boku czyli strzał był konkretny.
W ubiegłym tygodniu dwa dni z rzędu ok.16-tej sprawy na tym skrzyżowaniu były w toku/Policja ,Straż/.W jednym z przypadków był samochód z tablicami SH.....pewnie ze Śląska albo nie przerejestrowany.Na pewno jest na szrocie.Statystyka tego miejsca jest okrutna i daje do myślenia.Ja jak jadę prosto przez to i temu podobne skrzyżowania mocno uważam.Bo co mi z tego że nie moja wina jak można stracić zdrowie o autku nie wspomnę.
Raz pamiętam jak jechałem Krasińskiego, jakas kobicina jechała mościckiego od strony maxa, oczywiście nie zatrzymała się na stopie, dobrze że jechałem pomału, zacząłem trąbić akurat musiałem skręcić w lewo wiec pojechałem za nią kawałek.. na następnym stopie oczywiście również nie zatrzymała sie, nic tylko dogonić zajechać droge takim oszołomom, wyciągnąc z samochodu i wyliściować dla oprzytomnienia :/
Tam nie ma chyba dnia bez jakiejś stłuczki...
http://www.kpt.jun.pl/ - tarnowskie forum o komunikacji zbiorowej