Owszem, może je głosić ale pamiętajmy, że robi to do wiernych Bogu, którzy przychodzą do kościoła pomodlić się, usłyszeć Śłowo Boże a nie zdanie z cyklu "poglady polityczne plebana". Jak ksiądz chce sie uzewnetrzniać politycznie to niech to robi z mównicy sejmowej za siebie (a nie przy pomocy innych) i w cywilnym stroju. Nie pasuje taki styl, ktory zrównałby go z resztą polityków i politykierów?defekator pisze:O ile z jawnym mieszaniem się do polityki może dało by się coś zrobić, chociaż wymagało by to zmiany konstytucji, bo ksiądz jako obywatel wg prawa może mieć poglądy polityczne i może je głosić
Pewnie że nie, bo autorytet mniejszy. Wierzcie mi lub nie ale sutanna i koloratka robi bardzo dużo, a polityka głoszona z ołtarza ma większą siłę, którą organizacja kościelna wykorzystuje jak może, mimo upomnień co mądrzejszych purpuratów (np. Życiński).
Wyobraźcie sobie, że w sejmie by zaczęto się ubierać w szaty duchowne i mówić z mównicy sejmowej - nie podniósłby się głos dostojników koscielnych?
Dlatego jestem za tym by zostawi politykom co polityczne a Papieżowi co papieskie.
Co do krzyża na marcince. Stary nie zostnie napewno zniszzony a przeniesiony w inne miejsce - takim sposobem z jednego ostatecznie będą dwa.
Nowy 22,5-metrowy krzyż ma być żelazny - taka wysoka konstrukcja musi mieć odpowienią podstawę, by się oprzeć silnemu wiatrowi halnemu z południa, dla ktorego marcinka jest ostatnia barierą. Stąd dywagacje na temat rozmiarów i choćby zagrożenia płynacego z umieszczenia takiego kolosa w zasięgu ewentualnych zabudowań. Krzyż na Kasprowym wierchu ma 17,5 m wysokości, z czego 2,5 m wkopane jest wgłąb skały. Musi być bez przerwy konserwowany, bo te 2 tony żelaza potrafią naprawde zgrozić ludziom przybywajacym, jak i samej okolicy. Jakie wielkości w takim razie towarzyszą krzyżowi planowanemy przez kurię na marcince.
Konstrukcja skazana jest na wyglad "słupa wysokiego napięcia" ze wzgledu na zmniejszenie oporów powietrza i choćby oszczednośc surowca potrzebnego do jego budowy.
Powstało realne pytanie odnośnie miejscowego planu zagospodarowania, nieco traktowane po macoszemu w temacie, do którego realizacji lokalizacja obiektu może ograniczyć mozliwosci.
Podzielam pogląd niektorych użytkowników, że nie potrzebny nam jest wiekszy, monumentalny obiekt męki pańskiej a zadbanie o dotychczas stojący w jakiś chaszczach. Wystarczy wyeksponować i upększyć bezpośrednią okolicę małego, starego i symbolicznie bardziej cennego dla mieszkańców grudu Tarnowskich drewnianego krzyża w jego pierwotnym i jedynym miejscu.