Pierniczę, nie kupuję już na Allegro.
Kupiłem sobie w lecie wiatraczek na USB - zepsuł się po kilku dniach. Gdy próbowałem go kleić (bo poluzował się bolec od silniczka, napędzający łopatki) - napryskałem sobie kleju (a'la kropelka) do oka.
Oczywiście głupi ja, ale to już na marginesie.
Kupiłem sobie przenośną lodóweczkę (a raczej chłodziarkę, bo miała schładzać do 10 st. C) - padła po kilku tygodniach.
Kupiłem baterię 9V z ładowarką - po kilku użyciach bateria (Varta) "spuchła" i jest do wyrzucenia.
Żeby reklamować muszę wyszukiwać kontaktów, muszę wysyłać - pocztą czy kurierem, muszę po prostu tego pilnować. Nie mam na to ani ochoty, ani czasu. A wszelkie ew. oszczędności pochłaniają właśnie te procedury.