Pada śnieg,pada śnieg...
-
- Rhetor
- Posty: 7031
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Co wy z tymi garażami?
Odrobina gimnastyki z samego rana nie zaszkodzi
Tylko, że najpierw trzeba zidentyfikować, która zaspa to mój samochód...
Odrobina gimnastyki z samego rana nie zaszkodzi
Tylko, że najpierw trzeba zidentyfikować, która zaspa to mój samochód...
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
LordRuthwen pisze:Co wy z tymi garażami?
Odrobina gimnastyki z samego rana nie zaszkodzi
Tylko, że najpierw trzeba zidentyfikować, która zaspa to mój samochód...
Czasem przecież trzeba też pomachać, żeby dojść do garażu i wyjechać z niego
A z odśnieżaniem auta stojącego pod chmurką to podstawowa zasada jest taka: zaczynamy od tablicy rejestracyjnej
Można też mieć pecha jak mój kumpel. Wracamy z roboty on otwiera auto, odpala silnik, łapie skrobaczkę/miotełkę i zatrzaskuje drzwi kierowcy. Gdy już odśnieżył auto chce wsiąść a tu coś przymarzło i centralny nie otworzył drzwi do końca a po ich zatrzaśnięciu ponownie zamknął auto. Auto zamknięte, kluczyki w środku, silnik pracuje, dobrze że byłem w pobliżu pojechaliśmy po drugie zapasowe.ClNEK pisze:Garaż się przydaje bo nie trzeba wtedy, np tak jak ja przez ostatnie 3 dni, wsiadać do auta przez tylne drzwi w przednich coś zamarza i nie chce zamek odblokować się
BIGer
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
"Wyzwolona energia atomu zmieniła wszystko z wyjątkiem naszego sposobu myślenia."
— Albert Einstein
Dla jednych to pech, dla mnie raczej lekkomyślne niszczenie silnikaBIGer pisze: Można też mieć pecha jak mój kumpel. Wracamy z roboty on otwiera auto, odpala silnik, łapie skrobaczkę/miotełkę i zatrzaskuje drzwi kierowcy. Gdy już odśnieżył auto chce wsiąść a tu coś przymarzło i centralny nie otworzył drzwi do końca a po ich zatrzaśnięciu ponownie zamknął auto. Auto zamknięte, kluczyki w środku, silnik pracuje, dobrze że byłem w pobliżu pojechaliśmy po drugie zapasowe.
Jeszcze "weselej" jest gdy w środku siedzi dziecko. Raz tak miałem, szczęście w nieszczęściu, że pod domem. W desperacji udało mi się w mieszkaniu w 3 minuty odnaleźć kluczyk zapasowy, którego nie umiałem wcześniej zlokalizować przez pół roku. Także CiNEK uważaj z tą nubirą.BIGer pisze:Można też mieć pecha jak mój kumpel. Wracamy z roboty on otwiera auto, odpala silnik, łapie skrobaczkę/miotełkę i zatrzaskuje drzwi kierowcy. Gdy już odśnieżył auto chce wsiąść a tu coś przymarzło i centralny nie otworzył drzwi do końca a po ich zatrzaśnięciu ponownie zamknął auto. Auto zamknięte, kluczyki w środku, silnik pracuje, dobrze że byłem w pobliżu pojechaliśmy po drugie zapasowe.ClNEK pisze:Garaż się przydaje bo nie trzeba wtedy, np tak jak ja przez ostatnie 3 dni, wsiadać do auta przez tylne drzwi w przednich coś zamarza i nie chce zamek odblokować się
Silnik podczas postoju rozgrzewa się znacznie dłużej niż podczas jazdy. Niektórzy producenci, jeśli nie większość, już od ponad dekady zalecają aby rozgrzewanie silnika na postoju trwało kilka-kilkanaście-kilkadziesiąt sekund (czas potrzebny w zależności od silnika/producenta na doprowadzenie przez pompy płynów eksploatacyjnych tam gdzie ich miejsce i osiągnięcie przez nie odpowiednich temperatur) a następnie jazdę na umiarkowanych obrotach do czasu rozgrzania się silnika. Niektórzy producenci piszą już wprost; rozgrzewanie silnika podczas postoju może znacznie skrócić jego żywotność. W twojej, jak się po wpisie gushmana domyślam, Nubirze instrukcja podpowiada podobnie; uruchom, poczekaj ok. pół minuty i jazda.ClNEK pisze:A to niby w jaki sposób ???
-
- Rhetor
- Posty: 7031
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
rzuf, sprawdzał czy to aby nie jego i chwilę mu widać zeszło zanim się zorientował, że jednak nie
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Spojrzałem przez okno, i naszła mnie taka refleksja: Po jaką cholerę firma krokus wysyła na oko 10 osób, których zadaniem jest odśnieżanie...żywopłotów?
Chodzą sobie po osiedlowych chodnikach, i zrzucają czapy śniegowe które pojawiły się na tych krzakach... Może mi ktoś wyjaśni po co to? Nie lepiej odśnieżyć np wysepki z kostki brukowej zbudowane przy tymczasowym rondzie na starodąbroskiej/słonecznej? Wczoraj szedłem tam 2 razy o różnych godzinach i brodziłem po kostki w wodo-błocie...
Chodzą sobie po osiedlowych chodnikach, i zrzucają czapy śniegowe które pojawiły się na tych krzakach... Może mi ktoś wyjaśni po co to? Nie lepiej odśnieżyć np wysepki z kostki brukowej zbudowane przy tymczasowym rondzie na starodąbroskiej/słonecznej? Wczoraj szedłem tam 2 razy o różnych godzinach i brodziłem po kostki w wodo-błocie...