Kolejny madafaka rozwalił zderzaka...
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
Jezdzicie czasem za granice? Przejezdzacie przez naprawde DUZE miasta?
To pewnie wiecie, ze tam kierowca z obca rejestracja spotyka sie z wielka uprzejmoscia, przychylnoscia i wyrozumialoscia ze strony miejscowych kierowcow, gdy zdarza mu sie pogubic czy zagapic.
Moje subiektywne odczucia mowia mi, zeby z powrotem przesiasc sie na komunikacje miejska i na wlasne nogi, zanim spotkam sie z 'uprzejmosciami' tarnowskich kierowcow.
Jak napisal Adam - kierowcy dziela sie na madrych i glupich. Zakladam, ze wiekszosc z was to ci madrzy.
Ale niestety - pelni ZACIETOSCI, ZAWZIETOSCI, KOMPLEKSOW (hehe, czym to ja nie jechalem, i komu to ja 'faka' nie pokazalem).
Wyjasniam - nie jestem blondynka z urwanym zderzakiem i jezdze na KT - ktore to KT budzi w innych miastach pewnie takie samo politowanie, jak u was KBR czy KDA czy inne.
Wiecie, kiedy kierowca staje sie normalny? Gdy pojezdzi pare lat, dorosnie emocjonalnie, kupi sobie naprawde dobre auto, i wie, ze nikomu niczego udowadniac nie musi. I wtedy stac go na spokoj, wyrozumialosc, USMIECH!!! wzgledem tych, co czasem glupote zrobia, pozwoli sie wyprzedzic lysolom w starym BMW, zaoferuje pomoc komus kto sobie nie radzi, a tym co chojrakuja - da po nosie, ale w sposob subtelny i nie na zasadzie 'oko za oko'.
Czego sobie i wam zycze, amen.
To pewnie wiecie, ze tam kierowca z obca rejestracja spotyka sie z wielka uprzejmoscia, przychylnoscia i wyrozumialoscia ze strony miejscowych kierowcow, gdy zdarza mu sie pogubic czy zagapic.
Moje subiektywne odczucia mowia mi, zeby z powrotem przesiasc sie na komunikacje miejska i na wlasne nogi, zanim spotkam sie z 'uprzejmosciami' tarnowskich kierowcow.
Jak napisal Adam - kierowcy dziela sie na madrych i glupich. Zakladam, ze wiekszosc z was to ci madrzy.
Ale niestety - pelni ZACIETOSCI, ZAWZIETOSCI, KOMPLEKSOW (hehe, czym to ja nie jechalem, i komu to ja 'faka' nie pokazalem).
Wyjasniam - nie jestem blondynka z urwanym zderzakiem i jezdze na KT - ktore to KT budzi w innych miastach pewnie takie samo politowanie, jak u was KBR czy KDA czy inne.
Wiecie, kiedy kierowca staje sie normalny? Gdy pojezdzi pare lat, dorosnie emocjonalnie, kupi sobie naprawde dobre auto, i wie, ze nikomu niczego udowadniac nie musi. I wtedy stac go na spokoj, wyrozumialosc, USMIECH!!! wzgledem tych, co czasem glupote zrobia, pozwoli sie wyprzedzic lysolom w starym BMW, zaoferuje pomoc komus kto sobie nie radzi, a tym co chojrakuja - da po nosie, ale w sposob subtelny i nie na zasadzie 'oko za oko'.
Czego sobie i wam zycze, amen.
Jest jeszcze jeden tym kierowców o których tutaj nie wspomniano: emeryci i renciści. Rozumie, że w tym wieku refleks nie ten ale wczoraj jakiś dziadek mnie zaskoczył swoją jazdą. Jedzie taki 40 na godzinę (droga czarna) przed nim 50 metrów skrzyżowanie ze światłami - jest zielone - dziadek zwalnia. Podjechał pod światła - nadal zielone - zatrzymuje się i czeka na czerwone. Nie wiem co miał na myśli wykonując ten manewr
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
Dowiesz sie, gdy bedziesz mial tyle lat co on, slabszy wzrok i sluch, moze klopoty z sercem, moze bedzie ci duszno, moze beda cie stawy bolaly, moze bedziesz mial wolniejszy refleks, i moze bedziesz wolal jechac wolniej niz ryzykowac i wjechac na zolte.
Wiem, pewnie powiecie, zeby takim zabierac prawo jazdy.
idzmy dalej - eksterminowac od razu najlepiej. Co maja zyc na nasz koszt, nie?
Ach zapomnialam najwazniejszego: przeciez wy wszyscy bedziecie zawsze mlodzi, piekni, z megarefleksem i megaumiejetnosciami, wiec po co wam to w ogole mowie...
Nauczylismy sie tolerancji dla obcokrajowcow, gejow, innowiercow i nawet z pisowcami idzie nam coraz lepiej - ale w kwestii tolerancji dla tych ktorzy jedza inaczej od nas (inaczej - NIE ZAWSZE oznacza gorzej) to jestesmy sto lat za cywilizowanym swiatem.
Wiem, pewnie powiecie, zeby takim zabierac prawo jazdy.
idzmy dalej - eksterminowac od razu najlepiej. Co maja zyc na nasz koszt, nie?
Ach zapomnialam najwazniejszego: przeciez wy wszyscy bedziecie zawsze mlodzi, piekni, z megarefleksem i megaumiejetnosciami, wiec po co wam to w ogole mowie...
Nauczylismy sie tolerancji dla obcokrajowcow, gejow, innowiercow i nawet z pisowcami idzie nam coraz lepiej - ale w kwestii tolerancji dla tych ktorzy jedza inaczej od nas (inaczej - NIE ZAWSZE oznacza gorzej) to jestesmy sto lat za cywilizowanym swiatem.
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
halford, jak dożyjesz też może bedziesz starym trzęsącym się dziadkiem i bedziesz musiał pojechać tym nissanem siostry po leki do przychodni... niedowidząc, niedosłysząc i ze zwyrodniałym kolanem... chyba lepiej że sie zatrzymał na zielonym niż przejechał na czerwonym...??
a abstrahując od "dziadka" to może pójdźmy za ciosem...
to jeszcze nie wspomniano o takich rodzajach kierowców jak żydzi, masoni i cykliści...
A jakby który miał KTA, KBR, KDA itd... to bez gadania zepchnąć do rowu zanim komuś w mieście krzywdę zrobi...
a abstrahując od "dziadka" to może pójdźmy za ciosem...
to jeszcze nie wspomniano o takich rodzajach kierowców jak żydzi, masoni i cykliści...
A jakby który miał KTA, KBR, KDA itd... to bez gadania zepchnąć do rowu zanim komuś w mieście krzywdę zrobi...
Nie odbierać, ale sprawdzać często czy nadaje się do kierowania. Im starszy, tym częściej. Przecież jak ktoś ma słaby wzrok, słaby refleks i jeszcze go coś boli, to jest zagrożeniem dla siebie i innych.sainte_nitouche pisze:Wiem, pewnie powiecie, zeby takim zabierac prawo jazdy.
Widzę swojego znajomego, który jest po zawale, ma prawie 80 lat i ledwo chodzi, ale nadal jeździ. I on jest mniejszym zagrożeniem niż ktoś kto prowadzi po pijaku?
Teraz prawo jazdy jest w zasadzie dożywotnio. Jak ktoś będzie prowadził w okularach +10 i ledwo co widział, to dla was jest ok, bo nie wolno nikomu ograniczać możliwości prowadzenia samochodu?
Mylisz się Bastol - w wielu krajch powyżej pewnego wieku są OBOWIAZKOWE co roczne badania - obejmujące sprawdzenie refleksu i ogólnej psychomotoryki.
Jazda po pijaku i jazda osoby, która ma powaznie upośledzone widzenie i znacznie spowolniony refleks jest równie nie bezpieczna. Jeśli taka osoba nie spełna określonego MINIMUM to nie powinna być kierowcą - i takie sa realia.
Ale nie nalezy tego uzalezniać od wieku - mój Ojciec ma 65 lat a jest sprawny jak 40 latek, jeździ na nartach (jest instruktorem), chodzi po górach. Refleks i widzenie ma w porzadku. A jeden z moich sąsiadów miał wylew, ma powazne ograniczenie widzenia peryferyjnego i lekki niedowład lewej ręki - ma 40 lat. A mimo to kieruje samochodem - spowodował już kilka stłuczek na osiedlu. Bastol 23 - ciekawe czy będziesz tak mówił, jak na przejściu dla pieszych "rozjedzie" ci Matkę / Ojca / Siestrę / Brata - bo mając ograniczone widzenie peryferyjne o 50% ich nie zauważy.
Jazda po pijaku i jazda osoby, która ma powaznie upośledzone widzenie i znacznie spowolniony refleks jest równie nie bezpieczna. Jeśli taka osoba nie spełna określonego MINIMUM to nie powinna być kierowcą - i takie sa realia.
Ale nie nalezy tego uzalezniać od wieku - mój Ojciec ma 65 lat a jest sprawny jak 40 latek, jeździ na nartach (jest instruktorem), chodzi po górach. Refleks i widzenie ma w porzadku. A jeden z moich sąsiadów miał wylew, ma powazne ograniczenie widzenia peryferyjnego i lekki niedowład lewej ręki - ma 40 lat. A mimo to kieruje samochodem - spowodował już kilka stłuczek na osiedlu. Bastol 23 - ciekawe czy będziesz tak mówił, jak na przejściu dla pieszych "rozjedzie" ci Matkę / Ojca / Siestrę / Brata - bo mając ograniczone widzenie peryferyjne o 50% ich nie zauważy.
9000 ml A Rh-
Ravir, stwierdziłem, że osoba po zawale, która ledwo chodzi i ma 80 lat jest mniejszym zagrożeniem niż pijak za kierownicą.
Zgodzę się że osoby, które mają ogromne problemy ze wzrokiem i znacznie spowolniony refleks i masę różnych schorzeń są porównywalnym zagrożeniem do pana/pani po kilku głębszych.
Trzeba to rozgraniczyć i nie popadać w skrajność bo nie każdy dziadek/babcia jest od razu jeżdżącą bombą zegarową. Jedzie sobie te 40/h bo tak jest bezpieczniej i nie bez powodu istnieje coś takiego jak lewy pas ruchu lub linia przerywana. Przyznaję, że również jestem świadkiem różnych zachowań starszych osób, ale w większości charakteryzują się one zwiększoną czujnością i ostrożnością wspomnianych osób przez co uchodzą za "ślamazarne".
Zgodzę się że osoby, które mają ogromne problemy ze wzrokiem i znacznie spowolniony refleks i masę różnych schorzeń są porównywalnym zagrożeniem do pana/pani po kilku głębszych.
Trzeba to rozgraniczyć i nie popadać w skrajność bo nie każdy dziadek/babcia jest od razu jeżdżącą bombą zegarową. Jedzie sobie te 40/h bo tak jest bezpieczniej i nie bez powodu istnieje coś takiego jak lewy pas ruchu lub linia przerywana. Przyznaję, że również jestem świadkiem różnych zachowań starszych osób, ale w większości charakteryzują się one zwiększoną czujnością i ostrożnością wspomnianych osób przez co uchodzą za "ślamazarne".
bastol23 pisze:Trzeba to rozgraniczyć i nie popadać w skrajność bo nie każdy dziadek/babcia jest od razu jeżdżącą bombą zegarową. Jedzie sobie te 40/h bo tak jest bezpieczniej i nie bez powodu istnieje coś takiego jak lewy pas ruchu lub linia przerywana.
Przeciez Ravir wyraźnie napisał, że nie chodzi o kryterium wiekowe.
Jeśli ktoś (ktokolwiek bez względu na wiek) ma problemy z prowadzeniem samochodu (bo pijany, bo niedowidzi, bo się zwyczajnie źle dzisiaj czuje) może skorzystać z taksówki.
bastol23, czyli ktoś, kto może nie być w stanie nacisnąć na hamulec, bo mu coś strzyknęło, albo po prostu ból mu nie pozwolił jest bezpieczniejszy od nawalonego gościa, który za parę godzin będzie trzeźwy. A ktoś, kto jest chory i lepiej nie będzie, może nadal sobie jeździć i "nie widzieć przeszkód".
Czy nadal daltoniści nie mogą prowadzić?
Przykład z sąsiedztwa. Znajoma zapowiedziała, że wyśle syna na kurs prawa jazdy, jak tylko będzie miał odpowiedni wiek. Fajnie, ale... nie jest całkiem sprawny umysłowo, chodzi do szkoły z oddziałami integracyjnymi. Teorię zapewne zda, bo nauczy się odpowiedzi. Druga sprawa - ma problemy neurologiczne, napady padaczkowe, omdlenia. A papiery, że jest ok, "da się załatwić".
I taka osoba będzie prowadziła samochód - wg niektórych tutaj ma prawo, nieważne, że ma większą szansę niż inny, że zemdleje, albo dostanie padaczki i nie wiadomo co się będzie działo. O tym, że jako pieszy jest niebezpieczny, bo często jest we własnym świecie i nie wie co się dookoła dzieje nawet nie chciałem wspominać.
Równie dobrze ktoś może być autentycznie zdrowy podczas zdawania na prawko, ale po jakimś czasie zachorować - np. na cukrzycę. Albo zaczyna brać leki psychotropowe. Czy nie powinien być przebadany zanim mu się przedłuży prawo jazdy?
Czy nadal daltoniści nie mogą prowadzić?
Przykład z sąsiedztwa. Znajoma zapowiedziała, że wyśle syna na kurs prawa jazdy, jak tylko będzie miał odpowiedni wiek. Fajnie, ale... nie jest całkiem sprawny umysłowo, chodzi do szkoły z oddziałami integracyjnymi. Teorię zapewne zda, bo nauczy się odpowiedzi. Druga sprawa - ma problemy neurologiczne, napady padaczkowe, omdlenia. A papiery, że jest ok, "da się załatwić".
I taka osoba będzie prowadziła samochód - wg niektórych tutaj ma prawo, nieważne, że ma większą szansę niż inny, że zemdleje, albo dostanie padaczki i nie wiadomo co się będzie działo. O tym, że jako pieszy jest niebezpieczny, bo często jest we własnym świecie i nie wie co się dookoła dzieje nawet nie chciałem wspominać.
Równie dobrze ktoś może być autentycznie zdrowy podczas zdawania na prawko, ale po jakimś czasie zachorować - np. na cukrzycę. Albo zaczyna brać leki psychotropowe. Czy nie powinien być przebadany zanim mu się przedłuży prawo jazdy?
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
Wiec kazdy posiadajacy prawo jazdy powinien byc co jakis czas (powiedzmy co 2 lata) poddawany badaniu.
Bo to, ze sie dobrze czuje - nie oznacza, ze nie zrobilo mi sie jakies ograniczenie, ktore na co dzien nie utrudnia mi zycia, ale moze jednak stanowic zagrozenie.
Mlody zdrowy byk tez moze dostac w czasie jazdy skoku cisnienia. bo sie np. wk...rwil za bardzo na innego uzytkownika.
Polecam ku przestrodze wszystkim wk.wiajacym sie
Bo to, ze sie dobrze czuje - nie oznacza, ze nie zrobilo mi sie jakies ograniczenie, ktore na co dzien nie utrudnia mi zycia, ale moze jednak stanowic zagrozenie.
Mlody zdrowy byk tez moze dostac w czasie jazdy skoku cisnienia. bo sie np. wk...rwil za bardzo na innego uzytkownika.
Polecam ku przestrodze wszystkim wk.wiajacym sie
sainte_nitouche, i do tego bym zmierzał. Badania okresowe - skoro jak człowiek gdzieś pracuje, to ma obowiązek chodzić na badania, to dlaczego kierowcy takie obowiązku nie mają?
Tylko prawdziwe badania, a nie papierek. Gdyby lekarz naprawdę odpowiadał za wydanie zaświadczenia bez badań, to by się starali. Chyba wszyscy kierowcy pamiętają jak wygląda badanie na kursie prawa jazdy
Tylko prawdziwe badania, a nie papierek. Gdyby lekarz naprawdę odpowiadał za wydanie zaświadczenia bez badań, to by się starali. Chyba wszyscy kierowcy pamiętają jak wygląda badanie na kursie prawa jazdy
Wiem, pewnie powiecie, zeby takim zabierac prawo jazdy.
Tak, powinni jeśli nie przejdą badań - a badania powinny być obowiązkowe w pewnym wieku.
Tak, będę być może jak dożyję starym trzęsącym się dziadkiem ale to nie znaczy, że mam jeździć autem. Skoro takie osoby mogą jeździć to czemu zabrania się np. 10 latkowi ? Czemu jemu nie pozwolić ?halford, jak dożyjesz też może bedziesz starym trzęsącym się dziadkiem i bedziesz musiał pojechać tym nissanem siostry po leki do przychodni... niedowidząc, niedosłysząc i ze zwyrodniałym kolanem
Pewną sprawność trzeba mieć do prowadzenia samochodów i tyle. Prowadzenie samochodów nie jest obowiązkowe a po leki można jechać taxi.
PS. Moja siostra nie ma nissana. Ba, ja nie mam siostry
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
>>>Tak, powinni jeśli nie przejdą badań - a badania powinny być obowiązkowe w pewnym wieku.>>>
W pewnym tzn. w jakim?
60 lat? 70?
A dlaczego nie 30? albo 40?
Jestes pewien, ze bedac mlodym i zdrowym nie masz np. tetniaka, ktory objawow nie daje, ale pewnego dnia peknie pozbawiajac cie przytomnosci w kilka sekund zanim zdazysz cokolwiek zrobic czy nawet pomyslec?
Jasne, ze z wiekiem ryzyko chorob wzrasta; ale nie da sie ustalic, ze do czterdziestki jestem zdrowy i nic mi nie grozi, hulaj dusza piekla nie ma, a dziadkow lustrujmy co chwile bo moga sie przekrecic lada moment.
To tak nie dziala niestety
W pewnym tzn. w jakim?
60 lat? 70?
A dlaczego nie 30? albo 40?
Jestes pewien, ze bedac mlodym i zdrowym nie masz np. tetniaka, ktory objawow nie daje, ale pewnego dnia peknie pozbawiajac cie przytomnosci w kilka sekund zanim zdazysz cokolwiek zrobic czy nawet pomyslec?
Jasne, ze z wiekiem ryzyko chorob wzrasta; ale nie da sie ustalic, ze do czterdziestki jestem zdrowy i nic mi nie grozi, hulaj dusza piekla nie ma, a dziadkow lustrujmy co chwile bo moga sie przekrecic lada moment.
To tak nie dziala niestety
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
Ok, sorry... z Ravirem mi sie pomyliło Co nie zmainia faktu że może bedziesz starym dziadkiem... z autem.halford pisze:PS. Moja siostra nie ma nissana. Ba, ja nie mam siostry
a z emerytury to bym nie liczył na taxi..
sainte_nitouche pisze: tetniaka, ktory objawow nie daje, ale pewnego dnia peknie pozbawiajac cie przytomnosci w kilka sekund
tego to i tak nie da sie wykryć zwykłym badaniem lekarskim.. co nie zmienia słuszności faktu że badania okresowe powinno się przechodzić... zawsze można mieć jakieś zaburzenia rytmu serca, padaczkę, czy choćby cukrzycę/hiperglikemię która nie boli do końca - aż do zaburzeń świadomości...