Oczywiście - nawet dwie -
1) uczniowie położonych w centrum miasta gimnazjów i liceów, którzy mieszkają na osiedlach, spokojnie dojechaliby do swoich szkół na rowerach, zamiast śmierdzącymi i ociekającymi potem autobusami
2) setki licealistów, którzy dojeżdżają do Tarnowa z Wierzchosławic, Zgłobic, Tuchowa, Radłowa, Żabna, Lisiej Góry, Pogórskiej Woli, po czym trafiają na dworzec i muszą przedrałować 2 km do swojej szkoły. Tutaj mielibyśmy dwa w jednym:
- ułatwienie im życia (gdyby stacje odbiorcze były w okolicach ich szkół - np. w okolicy nowo-planowanego ronda na Szkotnika)
- wypromowanie aktywnego stylu życia (teraz niektórzy wolą się kisić przy 30 stopniach w ociekającym potem autobusie niż wsiąść na rower i dojechać do centrum z Falkland)
To tylko kwestia zmiany myślenia...
Miejska wypożyczalnia rowerów
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Argumenty gushmana sa jak najbardziej na miejscu. Nie ma u nas infrastruktury, a po drugie jak coś jest za "darmo" to ktoś słono za to zapłaci (czytaj podatnik). Gdy rower będzie za 5 zł przedsięwzięcie upadnie, bo bilet jest po prostu tańszy.
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.
Szczerze powiedziawszy ten argument mnie nie przekonuje. Nie wyobrażam sobie jechać na rowerze do pracy/szkoły w 30 stopniowym upale i później siedzieć tak cudownie woniejąca i mokra od potu przez kilka dobrych godzin Może i w autobusie fiołkami nie pachnie, ale później się z niego wysiada i koniec katorgi. A tak to najpierw się człowiek poci na rowerze, dojeżdza na stację PKS, wsiada do busa i dopiero zaczyna się szaleństwoMarcin Zaród pisze:teraz niektórzy wolą się kisić przy 30 stopniach w ociekającym potem autobusie niż wsiąść na rower
Także, ja osobiście bym z takiej wypożyczalni nie skorzystała. Poza tym fryz by mi sie rozwiał, a w pracy wypada jednak wyglądać w miarę reprezentatywnie
A tak poza tym, to bardzo lubię jeździć na rowerze. Ale uważam, że jako środek transportu nie bardzo spełni swoją funkcję, biorąc pod uwagę powyższy argument oraz to, że drogi rowerowe u nas w Tarnowie są jakie są...
Gdyby nie te 2 rzeczy to rower byłby idealny w zakorkowanym i zasmrodzonym spalinami mieście.
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Dotacje? Świetny pomysł... Może UMT "sięgnie"...
Co do tego, że nie ma porządnych ścieżek... Może i nie ma profesjonalnych ścieżek, po których mogliby spokojnie jeździć "długodystansowcy" czy osoby jeżdżące z przeciętną szybkością grubo powyżej 20 km./h, ale jest coraz więcej miejsc, gdzie rowerem można dojechać bezpiecznie, dzięki tym "nibyścieżkom",....
Pamiętam, że 25 lat temu w Tarnowie gdziekolwiek się chciało dojechać rowerem, trzeba było jeździć po ulicy, narażając często życie... Może dla ludzi w wieku 16-50 jazda ulicą to nie problem, ale już na przykład ludzie koło 60 naprawdę mogli wsiąść na rowery dzięki tym ścieżkom. Wystarczy spojrzeć teraz na to, jak dużo rowerów porusza się np. ścieżką wzdłuż sadów przy Szujskiego...
Co do tego, że dojazd z Falkand do centrum powoduje, że człowiek dojeżdża do pracy/szkoły spocony, to bzdura, bo po 10 minutach spokojnego pedałowania nic takiego się nie stanie. A przy ponad 30 stopniach to i przejście 100 metrów piechotą czy przejechanie 5 min. w autobusie to gehenna, więc jazda rowerem jednak JEST dobrą alternatywą...
Sam często jeżdżę do pracy od ponad 10 lat na rowerze - zysk? Zaoszczędzony czas, mniej stresu, więcej zdrowia, brak problemów z parkowaniem... Mówię, kwestia zmiany świadomości ludzi, bo Ci, co z zasady "nie bo nie", to nawet na świetne ścieżki by nie wyjechali... Cóż, ja jestem z gatunku tych, co (parafrazując powiedzenie) nie pytają "Czemu?", a raczej "Czemu by nie?"... i nie ukrywam, że chyba tak żyje się lepiej...
Co do tego, że nie ma porządnych ścieżek... Może i nie ma profesjonalnych ścieżek, po których mogliby spokojnie jeździć "długodystansowcy" czy osoby jeżdżące z przeciętną szybkością grubo powyżej 20 km./h, ale jest coraz więcej miejsc, gdzie rowerem można dojechać bezpiecznie, dzięki tym "nibyścieżkom",....
Pamiętam, że 25 lat temu w Tarnowie gdziekolwiek się chciało dojechać rowerem, trzeba było jeździć po ulicy, narażając często życie... Może dla ludzi w wieku 16-50 jazda ulicą to nie problem, ale już na przykład ludzie koło 60 naprawdę mogli wsiąść na rowery dzięki tym ścieżkom. Wystarczy spojrzeć teraz na to, jak dużo rowerów porusza się np. ścieżką wzdłuż sadów przy Szujskiego...
Co do tego, że dojazd z Falkand do centrum powoduje, że człowiek dojeżdża do pracy/szkoły spocony, to bzdura, bo po 10 minutach spokojnego pedałowania nic takiego się nie stanie. A przy ponad 30 stopniach to i przejście 100 metrów piechotą czy przejechanie 5 min. w autobusie to gehenna, więc jazda rowerem jednak JEST dobrą alternatywą...
Sam często jeżdżę do pracy od ponad 10 lat na rowerze - zysk? Zaoszczędzony czas, mniej stresu, więcej zdrowia, brak problemów z parkowaniem... Mówię, kwestia zmiany świadomości ludzi, bo Ci, co z zasady "nie bo nie", to nawet na świetne ścieżki by nie wyjechali... Cóż, ja jestem z gatunku tych, co (parafrazując powiedzenie) nie pytają "Czemu?", a raczej "Czemu by nie?"... i nie ukrywam, że chyba tak żyje się lepiej...
-
Autor tematu - Rhetor
- Posty: 1966
- Rejestracja: 09-09-2009, 18:28
Nie wiem, jaka była filozofia pod mięsnym w PRL, ale wiem, że można albo:
1) narzekać na wszystko dokoła i obrazić się na cały świat
2) wykorzystać najlepiej to, co się ma, i czerpać przyjemność z życia...
Ja wybieram to drugie.
Nie oznacza to, że trzeba przestać walczyć o poprawę standardów. Mam nadzieję, że to właśnie dzięki ostrym głosom na naszym forum ścieżki są teraz robione z kostek bez fazy, a w Krzyżu zrobiono paręset metrów w betonie. To właśnie po naszych "spostrzeżeniach" pociągnięto przemyślaną ścieżkę od straży do torów wzdłuż Klikowskiej... Najlepiej poprawę widać na odcinku na Szujskiego, gdzie wzdłuż sadów jest stara, fazowana kostka, a teraz zrobili odcinek na wysokości skrzyżowania z Mościckiego już w kostce bez fazy. I teraz już nie przyjdzie żadnemu domorosłemu inżynierowi robić ścieżek z kostki fazowanej (oby
1) narzekać na wszystko dokoła i obrazić się na cały świat
2) wykorzystać najlepiej to, co się ma, i czerpać przyjemność z życia...
Ja wybieram to drugie.
Nie oznacza to, że trzeba przestać walczyć o poprawę standardów. Mam nadzieję, że to właśnie dzięki ostrym głosom na naszym forum ścieżki są teraz robione z kostek bez fazy, a w Krzyżu zrobiono paręset metrów w betonie. To właśnie po naszych "spostrzeżeniach" pociągnięto przemyślaną ścieżkę od straży do torów wzdłuż Klikowskiej... Najlepiej poprawę widać na odcinku na Szujskiego, gdzie wzdłuż sadów jest stara, fazowana kostka, a teraz zrobili odcinek na wysokości skrzyżowania z Mościckiego już w kostce bez fazy. I teraz już nie przyjdzie żadnemu domorosłemu inżynierowi robić ścieżek z kostki fazowanej (oby
Teraz ludzie około 60 narażają życie na ścieżce z wycinakami na szosach lub wypasionych góralach. Oczywiście kraksa z rowerem to nie to samo co z samochodem, no ale miało być bezpiecznie a nie do końca jest.
Co do naszych spostrzeżeń to osobiście uważam to za skandal żeby obywatele musieli się dopraszać szanownych władz, żeby dobrze wykonywały swoją robotę,
Co do naszych spostrzeżeń to osobiście uważam to za skandal żeby obywatele musieli się dopraszać szanownych władz, żeby dobrze wykonywały swoją robotę,
Szmaciak chce władzy nie dla śmichu, lecz dla bogactwa, dla przepychu, chce mieć tytuły, forsę, włości i w nosie przyszłość ma ludzkościĄ - Tow Szmaciak.