Ten film trwa prawie 150 minut. Jak masz więcej jak 175cm wzrostu a nie masz kręgosłupa ze stopu metali i niebywałej cierpliwości to i tak w tarnowskich kinach nie wysiedziszBeaver pisze:A kolejnego dobrego filmu w Tarnowie - brak. Chodzi o Incepcje... i znow jazda do Krakowa.
Kino Marzenie oraz Millenium
-
- Proedroj
- Posty: 446
- Rejestracja: 23-11-2009, 14:25
- Lokalizacja: Brandstaettera
-
- Archont
- Posty: 937
- Rejestracja: 23-11-2009, 15:45
Co za geniusz zarzadza MCK???
Od kilku tygodni informuja ,ze w listopadzie zaprezentuja Zywot Briana w/g Monty Pythona.
I wlasnie sie dowiedzialam, ze jest juz kolejny - trzeci termin, w ktorym film zostanie wyswietlony.
Najpierw byl to 8 listopad, nastepnie - 23, dzis sie okazalo, ze jednak 22.
Szanowny dyrektorze czy tez dyrektorzyco, nie wiem kto tam sie w to bawi - wyobraz sobie, ze ludzie chca sobie cos zaplanowac WCZESNIEJ i nie zajmuja sie wylacznie lezeniem w domu i na kanapie i sledzeniem z nudow humorzastych zmian w repertuarze, tudzec dostosywaniem swojej pracy, zycia prywatego i wszelakiego innego do ciagle zmieniajacych sie terminow.
To juz nie jest brak profesjonalizmu.
To juz jest zlosliwosc na maksa
Nie placzcie, jak znowu na seansie sala bedzie swiecila pustkami.
Prywatna firma by wywalila z roboty za cos takiego. Od razu.
Od kilku tygodni informuja ,ze w listopadzie zaprezentuja Zywot Briana w/g Monty Pythona.
I wlasnie sie dowiedzialam, ze jest juz kolejny - trzeci termin, w ktorym film zostanie wyswietlony.
Najpierw byl to 8 listopad, nastepnie - 23, dzis sie okazalo, ze jednak 22.
Szanowny dyrektorze czy tez dyrektorzyco, nie wiem kto tam sie w to bawi - wyobraz sobie, ze ludzie chca sobie cos zaplanowac WCZESNIEJ i nie zajmuja sie wylacznie lezeniem w domu i na kanapie i sledzeniem z nudow humorzastych zmian w repertuarze, tudzec dostosywaniem swojej pracy, zycia prywatego i wszelakiego innego do ciagle zmieniajacych sie terminow.
To juz nie jest brak profesjonalizmu.
To juz jest zlosliwosc na maksa
Nie placzcie, jak znowu na seansie sala bedzie swiecila pustkami.
Prywatna firma by wywalila z roboty za cos takiego. Od razu.
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
A Łukasz MACIEJEWSKI z MFK/MCK/MDK (wszystko mi jedno) dziarsko bierze sie w tym czasie za krytyke teatru...
Moze by tak najpierw posprzatac na własnym podwórku zamiast obrzucać błotem "konkurencję"...?? Bo dzieki "świetnej organizacji i sprawnej promocji" na jego GOŚCIACH ŁUKASZA MACIEJEWSKIEGO był ledwie kto... http://www.mck.tarnow.pl/pol/kino_mille ... ejewskiego
Pozazdrościł sukcesu TALII...? (która to mimo oczywistych niedociagniec i braku biletów frekfencję miała wyśmienitą)
Proponuje zacząc traktować potencjalnych widzów deczko poważniej.
Moze by tak najpierw posprzatac na własnym podwórku zamiast obrzucać błotem "konkurencję"...?? Bo dzieki "świetnej organizacji i sprawnej promocji" na jego GOŚCIACH ŁUKASZA MACIEJEWSKIEGO był ledwie kto... http://www.mck.tarnow.pl/pol/kino_mille ... ejewskiego
Pozazdrościł sukcesu TALII...? (która to mimo oczywistych niedociagniec i braku biletów frekfencję miała wyśmienitą)
Proponuje zacząc traktować potencjalnych widzów deczko poważniej.
-
- Archont
- Posty: 849
- Rejestracja: 27-01-2010, 17:33
W naszych kinach bez zmian. Wybór jaki mam w ten weekend jest porażający. Zastanawia mnie dlaczego w obu kinach musi lecieć Potter na 3 seansach, nie można o 20tej zaproponować coś innego. Mając propozycje 3 filmów w ciągu dnia, to juz byłby powiew wielkiego świata w Tarnowie A tak, mam zagwozdkę co ogladać - dorastającego chłopaczka z patykiem czy małolatę szczerzącą zęby. Kiepsko
-
- Rhetor
- Posty: 2028
- Rejestracja: 23-10-2009, 16:15
- Lokalizacja: TARNÓW
Mała recenzja MCK oraz filmu na który miałem przyjemność wczoraj się udać.
MCK: Klasa! W końcu nie wygląda jak wielki kurnik! Kasy naturalnie pozostały w tej części budynku do kiedyś, więc trzeba do nich przejść ze 150 metrów, żeby potem się cofnąć do holu... Nic to! Nie ma zniżek uczniowskich ani studenckich. To mnie już zniesmaczyło, bo nie dość że są dla patrzących z mojej perspektywy(okolice słonecznej) na końcu świata i trzeba się tam tłuc autobusem 20 minut, to jeszcze musiałem wydać 15 zł! Udaliśmy się na film pod mocno -nawiązującym do niedawnej dyskusji- "pornuchowym" tytułem" Pozwól mi wejść". Sala kameralna, jak powiedziała mi pani w kasie, ma 116 miejsc, i w istocie jest kameralna. 7 czy 8 rzędów, elegancki ciemnozielony kolor ścian, podłogi i foteli -które były bardzo wygodne i nawet jeszcze nie śmierdziały!- oraz brzmiący bardzo fajnie system nagłośnieniowy JBL. Jak lubię kiedy jest głośno, to tym razem każda z obecnych 11 osób na sali na początku narzekała że jest jednak troszkę uszy bolą. Jednak największy problem sprawiło nam znalezienie owej sali kameralnej, jako że spóźniliśmy się jakieś 5 minut na sam seans, to pani kontrolerka już weszła do środka. Na szczęście z pomocą przyszła nam mama czekająca na dziecko które rozciągało się na zajęciach z baletu. Nie wiem czy to niedoróbka, czy po prostu zapomniano o takiej błahostce jak tabliczki na drzwiach Generalnie MCK jeśli zdywersyfikuje swoją ofertę kinową i dorzuci np jeszcze z jeden seans w sali kameralnej, dla mnie odstawi marzenie bez problemu.
Teraz do filmu:
Pozwól mi wejść "Let me in" 111 min. podobno horror.
Film traktujący o 12 letnim chłopaczku, mającym problemy w szkole z bandą młodocianych gangusów, którzy zastraszają go, drwią i w konsekwencji biją. Do bloku w którym mieszka główny bohater wprowadza się jego na oko równolatka. W perspektywie zaprzyjaźniają się, a film jest o wampirach. Generalnie nie zauważyłem tam fabuły, a retrospekcje polegały na przerwaniu wątku i rozpoczęciu następnego od napisu "2 tygodnie wcześniej".
Film poza kilkoma elementami standardowymi dla horroru jak głośne i nagłe jęki, wycia i piski nie miał z tym gatunkiem nic wspólnego. Krwi ledwo ledwo, trup nie ścielił się gęsto, za to, główny wątek był bardziej melodramatyczny. Jeśli ktoś zupełnie nie ma co robić, to polecam film Let me in, ale proszę nie nastawiać się, że jest to kino ambitne, albo wysokonakładowe albo co gorsza, spodziewać się że można się bać!
W mojej subiektywnej ocenie: 3.5/10 Ale to głównie z uwagi na towarzystwo mego przyjaciela ...
MCK: Klasa! W końcu nie wygląda jak wielki kurnik! Kasy naturalnie pozostały w tej części budynku do kiedyś, więc trzeba do nich przejść ze 150 metrów, żeby potem się cofnąć do holu... Nic to! Nie ma zniżek uczniowskich ani studenckich. To mnie już zniesmaczyło, bo nie dość że są dla patrzących z mojej perspektywy(okolice słonecznej) na końcu świata i trzeba się tam tłuc autobusem 20 minut, to jeszcze musiałem wydać 15 zł! Udaliśmy się na film pod mocno -nawiązującym do niedawnej dyskusji- "pornuchowym" tytułem" Pozwól mi wejść". Sala kameralna, jak powiedziała mi pani w kasie, ma 116 miejsc, i w istocie jest kameralna. 7 czy 8 rzędów, elegancki ciemnozielony kolor ścian, podłogi i foteli -które były bardzo wygodne i nawet jeszcze nie śmierdziały!- oraz brzmiący bardzo fajnie system nagłośnieniowy JBL. Jak lubię kiedy jest głośno, to tym razem każda z obecnych 11 osób na sali na początku narzekała że jest jednak troszkę uszy bolą. Jednak największy problem sprawiło nam znalezienie owej sali kameralnej, jako że spóźniliśmy się jakieś 5 minut na sam seans, to pani kontrolerka już weszła do środka. Na szczęście z pomocą przyszła nam mama czekająca na dziecko które rozciągało się na zajęciach z baletu. Nie wiem czy to niedoróbka, czy po prostu zapomniano o takiej błahostce jak tabliczki na drzwiach Generalnie MCK jeśli zdywersyfikuje swoją ofertę kinową i dorzuci np jeszcze z jeden seans w sali kameralnej, dla mnie odstawi marzenie bez problemu.
Teraz do filmu:
Pozwól mi wejść "Let me in" 111 min. podobno horror.
Film traktujący o 12 letnim chłopaczku, mającym problemy w szkole z bandą młodocianych gangusów, którzy zastraszają go, drwią i w konsekwencji biją. Do bloku w którym mieszka główny bohater wprowadza się jego na oko równolatka. W perspektywie zaprzyjaźniają się, a film jest o wampirach. Generalnie nie zauważyłem tam fabuły, a retrospekcje polegały na przerwaniu wątku i rozpoczęciu następnego od napisu "2 tygodnie wcześniej".
Film poza kilkoma elementami standardowymi dla horroru jak głośne i nagłe jęki, wycia i piski nie miał z tym gatunkiem nic wspólnego. Krwi ledwo ledwo, trup nie ścielił się gęsto, za to, główny wątek był bardziej melodramatyczny. Jeśli ktoś zupełnie nie ma co robić, to polecam film Let me in, ale proszę nie nastawiać się, że jest to kino ambitne, albo wysokonakładowe albo co gorsza, spodziewać się że można się bać!
W mojej subiektywnej ocenie: 3.5/10 Ale to głównie z uwagi na towarzystwo mego przyjaciela ...