Galeria Tarnovia
http://tv-ns.pl/wydarzenia/material/3086/7.html
http://www.sadeczanin.info/aktualnosci-najnowsze/4508
Ten cały protest to już delikatnie mówiąc jest lekkim przegięciem ze strony najemców. Takie akcje spowodują tylko odpływ i tak małej liczby klientów. A co w przypadku, gdy komuś idzie interes? Ma tracić, bo kilkunastu osobom nie pasują takie czy inne warunki umowy... Jeszcze radny PO wpie..ala się między wódkę a zakąskę! Wypowiedz pana radnego na poziomie kilkulatka, zresztą oceńcie sami.
Żenada
http://www.sadeczanin.info/aktualnosci-najnowsze/4508
Ten cały protest to już delikatnie mówiąc jest lekkim przegięciem ze strony najemców. Takie akcje spowodują tylko odpływ i tak małej liczby klientów. A co w przypadku, gdy komuś idzie interes? Ma tracić, bo kilkunastu osobom nie pasują takie czy inne warunki umowy... Jeszcze radny PO wpie..ala się między wódkę a zakąskę! Wypowiedz pana radnego na poziomie kilkulatka, zresztą oceńcie sami.
Żenada
heh.. "Domagają się jednego: zgody na renegocjację umów, które jak twierdzą podpisali pół roku temu zbyt pochopnie."
No pewnie, zbyt pochopnie podjęta decyzja znaczy się, że im się teraz coś należy.. heh.
Ciekawe czy jak zbyt pochopnie zjedzą coś w restauracji to będą żądać zwrotu pieniędzy, bo myśleli, że będzie smakować inaczej...
No pewnie, zbyt pochopnie podjęta decyzja znaczy się, że im się teraz coś należy.. heh.
Ciekawe czy jak zbyt pochopnie zjedzą coś w restauracji to będą żądać zwrotu pieniędzy, bo myśleli, że będzie smakować inaczej...
Pomijając już racje Sandecji i odczucia najemców, to sama galeria wg mnie usytuowana jest co najmniej kiepsko. Byłem tam ostatnio i nawet porównanie z Tarnovią wypada blado. U nas galeria jest przy najmocniej uczęszczanej wylotówce i nie ginie wśród innych biznesów prowadzonych przy popularnej trasie. W Sączu wyjazd w kierunku Piwnicznej i granicy trudno uznać za kluczowy. Ponadto Sandecja wygląda jak kolejna hurtownia czy zakład produkcyjny, których przy ul. Węgierskiej w Sączu jest dużo.
Bawi mnie też trochę ten radny, który tam działa. Kolejny populista, który zbiera kapitał na głośnej sprawie stając po stronie uciśnionych. I to minimalnym kosztem. "Darmowa pomoc prawna". Ten prawnik pozbiera umowy, przeczyta i stwierdzi, że nie ma podstaw do czegokolwiek. Może umówi się na spotkanie z dyrekcją, przedstawi postulaty i podziękuje za kawę.
A zdanie wytłuszczone przez Keleosa wyjaśnia cały temat. Najemcy stracili zdrowy rozsądek przy podpisywaniu umów i teraz ponoszą tego konsekwencje. Gorzej, że to oznaczać może bankructwo i dramaty całych rodzi. Bo bankructwo wcale nie oznacza, że ma się problem z głowy. Bank odbierze co swoje co do złotówki, nawet w kolejnych pokoleniach...
Bawi mnie też trochę ten radny, który tam działa. Kolejny populista, który zbiera kapitał na głośnej sprawie stając po stronie uciśnionych. I to minimalnym kosztem. "Darmowa pomoc prawna". Ten prawnik pozbiera umowy, przeczyta i stwierdzi, że nie ma podstaw do czegokolwiek. Może umówi się na spotkanie z dyrekcją, przedstawi postulaty i podziękuje za kawę.
A zdanie wytłuszczone przez Keleosa wyjaśnia cały temat. Najemcy stracili zdrowy rozsądek przy podpisywaniu umów i teraz ponoszą tego konsekwencje. Gorzej, że to oznaczać może bankructwo i dramaty całych rodzi. Bo bankructwo wcale nie oznacza, że ma się problem z głowy. Bank odbierze co swoje co do złotówki, nawet w kolejnych pokoleniach...
Po śmierci jest 6 m-cy na zrobienie czegokolwiek, w tym odrzucenie spadku (licząc od dnia, "w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania"), dopiero potem będzie za późno.gushman pisze:Wydaje mi się, że trzeba się notarialnie i jeszcze przed śmiercią dłużnika zrzec spadku. Po śmierci to już chyba za późno...
-
- Rhetor
- Posty: 3592
- Rejestracja: 28-01-2010, 19:31
Nie można zrzec sie spadku przed śmiercią. Dla prawa spadkowego kluczowy jest moment otwarcia spadku a ten powstaje z chwilą śmierci....Spadek można także przyjąć z dobrodziejstwem inwentarza i wtedy nabywasz prawo do części nie obciążonej długami. Szybciej Galeria padnie jak się na nią wypną niż glaeria odzyska pieniądze. Wg mnie to wyjściem byłaby nie renegocjacja umów, ale wywiązanie się zarządcy galerii z obiecanych rzeczy. Czyli zwiększenie akcji marketingowych, podniesienie prestiży CH albo poszerzona promocja. Zgoda budujegushman pisze:Wydaje mi się, że trzeba się notarialnie i jeszcze przed śmiercią dłużnika zrzec spadku. Po śmierci to już chyba za późno...
"Ludzie którzy głosują na nieudaczników, złodziei, zdrajców i oszustów nie są ich ofiarami. Są ich wspólnikami". George Orwell
Błąd. KC mówi:Mr Greenback pisze:Nie można zrzec sie spadku przed śmiercią.
I o to mi chodziło. Co oczywiście nie wyklucza też wersji Roberto i o czym nie wiedziałem.Art. 1048. Spadkobierca ustawowy może przez umowę z przyszłym spadkodawcą zrzec się dziedziczenia po nim. Umowa taka powinna być zawarta w formie aktu notarialnego.
Można się zrzec bez problemu.
Problem polega tylko na niewiedzy, bowiem rzadko kiedy wiemy co dostajemy - najczęściej długi. Nie ma jak sprawdzić czy osoba, po której bierzemy spadek, ma długi czy nie, no bo i jak? Będziemy dzwonić po wszystkich możliwych bankach? I tak nam nie udzielą informacji.
Kiedyś w TV był program i mówili, że ok 80% spadków to długi. Zresztą daleko szukać nie muszę - matka dostała w spadku (którego podział między spadkobierców trwał 5 lat!!) mieszkanie, ale także długi. Długi niemalże przekraczające wartość mieszkania (gdyby sąd załatwił sprawę szybko, to długi byłyby o wiele mniejsze, ale że sąd zasrany 5 lat się za to zabierał, to odsetki się praktycznie potroiły).
Problem polega tylko na niewiedzy, bowiem rzadko kiedy wiemy co dostajemy - najczęściej długi. Nie ma jak sprawdzić czy osoba, po której bierzemy spadek, ma długi czy nie, no bo i jak? Będziemy dzwonić po wszystkich możliwych bankach? I tak nam nie udzielą informacji.
Kiedyś w TV był program i mówili, że ok 80% spadków to długi. Zresztą daleko szukać nie muszę - matka dostała w spadku (którego podział między spadkobierców trwał 5 lat!!) mieszkanie, ale także długi. Długi niemalże przekraczające wartość mieszkania (gdyby sąd załatwił sprawę szybko, to długi byłyby o wiele mniejsze, ale że sąd zasrany 5 lat się za to zabierał, to odsetki się praktycznie potroiły).
-
- Obywatel
- Posty: 48
- Rejestracja: 30-05-2010, 23:34
Galeria Tarnovia
GT przypomina klasyczny przykład wędkarza który wybrał się z kolegami na ryby z wędką i flaszką wódki w kieszeni. Miała być świetna zabawa ale na miejscu okazało się nikt nie zabrał ze sobą robaków na przynętę.
GT nie ma na stałe robaka który przyciąga klientów.
Odległość od centrum nie ma znaczenia w przypadku takiego obiektu i wszyscy o tym doskonale wiedzą. Nikt nie budowałby GT gdyby z analizy nie wynikało że można na tym zarobić. Dla mnie takim robakiem jest Decathlon. Nie ma znaczenia że trzeba jechać kawał drogi. Mają towar który mnie interesuje i w cenach które akceptuję. W większych miastach od Tarnowa mało kto ma centrum handlowe "pod nosem". Ludzie jadą tracąc czas po towar którego niema w pobliżu.
W GT nie ma nic czego by nie można było kupić bliżej własnego domu.
Kiedy kuter rybacki zarzuca sieci i ciągnie je nabierając w nie ławice ryb pojawiają chmary mew. Mewy zwiastują że jest połów i w sieciach są ryby.
Analogicznie w TG niema galerianek co znaczy że nie ma dziewuchy która dałaby D*PY za towar którego pełno w całym mieście.
Koniec na dziś.
Piątek wieczór, idę pochodzić po Tarnowie
GT nie ma na stałe robaka który przyciąga klientów.
Odległość od centrum nie ma znaczenia w przypadku takiego obiektu i wszyscy o tym doskonale wiedzą. Nikt nie budowałby GT gdyby z analizy nie wynikało że można na tym zarobić. Dla mnie takim robakiem jest Decathlon. Nie ma znaczenia że trzeba jechać kawał drogi. Mają towar który mnie interesuje i w cenach które akceptuję. W większych miastach od Tarnowa mało kto ma centrum handlowe "pod nosem". Ludzie jadą tracąc czas po towar którego niema w pobliżu.
W GT nie ma nic czego by nie można było kupić bliżej własnego domu.
Kiedy kuter rybacki zarzuca sieci i ciągnie je nabierając w nie ławice ryb pojawiają chmary mew. Mewy zwiastują że jest połów i w sieciach są ryby.
Analogicznie w TG niema galerianek co znaczy że nie ma dziewuchy która dałaby D*PY za towar którego pełno w całym mieście.
Koniec na dziś.
Piątek wieczór, idę pochodzić po Tarnowie
Bo jak się NIE zna na prawie to trzeba wybrać się do Prawnika. Lepiej zapłacić 100 - 500 zł za poradę prawną niż dostać długi na kilka set tysięcy.
Ja dziedzicząc po Dziadkach - wybrałem formę "Z dobrodziejstwem Inwentarza" - tak na wszelki wypadek. Choć moi Dziadkowie nigdy długów nie mieli.
Ale jak ktoś jest tępy i nie myśli to niech cierpi.
Ja dziedzicząc po Dziadkach - wybrałem formę "Z dobrodziejstwem Inwentarza" - tak na wszelki wypadek. Choć moi Dziadkowie nigdy długów nie mieli.
Ale jak ktoś jest tępy i nie myśli to niech cierpi.
I tutaj nie masz racji. Pójście do "zwykłego" prawnika nic nie daje. Te umowy są tak sprytnie skonstruowane, że niejednego prawnika potrafią wyprowadzić w pole. Oczywiście, są kancelarie prawnicze, które znają się na na tym, ale one już niestety świadczą swoje usługi developerom...Ravir pisze:Bo jak się NIE zna na prawie to trzeba wybrać się do Prawnika. Lepiej zapłacić 100 - 500 zł za poradę prawną niż dostać długi na kilka set tysięcy.
To prawda, wszędzie w Tarnowie dostaniemy obuwie Venezi, marynarki Vistuli, o biżuterii Apart nie wspominająćBuster Keaton pisze:W GT nie ma nic czego by nie można było kupić bliżej własnego domu.
Bez przesady - znajomy chciał "wejść" do Galerii Tarnovia - i jakoś jego prawnik potrafił przeczytać, ZROZUMIEĆ umowę i odradzić kumplowi. Kumpel przedstawił swoją wersję z poprawkami - Galeria odmówiła i znajomy NIE podpisał umowy. Teraz się cieszy i sakcze pod sufit z radości, że się nie wpóścił w kanał.
Umowy są jak najbardziej do zrozumienia, co więcej, nie mogą zawierać klauzul niedozwolonych - średniej klasy prawnik od spraw gospodarczych sobie poradzi. Niejest to wiedza tajemna dostępna 5 osobom w kraju.
Umowy są jak najbardziej do zrozumienia, co więcej, nie mogą zawierać klauzul niedozwolonych - średniej klasy prawnik od spraw gospodarczych sobie poradzi. Niejest to wiedza tajemna dostępna 5 osobom w kraju.
Nihil novi.Ravir pisze:Bez przesady - znajomy chciał "wejść" do Galerii Tarnovia - i jakoś jego prawnik potrafił przeczytać, ZROZUMIEĆ umowę i odradzić kumplowi. Kumpel przedstawił swoją wersję z poprawkami - Galeria odmówiła i znajomy NIE podpisał umowy. Teraz się cieszy i sakcze pod sufit z radości, że się nie wpóścił w kanał.
Umowy są jak najbardziej do zrozumienia, co więcej, nie mogą zawierać klauzul niedozwolonych - średniej klasy prawnik od spraw gospodarczych sobie poradzi. Niejest to wiedza tajemna dostępna 5 osobom w kraju.
Jeszcze nie doszliśmy do standardów USA w ktorym standardowy obywatel ma wlasnego prawnika czy doradce finansowego. Osoby wola przyoszczedzic kilkaset złotych na poradzie czy pomocy a zaciagaja zobowiazania na setki tysiecy złotych. Do prawnika przychodzi sie kiedy jest juz pozar, a wiemy dobrze z doswiadczenia zyciowego ze lepiej jest zawsze profilaktycznie zapobiegac, niz leczyc.
Trzeba powiedziec ze nie dotyczy to tylko Tarnowa i GT. Juz jest kilkanascie punktów zapalnych w Polsce, w ktorych umowy sa skrajnie niekorzystne dla najemców. Takim przykladem jest koniecznosc zaplacenia kary umownej w przypadku wczesniejszego rozwiazania umowy w wysokosci czynszu za pozostały czas umowy. A ze umowy sa zawierane na 5 czy 10 lat to widzimy, ze to jest strzał w kolano.