Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Relacja z pobytu Makłowicza w Tarnowie:
https://www.youtube.com/watch?v=LlWBvxozR8A
https://www.youtube.com/watch?v=LlWBvxozR8A
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Kolejne po okolicach Czchowa, odkrycie broni, tym razem w Tarnowie.
https://www.onet.pl/informacje/glos24/m ... 3,30bc1058
https://www.onet.pl/informacje/glos24/m ... 3,30bc1058
-
- Prytan
- Posty: 266
- Rejestracja: 08-08-2011, 23:51
- Lokalizacja: Tarnów
- Kontakt:
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Robert Makłowicz w Tarnowie v2: https://www.youtube.com/watch?v=pYktgXSLzI4
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci ... =BoxLoCpMT
To u nas? Mapka wskazuje miejscowość obok Dębicy. Ech pismaki.
To u nas? Mapka wskazuje miejscowość obok Dębicy. Ech pismaki.
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
W ostatniej kronice Kuby Wojewódzkiego "Mea Pulpa" (tygodnik Polityka) wspomniano o naszym tarnowskim Pośle:
• Poseł Solidarnej Polski Piotr Sak napisał do głównego inspektora pracy, aby ten zbadał, czy za panowania Tomka Lisa nie dochodziło w „Newsweeku” do molestowania czy mobbingu. Dobry ruch. Może ktoś z Kliniki Psychiatrii Dorosłych zajrzy do Karnowskich.
• Poseł Solidarnej Polski Piotr Sak napisał do głównego inspektora pracy, aby ten zbadał, czy za panowania Tomka Lisa nie dochodziło w „Newsweeku” do molestowania czy mobbingu. Dobry ruch. Może ktoś z Kliniki Psychiatrii Dorosłych zajrzy do Karnowskich.
"Wolę być głupim z nadzieją, niż bez nadziei - niemądrym" Edward 'Dudek' Dziewoński
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Zważywszy na nieoficjalne doniesienia na temat przyczyn odejścia pana Lisa z tej gazety inicjatywa pana Saka może okazać się pierwszą sensowną sprawą jaką zajął się po zostaniu posłem.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Oficjalnie na stronie sejmowej nic na ten temat nie ma.
https://www.sejm.gov.pl/Sejm9.nsf/posel ... type=A#int
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
-
- Archont
- Posty: 784
- Rejestracja: 17-12-2009, 12:41
- Lokalizacja: Polska
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Artykuł byłby ciekawy gdyby był obiektywny a nie subiektywny. Feministyczna redaktorka skupia się nad "piekłem dziewczynek" o chłopcach wspominając tylko marginalnie, że im wypada wybić szybę a dziewczynkom nie, więc są biedne i nie mogą odreagować... i jako rodzic powiem jedno: gówno prawda i pani dziennikarka nie zna chyba życia lub po prostu nie ma dzieci.
Przesłoniła poważny problem ćpania leków mizoandrycznymi teoriami.
Przesłoniła poważny problem ćpania leków mizoandrycznymi teoriami.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Sądzę, że ona swoje spostrzeżenia opiera na solidnych statystykach.
Może obejmujących tysiące rekordów.
Ty raczej nie masz tego luksusu.
Może obejmujących tysiące rekordów.
Ty raczej nie masz tego luksusu.
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
A skąd Ty to możesz wiedzieć?
Zarówno w jedną jak i w drugą stronę?
Odniosłeś się wyssanym z palca stwierdzeniem że się nie znam i tyle, bo tak. Ale merytoryki żadnej, bo po co, bo tak
Zarówno w jedną jak i w drugą stronę?
Odniosłeś się wyssanym z palca stwierdzeniem że się nie znam i tyle, bo tak. Ale merytoryki żadnej, bo po co, bo tak
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
Ja mogę się mylić, ale statystyki są bezlitosne. Problem ryzykownego zażywania narkotyków i alkoholu od lat rośnie tylko w jednej grupie społecznej – wśród dziewczynek od piętnastego do siedemnastego roku życia.
Zakładam, że ta pani jest zawodowcem i korzysta z profesjonalnych narzędzi.
Nie twierdzę, że się nie znasz. Uważam jedynie, że masz ograniczoną możliwość przeprowadzenia obserwacji.
Zakładam, że ta pani jest zawodowcem i korzysta z profesjonalnych narzędzi.
Nie twierdzę, że się nie znasz. Uważam jedynie, że masz ograniczoną możliwość przeprowadzenia obserwacji.
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
To może wyjdźmy z klatki i zastanówmy się dlaczego tak się dzieje?
Bo ona pisze o przyczynach wywodzących się z domu i związanych ze złym pojmowaniem rzeczywistości. Ok, są takie, ALE to jest temat złożony. Bardzo złożony.
Weźmy na przykład pominiętą w zasadzie presję społeczną wśród rówieśników, młode dziewczynki mają przewalone już na starcie, bo dzieci może i nie są okrutne, ale uczą się okrucieństwa w domu, od rodziców.
Do tego dodajmy bombardowanie reklamami zawodowców w fotoszopie, które z realnym wyglądem człowieka mają tyle wspólnego co ja z fotomodelką... I potem taka młoda osoba, której psychika dopiero się kształtuje i jest mocno narażona na wpływy idzie sobie ulicą albo przegląda czasopismo dla nastolatek, ogląda sobie tych mistrzów fotoszopa a potem patrzy w lustro i widzi siebie nijak nie przypominającą modelki w profesjonalnym makijażu, odpowiednio ustawionej, oświetlonej i potem jeszcze obrobionej. Widzi u siebie fakturę skóry, a przecież ładni ludzie z okładek jej nie mają. No i jak tu pozostać trzeźwym?!
Tu, w tym miejscu właśnie, powinien pojawić się świadomy rodzic, który nie krzykiem a argumentami i przykładami wytłumaczy dziecku dlaczego to co widzi na okładce nie jest prawdą.
Dlaczego otumanianie się nie jest fajne, choć może wyglądać na przyjemne.
Dlaczego zatrucie lekami to wcale nie jest fajny sposób na spędzenie czasu czy samobójstwo, a jak cię potem odratują, to Twoja wątroba i nerki ci tego nigdy nie zapomną.
A w końcu pokazanie dziecku, że samoakceptacja siebie, swoich zalet i wad, to najlepsze co może zrobić, bo wtedy już w zasadzie nikt mu nic nie zrobi. Ale takich ludzi dorosłych jest mało, jako społeczeństwo jesteśmy zakompleksieni i dusimy się w "a co ludzie pomyślą?!". Tego nas niestety uczy nasze wychowanie. Oczywiście zdarzają się jednostki, które idą w myśl: "A niech sobie myślą co chcą!", niestety z moich obserwacji są to raczej osoby, które potrzebują atencji niż świadomi ograniczeń takiego myślenia ludzie. Niemniej i tak wygląda to coraz lepiej.
I mniej więcej o tym powinien być ten artykuł, żeby był obiektywny i merytoryczny. Psychika ludzka nie jest zero-jedynkowa, jest złożona. Nie da się ot tak ogarnąć tak szerokiego tematu takim płytkim uproszczeniem.
Nie wiem za to czy zabranianie dzieciom strojenia się zgodnie z własnym widzimisię (tak "postępowcy", to o was) nie robi im dokładnie tego samego tylko ubranego w ładne słówka. Nie mówię tu o tym, że w zimie w krótkim rękawku, ale o tym, żeby nie pozwolić założyć kiecki bo to seksistowskie.
Ja się już bardzo dotkliwie i boleśnie przekonałem czym jest dobro dzieci dla wszelkiego rodzaju organizacji czy to rządowych (głównie) czy nie i jestem zdania, że swoje dobro dzieci powinny jak najszybciej i jak najlepiej schować, żeby im nikt nie odebrał. Wycieranie sobie nim ust na każdym kroku jest tylko pod publikę, w rezultacie dobro najmniejszych jest na szarym końcu.
Bo ona pisze o przyczynach wywodzących się z domu i związanych ze złym pojmowaniem rzeczywistości. Ok, są takie, ALE to jest temat złożony. Bardzo złożony.
Weźmy na przykład pominiętą w zasadzie presję społeczną wśród rówieśników, młode dziewczynki mają przewalone już na starcie, bo dzieci może i nie są okrutne, ale uczą się okrucieństwa w domu, od rodziców.
Mieszkałem przy szkole podstawowej, tego typu teksty były na porządku dziennym i mogą mieć nawet większy wpływ na sięganie po używki niż to co w domu.Jesteś gruba.
Jesteś brzydka.
W czym ty w ogóle chodzisz?
My wszystkie już się seksiłyśmy, a ty cnotko?
Nie bądź pi.da i spróbuj!
Wracaj do przedszkola!
Do tego dodajmy bombardowanie reklamami zawodowców w fotoszopie, które z realnym wyglądem człowieka mają tyle wspólnego co ja z fotomodelką... I potem taka młoda osoba, której psychika dopiero się kształtuje i jest mocno narażona na wpływy idzie sobie ulicą albo przegląda czasopismo dla nastolatek, ogląda sobie tych mistrzów fotoszopa a potem patrzy w lustro i widzi siebie nijak nie przypominającą modelki w profesjonalnym makijażu, odpowiednio ustawionej, oświetlonej i potem jeszcze obrobionej. Widzi u siebie fakturę skóry, a przecież ładni ludzie z okładek jej nie mają. No i jak tu pozostać trzeźwym?!
Tu, w tym miejscu właśnie, powinien pojawić się świadomy rodzic, który nie krzykiem a argumentami i przykładami wytłumaczy dziecku dlaczego to co widzi na okładce nie jest prawdą.
Dlaczego otumanianie się nie jest fajne, choć może wyglądać na przyjemne.
Dlaczego zatrucie lekami to wcale nie jest fajny sposób na spędzenie czasu czy samobójstwo, a jak cię potem odratują, to Twoja wątroba i nerki ci tego nigdy nie zapomną.
A w końcu pokazanie dziecku, że samoakceptacja siebie, swoich zalet i wad, to najlepsze co może zrobić, bo wtedy już w zasadzie nikt mu nic nie zrobi. Ale takich ludzi dorosłych jest mało, jako społeczeństwo jesteśmy zakompleksieni i dusimy się w "a co ludzie pomyślą?!". Tego nas niestety uczy nasze wychowanie. Oczywiście zdarzają się jednostki, które idą w myśl: "A niech sobie myślą co chcą!", niestety z moich obserwacji są to raczej osoby, które potrzebują atencji niż świadomi ograniczeń takiego myślenia ludzie. Niemniej i tak wygląda to coraz lepiej.
I mniej więcej o tym powinien być ten artykuł, żeby był obiektywny i merytoryczny. Psychika ludzka nie jest zero-jedynkowa, jest złożona. Nie da się ot tak ogarnąć tak szerokiego tematu takim płytkim uproszczeniem.
Nie wiem za to czy zabranianie dzieciom strojenia się zgodnie z własnym widzimisię (tak "postępowcy", to o was) nie robi im dokładnie tego samego tylko ubranego w ładne słówka. Nie mówię tu o tym, że w zimie w krótkim rękawku, ale o tym, żeby nie pozwolić założyć kiecki bo to seksistowskie.
Ja się już bardzo dotkliwie i boleśnie przekonałem czym jest dobro dzieci dla wszelkiego rodzaju organizacji czy to rządowych (głównie) czy nie i jestem zdania, że swoje dobro dzieci powinny jak najszybciej i jak najlepiej schować, żeby im nikt nie odebrał. Wycieranie sobie nim ust na każdym kroku jest tylko pod publikę, w rezultacie dobro najmniejszych jest na szarym końcu.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Napisali o nas..(znaczy o Tarnowie)
@LordRuthwen Ale przecież o tym co piszesz też jest mowa pośrednio w tym artykule, nawet przykład z zakładaniem (lub nie) sukienki i skłanianiem dziecka by akceptowało samo siebie takie jakie jest, zostały wspomniane. A, że nie jest to rozbite na czynniki pierwsze z uwzględnieniem każdej przyczyny tego typu problemów u dziecka? Przecież to jest artykulik popularyzujący temat w gazecie na nie praca publikowana w "Nature". Mam wrażenie, że gdzieś tam na początku mignęło Ci słowo "feminizm" i się dziwnie zjeżyłeś do tego artykułu. Zupełnie niepotrzebnie bo ta pani powiedziała w dużej mierze dokładnie to co Ty powyżej tylko nieco innymi słowami.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM