ROMAN CIEPIELA-JAK ODWOŁAĆ PREZYDENTA MIASTA TARNOWA?

[farciarzgilmore]

Lepiej się popisały ''Wiadomości'' TVPis gdzie zaczeli od ''Sylwestra Marzeń'' i 17 minut o tym non stop gadali zero info o prawie 800 zgonach (rekord 4 fali) zero o inflacji zero o horendalnych podwyżkach !

Wybacz ale nie jestem już w stanie oglądać wiadomości ani na TVP ani na TVN. To samo gówno tylko w innym szambie.

[japoneczka01]

farciarzgilmore - moim zdaniem uogólniłeś tę głupotę, bo to dotyczy kilkunastu tysięcy ludzi, którzy dają sobą manipulować czyli mniejszość, a są jeszcze tacy, którzy nie oglądają głupot tylko żyją własnymi sprawami dbając o rozwój umysłowy, mając pasje i nie żyjąc ogłupiającą polityką.

[Cubaza]

A skąd wiesz Ty, że tych osób jest kilkanaście tysięcy? Przypominam, że było badanie, z którego wyniknęło, że 40% osób uważa, że nie płaci podatku VAT, a 20% uważa, że nie płaci żadnych podatków.
https://www.bankier.pl/wiadomosc/21-pro ... 70159.html
Więc jak dla mnie "głupich" jednak jest więcej niż te kilkanaście tysięcy osób.

[japoneczka01]

A Ty święcie wierzysz w takie badania i statystyki? To też jest argument do niezłej manipulacji.
A wiem też, że niektórzy zwyczajnie robią sobie żarty i podają głupoty do ankiet/badań.

[defekator]

A Ty święcie wierzysz w takie badania i statystyki? To też jest argument do niezłej manipulacji.

Dokładnie. Wszak wiadomo, że osoba niezmanipulowana nie wierzy w żadne badania i statystyki a zdanie wyrabia sobie na podstawie rozmów z sąsiadami

Mam podobne spostrzeżenia co japoneczka01. Jeśli mamy kasę to ok, jeśli narzekamy na opłaty to cześć oświetlenia jest do likwidacji/ zmiany godzin działania. Pisałem już o tym. Dodam tylko, że np bombki, które były na Rondzie Reagana są na ostatnim rondzie przed A4, do tego cały łącznik w światełkach, potrzebne aż tak? stamtąd nawet miasta nie widać.

Ja bym tu dorzucił do rozważenia wyłączanie oświetlenia ulic w późnych godzinach nocnych. Podczas pandemii tak było i dość dobrze się sprawdzało. Chociaż jak zwykle byli też niezadowoleni. Ale ruch między powiedzmy pierwszą a czwartą rano jest na tyle mały, że mogłaby się świecić co druga lub co trzecia latarnia.

Co do oświetlenia świątecznego to rozumiem jeszcze główne ulice miasta. Ale potrafi ktoś wytłumaczyć dlaczego oświetlenie montuje się na ul Marii Dąbrowskiej? Dla zajęcy i saren siedzących w krzakach po wschodniej stronie tej ulicy?

[japoneczka01]

Defekator - To już nie można kierować się własnym rozumem tylko szukać potwierdzenia u "sąsiadów", albo jakich innych półgłówków? Jak tak nieraz przyjrzę się wynikom rożnych wywiadowni na ten sam temat to widzę, że nie tylko są rozbieżności, ale w zależności od zamawiającego (czytaj tego kto płaci). Kiedyś miałam taki przedmiot statystyka i dopiero otworzyły mi się oczy co można wręcz osiągać przy pomocy badań analitycznych na różne tematy (nie mylić z laboratoryjnymi). Spadły mi wówczas różowe okulary i stosuję od tamtej pory zasadę ograniczonego zaufania i nie dam się nakręcić w żadną stronę tylko z zimną krwią robię własne kalkulacje na swój prywatny użytek. Nie często śledzę wiadomości z różnych źródeł (nie mam na to czasu), ale jak już to robię, to nawet analizuję w jakiej kolejności są podawane informacje i jakich słów użyto, aby wywołać emocje i brak logicznego myślenia u tych, którzy są na to podatni. Takie mam zboczenie zawodowe. Nie działają na mnie powoływania się na jakieś autorytety z tytułami profesorskimi, bo niejednokrotnie przekonałam się, że te autorytety, na które się tak głośno powoływano z czasem bledną, a jak się zmieni opcja to plotą coś wręcz przeciwnego niż poprzednio z góry zakładając, że słucha ich banda idiotów, nie potrafiąca kojarzyć faktów ani wysnuwać własnych wniosków. Takie są założenia dziennikarzyn/pismaków z bożej łaski. To jest bardzo podobna sytuacja jak się przychodzi do lekarza, a on z góry zakłada, że przyszedł pacjent/idiota i metodą zastraszania i czarnych wizji pozwoli się otumanić i zmanipulować tak jak lekarz sobie zaplanował. Wcale nie imponują mi też ci co powołują się na niezależne źródła informacji, bo to jest słowo wytrych.

Coś mi się wydaje w związku z tym, że osoba, która wypożycza miastu i potem przechowuje te akcesoria ma jakieś powiązania z decydentami i stąd coraz bardziej powiększa sieć tych iluminacji, bo pamiętam jeszcze okres kiedy tylko Stare Miasto było tym oświetlane, a teraz nawet mostek Pileckiego, który do głównych arterii miasta nie należy.

[defekator]

Jeżeli miałaś kiedyś przedmiot "statystyka" to powinnaś zdawać sobie sprawę, że jest coś takiego jak błąd pomiaru oraz z tego w jaki sposób na wynik wpływa właściwie dobrana grupa kontrolna i ogólny reżim metodologiczny badania. I jak oczywiście są sondaże totalnie z czapy to jest to zdecydowana mniejszość, a tendencja jest raczej odwrotna. To nie sondażownie robią "odpowiednie" wyniki dla tych co płacą - To raczej zamawiający płacą tym u których uzyskują bardziej korzystne dla siebie wyniki. Dlatego też powiedzmy partia A będzie zawsze wybierać CBOS a nie kogoś innego - bo metodologia tej właśnie sondażowni daje jej lekką przewagę w stosunku do innych. Wreszcie można sobie wyciągnąć średnią z kliku sondaży - i tu już przybliżenie jest zazwyczaj dość dobre.

Oczywiście często jest tak, że same opracowanie otrzymanych już wyników jest "koloryzowane". Np w rankingu poparcia pomija się opcję "nie wiem na kogo będę głosował" a pozostałe głosy przelicza od nowa do 100%. Ale to już nie jest wina samego badania.

A jeżeli chodzi o ogólną "mądrość" ludzi w Polsce wg różnych badań od 50 do 60% Polaków deklaruje, że nie czytało w ciągu ostatniego roku ani jednej książki. W Czechach jest to około 20%. Ot taka ciekawostka - nic więcej.

[Cubaza]

A Ty święcie wierzysz w takie badania i statystyki? To też jest argument do niezłej manipulacji.
A wiem też, że niektórzy zwyczajnie robią sobie żarty i podają głupoty do ankiet/badań.

Statystyka be. Podawanie danych bo mi się wydaje i taką sobie liczbę wybrałem jest ok :-) nauka be, to co zobaczyłem jest super :-)

Wysłane z mojego SM-G991B przy użyciu Tapatalka

[japoneczka01]

defekator - widzę, że jesteś osobą myślącą, ale nie szufladkuj mądrości ludzi poprzez pryzmat czytających lub nie, bo ci czytający mogą czytać niezbyt mądre książki, np. harlekiny i mądrości im od tego nie przybędzie. Część ludzi nieczytających są dyslektykami i nie potrafią skupić się na treści, gdyż stale przestawiają im się litery w wyrazach i nie łapią treści, ale za to są słuchowcami i potrafią w lot opanować biegle języki obce i nie tylko. Taki człowiek jest uzdolniony inaczej i zawsze będzie zaniżał statystykę czytających. Na pewno takiego nie nazwałabym głupim. Każdy jest inny i dobrze, bo świat dzięki nim jest urozmaicony, a przez to interesujący, a za to statystyki, no cóż....tworzy je czynnik ludzki. Czynnik ludzi w nich wpływa na podniesienie ciśnienia tym, którym dane z nich nie są po myśli śledzących, albo wręcz wywołuje agresję i można by o tym napisać książkę. Czy mądrą? To już jest inna bajka.

[kato]

Czyli wystarczą książki przepisywane ręcznie. Nie będzie romansideł (albo niewiele), dyslektykom nie będą litery latały przed oczami, uzdolnieni w obcych językach (z pamięci) będą recytować "Iliadę" i nikt nie będzie się jakąś statystyką przejmował.
Gutenbergowi na pohybel.

[japoneczka01]

kato - dlaczego próbujesz ironizować? Dyslektyk ma problem z każdym tekstem obojętnie czy litery są pisane czy drukowane. Jest to wada, którą ciężko wykorzenić, ale radzą sobie słuchając audiobooków. Kiedyś Piotr Najsztub przyznał się, że jest nie tylko dyslektykiem, ale i dysgrafikiem, a jednak zajmuje się dziennikarstwem i za to mu płacą. Mam w rodzinie dyslektyk. Całe dzieciństwo praca z psychologiem, wieczne ćwiczenia z czytania i pisania nawet podczas wakacji, gdzie inni korzystali z przysługującego im czasu wolnego. Człowiek jednak zdobył wyższe wykształcenie. Jest informatykiem i posługuje się też językami obcymi. Pracuje w firmie zagranicznej. Zaszufladkował byś takiego człowieka do głupich?

[kato]

kato - dlaczego próbujesz ironizować? Dyslektyk ma problem z każdym tekstem obojętnie czy litery są pisane czy drukowane. Jest to wada, którą ciężko wykorzenić, ale radzą sobie słuchając audiobooków.

Czyli książki nie są potrzebne. Wystarczą opowieści przekazywane ustnie.

Naturalnie ironizuję, ale zaręczam ci, że po stokroć wolę rozmawiać z fanem romansów, niż z wtórnym analfabetą doskonale wiedzącym, że nauka to bzdura i wystarczy jedynie rozglądnąć się dookoła.

[japoneczka01]

Nie pisałam, że dyslektycy uważają naukę za bzdurę. Nie jest ważne w jaki sposób ktoś zdobywa wiedzę, ważne że chce ją zdobywać i ma tego efekty. Właśnie dyslektycy o wiele więcej pracy wkładają w zdobycie wiedzy niż ci, którzy nie muszą walczyć ze swoją ułomnością. Dyslektyk z rodziny, o którym wspomniałam świetnie radził sobie z przedmiotami ścisłymi, bo tam nie było dużo tekstu. Równania matematyczne potrafił wykonywać w pamięci zanim ktoś żmudnie pisemnie zrobił obliczenia on już miał dobry wynik gotowy. To samo było z fizyką czy chemią. Dlatego też sprawdził się w informatyce, która jest jego pasją. Wiem, że można rozmawiać z nim na więcej tematów niż romansidła.

[kato]

Dyslektycy i fani harlekinów...
Osobliwe.

[japoneczka01]

Po co wywracasz kota do góry ogonem? Gdzie napisałam, że dyslektyk to fan harlekinów? A tak w ogóle to odnoszę wrażenie, że próbujesz przeczyć faktom tak dla sportu, niekoniecznie z przekonania. Poza tym Twoje wypowiedzi są bardzo ogólne nie poparte żadnymi konkretnymi argumentami. Na zasadzie nie, bo nie. Ale dość o tym - jest takie powiedzenie, że mądrej głowie dość dwie słowie i tego się trzymajmy.