Koronawirus w Tarnowie
Re: Koronawirus w Tarnowie
Chyba niejasno się wyraziłem : odpaliła - w sensie "Otwarła". Protesty trwały u nich od jesieni tak na marginesie, w tym momencie idą dokładnie odwrotnym scenariuszem do Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii.
Re: Koronawirus w Tarnowie
U nas Pan Premier powtarzał, że idziemy "drogą środka".
Wydawać by się mogło, że to koncepcja słuszna i wyważona.
Ale czas pokazuje, że chyba nie do końca. Bo ani wirus nie jest całkowicie okiełznany, a i gospodarka leży i kwiczy.
A jak sytuacja epidemiczna zaczęła się pogarszać, to i tak zamknęliśmy kolejne gałęzie gospodarki. Więc to taka połowiczna droga środka.
Wydawać by się mogło, że to koncepcja słuszna i wyważona.
Ale czas pokazuje, że chyba nie do końca. Bo ani wirus nie jest całkowicie okiełznany, a i gospodarka leży i kwiczy.
A jak sytuacja epidemiczna zaczęła się pogarszać, to i tak zamknęliśmy kolejne gałęzie gospodarki. Więc to taka połowiczna droga środka.
Ostatnio zmieniony 26-01-2021, 16:15 przez TomekMKM, łącznie zmieniany 2 razy.
Re: Koronawirus w Tarnowie
Co do obostrzeń to może rozsądne byłoby aby pozwolić działać firmom w reżimie sanitarnym. Ale wygląda na to, że rząd nie wierzy, że państwo będzie w stanie to egzekwować. Bo faktycznie otworzenie galerii gdzie będą tłumy a pozostawienie zakazu działania restauracji, gdzie spokojnie można by utrzymywać dystans sensu raczej nie ma.
https://www.rp.pl/Covid-19/210129531-Do ... alnie.html
https://www.rp.pl/Covid-19/210129531-Do ... alnie.html
"tylko dwa razy więcej niż normalnie" -- E, to luzik.Na uwagę, że umiera znacznie więcej osób niż w poprzednich latach główny doradca premiera ds. walki z epidemią stwierdził, że "i tak nie bardzo dużo".
(...)
"Szczęśliwie się złożyło, że umiera tylko dwa razy więcej ludzi niż normalnie"
- W poprzednich latach umierało około tysiąca osób dziennie, a od trzech miesięcy po dwa tysiące. Połowa z tego nadmiarowego tysiąca to osoby z potwierdzonym COVID. Z tych pozostałych 500 nadmiarowych zgonów część umiera z powodu nierozpoznanego COVID-u - dodał.
Czyli "co prawda niewydolna służba zdrowia i tak nie wyrobi, ale za to przynajmniej gospodarkę drożniemy"U nas Pan Premier powtarzał, że idziemy "drogą środka".
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Koronawirus w Tarnowie
Wystarczy przeczytać zapis ten rozmowy:
https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/pora ... Id,5006631
Z całego tego słowotoku ciężko wychwycić jakiś konstruktywizm.
Generalnie, wierzmy statystykom, bo jest u nas zdecydowanie lepiej niż było ale nie tak dobrze.
Po drugie. Czy po okresie świąteczno-noworocznym zanotowaliśmy zwiększoną liczbę zakażeń? Otóż nie.
Czy faktycznie przez niestosowanie się do zalecenia "nie spotykajmy się ze starszymi ludźmi" wzrosła śmiertelność osób starszych? Tego nie wiemy, bo ministerstwo już nie dzieli się danymi o wieku zmarłych. Za to ze statystyk wynika, że ogólna śmiertelność od 25 grudnia nie wzrosła, a raczej spadła.
Albo kolejne:
Dla ścisłości, dane:
20.01: 444
21.01: 420
23.01: 346
24.01: 110
25.01: 38
26.01: 264
No niby spada, ale na pewno nie liniowo.
https://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/pora ... Id,5006631
Z całego tego słowotoku ciężko wychwycić jakiś konstruktywizm.
Generalnie, wierzmy statystykom, bo jest u nas zdecydowanie lepiej niż było ale nie tak dobrze.
Przepraszam, ale nie tak dobrze, niż co. Czyli wierzymy statystykom, że są prawdziwe, jest lepiej niż było, ale i tak przyjmujemy, że nie jest dobrze? Bo nie nadążam.- Nie tylko. Stan wyjątkowy wydłużono... Właśnie. Bo jak to jest? Czy my jesteśmy zieloną wyspą, czy po prostu mamy nie wierzyć naszym statystykom? Pytam o to, dlatego...
- Należy wierzyć statystykom.
- No to statystyki pokazują, że jest lepiej, niż było.
- Jest lepiej. No zdecydowanie jest lepiej, ale nie tak dobrze. Już sam pan łaskawie zauważył. Spada liczba nowo zdiagnozowanych zakażeń, co jest efektem przedłużenia zaleceń, obostrzeń, które obowiązywały do grudnia. Niestety efekt spotkań świątecznych, no nie wszyscy się stosują w 100%, to zresztą jest zrozumiałe, do zaleceń "nie spotykajmy się ze starszymi ludźmi". Efekt pan widzi w postaci liczby zgonów.
Po drugie. Czy po okresie świąteczno-noworocznym zanotowaliśmy zwiększoną liczbę zakażeń? Otóż nie.
Czy faktycznie przez niestosowanie się do zalecenia "nie spotykajmy się ze starszymi ludźmi" wzrosła śmiertelność osób starszych? Tego nie wiemy, bo ministerstwo już nie dzieli się danymi o wieku zmarłych. Za to ze statystyk wynika, że ogólna śmiertelność od 25 grudnia nie wzrosła, a raczej spadła.
Albo kolejne:
Całkowite zero konkretu i przeczenie sobie w kolejnym zdaniu. Czy ja dobrze rozumiem? Według mnie z tej wypowiedzi wynika, że mamy być wdzięczni, bo brak zaostrzania obostrzeń powinniśmy interpretować jako... luzowanie obostrzeń?- Tak, panie profesorze, ale co chwilę słyszymy i widzimy internecie, w telewizji, jak bawią się ludzie na imprezach, jak otwierają się kolejne dyskoteki, kolejne restauracje, jak nie wytrzymują właściciele siłowni, właściciele pensjonatów, etc. Ludzie po prostu mają tego już dosyć i nie stać ich na dłuższe czekanie. Co pan by powiedział tym wszystkim ludziom? Bo rząd mówi: jeszcze poczekajcie, jeszcze poczekajcie. Jak długo?
- Ja myślę, że dokładnie to samo w tym momencie należy powiedzieć. Jeszcze poczekajmy. Jeszcze się nie spieszmy. Bo cały nasz wysiłek przez rok czyniony, potężny, w końcu demolujący właściwie życie społeczne, może wziąć w łeb. Mamy już szczepionkę, ale w ilościach jeszcze niewystarczających, przynajmniej dla tej grupy najbardziej wrażliwej. Po co w ogóle jest czyniony ten cały nieszczęsny lockdown albo też ograniczenia? Chodzi o to, żeby ochronić ludzi, którzy są najstarsi i którzy mają największe ryzyko ciężkiego przebiegu choroby i ich śmierci.
- My wszyscy rozumiemy, że mamy chronić najsłabszych. Ale wy, kiedy wprowadzaliście obostrzenia, mówię również "wy", bo pan też to doradzał, mówiliście wtedy, kiedy liczba nowych przypadków się ustabilizuje albo zacznie słabnąć, wtedy porozmawiamy o tym, żeby te obostrzenia znosić. No i mamy, panie profesorze. Ja mam przed sobą wyniki trzech tygodni stycznia i średnią dzienną. W pierwszym tygodniu stycznia to było ponad 9000 przypadków, w drugim 7500, teraz mamy niespełna 6000. Trzeci tydzień stycznia. To nie jest wciąż mało, zwłaszcza jak się spojrzy na liczbę zgonów, która ciągle jest taka sama. Ale liczba nowych przypadków jednak spada.
- Świetnie. I to jest właśnie ten czas, kiedy możemy rozmawiać na temat tzw. luzowania.
- No to ja rozmawiam, a pan mówi: jeszcze nie teraz.
- Nie, nie. Już zaczynamy, przepraszam najmocniej, ja właśnie zauważyłem, że po pierwsze nie dokręcamy śruby. Nie ma u nas godziny policyjnej, jak jest choćby zaprzężonym w kraju Zachodu
Czy ja wiem, czy faktycznie liczba zgonów maleje? Zależy w jakim ujęciu. Rozpatrując w dłuższym okresie, to na pewno. Jeżeli mówimy o ostatnim tygodniu, to bym powiedział, że się waha, a tendencja jest lekko spadkowa. Ale to nie ja jestem doradcą Premiera.Jeszcze tylko, żeby skończyć z tymi zgonami, pół zdania pan pozwoli. Ta liczba zgonów też już maleje, ponieważ nie dochodzi do nowych zakażeń, w związku z tym nie ma dużej liczby zgonów. Ona zaczyna spadać, ale ci, co umierają, to są właśnie te osoby, które właśnie klasycznie u nas, wszędzie umierają, to są osoby starsze, schorowane.
Dla ścisłości, dane:
20.01: 444
21.01: 420
23.01: 346
24.01: 110
25.01: 38
26.01: 264
No niby spada, ale na pewno nie liniowo.
Re: Koronawirus w Tarnowie
Kiedy wrzucałem w poprzednim poście wywiad, myślałem, że to już apogeum. Myliłem się.
https://wiadomosci.radiozet.pl/Koronawi ... -zaskakuje
https://wiadomosci.radiozet.pl/Koronawi ... -zaskakuje
Zdumiewające tezy przedstawił w rozmowie z "DGP" doradca premiera prof. Andrzej Horban. Lekarz otwarcie przyznał, że latem 2020 roku rząd "świadomie" poluzował obostrzenia, aby Polacy szybciej zakażali się koronawirusem. - Cały czas tak robimy. To normalna metoda postępowania z infekcjami przenoszonymi drogą oddechową - stwierdził doradca Morawieckiego.
To, że Rząd ma taką strategię to jedno. Jest to jeszcze jakoś tam możliwe do uzasadnienia. Ale żeby o tym tak otwarcie i z rozbrajającą szczerością mówić? A jeszcze nie tak dawno Pan Niedzielski mówił, że nie chcą powtórki z lata, gdzie za szybko poluzowano obostrzenia i zrobiło się niefajnie. To może niech się Panowie dogadają i ustalą wspólną wersję, zamiast robić z ludzi debili?- Ci, którzy przechodzą chorobę łagodnie, niech się zakażają, bo im więcej przechoruje, tym większa bariera dla wirusa. Im więcej osób przejdzie łagodnie, tym większe korzyści społeczne - stwierdził lekarz.
Re: Koronawirus w Tarnowie
Mnie z kolei urzeka nachalna propaganda ile to oni milionów osób by nie zaszczepili do marca, gdyby tylko mieli szczepionki. Otóż oświadczam, że ja sam gdybym miał szczepionki to do marca zaszczepiłbym osobiście 300 mln osób. A co?
A tak na serio, to oczywiście, za to ile jest dostępnych szczepionek nie odpowiadają (chociaż można pytać gdzie te szczepionki co prezydent Duda załatwiał u prezydenta Trumpa?), ale za bajzel przy organizacji szczepień, burdel przy rejestracji i kolejki seniorów, przepychanych pomiędzy przychodniami już tak. A takie epatowanie propagandą sukcesu w tej kwestii może być dla nich ryzykowne, bo seniorzy to dość istotna część ich elektoratu a wielu z nich po raz pierwszy będzie miało okazję przekonać się na własnej skórze o różnicy pomiędzy tym jak pewne sprawy wyglądają z perspektywy konferencji prasowych ministrów i premiera a jak w realnym życiu.
A tak na serio, to oczywiście, za to ile jest dostępnych szczepionek nie odpowiadają (chociaż można pytać gdzie te szczepionki co prezydent Duda załatwiał u prezydenta Trumpa?), ale za bajzel przy organizacji szczepień, burdel przy rejestracji i kolejki seniorów, przepychanych pomiędzy przychodniami już tak. A takie epatowanie propagandą sukcesu w tej kwestii może być dla nich ryzykowne, bo seniorzy to dość istotna część ich elektoratu a wielu z nich po raz pierwszy będzie miało okazję przekonać się na własnej skórze o różnicy pomiędzy tym jak pewne sprawy wyglądają z perspektywy konferencji prasowych ministrów i premiera a jak w realnym życiu.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Koronawirus w Tarnowie
Kto używa fb może przeczytać wpis "Lekarz Bartosz Fiałek". Pisze
Naukowcy z Simon Fraser University, czyli kanadyjskiego, państwowego uniwersytetu mieszczącego się niedaleko Vancouver (w mieście Burnaby), zaprezentowali model matematyczny dotyczący rozprzestrzeniania się tzw. brytyjskiego wariantu SARS-CoV-2 (B1.1.7).
Obecnie, na terenie Kanady, podobnie jak Polski, zaobserwowano pojedyncze przypadku zmutowanego wirusa. Wiemy jednak, że mutant zwiększa współczynnik reprodukcji (R0) o 40 - 80 proc. O R(0) pisałem przy okazji spadku tej wartości w Izraelu, po wprowadzeniu lockdownu oraz masowych szczepień ochronnych przeciw COVID-19. W skrócie: wartość powyżej 1 mówi o rozwoju epidemii na terenie danego kraju. Poniżej 1 - o jej wygasaniu.
Całość wpisu na https://www.facebook.com/bfialek/posts/721919655160795Zdjęcie przedstawia wspomniany w tekście model. Seledynowy kolor dotyczy rozprzestrzeniania się standardowej formy nowego koronawirusa, czerwony - wariantu brytyjskiego.
- Załączniki
-
- model matematyczny_UK.jpg (36.12 KiB) Przejrzano 4350 razy
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Re: Koronawirus w Tarnowie
A te "Reported cases" w jakich jednostkach ? Funtach, farenheitach czy calach ?opornik pisze: ↑26-01-2021, 22:52
Całość wpisu na https://www.facebook.com/bfialek/posts/721919655160795Zdjęcie przedstawia wspomniany w tekście model. Seledynowy kolor dotyczy rozprzestrzeniania się standardowej formy nowego koronawirusa, czerwony - wariantu brytyjskiego.
Bo z tego co google podpowiada, to od połowy października przez miesiąc było u nich po 20tys przypadków dziennie.
Re: Koronawirus w Tarnowie
To jest porównanie modeli - dla zwykłego covid i nowego covid. Model dla zwykłego stworzony jest dla 6 prowincji najbardziej dotkniętych wirusem. Na wykresie w postaci kropek o ile dobrze rozumiem masz realne przypadki, czarna linia to pierwotny model rozprzestrzeniania. Ponieważ nie jest to model dla całego kraju to liczba przypadków naniesiona na nim może różnić się od ogólnej liczby przypadków w całej Kanadzie.
https://www.sfu.ca/magpie/blog/high-tra ... lling.html
Z drugiej strony po wpisaniu "covid Canada" w google pojawia się wykres bardzo podobny do powyższego.
https://www.sfu.ca/magpie/blog/high-tra ... lling.html
Oczywiście to tylko model - może się nie sprawdzić, ale patrząc jaki poziom zakażeń mamy my (nawet zakładając duże niedoszacowanie) i porównując z tym co się dzieje w innych krajach obstawiam, że najgorsze przed nami i marzec może być gorszy od listopada. Co prawda model nie zakłada szczepień - ale w ciągu miesiąca one raczej nie zmienią nic jeżeli chodzi o podatność społeczeństwa na wirusa.
A teraz coś z zupełnie innej beczki:
Tymczasem największym problemem grupy posłów PIS jest obecnie to, że producenci szczepionek korzystali przy ich opracowaniu z linii komórkowych pobranych z ludzkich płodów* hodowanych od kilkudziesięciu lat invitro (komórki są hodowane - nie płody). Domagają się odstąpienia od zakupu obecnych szczepionek i zakupu innych (jednocześnie twierdząc, że Polacy powinni mieć wybór) - co w ich pokrętnej logice miałoby przyspieszyć proces szczepień przez większą frekwencję fanatycznie religijnych Polaków.
Tu pełna lista:
Piotr Uściński, Dominika Chorosińska, Jan Duda, Grzegorz Gaża, Teresa Glenc, Agnieszka Górska, Małgorzata Janowska, Władysław Kurowski, Jerzy Małecki, Tomasz Rzymkowski, Anna Maria Siarkowska i Sławomir Skwarek
Nadmienię, że odnośnie przyjmowania tych szczepionek zastrzeżeń nie ma nawet Episkopat. Podobnie jak Watykańska Kongregacja Nauki i Wiary.
* z tego co się orientuję szczepionki - przynajmniej ta Pfitzera nie zawierają tych komórek - one były jedynie stosowane w okresie testów.
https://www.sfu.ca/magpie/blog/high-tra ... lling.html
Z drugiej strony po wpisaniu "covid Canada" w google pojawia się wykres bardzo podobny do powyższego.
https://www.sfu.ca/magpie/blog/high-tra ... lling.html
Oczywiście to tylko model - może się nie sprawdzić, ale patrząc jaki poziom zakażeń mamy my (nawet zakładając duże niedoszacowanie) i porównując z tym co się dzieje w innych krajach obstawiam, że najgorsze przed nami i marzec może być gorszy od listopada. Co prawda model nie zakłada szczepień - ale w ciągu miesiąca one raczej nie zmienią nic jeżeli chodzi o podatność społeczeństwa na wirusa.
A teraz coś z zupełnie innej beczki:
Tymczasem największym problemem grupy posłów PIS jest obecnie to, że producenci szczepionek korzystali przy ich opracowaniu z linii komórkowych pobranych z ludzkich płodów* hodowanych od kilkudziesięciu lat invitro (komórki są hodowane - nie płody). Domagają się odstąpienia od zakupu obecnych szczepionek i zakupu innych (jednocześnie twierdząc, że Polacy powinni mieć wybór) - co w ich pokrętnej logice miałoby przyspieszyć proces szczepień przez większą frekwencję fanatycznie religijnych Polaków.
Tu pełna lista:
Piotr Uściński, Dominika Chorosińska, Jan Duda, Grzegorz Gaża, Teresa Glenc, Agnieszka Górska, Małgorzata Janowska, Władysław Kurowski, Jerzy Małecki, Tomasz Rzymkowski, Anna Maria Siarkowska i Sławomir Skwarek
Nadmienię, że odnośnie przyjmowania tych szczepionek zastrzeżeń nie ma nawet Episkopat. Podobnie jak Watykańska Kongregacja Nauki i Wiary.
* z tego co się orientuję szczepionki - przynajmniej ta Pfitzera nie zawierają tych komórek - one były jedynie stosowane w okresie testów.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Archont
- Posty: 502
- Rejestracja: 16-12-2015, 12:17
- Lokalizacja: Tarnów
Re: Koronawirus w Tarnowie
Zastępca naczelnego lekarza Anglii: zaszczepione osoby dalej mogą zarażać koronawirusem https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... b,79cfc278
Nie jest to optymistyczne.
Nie jest to optymistyczne.
Re: Koronawirus w Tarnowie
Ciekawe czemu rząd nie robi konferencji prasowych o tym jak myślicie ?
''W 2020 r. zmarło w Polsce 486 tys. 147 osób. Najwięcej od 1945 r. To w dużej mierze efekt pandemii koronawirusa
Szacuje się, że liczba urodzeń w minionym roku wyniesie mniej niż 360 tys.
To wszystko oznacza, że w minionych 12 miesiącach liczba ludności w naszym kraju zmniejszyła się o ponad 120 tys.''
''Wygląda na to, że sytuacja długo jeszcze nie będzie się poprawiać. Wg danych Rejestru Stanu Cywilnego, w pierwszych dwóch tygodniach stycznia zmarło 22 tys. 297 osób. To ponad 5,5 tys. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Jeżeli podobne liczby miałyby się utrzymać do końca roku, to do grudnia umrze 620 tys. Polaków.''
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie- ... 87425.html
''W 2020 r. zmarło w Polsce 486 tys. 147 osób. Najwięcej od 1945 r. To w dużej mierze efekt pandemii koronawirusa
Szacuje się, że liczba urodzeń w minionym roku wyniesie mniej niż 360 tys.
To wszystko oznacza, że w minionych 12 miesiącach liczba ludności w naszym kraju zmniejszyła się o ponad 120 tys.''
''Wygląda na to, że sytuacja długo jeszcze nie będzie się poprawiać. Wg danych Rejestru Stanu Cywilnego, w pierwszych dwóch tygodniach stycznia zmarło 22 tys. 297 osób. To ponad 5,5 tys. więcej niż w tym samym okresie ubiegłego roku.
Jeżeli podobne liczby miałyby się utrzymać do końca roku, to do grudnia umrze 620 tys. Polaków.''
https://www.medonet.pl/zdrowie/zdrowie- ... 87425.html
''Bliższy Bogu jest niewierzący stosujący w życiu siedem przykazań, niż katolik, który wypełnia tylko trzy pierwsze''
Re: Koronawirus w Tarnowie
To jakby z mapy zniknął cały Tarnów i kilka okolicznych wiosek. Podejrzewam, że gdyby linia Kurskiego nie zbiegała się z linią partii to na TVP mielibyśmy paski o eksterminacji narodu polskiego.
Co do wirusa i obostrzeń. Najprawdopodobniej wpuszczą od 1 lutego tłumy do galerii. Restauracje i hotele otworzą najwcześniej w marcu. (a i to nie nastąpi bo w marcu będzie u nas 3 fala). Ciekawe kiedy otworzą stoki. W maju czy w czerwcu?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Koronawirus w Tarnowie
Tymczasem Radio ZET donosi, że prawdopodobnie jedyną zmianą względem istniejących obostrzeń, co najmniej do 01.03, będzie otwarcie galerii.
Aż miło patrzeć, jaki ten Rząd jest konkretny. Nagadali się, sam Premier mówił o wypracowywaniu jakichś protokołów, że może będą odmrażać od lutego (z zastrzeżeniem, że nie wiadomo od którego), a przychodzi co do czego, i jedyna zmiana to ta, która i tak była chyba przesądzona... Niby było jasne, że niczego spektakularnego nie zrobią, ale człowiek się jednak łudził na przykład o te hotele i szkoły.
Po raz kolejny zapytam:
a) w czym "lepsze" są dzieci w klasach 1-3 od dzieci z klas 4-6? Poza tym, że od 8 (sic!) roku życia nie trzeba płacić zasiłku opiekuńczego - ergo: dziewięciolatek może być sam cały dzień w domu,
b) w czym "lepsze" są galerie handlowe i inne sklepy wielkopowierzchniowe z kilkudziesięcioma lub kilkaset osobami w środku, gdzie nawet nie dezynfekuje się koszyków, albo ludzie przepychający się między klientami i regałami w markecie, od restauracji z kilkunastoma osobami, rozsadzonymi od siebie w bezpiecznych odległościach, oprócz tego, że sprzedaż w galeriach generuje pokaźny wpływ do budżetu państwa z podatków.
c) dlaczego wypicie kawy i zjedzenie ciastka w kawiarni w galerii handlowej jest gorsze od zrobienia zakupów w tej samej galerii w ciasnym sklepiku z trafiką albo z lakierami do paznokci.
d) strona rządowa mówi, że nie chce otwierać hoteli, żeby nie zachęcać do turystyki, i robić spóźnionych wyjazdów na ferie, "tym bardziej że starsze dzieci są na nauczaniu zdalnym". A dlaczego nie? W lecie jakoś im to nie przeszkadzało, ba, nawet bony rozdawali. Poza tym, co jest złego w tym, że ktoś pojedzie na kilka dni poza miejsce zamieszkania? Pewnie, niech się kisi w domu i dalej dołuje całą pandemiczną sytuacją. Sam, kiedy hotele były otwarte, byłem z żoną w sierpniu na kilka dni w Beskidzie Śląskim, a w październiku na jedną noc w Beskidzie Sądeckim. I uważam, że przy zachowaniu elementarnych zasad, jest to bezpieczne.
W hotelu nie tylko mieszkaliśmy z żoną we dwójkę w pokoju, ale też korzystaliśmy z basenu, kręgielni, SPA, restauracji. I uważam, że było tam wszystko zorganizowane z głową i bezpieczne.
Byliśmy także w sierpniu na termach w Białce. Był luz i święty spokój. I nikt mi nie powie, że było tam groźniej niż w sklepie na osiedlu albo słynnym już kościele.
Owszem, zakażeń było wtedy w skali kraju dużo mniej, ale zaryzykuję stwierdzenie, że w ujęciu lokalnym, obecna sytuacja epidemiologiczna nie jest wiele gorsza od tej z miesięcy letnich 2020. Oczywiście, należy brać poprawkę na bardzo prawdopodobną "trzecią falę" oraz bardziej zjadliwe odmiany wirusa, ale ciężko też trzymać wszystko w zamknięciu i przedłużać obostrzenia z miesiąca na miesiąc w obawie przed czymś, co może przejść względnie łagodnie.
A u nas dominuje narracja: zabraniać i karać przy jednoczesnym wątpliwym wsparciu z tarcz.
Na całe szczęście nie jestem właścicielem żadnego biznesu, ale coraz bardziej razi mnie ta wybiórczość i nieproporcjonalność w działaniach i decyzjach strony rządowej.
Bardzo ciekawie rozegrali to przedstawiciele branży fitness.
Otóż, jak donosi RMF, uzgodnili z Sanepidem co robić i jakie środki i działania wprowadzić, aby było bezpiecznie. Na antenie była nawet wypowiedź ze strony Sanepidu, że doszli do porozumienia.
Następnym krokiem byłoby oczekiwanie na decyzję rady medycznej i poluzowanie obostrzeń, które zezwoliłoby im na działalność.
Ale - jak powiedziano w radiu - oni czekać nie zamierzają. Chcą otworzyć się od 1.02 niezależnie, czy z błogosławieństwem Rządu, czy bez.
I, jeżeli do tego dojdzie, mamy tu - moim zdaniem - ciekawą sytuację. Z jednej strony działalność będzie co do zasady zabroniona, ale z drugiej będą się stosować do ustalonych z Sanepidem i zaakceptowanych przez obie strony standardów, które niejako będą poświadczać, że działalność jest bezpieczna.
Aż miło patrzeć, jaki ten Rząd jest konkretny. Nagadali się, sam Premier mówił o wypracowywaniu jakichś protokołów, że może będą odmrażać od lutego (z zastrzeżeniem, że nie wiadomo od którego), a przychodzi co do czego, i jedyna zmiana to ta, która i tak była chyba przesądzona... Niby było jasne, że niczego spektakularnego nie zrobią, ale człowiek się jednak łudził na przykład o te hotele i szkoły.
Po raz kolejny zapytam:
a) w czym "lepsze" są dzieci w klasach 1-3 od dzieci z klas 4-6? Poza tym, że od 8 (sic!) roku życia nie trzeba płacić zasiłku opiekuńczego - ergo: dziewięciolatek może być sam cały dzień w domu,
b) w czym "lepsze" są galerie handlowe i inne sklepy wielkopowierzchniowe z kilkudziesięcioma lub kilkaset osobami w środku, gdzie nawet nie dezynfekuje się koszyków, albo ludzie przepychający się między klientami i regałami w markecie, od restauracji z kilkunastoma osobami, rozsadzonymi od siebie w bezpiecznych odległościach, oprócz tego, że sprzedaż w galeriach generuje pokaźny wpływ do budżetu państwa z podatków.
c) dlaczego wypicie kawy i zjedzenie ciastka w kawiarni w galerii handlowej jest gorsze od zrobienia zakupów w tej samej galerii w ciasnym sklepiku z trafiką albo z lakierami do paznokci.
d) strona rządowa mówi, że nie chce otwierać hoteli, żeby nie zachęcać do turystyki, i robić spóźnionych wyjazdów na ferie, "tym bardziej że starsze dzieci są na nauczaniu zdalnym". A dlaczego nie? W lecie jakoś im to nie przeszkadzało, ba, nawet bony rozdawali. Poza tym, co jest złego w tym, że ktoś pojedzie na kilka dni poza miejsce zamieszkania? Pewnie, niech się kisi w domu i dalej dołuje całą pandemiczną sytuacją. Sam, kiedy hotele były otwarte, byłem z żoną w sierpniu na kilka dni w Beskidzie Śląskim, a w październiku na jedną noc w Beskidzie Sądeckim. I uważam, że przy zachowaniu elementarnych zasad, jest to bezpieczne.
W hotelu nie tylko mieszkaliśmy z żoną we dwójkę w pokoju, ale też korzystaliśmy z basenu, kręgielni, SPA, restauracji. I uważam, że było tam wszystko zorganizowane z głową i bezpieczne.
Byliśmy także w sierpniu na termach w Białce. Był luz i święty spokój. I nikt mi nie powie, że było tam groźniej niż w sklepie na osiedlu albo słynnym już kościele.
Owszem, zakażeń było wtedy w skali kraju dużo mniej, ale zaryzykuję stwierdzenie, że w ujęciu lokalnym, obecna sytuacja epidemiologiczna nie jest wiele gorsza od tej z miesięcy letnich 2020. Oczywiście, należy brać poprawkę na bardzo prawdopodobną "trzecią falę" oraz bardziej zjadliwe odmiany wirusa, ale ciężko też trzymać wszystko w zamknięciu i przedłużać obostrzenia z miesiąca na miesiąc w obawie przed czymś, co może przejść względnie łagodnie.
A u nas dominuje narracja: zabraniać i karać przy jednoczesnym wątpliwym wsparciu z tarcz.
Na całe szczęście nie jestem właścicielem żadnego biznesu, ale coraz bardziej razi mnie ta wybiórczość i nieproporcjonalność w działaniach i decyzjach strony rządowej.
Bardzo ciekawie rozegrali to przedstawiciele branży fitness.
Otóż, jak donosi RMF, uzgodnili z Sanepidem co robić i jakie środki i działania wprowadzić, aby było bezpiecznie. Na antenie była nawet wypowiedź ze strony Sanepidu, że doszli do porozumienia.
Następnym krokiem byłoby oczekiwanie na decyzję rady medycznej i poluzowanie obostrzeń, które zezwoliłoby im na działalność.
Ale - jak powiedziano w radiu - oni czekać nie zamierzają. Chcą otworzyć się od 1.02 niezależnie, czy z błogosławieństwem Rządu, czy bez.
I, jeżeli do tego dojdzie, mamy tu - moim zdaniem - ciekawą sytuację. Z jednej strony działalność będzie co do zasady zabroniona, ale z drugiej będą się stosować do ustalonych z Sanepidem i zaakceptowanych przez obie strony standardów, które niejako będą poświadczać, że działalność jest bezpieczna.
Ostatnio zmieniony 28-01-2021, 10:47 przez TomekMKM, łącznie zmieniany 5 razy.
Re: Koronawirus w Tarnowie
Tutaj akurat poza zasiłkiem dochodzi kwestia, że dzieci 1-3 są jeszcze dość niesamodzielne jeżeli chodzi o naukę. Jak potrafię wyobrazić sobie ucznia 4 klasy, który samodzielnie pracuje zdalnie na podstawie instrukcji udzielanych przez nauczyciela to uczeń pierwszej klasy z pewnością sobie z tym nie poradzi. W tych klasach nauczanie zdalne przynosi największe straty. W pozostałych można rozważać balans - otwieramy gospodarkę czy edukację.
Co do reszty - pełna zgoda też nie rozumiem tych działań.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM