Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Ja jestem bardzo wygodny. I nigdy brak ruchu na Wałowej nie był przeszkodą do załatwienia tam spraw. Dojazd jest łatwy, z parkingami dużo mniejszy problem niż na Lwowskiej czy Krakowskiej - z parkingów przy Brodzińskiego czy Piłsudskiego mam praktycznie całą ulicę w zasięgu. A jeżeli będę musiał kupić ubrania to i tak wybiorę którąś z galerii bo będzie szybciej niż przemieszczać się od sklepu do sklepu w ciągu Wałowa-Krakowska.
Gdy ulica Piotrkowska w Łodzi podupadała i pojawiało się na niej coraz więcej sklepów za 2 złote, banków i ciucholandów też pojawiały się głosy aby przywrócić tam ruch samochodowy. Na szczęście miasto nie posłuchało i dzięki polityce preferencji podatkowych i czynszowych udało się tą ulicę rozruszać i życie tam znowu kwitnie. Oczywiście Tarnów to nie 700 tysięczna Łódź, ale 400 metrowa Wałowa to też nie kilkulilometrowa Piotrkowska.
Gdy ulica Piotrkowska w Łodzi podupadała i pojawiało się na niej coraz więcej sklepów za 2 złote, banków i ciucholandów też pojawiały się głosy aby przywrócić tam ruch samochodowy. Na szczęście miasto nie posłuchało i dzięki polityce preferencji podatkowych i czynszowych udało się tą ulicę rozruszać i życie tam znowu kwitnie. Oczywiście Tarnów to nie 700 tysięczna Łódź, ale 400 metrowa Wałowa to też nie kilkulilometrowa Piotrkowska.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Proszę Cię. O czym my mówimy. Znaleźć miejsce w ciągu dnia na Brodzińskiego graniczy z cudem. To samo Goldhammera czy Legionów. No ale zawsze można zaparkować kilometr od rynku. Tylko właśnie nie o to tu chodzi.defekator pisze:Ja jestem bardzo wygodny. I nigdy brak ruchu na Wałowej nie był przeszkodą do załatwienia tam spraw. Dojazd jest łatwy, z parkingami dużo mniejszy problem niż na Lwowskiej czy Krakowskiej - z parkingów przy Brodzińskiego czy Piłsudskiego mam praktycznie całą ulicę w zasięgu. A jeżeli będę musiał kupić ubrania to i tak wybiorę którąś z galerii bo będzie szybciej niż przemieszczać się od sklepu do sklepu w ciągu Wałowa-Krakowska.
Gdy ulica Piotrkowska w Łodzi podupadała i pojawiało się na niej coraz więcej sklepów za 2 złote, banków i ciucholandów też pojawiały się głosy aby przywrócić tam ruch samochodowy. Na szczęście miasto nie posłuchało i dzięki polityce preferencji podatkowych i czynszowych udało się tą ulicę rozruszać i życie tam znowu kwitnie. Oczywiście Tarnów to nie 700 tysięczna Łódź, ale 400 metrowa Wałowa to też nie kilkulilometrowa Piotrkowska.
Obecnie miastem włada Pan po 60-tce a jest to grupa ludzi, którzy są zamknięci na zmiany. Im jest dobrze tak jak jest i tak ma być. Przyzwyczajenia, wypalenie zawodowe, brak zaangażowania i pomysłów. To jest przyczyna dlaczego jest źle. To jest przyczyna dlaczego starówka umiera.
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Jaka szkoda, że duża grupa ludzi przed sześćdziesiątką, bez przyzwyczajeń, wypalenia zawodowego, zaangażowanych i pełnych pomysłów nie poszła na wybory i nie wybrała kogoś na swoje potrzeby i podobieństwo. Taki ktoś wypleniłby zło i reanimował starówkę.wejss pisze:
Obecnie miastem włada Pan po 60-tce a jest to grupa ludzi, którzy są zamknięci na zmiany. Im jest dobrze tak jak jest i tak ma być. Przyzwyczajenia, wypalenie zawodowe, brak zaangażowania i pomysłów. To jest przyczyna dlaczego jest źle. To jest przyczyna dlaczego starówka umiera.
Co za strata!
Nikt Panu nie da tyle, ile ja mogę obiecać (KMN)
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Jeżeli pijesz do mnie to skąd wiesz, że nie byłem głosować???kato pisze:Jaka szkoda, że duża grupa ludzi przed sześćdziesiątką, bez przyzwyczajeń, wypalenia zawodowego, zaangażowanych i pełnych pomysłów nie poszła na wybory i nie wybrała kogoś na swoje potrzeby i podobieństwo. Taki ktoś wypleniłby zło i reanimował starówkę.wejss pisze:
Obecnie miastem włada Pan po 60-tce a jest to grupa ludzi, którzy są zamknięci na zmiany. Im jest dobrze tak jak jest i tak ma być. Przyzwyczajenia, wypalenie zawodowe, brak zaangażowania i pomysłów. To jest przyczyna dlaczego jest źle. To jest przyczyna dlaczego starówka umiera.
Co za strata!
-
- Rhetor
- Posty: 5589
- Rejestracja: 17-06-2014, 09:35
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Rozmowę na temat starówki należy zacząć od tego, czego mieszkańcy od niej oczekują i czego tam mogą szukać. Moim zdaniem tam gdzie jest ruch można wygenerować różne formy działalności. Pytanie, czy jak tam będzie Reserved i parking, to będą klienci? Moim zdaniem nie. Sklepy musiałyby być unikatowe. Do tego dobre i niedrogie restauracje. Być może jakieś atrakcje dla dzieciaków. Na pewno nie jest dobrą drogą wydawanie jednorazowo po 3 tysiące na kuglarzy o 14-stej, co pokazuje tylko nieudolność Ciepieli. Myślę też, że starówka w różnych porach funkcjonuje różnie. Inne osoby są tam w tygodniu do południa, inne popołudniami, a jeszcze inne w weekend. Trzeba by kogoś rozumnego, żeby wymyślił starówkę na nowo, być może wzorując się na innych miastach.
Nie jestem KODziarzem, gorszym sortem, donosicielem, Bolkiem, ani TW.
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
A jest też druga grupa ludzi - którzy chcą żeby było jak dawniej i chcą miasta dla samochodów a nie dla ludzi. Nigdzie na świecie to nie zadziałało, ale Tarnów jest inny i na pewno się uda.
Na szczęście jest to grupa schyłkowa, której się tyłka nie chce z samochodu ruszyć, tylko najlepiej wjechać do sklepu. Marzeniem takiej grupy jest "Biedronka Drive Thru".
Dla takiej grupy pozostają galerie, gdzie sklepy są w jednym miejscu i ruch mięśni nóg jest ograniczony do minimum.
Na szczęście jest to grupa schyłkowa, której się tyłka nie chce z samochodu ruszyć, tylko najlepiej wjechać do sklepu. Marzeniem takiej grupy jest "Biedronka Drive Thru".
Dla takiej grupy pozostają galerie, gdzie sklepy są w jednym miejscu i ruch mięśni nóg jest ograniczony do minimum.
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Nigdy nie zdażyło mi się abym tam nie dał rady zaparkować. Jak na miejskim nie ma miejsca to parkuję na tym prywatnym - też 2 złote za godzinę.wejss pisze: Proszę Cię. O czym my mówimy. Znaleźć miejsce w ciągu dnia na Brodzińskiego graniczy z cudem.
Tu jest trochę gorzej ale w okolicach kościoła Filipinów zazwyczaj udaje się coś znaleść. Na pewno dużo łatwiej niż w okolicach Krakowskiej.To samo Goldhammera czy Legionów. No ale zawsze można zaparkować kilometr od rynku. Tylko właśnie nie o to tu chodzi.
A tutaj akurat zgoda. Miastem zarządzają ludzie, którzy ani z niego nie korzystają ani nie mają pomysłu bo mentalnie tkwią w latach 80 czy 90. Ciasne umysły rządzących są jednym z głównych problemów miasta.Obecnie miastem włada Pan po 60-tce a jest to grupa ludzi, którzy są zamknięci na zmiany. Im jest dobrze tak jak jest i tak ma być. Przyzwyczajenia, wypalenie zawodowe, brak zaangażowania i pomysłów. To jest przyczyna dlaczego jest źle. To jest przyczyna dlaczego starówka umiera.
W drugiej turze mieliśmy starcie Ciepiela vs Koprowski. To jak w tym mieście ma być dobrze?
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
I na dodatek większość z nich nie mieszka w Tarnowie. Stąd może mniejsza troska o tarnowskie złotówki no bo to w końcu "nie moje".defekator pisze:Miastem zarządzają ludzie, którzy ani z niego nie korzystają ani nie mają pomysłu bo mentalnie tkwią w latach 80 czy 90. Ciasne umysły rządzących są jednym z głównych problemów miasta.
ICE In Case of Emergency, w nagłym wypadku
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Nie tylko o złotówki. Tu chodzi o wszystko. Jak np komunikacja ma działać dobrze skoro osoby za nią odpowiedzialne pewnie od kilkunastu lat nie siedziały w autobusie. Stąd masa rozwiązań, które na papierze być może wyglądają ok, ale w praktyce się nie sprawdzają.
Widzę różnicę jak zarządzane są tereny podlegające pod spółdzielnię mieszkaniową a jak pod miasto. I bynajmniej nie jest to z korzyścią dla miasta. Dlaczego? Bo jak ktoś na terenie spółdzielni projektuje przebieg chodnika to zna teren i sam po nim będzie chodził, więc puści go tam gdzie ludzie i tak chodzą a nie gdzie wydaje mu się, że powinni chodzić.
I przykadowo jak Pan Ciepiela pojawi się w sobotę na Rynku, pokaże ludziom i wróci grzecznie autem do domu to co on będzie wiedział o tym jak to wygląda na prawdę? Niech zostawi auto w domu a potem po 21 co 15 minut patrzy na zegarek patrząc czy ostatni autobus do domu mu włanie nie ucieka.
Widzę różnicę jak zarządzane są tereny podlegające pod spółdzielnię mieszkaniową a jak pod miasto. I bynajmniej nie jest to z korzyścią dla miasta. Dlaczego? Bo jak ktoś na terenie spółdzielni projektuje przebieg chodnika to zna teren i sam po nim będzie chodził, więc puści go tam gdzie ludzie i tak chodzą a nie gdzie wydaje mu się, że powinni chodzić.
I przykadowo jak Pan Ciepiela pojawi się w sobotę na Rynku, pokaże ludziom i wróci grzecznie autem do domu to co on będzie wiedział o tym jak to wygląda na prawdę? Niech zostawi auto w domu a potem po 21 co 15 minut patrzy na zegarek patrząc czy ostatni autobus do domu mu włanie nie ucieka.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Haha... grupa schyłkowa. Dobre. Właśnie widać tą grupę schyłkową codziennie w Gemini.Goscinny pisze:A jest też druga grupa ludzi - którzy chcą żeby było jak dawniej i chcą miasta dla samochodów a nie dla ludzi. Nigdzie na świecie to nie zadziałało, ale Tarnów jest inny i na pewno się uda.
Na szczęście jest to grupa schyłkowa, której się tyłka nie chce z samochodu ruszyć, tylko najlepiej wjechać do sklepu. Marzeniem takiej grupy jest "Biedronka Drive Thru".
Dla takiej grupy pozostają galerie, gdzie sklepy są w jednym miejscu i ruch mięśni nóg jest ograniczony do minimum.
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
No to właśnie mówię - jest schyłkowa, bo nikt, kto zna trendy miejskie w latach 80 (na "zachodzie") i obecne trendy (na świecie), nie pcha się w poszerzanie ulic i likwidowanie miejsca dla mieszkańców w zamian za miejsca dla samochodów.
I tacy ludzie sobie w galeriach przesiadują, bo mogą wjechać 'do sklepu' samochodem.
To jest myślenie zacofane - w latach 80 na tzw. "zachodzie" też tak robili (poszerzali ulice, zwężali chodniki, albo je całkiem likwidowano - USA), dorabiali parkingi w centrach miast. A teraz robią tam parki, deptaki, cokolwiek oprócz ulic.
Pewien światowej klasy urbanista powiedział, że jak chcesz mieć miasto bez ludzi, ale dla samochodów to poszerzaj ulice, a jak chcesz mieć miasto dla ludzi, to usuń samochody. Ludzie się sami pojawią.
Z drugiej strony muszą być jakieś zachęty ze strony władz miasta, bo jakbym był właścicielem kamienicy i miał wybór: bank za 10000 zł miesięcznie czy kawiarenka za 2500 zł miesięcznie, to pewnie bank by wygrał. Jakbym jednak miał jakieś zachęty od miasta i de facto różnica by wyniosła 10000 do 8000 to już bym sie zastanowił.
ps: w USA doszło do takiej patologii w tym zakresie, że do dzisiaj są tam sklepy, restauracje do których NIE DA się dojść pieszo (legalnie), bo nie ma wokół żadnego chodnika - tylko parkingi, ulice i brak przejść dla pieszych.
I tacy ludzie sobie w galeriach przesiadują, bo mogą wjechać 'do sklepu' samochodem.
To jest myślenie zacofane - w latach 80 na tzw. "zachodzie" też tak robili (poszerzali ulice, zwężali chodniki, albo je całkiem likwidowano - USA), dorabiali parkingi w centrach miast. A teraz robią tam parki, deptaki, cokolwiek oprócz ulic.
Pewien światowej klasy urbanista powiedział, że jak chcesz mieć miasto bez ludzi, ale dla samochodów to poszerzaj ulice, a jak chcesz mieć miasto dla ludzi, to usuń samochody. Ludzie się sami pojawią.
Z drugiej strony muszą być jakieś zachęty ze strony władz miasta, bo jakbym był właścicielem kamienicy i miał wybór: bank za 10000 zł miesięcznie czy kawiarenka za 2500 zł miesięcznie, to pewnie bank by wygrał. Jakbym jednak miał jakieś zachęty od miasta i de facto różnica by wyniosła 10000 do 8000 to już bym sie zastanowił.
ps: w USA doszło do takiej patologii w tym zakresie, że do dzisiaj są tam sklepy, restauracje do których NIE DA się dojść pieszo (legalnie), bo nie ma wokół żadnego chodnika - tylko parkingi, ulice i brak przejść dla pieszych.
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Ale nawet jeżeli ktoś chce autem pod same drzwi to i tak wybierze Geminii bo łatwy dojazd, parking za darmo i wszystko na miejscu. Wałowa nawet po puszczeniu przez nią ruchu nie przyciągnie tam tych ludzi.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Ja, od czasu gdy wyprowadziłem się z miasta w gemini bywam mniej więcej raz w miesiącu - w castoramie. Ileż ja mam czasu więcej gdy idę do sklepu, robię zakupy i wychodzę po 15 minutach, wyprawa do gemini z dzieciakami to często pół dnia w plecy.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Odkopię temat, bo Starówka nie tyle umiera, co się wali.
Dosłownie - w tej ruderze spalonej Rynek/Wielkie schody, zawaliła się część stropu - drzewa(!) rosnące na niej powpadały do środka. Ogólnie atrakcja dla turystów
Parę lat i przyjedzie spychacz i wyrówna, bo zostanie z niej tyle, co z zamku.
Dosłownie - w tej ruderze spalonej Rynek/Wielkie schody, zawaliła się część stropu - drzewa(!) rosnące na niej powpadały do środka. Ogólnie atrakcja dla turystów
Parę lat i przyjedzie spychacz i wyrówna, bo zostanie z niej tyle, co z zamku.
-
- Rhetor
- Posty: 7032
- Rejestracja: 20-10-2009, 10:25
- Lokalizacja: tajna
Re: Starówka umiera czy nie? Jak ją ożywić
Co chcesz, w końcu zabytek, nie wolno dotykać, konserwa powinien odpowiedzieć za uniemożliwienie poprawy bezpieczeństwa publicznego.
Wysłane z mojej budki telefonicznej
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD
PCPR Tarnów i problemy rodziny zastępczej z dziećmi z RAD