Koronawirus w Tarnowie

[MST wónraT]

A Ty człowieku zostań w domu

To nic nie projektowałeś jeszcze przed pandemią. "Nikt mi nie zabronił wyjechać (...) ratuję firmy branży turystycznej"
Kuba czeka. Okazja.


https://www.wprost.pl/polityka/10407312 ... ranzy.html

[bart11]

To prawdziwy bohater. Jeszcze doczeka się pomnika, za swoje poświęcenie w walce o ratowanie miejsc pracy w biurze podróży.

[defekator]

To jak pani Emilewicz, która wcale nie jeździła na nartach tylko chodziła po stoku w biegówkach.

[Kulfon]

No i wyszło że nie mieli licencji kłamała w żywe oczy ... ciekawe czy będzie wszczecie postępowania w tej sprawie? czy jako członek jedynie słusznej partii ją obostrzenia nie obowiązują ?

https://www.onet.pl/informacje/onetwiad ... n,79cfc278

Druga sprawa z tych śmiesznych przesiewów nauczycieli 2% ma pozytywne wyniki które dotychczas spłynęły .

[bart11]

2% w grupie izolowanej, ciekaw jestem ile by wyszło nauczycielom w przedszkolach. 2-3 x tyle?
Ale nic, załóżmy, że mamy 3% aktywnych zakażonych, okienko wirusowe wynosi 2tyg. Obecna fala trwa ok 14-15 tygodni (od października), co daje nam od 14-21% zakażonych w tej fali, czyli ok 7 mln niewykrytych przypadków, do tego 1.5mln wykrytych. Daje nam 23.5% populacji, do tego dzieci (do 18r) 24% = 50% społeczeństwa jest odporne.
Wiadomo, że skala zakażeń jest nierówna w kraju. Największe spustoszenia w małopolsce były w listopadzie, obecnie mamy 9.2 zachorowań na 100tys mieszkańców (czyli strefa ZIELONA).

* Jeszcze dorzucę jeden wskaźnik - odsetek testów pozytywnych, obecnie wynosi on ok. 12%, w listopadzie sięgał 60%.

[defekator]

Dzieci nie są odporne na wirusa - chorują objawowo rzadziej - ale jak najbardziej mogą go przenosić i zakażać. Zatem nie możesz ich doliczyć do grupy odpornej.

Załóżmy, że odporność stadna będzie na poziomie 70%. Załóżmy, że odporność po przechorowaniu trwa minimum 2-3 lata. Załóżmy też, że wykrywany jest co dziesiąty przypadek (najbardziej optymistyczny wariant). Mamy 1400 000 mln wykrytych zakażeń i 14 mln przebytych.

Oznacza to, że wirusa przechorowało już 36% społeczeństwa. Do odporności stadnej potrzeba dwa razy tyle.
Jednym słowem zakładając, że epidemia będzie rozwijała się tak jak do tej pory (ze znacznym spowolnieniem w okresie letnim) jesteśmy gdzieś w połowie całej zabawy - nie uwzględniając szczepień. Tylko, że sporo tutaj założeń wziętych z sufitu. Jeżeli niedoszacowanie wynosi nie 10 razy a jedynie 5 razy to wirusa ma za sobą tylko 18% populacji a epidemia bez szczepień potrwa jeszcze 36 miesięcy. (liczę od kwietnia). Uwzględniając najbardziej prawdopodobną opcję niedoszacowania pomiędzy 5 a 10 razy to epidemia samoistnie wygaśnie gdzieś na wiosnę przyszłego roku. 2 lata po jej początku - tak jak zdecydowana większość podobnych pandemii dotychczas.


W woj. małopolskim wirusa wykryto u 113 000 osób. Ludność to 3,3 mln. Zakładając 10 krotne niedoszacowanie mamy 1,13 mln osób, które wirusa już przeszły. Dokładnie 34% więc nawet nieco mniej średnia dla kraju. Oznacza to też, że wciąż podatnych jest na zachorowanie 2,2 mln ludzi. Wszystko wskazuje zatem, że obecny spadek wynika jednak ze zmniejszenia aktywności społecznej niż z odporności stadnej i trzecia fala jak najbardziej nam bezpośrednio grozi.



Co do odsetka testów - w ostatnich tygodniach liczba testów znacząco wzrosła. I to znacznie wcześniej niż przesiew nauczycieli. Liczba testów zleconych przez lekarzy POZ nie zmieniła się znacząco. W sumie nie wiadomo skąd ten wzrost - ale wygląda na jakiś duży program badań przesiewowych, którym nikt się nie chwali.

[bart11]

W woj. małopolskim wirusa wykryto u 113 000 osób. Ludność to 3,3 mln. Zakładając 10 krotne niedoszacowanie mamy 1,13 mln osób, które wirusa już przeszły. Dokładnie 34% więc nawet nieco mniej średnia dla kraju. Oznacza to też, że wciąż podatnych jest na zachorowanie 2,2 mln ludzi. Wszystko wskazuje zatem, że obecny spadek wynika jednak ze zmniejszenia aktywności społecznej niż z odporności stadnej i trzecia fala jak najbardziej nam bezpośrednio grozi.

Jesteśmy 3tygodnie po świętach, które raczej nie sprzyjały zmniejszeniu aktywności społecznej.
Do wyliczeń/szacunków można doliczyć osoby niepodatne (nikt ich nie policzył, natomiast sam znam wiele przypadków, gdzie w domu tylko część osób chorowała/miałą wynik pozytywny)

[defekator]

Święta nie sprzyjały - ale i tak ta aktywność była mniejsza w ostatnich latach. Obstawiam, że w konserwatywnej Małopolsce głównym źródłem zakażeń mogły być dzieci chodzące do szkoły (rodziny wielopokoleniowe) oraz kościoły. Gdy zamknięto szkoły i ograniczono liczbę ludzi w kościołach (limity są łamane ale jednak ludzi jest w kościele mniej niż zwykle) przerwano łańcuchy zakażeń. Takie śląskie też miało masę przypadków a jakiś dużych spadków tam obecnie nie ma. W odporność stadną na tym etapie nie wierzę - byłby to ewenement na skalę światową. Kraje, które epidemia dotknęła nawet bardziej niż nas obecne znowu notują maksima chorych.

Prawdopodobnie nie ma czegoś takiego jak trwała niepodatność. Jak organizm jest dobrej formie to oczywiście można się nie zarazić nawet przy bliskim kontakcie z osobą chorą. Ale wystarczy jakieś osłabienie organizmu i wirusa można chwycić nawet w autobusie. Ryzyko zakażenia to funkcja czasu - wcześniej czy później bez szczepień każdy się zarazi. Zresztą ciężko powiedzieć, czy te osoby, które miały kogoś chorego w domu się faktycznie nie zaraziły czy też zaraziły i przeszły bezobjawowo bo zazwyczaj testów nie robiły.

Tymczasem rząd rzutem na taśmę do grupy pierwszej dopisał prokuratorów.... Pozostawiam to bez komentarza.

[baggiom]

Moja żona w połowie grudnia złapała wirusa, został on potwierdzony testem PCR . Oboje trafiliśmy na kwarantanne, małżonka na 10 dni ja na 17 . Podczas całej kwarantanny nie miałem żadnych objawów wirusa . Wczoraj wykonałem test na przeciwciała IGG, IGM . Wyniki oba ujemne . Dziwne że się nie zaraziłem.

[opornik]

Oboje trafiliśmy na kwarantanne, małżonka na 10 dni ja na 17

Żona była w izolacji a ty na kwarantannie.

Wczoraj wykonałem test na przeciwciała IGG, IGM . Wyniki oba ujemne . Dziwne że się nie zaraziłem.

Nie do końca dziwne.
1. test żony był błędny,
2. Ty mogłeś przejść go bezobjawowo lub wcale bo organizm go pokonał.
Moja córka mieszka z teściami. Teściowie mieli pozytywny wynik z wymazu, jej mąż i ona testu nie robili bo objawów nie mieli. Po jakimś czasie zrobili sobie testy IG. I co? Teściowie i mąż córki mieli przeciwciała a ona nie. Wszyscy zastanawiamy się dlaczego. Czyżby defekt jej testu IG?
PS
Wśród moich znajomych były przynajmniej dwa przypadki podobnych do Twojego.

[japoneczka01]

baggiom - nie masz obowiązku się zarazić, więc się nie zaraziłeś. Twój organizm wykazał się odpornością i tak trzymaj.

[TomekMKM]

baggiom - nie masz obowiązku się zarazić, więc się nie zaraziłeś. Twój organizm wykazał się odpornością i tak trzymaj.

I teraz pytanie. Czy taka niepodatna osoba mimo wszystko powinna się szczepić.
Bo z jednej strony na tą niepodatność nie ma dowodów, ale z drugiej szczepienie się, jeśli jest się odpornym, to też nie do końca dobry pomysł.

Przyznam, że sam jestem "na zakręcie". Mam odporność jak koń, praktycznie zawsze mój organizm zwalcza zarażenia w zarodku. Ale nie wiem, czy tak samo byłoby z koronawirusem.
Obecnie jestem bliżej tego, żeby się jednak szczepić. Ale nie ze względów zdrowotnych, ale głownie ryzyka wykluczenia społecznego.

W sumie, każdy powód jest dobry, żeby się zaszczepić.
Tylko pytanie, czy mi to nie zaszkodzi (vide przypadki ludzi, który nie mieli ciężkich infekcji, pierwszy raz w życiu zaszczepili się na grypę i po szczepieniu bardzo ciężko ją przechodzili).

[defekator]

To, że ktoś się nie zaraził w bliskim kontakcie z chorym nie oznacza żadnej niepodatności tylko zwyczajne szczęście. Jeżeli nie ma przeciwciał - nie ma odporności. W zeszłym roku żona miała grypę z kaszlem i całym dobrodziejstwem inwentarza. Mi nic nie było. Zaraziłem się kilka tygodni później prawdopodobnie w robocie - gdzie nawet nikogo chorego nie kojarzę.

Mam odporność jak koń, praktycznie zawsze mój organizm zwalcza zarażenia w zarodku. Ale nie wiem, czy tak samo byłoby z koronawirusem.

Nie wiadomo. Raz, czy dwa może by Ci się udało, innym razem jakieś osłabienie i już się zarazisz.

Tylko pytanie, czy mi to nie zaszkodzi (vide przypadki ludzi, który nie mieli ciężkich infekcji, pierwszy raz w życiu zaszczepili się na grypę i po szczepieniu bardzo ciężko ją przechodzili)

Na grypę szczepią się miliony ludzi. To, że ktoś się zaszczepił i ciężko ją przeszedł nie koniecznie oznacza, że winna jest szczepionka. To trochę tak jak z tymi sensacyjnymi nagłówkami, że ktoś się zaszczepił na covida i umarł - a jak się wczytać to się okazuje, że miał nowotwór, niewydolność nerek i 89 lat
Zresztą te grypowe mają niską skuteczność 50-70%. Ponadto bazują na osłabionych, deaktywowanych wirusach. W przypadku szczepionki mRNA nie ma szans na jakiekolwiek zarażenie bo tam nie ma kompletnego wirusa.




Edit:
A tu ciekawy artykuł punktujący wszystkie absurdy systemu rejestracji do szczepień.
https://subiektywnieofinansach.pl/rejes ... czepienie/

Działa to dokładnie tak jak można było się spodziewać, że będzie działać. No, cóż, pewnie konieczności przygotowania systemu rejestracji szczepień na poziomie przychodni te orły też nie dały rady przewidzieć.

Taka ciekawostka - żona dostała dzisiaj już 2 SMSy od jakiejś rządowej instytucji (chyba e-konto pacjeta) z terminem szczepienia przypadającym na pierwszy i drugi tydzień lutego. Oczywiście to nie ta grupa wiekowa - więc pewnie błąd systemu, który wysłał jej "zaproszenia" skierowane do jakiegoś staruszka.

A co się będzie działo jak do rejestracji ruszy znacznie liczniejsza grupa 70+ ? Na szczęście dla rządu Pfitzer ogranicza liczbę dostarczanych szczepionek - więc będzie na kogo zwalić winę.

[japoneczka01]

Szczepionki na koronawirusa mają dawać odporność na kilka miesięcy. Czyli ten cały cyrk z priorytetami i podwójnymi dawkami będziemy powtarzać co roku, aż do skończenia świata?

[rafalt]

Szczepionki na koronawirusa mają dawać odporność na kilka miesięcy. Czyli ten cały cyrk z priorytetami i podwójnymi dawkami będziemy powtarzać co roku, aż do skończenia świata?

Takie coś znalazłem dla Odry.

Wiem tu po szczepieniu się uodparniamy.
Ale daje pogląd że nie będzie lepiej.