Koronawirus w Tarnowie

[Goscinny]

Szczepimy po ok. 20000 osób dziennie - już prawie 0,5% jest zaszczepione. A mogli nie szczepić, więc jest sukces i ludzkie pany.
Pomyśleć, że w takim Izraelu na wiosnę będą już po szczepieniach.

[green123]

Izrael ma duża gęstość zaludnienia i inne warunki życiowe. Jednak zobaczysz, że szczepienia nic nie dadzą, bo nadal ludzie tam będą się zakażać. Zaszczepi się max 60% ludności.

[defekator]

Na ten moment Izrael zaszczepił już 65-70% osób w wieku powyżej 60 lat. Myślę, że koło marca będą mieli już koronawirusa z głowy. Oczywiście nie zniknie on całkowicie ale będą to pojedyncze przypadki nie mające większego wpływu na ich służbę zdrowia.

Pomijając to, że udało im się wynegocjować większą liczbę szczepionek to sam proces organizacji szczepień jest imponujący. Szczepią po 100-150 tysięcy osób na dzień. Gdyby przełożyć to na liczbę mieszkańców w Polsce musielibyśmy szczepić 400-600 tysięcy dziennie. (obecnie szczepimy po jakieś 20-30 tysięcy)

PS. Rząd się chwali, że jesteśmy jednym z liderów szczepień w Europie. Szkoda, że podaje ogólną liczbę szczepień a nie liczbę szczepionek przypadających na milion mieszkańców co już tak dobrze nie wygląda. Za to przestał chwalić się odsetkiem zgonów covidowych w porównaniu z innymi krajami. Ciekawe czemu?

[japoneczka01]

Nie porównujcie szczepień w Izraelu czy Gb, przecież tam liczebność jest dużo niższa niż u nas.

[Goscinny]

No to co, że jest ich mniej? Szczepią (w przeliczeniu) 20 razy więcej osób niż my.
W GB mieszka ok. 66 milionów osób - to chyba jednak więcej niż w Polsce, prawda?
To może porównajmy się z większym krajem - tam powinno, według ciebie, jeszcze gorzej niż u nas (skoro w mniejszym kraju jest lepiej).
Niemcy: "W ciągu najbliższych dwóch miesięcy ma zostać zaszczepione ok. 8 milionów osób, do końca kwartału 13 milionów".
W nas w takim tempie do końca marca zaszczepimy ok. 3 miliony osób (liczę po ok. 30 tysięcy dziennie).
Możemy się porównywać z Niemcami, czy jednak mam sobie poszukać jakiś kraj z trzeciego świata, żeby wyszło, że u nas jest to świetnie przygotowane?

[japoneczka01]

Może nie jest wszystko świetnie przygotowane, ale co dają takie ciągłe porównywania się z innymi? To nie daje żadnego usprawnienia, a tylko frustrację i nadal nic z tego nie wynika. Szkoda marnować zdrowie jak i tak nie jesteśmy w stanie niczego przyspieszyć, bo nic od nas nie zależy.

[bart11]

https://www.youtube.com/watch?v=w7lrC14aHsQ - rozumiem, że u naszych sąsiadów już wszyscy zaszczepieni. Podobnie jak po drugiej stronie Bałtyku: https://www.youtube.com/watch?v=k6MhZ6-Ux_U

[TomekMKM]

Bardzo spodobał mi się ten artykuł.

https://www.money.pl/gospodarka/przedsi ... qPRbZt2q8g

[Goscinny]

Jednak pis ma plan szczepień, a my ich krytykujemy:

"Dworczyk dziś: „Jeżeli chcielibyśmy podawać 100% dostaw, które przyjeżdżają do Polski, to po trzech tygodniach byśmy przestali szczepić nowych pacjentów.” "

[defekator]

Dodał też, że to, że Sanepid jest w ruinie to wina PO. Która straciła władzę 5 lat temu. I w ogóle przekaz jest taki, że mamy się cieszyć z tego co jest bo jakby rządziło PO to było by gorzej. Czyli standardowy przekaz dnia: "wina Tuska". Ciężko im odmówić racji - PO nie zaszczepiła na koronawirusa nikogo a oni już 200 000 ludzi.

[Kulfon]

Do tej pory ''już'' zaszczepili przez 2 tygodnie tylu ludzi co Izrael przez jeden dzień szczepi przy kilkukrotnie mniejszej ilości osób
Dalszej zarzynanie gospodarki na następne 2 tygodnie .
Puszczą klasy 1-3 wreszcie do szkół ...reszta siedzieć w domu bo zarażają
Testy przesiewowe nauczycieli miały ruszyć od dziś ....ale ci co chcą tylko .... więc przesiewy jak zwykle po pisowsku haha .
Pewnie wkrótce statystyki zaszczepionych im wzrosną bo mają dpsy w pierwszej kolejności wyszczepić ...potem trochę seniorów się zgłosi a jak będzie ciepło to łapanki bedą musieli robić chyba na szczepienia .

[defekator]

Testy przesiewowe nauczycieli teraz są kompletnie bez sensu. Bo co to da? Nauczyciel, otrzyma negatywny wynik testu i wróci do pracy z dziećmi, których nikt nie testował i które zazwyczaj roznoszą wirusa bezobjawowo. Te testy powinny być robione na losowych reprezentatywnych grupach dzieci i nauczycieli już po powrocie do szkół aby zbadać jak wirus rozprzestrzenia się w szkołach. To kolejne działanie rządu, którego jedynym faktycznym celem jest to aby mieć co opowiadać na konferencji prasowej i udawać, że tym razem szkoły do pracy w pandemii są dobrze przygotowane. Można by też pomyśleć o szczepieniu poza kolejnością starszych wiekiem nauczycieli - jeżeli chodzi o tych uczących w klasach I-III to nie jest raczej liczna grupa. Ale na to też pewnie nie ma co liczyć.

Podobnie jest z programem pomocy dla turystycznych gmin górskich. Zwolnienie z podatku od nieruchomości plus maksymalnie 8 mln dla samorządu w danej gminie na inwestycje związane z turystyką nie uratuje żadnego biznesu. Ale kolejna rzecz do opowiadania na konferencji prasowej odhaczona.

[TomekMKM]

No tak. Nie szczepimy nauczycieli, bo braknie szczepionek, testujemy "dodatkowo" po dłuższej przerwie, ale tylko dobrowolnie, testów dla bezobjawowych w późniejszym czasie nie przewidziano, bo każdy, który będzie miał charakterystyczne objawy może się zgłosić na test. Jednocześnie to jedyna odmrażana gałąź. To się nie może dobrze skończyć.
Zaraz się okaże, że chodzi tylko o ekonomię i zasiłek opiekuńczy.

Generalnie mamy - jak powiedział Pan Niedzielski - dwa sprzeczne sygnały. Z jednej strony bardzo zła sytuacja w Europie, a z drugiej stabilizacja w Polsce.
Że ciężko podejmować decyzje o obostrzeniach, ale jest jakiś tam delikatny optymizm. Więc co robią? Otwierają szkoły dla klas 1-3. No tak, to na pewno uratuje gospodarkę, a rodzice wrócą do pracy. Tylko za chwilę nie bardzo będą mieli gdzie pracować. Wniosek: z wszystkich zamkniętych gałęzi najważniejsza jest edukacja, i to najmłodszych dzieci w klasach 1-3 i tam będzie najbezpieczniej z wszystkich zamkniętych branż. Nie mam pytań.

A już całkowicie zaskoczyło mnie wystąpienie Pana Niedzielskiego i odpowiedź na jedno z pytań dziennikarskich. Zapytany o to, co musi się wydarzyć, żeby otworzono gospodarkę, odpowiedział mniej więcej tak, że ciężko przewidzieć, że nie można się opierać tylko na wskaźniku zakażeń, że jest dużo zmiennych, że decyduje też ilość zajętych łózek i respiratorów (nota bene sam powiedział, że wskaźniki te utrzymują się na mniej więcej stałym poziomie). że nie chcą popełnić błędu z wakacji. I ma rację. Dobrze, że nie przeszkadzało im to w listopadzie. Po co w takim razie była ta słynna grafika i pierniczenie o narodowej strategii, dniach solidarności, że jak będzie tyle a tyle zakażeń, to będą strefy itp. Wiatr zawiał inaczej i zmienili zdanie?

Ergo: nie da się podać dokładnej daty. I nie bardzo wiadomo, co się musi stać, żeby gospodarkę otworzono. Czyli należy przyjąć, że Rząd będzie owlekał zdjęcie lockdownu w w czasie (co z resztą otwarcie mówi Pan Niedzielski, że nie chcą błędu z wakacji z nadmiernym rozprężeniem społeczeństwa), tabelka przestała obowiązywać zanim jeszcze zaczęła, a 31.01 to też data uznaniowa. Tylko, że nie biorą chyba pod uwagę, że społeczeństwo jest coraz bardziej zmęczone.

I to jest moim zdaniem najgorsze dla przedsiębiorców. Przedłużanie obostrzeń z tygodnia na tydzień, a ludzie nie wiedzą na czym stoją. To wygląda jak posuwanie się po omacku w ciemnym pomieszczeniu - robię krok i jakoś to będzie. Jeżeli nie wpadnę na szafę to będzie sukces. Analogia idealna.

Ps, zauważyliście, że na konferencjach o obostrzeniach któryś juz raz nie ma Pana Morawieckiego i przedłużenie obostrzeń ogłasza... minister zdrowia.

[defekator]

Pan Morawiecki jest od ogłaszania kolejnych zwycięstw nad covidem a nie informowania społeczeństwa, że sytuacja wciąż jest zła, obostrzenia muszą obowiązywać a ich biznesy padną bo na konretną pomoc nie mamy już środków w budżecie.

Swoją drogą nie wiem czy sensowne nie byłoby jakieś czasowe ograniczenie 500+ i przekierowanie tego na pomoc upadającym branżom. Bo ludzie przez te 3-4 miesiące jakoś bez bąbelkowego przeżyją - a odbudowanie upadających firm zajmie lata. W weekend przejeżdżałem przez Krynicę i Muszynę - wszystko zamknięte na cztery spusty - przygnębiający widok.

[TomekMKM]

Coraz głośniej słyszy się w mediach, że przedsiębiorcy będą otwierać swoje biznesy niezależnie od okoliczności. Jestem bardzo ciekawy, co zrobi Rząd. Z tego co czytam, ludzie są zdeterminowani i pewni swojego, a wszystkich "spacyfikować" raczej nie da rady. Więc zostają dwie opcje. Albo będzie "ciche przyzwolenie" i udawanie, że nie ma problemu - ale to będzie jednocześnie przyznanie się, że wprowadzone przepisy są nic nie warte, bo nie można ich wyegzekwować (patrz: coraz częstsze wyroki sądów przyznające rację obwinionym, czy słynna już restauracja w Cieszynie, która dalej działa, mimo odwiedzin Sanepidu i Policji), albo zaczną stopniowo łagodzić obostrzenia. Może być ciekawie.

Może być też tak, że obecny lockdown przyniesie skutek odwrotny do zamierzonego, bo zmęczeni ludzie będą robić "na złość władzy", patrz: znowu restauracja z Cieszyna, do której zjechało się pół województwa, gdy dowiedziało się o wizycie Policji. I wtedy rzeczywiście ciężko utrzymać reżim sanitarny, co może przełożyć się na wzrost zakażeń.
Ludzie zaczną jeździć na narty, do hoteli, na siłownie. Tylko, że mogą też zatracić zdrowy rozsądek i puszczą wszelkie granice. To może być bomba wirusowa. Jakby to było dozwolone - w znacznym reżimie sanitarnym - ale jednak dozwolone, ludzie nie byliby tak "wygłodniali", a i przedsiębiorcy nie byliby tak zdesperowani. Dużo łatwiej byłoby wtedy utrzymać to w ryzach.