A inni specjaliści grzmieli, ze są niezbędne w celu oceny tego jak głęboko w d.. jesteśmy i ile to jeszcze potrwa. A testy przesiewowe to jedyny sposób, żeby to zweryfikować. Obecnie w skali kraju mamy ~20tys nowych zakażeń dziennie i wszyscy wiemy, że te 20tys przypadków do tylko drobny ułamek ogólnej liczby; test przesiewowy na losowej próbce (2 mln to ogromna próbka danych) da nam odpowiedź jaki odsetek faktycznych przypadków jest u nas raportowany. Gdy już poznamy ten współczynnik, będziemy w stanie ocenić w którym momencie epidemii się znajdujemy (jeśli w testach wyjdzie 1:30 - to oznacza, że już teraz mamy tzw. odporność stadną; czyli kontakt z wirusem musi mieć 25mln osób, w tym momencie mamy ~800 tys - > czyli szukamy 25/ 0.8 ).Kulfon pisze: ↑22-11-2020, 09:48Tu nie chodzi o czepianie tylko o jakiś zamysł działania te 2 mln testów pierwotnie miały iść do szpitali ,zespołów karetek itp..... teraz nagle będą przesiewy o których specjaliści grzmieli już od Lata że się ich nie robi .... przesiewy wyrywkowe ... nawet sami nie wiedzą kto bedzie ''przesiewany'' ... jak robić coś to do końca a nie na 5 czy 10%
Jeśli się okaże, ze mamy niedoszacowanie w stosunku 1:10, to biorąc po uwagę obecny poziom codziennych wzrostów zakażeń, to odporność stadną uzyskamy za 2.5 miesiąca (80 dni).
I tutaj ciekawostka : koniec "skumulowanych ferii" i powrót do szkół był określony na 17 stycznia, tj. 57 dni. Licząc, że mamy 30 tys przypadków dziennie (bo faktycznie coś z tymi testami jest nie tak, zatem taka wielkość jest jak najbardziej możliwa) dniu 17 stycznia mamy 57*30 + 800 = 2,500 mln rejestrowanych przypadków, a biorąc pod uwagę wpółczynnik niedoszacowania (1:10 jest wysoce prawdopodobny, ale trzeba go potwierdzić testami) - daje nam do 25mln; czyli 70% populacji.