Tarnów dramatycznie się kurczy

[irekjj]

Z Tarnowa ludzie uciekają, bo Rzeszów, czy Kraków oferują dość duże zarobki, przy na prawdę minimalnym koszcie dojazdu, zarówno czasowym jak i finansowym. Można z powodzeniem zarabiać w Krakowie a mieszkać w Tarnowie (potem się wyprowadzić jak już się zaoszczędzi na taniej sypialni).
Z Nowego Sącza wiejesz na całego, bo dojazdy nie wchodzą w grę. Jakby z Tanowa nie można było uciec "jedną nogą" to jednak sporo ludzi nadal by tutaj szukało pracy.
A zapewniam Cię, że nie jest łatwo rzucić wszystko ot tak i pójść całkiem na nowe....

[Goscinny]

Tam jest słowo-klucz: "okolice". Co jest logiczne, bo jak ktoś z Tarnowa się wyprowadza do Lisiej Góry, to saldo się nie zmienia, a Tarnów się kurczy.
Dodatkowo - ludzie w Tarnowie protestują, bo bloki im chcą wybudować. W mieście. Szok i niedowierzanie.
Bo myślą, że będą mieszkać w mieście, a mieć widok jak na wsi.
O ile nie jestem za zabudową taką, jak jest w całej Polsce, czyli dzika, bez planów, bez pomysłu - jedynie to, że "tutaj mogą być bloki" a potem nie ma żadnych sklepów w okolicy - to jestem za zagęszczaniem zabudowy w miastach. Ale takiego zagęszczania zaplanowanego, z pomysłem i dla ludzi, a nie dla developerów.
Im bardziej 'rozlane' miasto, tym jest w gorszym stanie, bo koszty utrzymania takiego miasta są o wiele wyższe niż miasta z gęstą, wielorodzinną zabudową. A każdy chce mieć asfalt pod domem, gaz, prąd, wodę, kanalizację i internet światłowodowy. Tyle, że położenie 100 metrów drogi kosztuje dla 10 rodzin w domkach kosztuje tyle samo co dla 60 rodzin w bloku. I tak jest dokładnie ze wszystkim.
Takie rozlane miasta mamy w USA i tam jest wszędzie daleko

[Trishelle]

Widzę, że chyba podlinkowana przeze mnie tabelka nie zostało przeanalizowana. Niestety obala ona poniekąd mit Krakowa i Rzeszowa. Po pierwsze region Tarnowski jest jednym z najmniejszą dynamiką strat w Polsce, więc nie wiem skąd wracamy do tematu wyludniania. Przypominam, że region to ponad 460 000 mieszkańców (Tarnów, p.tarnowski, brzeski, dąbrowski) z czego ubyło około 800. Oświęcimski (też to samo województwo) na przykład ma 550 000, a ubyło z niego ponad 2000. Wszystkie podregiony okalające Kraków z każdej strony tracą mniej lub więcej, ale z żadnym stopniu Kraków nie rekompensuje spadków sąsiednich podregionów, a co dopiero mówić o dalszych. Podobnie Rzeszów. Podregion Rzeszowski nie rekompensuje spadków województwa podkarpackiego, a usilnie zarówno Kraków jak i Rzeszów stawia się w roli magnesu. Z tabeli wynika że Kraków i okolice zyskały 12 000 mieszkańców, ale podregiony małopolskiego i śląskiego straciły w sumie co najmniej 16 000, a do tego dochodzi jeszcze świętokrzyskie, które jest w takiej samej strefie oddziaływania tegoż miasta co na przykład Tarnów.

[Goscinny]

Sama piszesz: "region Tarnowski", a my mówimy tutaj o Tarnowie, gdzie ubywa ludzi. Masz mniej więcej takie podejście jak prezydent - na pytanie dlaczego w Tarnowie ubywa ludzi odpowiada, że w regionie nie ubywa Jakby był prezydentem regionu a nie miasta.

[defekator]

No ale jakie to znaczenie praktyczne ma czy ludzie Ci mieszkają w Tarnowie czy w regionie Tarnowskim? Funkcjonalnie Tarnów i tak jest głównym ośrodkiem w okolicy i zasadniczo jedyna różnica z punktu widzenia miasta, nie licząc słynnego "prestiżu", między tym czy pan Nowak mieszka na Wałowej czy też na Zaczarniu jest to gdzie płaci niektóre podatki.

[Goscinny]

I o to się też rozchodzi - a to już było tutaj wałkowane 1000 razy, więc wracamy do punktu wyjścia.

[Ricardo]

Widzę, że chyba podlinkowana przeze mnie tabelka nie zostało przeanalizowana. Niestety obala ona poniekąd mit Krakowa i Rzeszowa. Po pierwsze region Tarnowski jest jednym z najmniejszą dynamiką strat w Polsce, więc nie wiem skąd wracamy do tematu wyludniania. Przypominam, że region to ponad 460 000 mieszkańców (Tarnów, p.tarnowski, brzeski, dąbrowski) z czego ubyło około 800. Oświęcimski (też to samo województwo) na przykład ma 550 000, a ubyło z niego ponad 2000. Wszystkie podregiony okalające Kraków z każdej strony tracą mniej lub więcej, ale z żadnym stopniu Kraków nie rekompensuje spadków sąsiednich podregionów, a co dopiero mówić o dalszych. Podobnie Rzeszów. Podregion Rzeszowski nie rekompensuje spadków województwa podkarpackiego, a usilnie zarówno Kraków jak i Rzeszów stawia się w roli magnesu. Z tabeli wynika że Kraków i okolice zyskały 12 000 mieszkańców, ale podregiony małopolskiego i śląskiego straciły w sumie co najmniej 16 000, a do tego dochodzi jeszcze świętokrzyskie, które jest w takiej samej strefie oddziaływania tegoż miasta co na przykład Tarnów.

Nie do końca się zgodzę z takim podejściem
1) Subregion Tarnowski to trochę zbyt szerokie ujęcie... skupmy się na funkcjonalnych obszarach miejskich (w przypadku Tarnowa to miasto+większa część powiatu ale nie cały powiat) bo np. Brzesko mocniej cięży do Krakowa niż do Tarnowa (wyniki najnowszej analizy dot. powiązań z miastami dostępnej na stronie Małopolskiego Obserwatorium Rozwoju Regionalnego).

2) Kiedy popatrzymy na funkcjonalne obszary miejskie widzimy że spadek w Tarnowie faktycznie nie jest duży.... ale on jest i się zaczyna nasilać... tym czasem w Rzeszowie mamy bardo dynamiczny wzrost, w Nowym Sączu mamy bardzo dynamiczny wzrost to samo w Bielsku-Białej... Kiedy popatrzy się na saldo migracji to jest jeszcze gorzej... nas (i paradoksalnie Nowy Sącz) ratuje całkiem niezła dzietność w gminach podmiejskich... dzięki temu
u nas minus jest niewielki, a w Nowym Sączu jest spory plus... bez tego u nas byłaby tragedia a w Nowym Sączu zdecydowany minus. Ciekawą rzeczą jest też to że od roku 2014 saldo migracji we wszystkich miastach naszego pokroju ulega poprawie... ale w Tarnowie (i co ciekawe Nowym Sączu) zdecydowanie najwolniej.

Funkcjonalne Obszary Miejskie w Polsce: https://stat.gov.pl/statystyka-regional ... e-luz-727/ - tutaj są granic obszarów funkcjonalnych bierzemy BDL GUS i gminy i przeliczamy wskaźniki

Ewentualnie opcja dla bardziej leniwych, tu podstawowe dane już są przeliczone: https://stats.oecd.org/Index.aspx?DataSetCode=CITIES

[Jakub Kwaśny]

A ja słyszałem o danych z sieci komórkowych, które świadczą o tym, że na przestrzeni kilku miesięcy liczono logowania unikalnych numerów/telefonów na terenie miasta w godzinach od 22 do 6 rano. Tych logowań było ponad 120 tys. Zakładając nawet, że niektórzy mają po dwie komórki, to jednak sporo dzieciaków (i niemowlaków) tych komórek nie ma, więc jak to wytłumaczyć?

Może tych ludzi nie widać na ulicach, bo jak tu sami piszecie część z nich (patrz np. ja) pracuje w Krakowie czy Rzeszowie, a w Tarnowie głównie śpi lub odpoczywa. Zastanawiam się czy my sami sobie nie wmawiamy tego wyludniania na podstawie zdjęć z Wałowej. Prawda jest też taka, że nawyki się zmieniają. Jak zatem wytłumaczyć, że po zużyciu wody też wychodzi nam, że jednak mieszka ponad 100 tys. osób (zakładając średnią 3m sześć.) - tak wiem wiem średnia, ale przy populacji 100 tys. średnia może być miarodajna. Wiem, że jak ja mam 100 a ty 10, to średnio mamy po 55, ale jednak.

Ilość produkowanych śmieci też świadczy o tym, że nas wcale mniej nie ma

[Ricardo]

Prosta sprawa, z danych w raporcie o którym pisałem wyżej wynika że w Tarnowie pracuje 13 tys. osób które w Tarnowie nie są zameldowane, do tego dochodzą uczniowie i studenci, oraz osoby które załatwiają różne sprawy i daje nam to ok 130-140 tys. osób na terenie miasta w ciągu dnia i to by pasowało do tych 120 tysięcy logowań :-)

edit: w każdym większym mieście raport wykazał takie zjawisko, a największym hitem jest Bielsko-Biała gdzie pracuje ponad 30 tysięcy osób spoza Bielska-Białej (zapewne to efekt gęsto zaludnionej aglomeracji bielskiej)

https://www.obserwatorium.malopolska.pl ... ntetyczny/

edit 2: Ok nie doczytałem że badanie dotyczy godzin nocnych... Można gdzieś przeczytać jakiś raport z niego? Bo tutaj ciekawym byłby punkt odniesienia do innych miast, a także kwestia zasięgów miejskich BTS'ów. Czasem w Mościcach łapało mi sieć z Wierzchosławic więc zgaduję że odwrotnie może być podobnie. Warto do tego doliczyć osoby które przez Tarnów przejeżdżają i też siłą rzeczy logują się do sieci... dlatego myślę że porównanie z innymi miastami pozwalałoby uchwycić mniej więcej błąd statystyczny jaki to rodzi. Myślę że zużycie wody jest jednak najbardziej miarodajne, choć też trzeba brać poprawkę na Grupę Azoty która mocno zawyża RLM dla naszej aglomeracji wodno-ściekowej.

[Kulfon]

https://www.tarnow.net.pl/articles/s/i/ ... 3w-Tarnowa

''Znowu ubyło kilkuset mieszkańców Tarnowa, pogłębił się też ujemny przyrost naturalny - więcej nas umiera niż się rodzi. Jeżeli ten trend się utrzyma, już za kilka lat liczba mieszkańców spadnie poniżej 100 tysięcy.''

W całej Polsce maleje znacznie liczba urodzeń a liczba zgonów rośnie program 500 + się nie sprawdza ,pieniądze są przejadane ale oczywiście cicho sza jest wspaniale .

[green123]

Ktoś dobrze napisał. Jak ma rosnąć dzietność i ma wzrastać liczba urodzeń żywych w Polsce , gdy spora liczba mężczyzn i kobiet w wieku rozrodczym wyjechała za granicę. Dodatkowo teraz wchodzi w okres rozrodczy w głównej mierze spadające roczniki. Kobiety od 96 do 2000, których jest stosunkowo mało. A na późne macierzyństwo nie decyduje się tak dużo par co kiedyś.

[wejss]

Tymczasem Rzeszów walczy o kolejne powiększenie. Słyszałem, że ich prezydent mocno lobbuje w ministerstwie. Da się

https://rzeszow.naszemiasto.pl/rzeszow- ... c1-7826576

[green123]

U nas musiałoby być to na siłę włączone. Kto chce do Tarnówka i mieć większe podatki lokalne, droższe śmieci. Jednak ja z miejsca włączyłbym teren Tarnowca i Koszyc małych, a z północy Brzozówke. Mało kto w tamtych wsiach pracuje na roli, a nie raz są to miejscowości dużo bardziej rozwinięte pod względem rozwoju od np. Klikowej, która jest dzielnicą Tarnowa. Kolejnym minusem i za razem absurdem jest zakaz hodowania zwierząt hodowlanych na terenie miasta. To głupie, bo taka Klikowa czy niektóra część Krzyża jest jeszcze bardzo rolnicza

[Beny]

Tymczasem Rzeszów walczy o kolejne powiększenie. Słyszałem, że ich prezydent mocno lobbuje w ministerstwie. Da się

https://rzeszow.naszemiasto.pl/rzeszow- ... c1-7826576

Rzeszów juz nam odjechał na inną galaktykę , a pomyśleć tylko ze w latach 90 to miasto bylo porównywalne do Tarnowa obszarowo i ludnościowo, teraz juz nie ma co porównywać, dużej i nowoczesnej stolicy podkarpacka do miasteczka w Małopolsce, myślę ze gwoździem do przysłowiowej trumny była reforma administracyjna odkąd Tarnów stracił status województwa jest tylko równia pochyla w dół.

[wejss]

Tymczasem Rzeszów walczy o kolejne powiększenie. Słyszałem, że ich prezydent mocno lobbuje w ministerstwie. Da się

https://rzeszow.naszemiasto.pl/rzeszow- ... c1-7826576

Rzeszów juz nam odjechał na inną galaktykę , a pomyśleć tylko ze w latach 90 to miasto bylo porównywalne do Tarnowa obszarowo i ludnościowo, teraz juz nie ma co porównywać, dużej i nowoczesnej stolicy podkarpacka do miasteczka w Małopolsce, myślę ze gwoździem do przysłowiowej trumny była reforma administracyjna odkąd Tarnów stracił status województwa jest tylko równia pochyla w dół.

Oczywiście, że masz rację co do reformy, ale popatrz jaki Tarnów ma potencjał. Gdyby nasi włodarze szli drogą Rzeszowa i przyłączali ościenne gminy, Tarnów liczyłby tyle samo mieszkańców co oni. Tam jednak jest prezydent z jajami i walczy o swoje. Wyciera chodniki i całuje klamki w ministerstwach a nie siedzi w swoim gabinecie. Sama gmina Tarnów ma prawie 30 tyś mieszkańców. Skrzyszów 15tyś, Lisia 15 tyś, Wierzchosławice 11 tyś. Gdy to zsumujesz wychodzi 180 tyś. I taka jest realna liczba mieszkańców korzystających z dobrodziejstw naszego miasta. Tu w większości pracują, uczą się, leczą, robią zakupy.