Błedy w oznakowaniu ulic-donos obywatelski

[irekjj]

No to się jeszcze włączę do dyskusji. Wczoraj pojechałem na to skrzyżowanie i wykonałem wyjazd z Kochanowskiego w kierunku Krakowskiej. Wyjazd, nawrotka za wiaduktem i powrót na Kochanowskiego i tak 5x. Za żadnym razem nie miałem problemu z widocznością i żaden samochód "nie wyrósł mi spod ziemi".
Ale zrobiłem i drugi eksperyment - obserwację kierowców wyjeżdżających. I tu mam takie spostrzeżenia: 3 na 4 samochody zatrzymuje się zbyt daleko od linii zatrzymania, potem następuje nerwowe "wsadzanie" głowy na przednią szybę i oczywiście niewiele wtedy widząc ruszanie na "Alleluja i do przodu". Drugie spostrzeżenie jest typowe dla polskich kierowców, czyli ruszanie jak z własnego podwórka, majestatyczne i powolne, czyli tak jak zazwyczaj ruszają ze świateł.
Jak podjechał samochód z myślącym kierowcom to zatrzymał się blisko linii, po czym żwawo ruszał i nie było żadnego wymuszenia, trąbienia, czy czego tam jeszcze.
Tak więc wniosek mam taki, nauczmy się jeździć a nie wymuszajmy siłą kosztowne rozwiązań.
PS. Na rondach w Tarnowie też stale dochodzi do niebezpiecznych wymuszeń, bo Janusze nie potrafią ruszyć żwawo z miejsca. Co wtedy zaproponujecie?

[mirak]

To prawda, że ruszanie po zmianie świateł w Polsce odbywa się w tempie żółwia. Niejednokrotnie muszę się hamować, aby nie wylądować poprzednikowi w bagażnik, a nie mam żadnego sportowego bolidu. Podobno w Austrii za zbyt wolne ruszanie ze skrzyżowania można dostać mandat, a na pewno zostaniemy otrąbieni.

[Aghar]

Ludzie muszą nauczyć się ruszania na zielonym wszyscy na raz a nie dopiero jak ruszy poprzednik to szukać "jedynki".

[pilips1982]

No to się jeszcze włączę do dyskusji. Wczoraj pojechałem na to skrzyżowanie i wykonałem wyjazd z Kochanowskiego w kierunku Krakowskiej. Wyjazd, nawrotka za wiaduktem i powrót na Kochanowskiego i tak 5x. Za żadnym razem nie miałem problemu z widocznością i żaden samochód "nie wyrósł mi spod ziemi".
Ale zrobiłem i drugi eksperyment - obserwację kierowców wyjeżdżających. I tu mam takie spostrzeżenia: 3 na 4 samochody zatrzymuje się zbyt daleko od linii zatrzymania, potem następuje nerwowe "wsadzanie" głowy na przednią szybę i oczywiście niewiele wtedy widząc ruszanie na "Alleluja i do przodu". Drugie spostrzeżenie jest typowe dla polskich kierowców, czyli ruszanie jak z własnego podwórka, majestatyczne i powolne, czyli tak jak zazwyczaj ruszają ze świateł.
Jak podjechał samochód z myślącym kierowcom to zatrzymał się blisko linii, po czym żwawo ruszał i nie było żadnego wymuszenia, trąbienia, czy czego tam jeszcze.
Tak więc wniosek mam taki, nauczmy się jeździć a nie wymuszajmy siłą kosztowne rozwiązań.
PS. Na rondach w Tarnowie też stale dochodzi do niebezpiecznych wymuszeń, bo Janusze nie potrafią ruszyć żwawo z miejsca. Co wtedy zaproponujecie?

Robię rocznie pomiędzy 50-70 tyś. km po bardzo różnych drogach i nie mam poczucia, że nie umiem jeździć. Ruszam też raczej "żwawo". Oczywiście to mogą być zupełnie subiektywne oceny
Fajnie, że przejechałeś tam 5 razy, ale sytuacje, o których pisałem nie zdarzają mi się codziennie, powiedzmy raz na 2 tygodnie zdarzy się taka nieprzyjemna sytuacja, a jeżdżę tam raz, czasem dwa razy dziennie.
Po prostu miałeś szczęście

[Spleen]

Interwencja odnośnie skrzyżowania: Kochanowskiego/Warsztatowa odniosła połowiczny skutek. Wczoraj panowie z ZDIK przymierzali lustro i sprawdzali poprawę widoczności w stronę ul. Warsztatowej. Podobno jest lepiej ( jak to się mówi: niewiele lepiej ale lepiej) i lustro pojawi się na stałe, ciekawe czy w tym roku

[Spleen]

Poniżej oficjalna odpowiedź ZDIK

[Jan Kowalski]

Czyli nic się nie da. Jak to w Tarnowie. Znak ustąp pierwszeństwa zamienią na stop i to poprawi bezpieczeństwo

[hurricane]

Czyli nic się nie da. Jak to w Tarnowie. Znak ustąp pierwszeństwa zamienią na stop i to poprawi bezpieczeństwo

Z punktu widzenia prawa jest wszystko w porządku, gdy widoczność jest ograniczona zamienia się "ustąp pierwszeństwa" na "stop". Normalna praktyka w organizacji ruchu, że faktycznie nie poprawia to sytuacji... to inna kwestia.

[Jan Kowalski]

Istotnie, prawnie wszystko gra, więc po co to ruszać. Prawda jest taka, że powinno się wyburzyć ten budynek na winklu, bo to on stanowi główny problem. Ewentualnie mozna tam stworzyć rondo, bo jest miejsce, co na pewno wpłynęłoby realnie na poprawę bezpieczeństwa.

[irekjj]

Przecież napisane jest że Zarządca wprowadzi ograniczenie prędkości na ul. Rozwojowej w pobliżu skrzyżowania z Kochanowskiego do 30 km/h więc skąd te żale, że nic się nie da???
Cieszę się że mimo nacisku kilku niezadowolonych nikt moich pieniędzy nie wpompuje w bezsensowne rondo....

[Jan Kowalski]

Przecież napisane jest że Zarządca wprowadzi ograniczenie prędkości na ul. Rozwojowej w pobliżu skrzyżowania z Kochanowskiego do 30 km/h więc skąd te żale, że nic się nie da???
Cieszę się że mimo nacisku kilku niezadowolonych nikt moich pieniędzy nie wpompuje w bezsensowne rondo....

Tam właśnie jest ograniczenie do 30-stu, a pomimo to wielu zauważa problem. Nie myl niezadowolonych z ludźmi myślącymi. Poza tym płacę wysokie podatki i uważam, ze wydanie ich na poprawę bezpieczeństwa nie jest bezsensowne, wbrew zadowolonym z wszystkiego ignorantom.

[irekjj]

Po pierwsze, prędkość 30 km/h w okolicy tego skrzyżowania nie powinna być problemem dla wyjeżdżających z Kochanowskiego, a jeśli jest to trzeba się zastanowić czy potrafimy jeździć - problemem jest fakt, że wszyscy, łącznie z Policją, mają gdzieś egzekwowanie prawa.
Po drugie, ja też płacę duże podatki ale jeśli ktoś chce poprawić bezpieczeństwo w mieście kosztem powiedzmy miliona złotych, to już wolę budowę ronda na Szujskiego - Szkotnik... gdzie ruch jest kilkunastokrotnie większy.

[Jan Kowalski]

Pojęcia nie masz o czym piszesz. Teraz 30-stki nikt nie egzekwuje, więc jej wprowadzenie na stałe poprawi bezpieczeństwo.

[irekjj]

Są od zawsze w prawie sposoby żeby nauczyć ludzi przepisów przestrzegać ale oczywiście najlepiej jest robić z nas idiotów i przerabiać w nieskończoność drogi i skrzyżowania za ciężkie miliardy.... Kto bogatemu zabroni....

[faleQ]

Przecież napisane jest że Zarządca wprowadzi ograniczenie prędkości na ul. Rozwojowej w pobliżu skrzyżowania z Kochanowskiego do 30 km/h więc skąd te żale, że nic się nie da???
Cieszę się że mimo nacisku kilku niezadowolonych nikt moich pieniędzy nie wpompuje w bezsensowne rondo....

Tam właśnie jest ograniczenie do 30-stu, a pomimo to wielu zauważa problem. Nie myl niezadowolonych z ludźmi myślącymi. Poza tym płacę wysokie podatki i uważam, ze wydanie ich na poprawę bezpieczeństwa nie jest bezsensowne, wbrew zadowolonym z wszystkiego ignorantom.

Gdzie Ty to ograniczenie tam widzisz? Jest na wysokości dawnego Ruchu, a potem jest 2 skrzyżowania, które go odwołują.

Wpriwadzenie ograniczenia prędkości nic nie da, bo mało kto będzie się do niego stosował.

Wysłane z mojego H8266 przy użyciu Tapatalka