Jan Kowalski pisze:Nauczyciel to parszywy zawód, nie zazdroszczę nikomu i podziwiam tych, którzy to robią.... jednak....
Strajk w kwietniu tuż przed maturami, nie służy za dobrze uczniom. Uczniowie też nie są grupą końcową, ale niewinnymi ofiarami sporu.
Należy zastanowić się, dlaczego strajkujący Marcin Zaród, kandydat SLD do rady miasta, występuje w GW, a nie robią tego inni nauczyciele roku.
Nie trafia do mnie żaden argument, w którym poszkodowane są dzieci. Nauczyciele mogą strajkować na przykład na początku semestru.
Co do Marcina Zaróda jako nauczyciela. Spotkałem się z opiniami równieśników, których uczył ten nauczyciel, że nie jest on taki wspaniały jak go malują. Po prostu nie mieli komu dać nagrody to mu dali, niby za innowacyjne nauczanie, tego nie oceniam.
Co do strajku. Sam byłem nie tak dawno uczniem. Było to 5 lat wstecz. Niestety, ale arogancja i buta niektórych nauczycieli mnie powala. Było i tak, że nauczyciel mgr po wyższej szkole mówił jaki on nie jest wspaniały i mówił, żeby mówić na niego per profesor. Byli jednak i tacy nauczyciele, którzy byli świetnymi uczącymi. Przykładali do tego serce, potrafili nauczyć prawie każdego. Czy zarobki mają takie niskie? Proszę spojrzeć np. na oświadczenie majatkowe radnej z Tarnowa, która jest nauczycielką w jednej szkole obok Wojnicza. Z oświadczenia wynika, że zarabia 5000 netto na samym etacie, a ma dopiero 30- ileś tam lat. To albo ma jakieś duże dodatki, albo z nadgodzin tyle zarobiła. Żaden zawód w Polsce nie ma tak dobrze nadgodzin jak nauczyciele.
Zamiast 1000 zł dla nauczyciela ja zamieniłbym na 1000 zł na polską edukację. Dofinansowania do korepetycji, zakup materiałów edukacyjnych, bo jednak to co mnie najbardziej boli w polskim systemie szkolnictwa są te korepetycję. Czy szkoły, się tak rzeczywiście zmieniły, że uczniowie są coraz gorsi, a nauczyciele nie potrafią przekazać wiedzy? Czy to raczej pogoń za bycie najlepszym wśród równieśników skłania rodziców do finansowania korepetycji.