Tarnów dramatycznie się kurczy
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Tarnowski rynek ożył. Bardzo dużo ludzi wraz z dziećmi spaceruje. Bardzo cieszy taki widok
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Nie można pójść do głównej "atrakcji" czyli Gemini, to gdzieś trzeba łazić...
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
A na Wałowej padł sklep "rowerowy". A i widzę że i sklep muzyczny znacznie zmniejszył swe rozmiary. Niedobrze.
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Ja i tak się dziwię, że ten sklep tyle wytrzymał, bo nigdy nie widziałem, żeby ktoś tam wchodził albo wychodził.marwaldor pisze:A na Wałowej padł sklep "rowerowy". A i widzę że i sklep muzyczny znacznie zmniejszył swe rozmiary. Niedobrze.
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Chodzi Ci o ten zabawkowo-rowerowo-sportowy sklep z wejściem od Wałowej? Lokal faktycznie opustoszał, ale zabawki podobno przeniosły się gdzieś do bramy nieopodal wcześniejszej lokalizacji. A część z odzieżą sportową nie wiem czy przypadkiem nie otworzyła się w jednym z lokali, które powstały w miejscu wcześniejszego spożywczo-monopolowego 24h, kilkadziesiąt metrów dalej. Przynajmniej tak dedukuję, bo marki 4f i outhorn były w ofercie wcześniejszego sklepu, a jego opustoszenie zbiegło się w czasie z powstaniem nowego.marwaldor pisze:A na Wałowej padł sklep "rowerowy".
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Wałowa jest obrazem upadku centrum miasta. To już jest materiał na prace naukowe typu: "Jak wymiera centrum miasta na przykładzie Tarnowa".
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Tarnów staje się zadupiem, kiedyś nawet spotkałem się z powiedzenim że najlepsze co się miastu trafiło to autostrada do Krakowa...
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Zastanawiam się po co w Tarnowie Delegatura Urzędu Wojewódzkiego skoro wielu procedur już nie prowadzi i trzeba się jako petent udać do Krakowa lub... Nowego Sącza.
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Wałowa jest piękna i klimatyczna.Ma ogromny potencjał, którego już nikt zapewne nie wykorzysta.Gdyby w Tarnowie było więcej mieszkańców i studentów to ta ulica powinna być takim miejscem spotkań: kawiarnie,cukiernie, lodziarnie,pizzerie,restauracje, czytelnie, kluby itp. Wałowa powinna tętnić życiem...
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
A czy ktoś potrafi wymienić jakieś miasto w którym ścisłe centrum bazujące na handlu nie traci na swoim znaczeniu? Bo mi się wydaje, że to zjawisko występuje w całej Polsce. Zatem albo mamy Polskę w ruinie, albo zmniejszanie się znaczenia centrum nie jest wyznacznikiem tego czy miasto się rozwija czy też nie.
Dodatkowo - fajnie było by gdyby Wałowa żyła kawiarniami. Ale to, że nie żyje nie jest wcale kwestią tego, że w Tarnowie jest za mało ludzi, ale raczej to kwestia mentalności. Po prostu mieszkańcy Tarnowa jak widać wolą inne rozrywki a z kwestii socjalnych w zupełności wystarcza im niedzielna wizyta w kościele (obserwując wyjście dowolnego kościoła w niedzielę wyraźnie widać, że ludzi jest sporo, okolice mszy są to nieliczne momenty w którym miasto miejscami faktycznie żyje) Dla mnie to dziwne i niezrozumiałe, ale vox populi vox dei.
Nawet najciekawsza oferta nie wypali jeżeli nie będzie zainteresowania. Miałem niedawno okazję porównać Tarnów z pewnym greckim miastem - jak podaje wikipedia dwa razy mniejszym od nas. Miasto ani nie turystyczne ani studenckie. I przeżyłem szok, bo będąc na głównej ulicy miałem wrażenie, że jestem w mieście wielkości Wrocławia czy Krakowa. Dlaczego? Bo tu praktycznie każdy spędzał czas na ulicy - głównie w knajpkach i kawiarniach zamiast zamykać się w domu i patrzeć w telewizor. A gwar i ruch powodowały wrażenie wielkomiejskości. Więc skoro w dwa razy mniejszym mieście niż Tarnów dało się tam zapełnić kawiarnie na ulicy dwa razy większej niż Wałowa to za pustą Wałową nie odpowiada to, że Tarnów ma za mało mieszkańców i studentów ale to, że mieszkańcy Tarnowa taką formą odpoczynku nie są szerzej zainteresowani.
Dodatkowo - fajnie było by gdyby Wałowa żyła kawiarniami. Ale to, że nie żyje nie jest wcale kwestią tego, że w Tarnowie jest za mało ludzi, ale raczej to kwestia mentalności. Po prostu mieszkańcy Tarnowa jak widać wolą inne rozrywki a z kwestii socjalnych w zupełności wystarcza im niedzielna wizyta w kościele (obserwując wyjście dowolnego kościoła w niedzielę wyraźnie widać, że ludzi jest sporo, okolice mszy są to nieliczne momenty w którym miasto miejscami faktycznie żyje) Dla mnie to dziwne i niezrozumiałe, ale vox populi vox dei.
Nawet najciekawsza oferta nie wypali jeżeli nie będzie zainteresowania. Miałem niedawno okazję porównać Tarnów z pewnym greckim miastem - jak podaje wikipedia dwa razy mniejszym od nas. Miasto ani nie turystyczne ani studenckie. I przeżyłem szok, bo będąc na głównej ulicy miałem wrażenie, że jestem w mieście wielkości Wrocławia czy Krakowa. Dlaczego? Bo tu praktycznie każdy spędzał czas na ulicy - głównie w knajpkach i kawiarniach zamiast zamykać się w domu i patrzeć w telewizor. A gwar i ruch powodowały wrażenie wielkomiejskości. Więc skoro w dwa razy mniejszym mieście niż Tarnów dało się tam zapełnić kawiarnie na ulicy dwa razy większej niż Wałowa to za pustą Wałową nie odpowiada to, że Tarnów ma za mało mieszkańców i studentów ale to, że mieszkańcy Tarnowa taką formą odpoczynku nie są szerzej zainteresowani.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Na to ma wpływ trochę więcej czynników. W Grecji, we Włoszech, Francji, to raczej taka już kultura, pewnie z dziada pradziada, siedzenia po kawiarniach ze znajomymi, wspólnych kolacji. A kiedy w Polsce miało miejsce coś takiego? Historia i mentalność niestety odbija się szerokim echem. Już nie wspominając o zarobkach w "biednej" Grecji i "bogatej" Polsce.
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Oczywiście, że tak. Właśnie piszę o tym, że to kwestia mentalności i kultury. Dochodzą tu też zależności historyczne - PRL utrwalił u nas jakąś taką bazową nieufność do drugiego człowieka, procesy zachodzące obecnie w polityce,w tym różne podziały pogłębiają tylko ten stan, co powoduje, że większość ludzi komfortowo czuje się wyłącznie w obrębie rodziny i wąskiego grona najbliższych znajomych a sytuacje takie jak rozmowa z nieznajomymi ludźmi w kawiarni powodują u nich dyskomfort. Nie pomaga tutaj też ponadprzeciętny poziom uczestniczenia w praktykach religijnych w naszym regionie, który jak pisałem zapewnia większości wystarczający dla nich poziom socjalizacji z innymi mieszkańcami (nie twierdzę, że to coś złego, po prostu zauważam zjawisko). Natomiast nie sądzę, że to kwestia zarobków - raczej priorytetów. Siła nabywcza Greków jest niewiele większa jak Polaków, wydaje mi się, że jednak mają on mniejszą spinę na budowę własnego statusu w kwestiach materialnych przez co zostaje im więcej pieniędzy na socjalizację z innymi. U nas jest presja na przysłowiowy domek za miastem i niezłe auto, Grecy wolą spokojne życie w mieście i wieczór spędzony na ulicy wraz z szeroko pojętymi znajomymi przy kawie lub czymś mocniejszym (ale to takie ogólne spostrzeżenia pewnie zawierające sporo uproszczeń). Niemałe znaczenie ma klimat, który tam wygania na zewnątrz a u nas w pędzą do środka.
Ogólnie jednak puste centrum to nie jest to problem wyłącznie Tarnowa i dotyczy w mniejszym lub większym stopniu chyba wszystkich miast Polskich w których nie ma wysoko rozwiniętej turystyki.
Ogólnie jednak puste centrum to nie jest to problem wyłącznie Tarnowa i dotyczy w mniejszym lub większym stopniu chyba wszystkich miast Polskich w których nie ma wysoko rozwiniętej turystyki.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Ja bym chciał, żeby całą Wałową zamienić w centrum handlowe. Byłem w Anglii w małym miasteczku, wielkości Bochni. Tam teren wielkości tarnowskiej starówki był centrum handlowym, ze sklepami, kawiarniami, fast foodami, bankami, deptakami i bez możliwości wjazdu samochodem. Wszystko zwarte, ludzi mnóstwo. I taka ciekawostka, tam w niedziele sklepy były otwarte tylko przez 6 godzin.
Tap tap na chinolu
Tap tap na chinolu
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
@defekator: uczestnictwo w mszy nie jest socjalizacją. To, że obok są inni ludzie o tym nie przesądza. Większość idzie, odbębnia i wychodzi - nie ma dyskutujących większych grup (poza wąskim gronem znajomych o którym piszesz), poznawania nowych ludzi itd.
Niby wszyscy są razem, ale jednak osobno.
Niby wszyscy są razem, ale jednak osobno.
Re: Tarnów dramatycznie się kurczy
Goscinny pisze:@defekator: uczestnictwo w mszy nie jest socjalizacją. To, że obok są inni ludzie o tym nie przesądza. Większość idzie, odbębnia i wychodzi - nie ma dyskutujących większych grup (poza wąskim gronem znajomych o którym piszesz), poznawania nowych ludzi itd.
Niby wszyscy są razem, ale jednak osobno.
Ale przed mszą lub po można się spotkać z sąsiadami, obgadać kogo trzeba, a przede wszystkim p o k a z a ć s i ę. I większości tak ograniczona socjalizacja wystarcza. Cotygodniowe wyjście na zewnątrz zaliczone i można wracać przed telewizor
@FaleQ
W Angli widziałem podobne ciekawe rozwiązanie - galerię handlową zbudowano wzdłuż głównej ulicy miasta, wejścia do sklepów były tak od strony galerii jak i od głównej ulicy. Galeria oczywiście architektonicznie wkomponowana w otoczenie - żaden tam przeszklony blaszak. Całkiem nieźle to działało i zapobiegało wyludnianiu centrum. W naszych warunkach wyglądałoby to tak jakby zabudować jako galerię całość obszaru od lewej strony ulicy Wałowej (idąc w kierunku Lwowskiej) do Mickiewicza wraz z poprzecznymi uliczkami a wejście do każdego sklepu z Wałowej byłoby jednocześnie wejściem do galerii. Rzecz oczywiście nierealna - podaję ją jako przykład.
I tak jeszcze przypomniała mi się blokada rozbudowy Geminii. Tak jak myślałem - nowych sklepów w galerii brak a Wałowej i tak to nic nie pomogło. Oczywiście wolałbym fajnie działające centrum, ale skoro go nie ma i nie będzie bo handel tam nie wróci to niech by była chociaż dobrze działająca galeria.
"Wkrótce Europa przekona się, i to boleśnie, co to są polskie fobie, psychozy oraz historyczne bóle fantomowe" S. LEM