Phoenix pisze:Sprzęt na zdjęciu opowiada chyba całą historie tego remontu. A zaczęło się to w 1993....
Dobre Żeby tylko nie trwało do 2023...
Phoenix pisze:Sprzęt na zdjęciu opowiada chyba całą historie tego remontu. A zaczęło się to w 1993....
Ustalonego terminu nie ma. Miasto udostępniło swoje tereny inwestorowi (PKP) i to on ma harmonogram prac ustalony z podwykonawcą. Te terminy mogą być przesuwane w zależności od wielu czynników. PKP jako inwestor nie ma potrzeby pośpieszania podwykonawcy, bo prace kolejowe są już wykonane, a te drogowe pod wiaduktem wchodzą bardziej w zakres prac wykończeniowych.ad2222 pisze:No to teraz umowa w zęby i do sądu... chyba, że poprzednik to skopał i nie ma np ustalonego terminu oddania wiaduktów?
Prorok jaki...hurricane pisze:O jest jezioro pod wiaduktem. No to już pewne jest, że będzie to powód kolejnego przesunięcia terminu...
W jedną stronę polityczną w tej rozgłośni zapewne tak . Taka quasirzetelność.Jan Kowalski pisze:Czyżby zalążek rzetelnego dziennikarstwa w Tarnowie?
Jaką wersję byś wybrał. Pracować w UM za 3000 zł i nic nie robić czy pracować w UM za 3000 zł i ciężko pracować na rzecz mieszkańców.defekator pisze:Rozmawiałem ostatnio ze znajomym, który wracając z pracy musi przejechać przez wiadukt na Krakowskiej. Obliczył, że przez wydłużony czas przejazdu od początku remontu spędził w aucie 45 pełnych dni więcej niż gdyby remontu nie było (około godziny dziennie więcej przez te wszystkie lata) . A teraz pomyślcie ile czasu stracili wszyscy mieszkańcy. Tylko dlatego, że komuś nie przyszło do głowy aby zgodę na remont powiązać z zapisami w umowie wymuszającymi na PKP terminowość. Aż się nasuwa pytanie czy to była zwykła niefrasobliwość czy też element jakiegoś układziku towarzysko-politycznego.
Kraków jest ważniejszyandy pisze:Godzina 16:30 na Krakowskiej 1 osoba - macha miotłą.
Wkurza mnie to strasznie, dali by kilka ekip, i wiadukt skończyli by do końca maja. A tak czekamy do końca roku ...